Ziomus_SmS

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    399
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Ziomus_SmS


  1. Dnia 22.03.2007 o 15:40, Nazca napisał:

    Też wole DB no ale jak przez cały czas uciekają, 0 akcji, i nagle "zostało 10 min" i trwa to
    4 odcinki... się z niecierpliwością czeka na jakąś genialną walkę, czyli to z czego DB słynie!


    Czy ja wiem czy taką genialną, geniuszu i taktyki to tam za grosz nie ma :P Wygrywa silniejszy no cóż a w Naruto przynajmniej rozumu używają :P A tu to co niby ma być ??? Ot prosta napierdzielanka zero pomyślenia ech


  2. Dnia 17.03.2007 o 23:38, Everial napisał:

    Masakrycznie, wyobraź sobie zabunkrowane IG na górce z jednym tylko wejściem, nie do zdobycia
    by było coś takiego.


    Hmm a wyobraż sobie zabunkrowanego w bazie terrana który w 15 minucie gry zaczyna kampić się na środku mapy. Niby sytuacja beż wyjścia i szans na zwycięstwo nie??? No cóż w 75% przypadków Terrek zostaje zmieciony (przynajmniej jak grałem). Hmm czyli nie wiele się zmieniło od czasów SC :)


  3. Dnia 17.03.2007 o 19:23, Lord Avatar napisał:


    Ever, chyba jesteś dzisiaj niepoważny...

    Po pierwsze- CS nigdy nie miał być jednostką liniową i bastionem nie do zdobycia. Ma inne zastosowanie.

    Po drugie - od tego ma jumpjety, żeby nie musiał "dochodzić".

    Po trzecie - jego flamer pozwala mu łamać morale w przeciągu chwili. Jak wiadomo, Kasrkini,
    WSy, czy COKOLWIEK z "połamanym" morale jest prawie nieszkodliwe.

    Po czwarte - to, że nie regeneruje obrażeń, tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Poza bohaterami,
    i oddziałami pod wpływem aury regeneracyjnej, odzyskiwanie HP przez jednostki przebiega nader
    ślamazarnie i nie ma większego wpływu na rozgrywkę.

    Po piąte - nie ma róży bez kolców. CSy to znakomite "shock troops". Wpadają, mordują i odlatują.
    Mogą też skupić na sobie ogień wystarczająco długo, by FW zrobili swoje albo zdemolować komuś
    bazę. Mają szereg zastosowań (o czym przecież wiesz..) i zarzut pod ich adresem, że nie regenerują
    HP, brzmi jak kiepski dowcip.
    Szkoda, że jeszcze nie tańczą i nie śpiewają...


    i pieniędzy nie pożyczają :P


  4. Dnia 17.03.2007 o 17:47, moralny napisał:

    > O WoW skąd wiedziałem że napiszesz coś podobnego :P tak więc po co w ogóle zadawałem
    to pytanie???
    > dobra teraz mam do ciebie drugie pytanie co w tej miłości takiego pięknego???

    ha! a ja odpowiem pytaniem na pytanie:

    Co jest pięknego w samotności? ;-)

    Wybaczcie wmieszanie się w sam środek dyskusji, ale nie mogłem sie powstrzymać.


    j.w. ;P


  5. 1) nie olałem tego tematu ponieważ mam coś do powiedzenia w nim 2) A powiedz mi szczerze kim ty jesteś żeby wysnuwać tak głęboko idące osądy o mnie ??? Nie znasz mnie przecież i w twoim wywodzie muszę cię zasmucić nie było ani trochę prawdy. Najbardziej rozbawiłeś mnie ty tą swoją grónolotną gadką o miłości i o mnie ot psycholog sie znalazł. A powiedz ty mi co nazwiesz miłością?? Czym ona jest wybacz bo mój "ograniczony" w horyzontach umysł "twardziela" , nie jest w stanie tego pojąć?


  6. Dnia 17.03.2007 o 16:22, Barklu napisał:


    W pewnym sensie Twoja postawa nie jest wcale taka zła. Owszem, miłość może Cię uszczęśliwić,
    ale z drugiej strony możesz przez nią potwornie cierpieć. Oba warianty (zarówno miłość odwzajemniona,
    jak i nieodwzajemniona) są tak samo prawdopodobne. Na dodatek, nawet jeśli początkowo będziesz
    z kimś szczęśliwy, nie wiadomo czy będzie tak zawsze. Rozumiem, chcesz uniknąć tego ryzyka.
    Ale co zrobisz, kiedy się zakochasz? Możesz się nawet nie zorientować, kiedy to się stanie.


    Mało prawdopodobne o ile nie niemożliwe , jestem zbyt wielkim draniem żeby coś takiego sie stało :P