ktosik

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    352
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O ktosik

  • Ranga
    Brygadzista
  1. Po prostu nie wie , że nic nie wie. Bo o ile faktycznie pierwsze gry powstały na komputerach uniwersyteckich, to jednak spopularyzowano je przy pomocy konsol czy to w postaci automatów wrzutowych, czy też pudełek podłączanych do telewizorów. Zanim pojawiły się pierwsze komputery osobiste konsole do gier były już znane w niejednym polu i zagrodzie. A co do braku wyobraźni, to tutaj można zobaczyć prekursora HoM&M V na PS2 jeszcze z 2001 roku. http://www.gamespot.com/ps2/strategy/heroesofmightandmqftdbs/images.html?om_act=conv ert&om_clk=gsimage&tag=images;img;1
  2. ktosik

    PeCety nie nadają się do gier

    Oczywiście, że łatwiej i lepiej robi się gry na maszynę o zamkniętej architekturze, niż na taką o multum możliwych konfiguracji. Ale jeśli robi się łatwiej, to dlaczego mamy taki wysyp śmieciowatych gier konsolowych robionych na jedno kopyto, w cenie obrażającej zdrowy rozsądek?
  3. ktosik

    Wyczyszczony Xbox - Bungie pomoże

    Niech sie kolo cieszy, że go nie obciążyli kosztami czyszczenia i naprawy klocka. Mogli mu zaliczyć mazanie po obudowie, jako uszkodzenie sprzętu z winy klienta. :D Wykazał kompletny brak wyobraźni, skoro same maziaje miały być warte więcej niż pudło trzeba było się z nim nie rozstawać. Przecież począwszy od wymiany sprzętu na nowy mogło sie zdarzyć jeszcze wiele innych rzeczy i jak widać się zdarzyło. A pierwsze prawo Murph''ego brzmi - Jeżeli coś może się popsuć, to z pewnością się popsuje.
  4. ktosik

    Fantasy Wars

    W marcu, w Rosji wychodzi już drugi dodatek do gry - Zwiadowcy. Planowane są dwa następne: Magia i Oblężenie. Jeśli Cenega myśli liczyć sobie te 59,90 za każdy, to chyba ich pogięło. Gra zaczyna przypominać serial a informacje o zawartości dodatków są bardzo skąpe. A oto fragment wypowiedzi dla gry-online.pl - Szanowni, To nie chodzi o pazerność... Ale o nie dokładanie do interesu, RC była pewną próbą uśrednienia ceny czyli tu stracimy tu odzyskamy. Nie do końca ta metoda sprawdziła się na polskim rynku. Gier nie da się wydawać za darmo. Niestety. ZIUT73 Brand Manager CENEGA Poland
  5. W TPSA (choć w teorii usługi rozdzielono) aby korzystać z neostrady musisz płacić jeszcze abonament telefoniczny lub za łącze. Ten drugi jest parę złotych tańszy ale zazwyczaj TPSA twierdzi, że nie ma wolnych łącz. Zmusza w ten sposób do założenia telefonu bo wtedy zawsze jest nadzieja, że klient gdzieś zadzwoni i można będzie dodatkowo zedrzeć z niego za rozmowy. Jak do tej pory wszelkie zabezpieczenia okazały się nieskuteczne a ich koszt poniosły osoby, które kupiły oryginalne produkty, więc twórca przed piractwem sie nie uchronił ale z zemsty ukarał ludzi, którzy grę kupili. Takie postępowanie jest niezwykle postępowe i bardzo fair. Nawet jeśli gra będzie tylko na serwerze a ludzie będą posiadać tylko klienta umożliwiającego połączenie zmieni to tylko sposoby obejścia zabezpieczeń, przecież już dziś piraci kopiują zawartości całych serwerów i stawiają własne. Także marzenia producentów, że będą jak Blizzard kasować miesięczny abonamencik od milionów to czyste mrzonki.
  6. Jak na razie to nawet w samej Warszawie są miejsca, gdzie się za Chiny Ludowe nie podłączysz do internetu. W mniejszych miastach istnieje tylko TPSA lub jakieś lokalne sieci oparte na jej łączach, o wsiach nawet nie warto wspominać. Najtańszy dostęp do sieci w TPSA to 1063,68 zł rocznie, kto tyle zapłaci za samo wejście do systemu bezpieczeństwa jeśli ludzie mniej wydają na gry?
  7. Jeśli to jest program ratowania rynku PC, to znak, że trzeba wzywać grabarza. Producenci gier są równie niereformowalni, jak wytwórnie płytowe i filmowe. Kolejny raz postanowili ukarać klienta, który kupuje oryginały i tym samym jeszcze bardziej zmniejszyć ich ilość. Przecież z danych statystycznych wynika, że nie każdy z graczy posiada stały dostęp do internetu. Nie każdy lubi, jak go gra szpieguje i że musi zapłacić więcej za wirtualny produkt. Ale widać te wszystkie zramolałe giganty muszą splajtować, żeby na rynek weszli ludzie o bardziej racjonalnym podejściu i mniej pazerni.
  8. ktosik

    Fantasy Wars

    Są jednak ludzie którzy wierzą, że gra jest warta znacznie więcej więcej . Jakiś sklep wystawił na Allegro 50 sztuk FW po 89,90. :D A ta "oszałamiająca grafika" to jakaś mania rosyjskich produkcji (patrz koszmarki z HoM&M V) ale również wielu milionom wyznawców WoWa też zdaje się taka maniera graficzna nie przeszkadza.
  9. ktosik

    Fantasy Wars

    W Wirtusie ma być z 10-15 złotych taniej, więc o ile ktoś lubi grać w kampanie i misje jednoosobowe to cena staje się już znośniejsza ale za cztery mapy w trybie wieloosobowym to trochę drogo. Tym bardziej, że nie wiadomo czy Cenega spolszczy edytor map lub jak będą działały mapy zrobione edytorami z innych wydań.
  10. ktosik

    King's Bounty: The Legend

    Ostatnio zbyt wiele gier w pierwszej odsłonie niewiele oferuje a nie czarujmy się, gra z komputerem (ze względu na rewelacyjną SI) może skutecznie zniechęcić do produktu. Dopiero w pierwszym dodatku KB ma mieć edytor map i inne bzdety, to spora bezczelność robić z gry serial.
  11. ktosik

    King's Bounty: The Legend

    Szkoda pieniędzy, trudno poważnie traktować produkcję, która dopiero w drugim dodatku ma mieć dołączoną opcję gry wieloosobowej. Dlatego wstrzymam się z zakupem aż do wyjścia kompletnej złotej, czy platynowej edycji, bo nie lubię być krową dojną.
  12. ktosik

    Molyneux o rynku gier na PC

    > Prawdę mówiąc ... :D jest to prawdę mówiąc "prawda" konsolowca, który słabiutko orientuje się co się na rynku PC dzieje i nie zna nawet podstawowych gatunków gier. Nie da się ukryć, że w segmencie PC zapanowała pewna degrengolada z powodu iż wydawcy postawili na tworzenie gier w stylu konsolowym z ładniutką grafiką, prościutką akcją i wziętym z pudełek dziwacznym sterowaniem. Z tego powodu nastąpiło wręcz uwstecznienie poziomu grywalności i nowe produkcje były czasem gorsze od gier wydawanych na 8 i 16 bitowce. O ile początkowo takie gry sprzedawały się dość dobrze, to w końcu jednak nastąpił przesyt i gracze głosując portfelem pokazali, iż oczekują bardziej ambitnych pozycji. Zamiast konkurować z łupaninami producenci gier na PC muszą bardziej się skoncentrować na gatunkach ambitniejszych, niewydawanych i niedostępnych konsolom z racji ich ograniczeń albo zająć się produkcją tylko na te platformy. Czasy łatwych krociowych zysków się skończyły, bo konsolowcy też kiedyś zaczną liczyć i nie wetknie im się byle śmiecia za takie pieniądze.
  13. Przecież od 2002 gra jest dostępna online a za wirtualne karty trzeba płacić, jak za prawdziwe, Wizard po prostu postanowił wydoić Xboxowców i miłośników Jabłek.
  14. Właśnie o to chodzi, że grałem w M:TG przez kilka lat na PC i wiem, iż karty do czerpania przyjemności z gry nie są wcale potrzebne. Na dodatek przy dostępie graczy do takiej samej puli kart wychodzi, kto potrafi stworzyć ciekawą talię a nie kto miał więcej pieniędzy.
  15. To, że nie muszę płacić kroci za karty i że widzę je na ekranie zamiast w rękach nie powoduje, że gra staje się nudna. Oczywiście "kolekcjoner" będzie miał inne zdanie bo odpada jakże mu miły element szpanowania niedostępnymi kartami ale dla gracza liczy się przyjemność płynąca z samej rozgrywki.