Świetny cykl komiksów. Poza czytaniem polecam dokładne przyglądanie się kolejnym planszom jest tam naprawdę jeszcze sporo humoru nieujętego w słowach (np. poczytajcie sobie księgi w bibliotece w Eckmul). Co do porównania z Asterixem to przy obydwu cyklach świetnie się bawiłem i nie potrafiłbym wskazać, który jest lepszy. Faktem jednak jest to, że po tym jak Rene Goscinny opuścił ten padół cykl wiele stracił. Ostatnie albumy są zdecydowanie gorsze od cyklu Troy a absolutnym upadkiem jest tytuł "Kiedy niebo spada an głowę" kupiłem go mimo ostrzeżeń, że jest on kiepski ale nie spodziewałem się, że aż tak. do Nertis: od XX wieku manga w Japonii to w zasadzie komiks tak więc twoją wypowiedź można porównać do: "wolę powieści od książek". Jesli się mylę proszę o wyprowadzenie mnie z błędu.