FayMoon

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    25
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O FayMoon

  • Ranga
    Robotnik
  1. TC, poprzez politykę (nie)rozwojową przy Gears of War 4 zniszczyło tę markę. Brak nowego contentu i motywowanie społeczności do powrotu do grania tylko poprzez nowe (irracjonalne w swej powtarzalności) osiągnięcia to dno.   Warto zwrócić uwagę, że to już nie seria Gears of War. To po prostu "Gears". Over and out.
  2. Nordic Games naprawiło błąd, serwery są online (dla X360 i PS3). Wersja dla PC nadal nie działa.
  3. Muradin_07, będę wdzięczny, jak zaczniesz czytać uważniej. Pisałem kilka razy, że żaden ze sprzedawców nie informuje o wadzie obecnie, gdy ona występuje (Twój cytat: "No ale jak coś nie działa, to wtedy co się robi? Nie kupuje" - owszem, gdy ma się wiedzę, że nie działa!). Obowiązek informacyjny spoczywa na sprzedawcy. Sprzedawca ma prawo stwierdzić, że o wadzie nie wiedział i wówczas regulator powinien zwrócić się do dystrybutora. Sęk w tym, że gram.pl wiedział, bo pisałem o problemie z Darksiders II zanim pojawił sie w ofercie. Pytanie, czy dołożył wszelkich starań, by ochronić potencjalnych konsumentów przed zakupem wadliwego towaru. To rozstrzygnie UOKiK. Serio, pismo już wysłałem więc jeśli jesteś na liście płac gram.pl i Twoją rolą jest studzić nastroje na forum, w tym przypadku już niczego nie wskórasz. Gdy ja kupowałem grę, problem nie występował. Zależy mi właśnie na tym, by "konsumencka świadomość" potencjalnych klientów była wyższa, by mieli szansę dowiedzieć się - cytując Ciebie - "czy nie ma z nią jakichś problemów". Dzięki tej wiedzy będą mogli dokonać świadomego zakupu. Jeśli jestem jedynym graczem w Polsce, któremu zależy na osiągnięciach, OK, ale nie odmawiaj mi konsumenckiego prawa do domagania się rzetelnej informacji o wadliwym produkcie. Dla mnie tu następuje EoT w dyskusji z Tobą.
  4. W piśmie do UOKiK nie pisałem o DLC. Tu oczywiście zgadzam się, że mają się nijak do gry. Nie powinny być jednak sprzedawane, jeśli nie działają. Nie znam tematu, nie będę się wypowiadał. Microsoft twierdzi, że problemem są serwery Nordic Games. Logikę wywodu oparłem na niemożliwości wymiany itemów w grze i na niemożliwości odblokowania wszystkich osiągnięć w grze. Z mojego punktu widzenia nie wszystkie funkcjonalności gry są dostępne, a więc towar jest wadliwy. Darksiders II to gra z bodajże czerwca 2012 roku, problem z serwerami pojawił się w lipcu 2013. Nie jest to więc żadne "wiele lat", a 13 miesięcy. Nawet zapowiadające wyłączenia serwetów EA nie ma takiego tempa. Zresztą Nordic Games potwierdziło w wielu udokumentowanych miejsach, że to jest awaria. Według wydawców gier, kupienie gry nie oznacza nabycia faktycznego aktywa, którym możesz rozporządzać, a nabycie licencji na towar elektroniczny, utrwalony na nośniku cyfrowym. Stąd na przykład nieustanna walka z używkami i co jakiś czas podejmowane akcje przeciwko drugiemu obiegowi. Taka interpretacja jest niezgodna z wieloma dyrektywami UE. Niedawno jeden z portali (chyba Polygamia) przytoczył pismo z Federacji Konsumentów, potwierdzające, że zapisy na pudełkach nie stanowią prawa. Dlatego nadal możemy handlować zakupionymi grami (w sensie - odsprzedawać je) bez konsekwencji karnej. Licencje na pudełkach i w grach tego zabraniają. No właśnie moim zdaniem nie ma się inaczej i liczę na to, że UOKiK też zajmie takie stanowisko.
  5. Muradin_07, czyli - jak rozumiem - w przedmiotowej sprawie nie ma zastosowania art. 556 § 1 KC?
  6. Spokojnie, moi drodzy koledzy "po padzie". Nie jestem "nawiedzonym użytkownikiem", staram się być świadomym konsumentem, który gdy płaci, to wymaga. Jest obowiązek informowania o wadach? Jest. Gram.pl go nie spełnił. Pismo do UOKiK wysłane, co nie oznacza, że jest skargą lub reklamacją - w końcu mogę się mylić, co oceni urząd. Uderzę wtedy pięścią w pierś i wyślę do redakcji gram.pl bukiet zioła wszelakiego. Nie rozumiem Waszych pokładów ironii. Z jednej strony chcemy dostawać działające produkty, bo do tanich nie należą, z drugiej, gdy ktoś podnosi oręż prawną, to jest nazywany "nawiedzonym". Doprawdy, ciężko Wam dogodzić :-) Żeby nie szukać daleko: http://www.ppe.pl/news-26760-warner_bros__zostawia_graczy_z_bugami__zamiast_robic_patch__woli_inwestowac_w_dlc.html http://www.miastogier.pl/wiadomosc,25215.html O SimCity nie wspomnę, z pewnością kilka artykułów w tonie gorzkich żali ma gram.pl w swoich archiwach :-)
  7. Zabawne. Kolejna akcja, w której NG próbuje wcisnąć fanom serii produkt z defektem. Nie mogę się doczekać, aż polskie sklepy zaczną to sprzedawać. Skarga za skargą pójdzie do UOKiK za nieinformowanie graczy o wadach ukrytych towaru.
  8. Należę do tych graczy, którzy odblokowują wszystkie osiągnięcia w grach. W przypadku przedmiotowego tytułu, połączenie online jest potrzebne, by zrobić przysłowiowego "calaka". Z mojego punktu widzenia więc produkt nie jest w 100% sprawny. Wiedząc, że THQ zbankrutowało, szukałem w internecie informacji o problemach z Darksiders II - nie znalazłem ich, kupiłem (maj), zacząłem grać (sierpień). Problem pojawił się pod koniec lipca i nie był wyłączeniem serwerów, a awiarią, która do tej pory nie została naprawiona, choć setki osób zgłosiły ją do austrackiego właściciela marki. Nordic Games zwala winę na M$ (aktualizacja certyfikatów, czy coś), M$ zwala winę na NG. Żadna jednak z firm nie informuje konsumenta, że problem obecnie występuje. Nie robi tego również gram.pl - świadomie, nieświadomie, nie mnie to oceniać, a UOKiK. Bo dla wersji PC problem pojawił się w listopadzie. Piszesz - "wiedząc o problemie po prostu byś go nie zakupił". Zgadza się, to samo dotyczy potencjalncyh klientów sklepu gram.pl. Nie chodzi mi o wycofanie produktu z półek, a o uczciwą politykę informacyjną. Przykładu z chlebem komentować nie będę. Przeczytaj proszę dokument, który podlinkowałem w inicjalnym poście.
  9. Nie bardzo rozumiem argument "bez wyciągania paragrafów". Gra jest produktem, który musi spełniać określone warunki formalno-prawne w momencie wprowadzania na rynek oraz potem, gdy jest w sprzedaży. To raz. Dwa, Nordic Games nie informowało o wyłączeniu serwerów. Śledzę ten temat od początku pojawienia się problemu na X360, PS3 i PC. Trzy, gdyby gram.pl, a także 100% wszystkich sprzedawców w Europie, poinformowało o wadliwym produkcie, konsument miałby wybór: albo kupuje, bo nie przeszkadza mu brak możliwości wymiany itemów (w przypadku Darksiders II) oraz niemożliwość odblokowania wszystkich osiągnięć, albo nie kupuje. Tymczasem o wadach konsumenci nie są informowani, a to wprowadza ich w błąd. Problem graczy polega na tym, że chcą dostawać produkty wysokiej jakości, dopracowane, bez glitchy itd., ale gdy pojawia się prawna możliwość zgłoszenia niezgodnej z prawem praktyki, to padają pytania "czy potrzebny ci online?". W ten sposób nigdy producenci nie będą czuć się zobligowani do poprawiania błędów, czy intensywniejszego niż teraz testowania produkcji przed wypuszczeniem na rynek.
  10. Uprzejmie zwracam uwagę, że na terenie Unii Europejskiej zabroniona jest sprzedaż produktów niedziałających lub pozbawionych pewnych funkcjonalności, bez uprzedniego poinforomowania klienta o wadach towaru. Cześć z gier Nordic Games, szczególnie te, które odziedziczono w schedzie po THQ, może nie działać ze względu na wyłączone serwery lub niedostarczone poprawki. Mnie osobiście dotknął problem w Darksiders II dla Xbox 360. Wiem jednak, że w przypadku wersji dla PC i PS3 problem z niedostępnością funkcji online również występuje. Nordic Games nie informuje o wadach towaru, podobnie jak nie robi tego gram.pl. W rozumieniu Dyrektywy 1999/44/EC, towar sprzedany w taki sposób jest niezgodny z umową. Szczegóły można znaleźć tutaj: http://www.konsument.gov.pl/pl/porady/zakupy-towarow-i-uslug/zakupy-towarow-i-uslug-2.html Dla leniwych, cytat: Towar jest zgodny z umową, gdy spełnia następujące kryteria: - odpowiada opisowi podanemu przez sprzedawcę; - odpowiada próbce lub jest zgodny z wzorem zaprezentowanym konsumentowi; - nadaje się do szczególnych celów konsumenta, o których zawiadomił on sprzedawcę; - odpowiada właściwościom, które są normalne dla towarów tego samego rodzaju; - posiada cechy, jakich konsument może racjonalnie oczekiwać; - odpowiada oświadczeniom publicznym (np. w reklamie, na etykiecie) sprzedawcy, producenta lub ich przedstawicieli. Gram.pl będzie zobligowane do zwrotu gotówki oraz pokrycia kosztów transportu w przypadku skarg reklamacyjnych.
  11. Uprzejmie zwracam uwagę, że na terenie Unii Europejskiej zabroniona jest sprzedaż produktów niedziałających lub pozbawionych pewnych funkcjonalności, bez uprzedniego poinforomowania klienta o wadach towaru. Cześć z gier Nordic Games, szczególnie te, które odziedziczono w schedzie po THQ, może nie działać ze względu na wyłączone serwery lub niedostarczone poprawki. Mnie osobiście dotknął problem w Darksiders II dla Xbox 360. Wiem jednak, że w przypadku wersji dla PC i PS3 problem z niedostępnością funkcji online również występuje. Nordic Games nie informuje o wadach towaru, podobnie jak nie robi tego gram.pl. W rozumieniu Dyrektywy 1999/44/EC, towar sprzedany w taki sposób jest niezgodny z umową. Szczegóły można znaleźć tutaj: http://www.konsument.gov.pl/pl/porady/zakupy-towarow-i-uslug/zakupy-towarow-i-uslug-2.html Dla leniwych, cytat: Towar jest zgodny z umową, gdy spełnia następujące kryteria: - odpowiada opisowi podanemu przez sprzedawcę; - odpowiada próbce lub jest zgodny z wzorem zaprezentowanym konsumentowi; - nadaje się do szczególnych celów konsumenta, o których zawiadomił on sprzedawcę; - odpowiada właściwościom, które są normalne dla towarów tego samego rodzaju; - posiada cechy, jakich konsument może racjonalnie oczekiwać; - odpowiada oświadczeniom publicznym (np. w reklamie, na etykiecie) sprzedawcy, producenta lub ich przedstawicieli. Gram.pl będzie zobligowane do zwrotu gotówki oraz pokrycia kosztów transportu w przypadku skarg reklamacyjnych.
  12. Ta sytuacja pokazuje czym różni się "dziennikarstwo" growe od dziennikarstwa zawodowego. W każdej innej przestrzeni życia, miejsce dla tego rodzaju newsów jest na Plotku i Pudelku. Tymczasem w branży gier wideo, 70% zawartości serwisów to pisanie o niedopowiedzeniach, plotkach, domysłach, komentowanie z dupy wziętych, nigdy się niesprawdzających opinii "wizjonerów branży" itd. Albo robienie newsów w stylu "jutro zapowiedź zapowiedzi" czy "Xbox One będzie czytał Audio CD" - rzeczywiście, to takie nowatorskie! Istnieje na to jedno określenie, którego nikt do tej pory nie użył: trolling. Branża gier i jej "dziennikarze" zostali strollowani, zrobieni w jajo. Koleś za 900 dolarów udowodnił, że w tej branży nikt nie sili się na sprawdzanie największych nawet idiotyzmów, tylko bez pomyślunku się je publikuje, a potem "apdejtuje". A może to branża sama tego rodzaju "eventy" tworzy, żeby mieć o czym pisać?
  13. FayMoon

    Dark Souls II - już graliśmy

    Nie rozumiem tej legendy "trudności", która panuje wokół Dark Souls. Z doświadczenia wiem, że recenzenci to mitomani, ale w przypadku DS wszelkie poziomy mitomaństwa zostały przekroczone. Gra ma po prostu oryginalne rozwiązanie cofania gracza do ostatniego checkpointa po śmierci, coś jak Vita Chambers w BioShock. Lokalizacje w DS są małe - po 60 godzinach pierwszego ukończenia gry, w NG+ każdą kolejną lokację przechodzo się błyskawicznie: w ciągu godziny można mieć pokonanego Gaping Dragona z Depths, a po czterech godzinach - Priscillę z Painted World of Ariamis, co jest mniej więcej połową gry. Gwyn, Lord of Cinder, został przeze mnie pokonany dosłownie w 45 sekund (28DEX, 36STR i Black Knight Halberd+5). Naprawdę, to sztuczne kreowanie legendy nie służy grze, bo mało osób po nią sięga, a jest naprawdę świetnym RPG.
  14. Nie pochwalam takich praktyk, ale wcale nie dziwię się producentom i wydawcom, że d**mają graczy w shit-hole. Współczesne społeczeństwa, zwłaszcza grupy młode i młodociane, do perfekcji wykształciły w sobie metodę tzw. "świętego oburzenia" jako reakcję na zjawiska, które stoją w sprzeczności z ich przekonaniam i prawami klienta. Problemem jest jednak to, że upust swym emocjom dają jedynie poprzez komentarze w internecie, czy zrzeszanie się w głupich akcjach na "twarzoksiążce". Potem, kiedy wychodzi gra, lecą z wywalonym jęzorem do sklepu i z namaszczeniem otwierają pudełka. Gdzie tzw. głosowanie portfelem? Należy odpowiedzieć sobie przede wszystkim na pytanie: jestem klientem rynku gier i mam wybór, czy też jestem konsumentem rynku gier - i go nie mam?
  15. Będę konsekwentnie stał na stanowisku, że społeczność nie zrozumiała zakończenia gry. Problem 95% graczy polega na tym, że dla nich zakończeniem gry jest jest tylko to, co zawiera się w ostatnim rozdziale i w ostatnim filmiku. W ogóle nie zwraca się uwagi na elementy fabuły, podawane przez cały czas jej trwania. Najbardziej żałosne jest to, że Mass Effect nie jest dziełem skomplikowanym. No ale jeśli - według statystyk - przeciętny reprezentant tzw. krajów cywilizowanych nie jest w stanie zrozumieć treści wieczornych wiadomości, ani ich streścić po obejrzeniu, nie dziwi mnie, że nie rozumie się dzieł sztuki o głębszej fabule - i nie chodzi tylko o gry. Łatwiej jest założyć konto na "twarzoksiążce" i protestować. Podobnie było z losami ukatrupionego Starka, gdy banda analfabetów, niemająca pojęcia o istnieniu "Pieśni lodu i ognia", obejrzała końcowe sceny pierwszego sezonu "Gry o tron" - w Stanach wybuchły zamieszki... naprawdę, żenujące. Autor ma niezaprzeczalne prawo do kreowania dzieła wedle własnego zamysłu. Argument "płacę więc wymagam" jest tak idiotyczny, że nie warto tracić czasu na jego komentowanie. Odi vulgus profanum!