Zajanski

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1757
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Zajanski

  1. Więc po co odkopywać metody średniowieczne? Paradoks dla ciebie - jeśli "ktoś kto gada głupoty nigdy nie będzie autorytetem" to co się stanie, kiedy dwa autorytety wypowiedzą dwa zdania, które są ze sobą sprzeczne? Oboje mają rację?
  2. Ciekawostka - w średniowieczu wyznawano taką zasadę i wszelkie życie intelektualne opierało się właściwie na tym, że cytowano ciągle osoby uznawane za autorytety (skoro autorytety, to się nie mylą) i dodawano własne komentarze, które potem również cytowano, powielano oraz dodawano kolejne. Spowodowało to powstanie praktycznie niekończącego się ciągu bzdur całkowicie oderwanego od rzeczywistości, o którym zapewne uczyło się wielu spośród tych, których stydia lub zainteresowania są w jakiś sposób związane z historią idei.
  3. Jeżeli nauczyciel WF-u w podstawówce powie, że w piłce nożnej gra się jedną piłką, a Sir Alex Ferguson (ktokolwiek by to nie był), że gra się w piłkę nożną pięcioma piłkami, to oczywiście rację będzie miał nauczyciel WF-u. A więc analizować należy słowa i ich treść a nie "autorytet" wypowiadającego. Podstawy logiki.
  4. Co to w ogóle ma za znaczenie czyje to słowa? Rozumiem, że jakby Freddie Mercury, czy jaki tam autorytet jest teraz modny, wypowiedział te same słowa, to byś bił brawa, a skoro wypowiedział je jakiś Adrian Chmielarz, którego nie lubisz, to są bzdurne? Bo jeśli nie, to co to w ogóle ma do rzeczy?
  5. No właśnie, skoro pojęcie sportu i tak jest już tak zdegradowane, to równie dobrze można wrzucić tam i LoLa - z tym się w sumie mogę zgodzić. Inna sprawa, że trzeba wiedzieć, który "sport" pełni swoją istotną funkcję (rozwoju fizycznego), oraz które jedzenie pełni swoją istotną funkcję (odpowiedniego odżywiania organizmu) i przynajmniej w pewnej mierze stosować się do tej wiedzy. Dopóki ktoś stosuje te rzeczy w umiarze, to nie ma problemu. Ale jeśli ktoś szczerze uwierzy, że LoL jako "sport" może stanowić substytut aktywności fizycznej, a "jedzenie" z McDonalds może zastąpić jedzenie pełniące najistotniejszą funkcję jedzenia (odpowiedniego odżywania organizmu) to może mieć problem z dożyciem pięćdziesiątki (czterdziestki? trzydziestki?).
  6. Zajanski

    Grand Theft Auto V - recenzja

    Po prostu widziałem to już kwadrylion razy na tym forum. To strasznie nudne dla mnie i zapewne dla osób postronnych, które się przebijają przez kilka stron takich bzdur. Tak czy inaczej, z fanbojstwa powinno się leczyć. Jedna sprawa, kiedy ktoś bardzo lubi grę, choćby była i najbardziej szmirowata na świecie to nie mam z tym problemu. Ale kiedy ktoś nienawidzi każdego, kto nie lubi jego ulubionej gry/platformy/filmu/cokolwiek, to podpada zapewne pod jakieś zaburzenia osobowości (czy jest na sali psycholog?). Tutaj jest takich osób bardzo wiele, a drażnienie ich nie dość, że do niczego nie prowadzi, to jeszcze jest w pewnym sensie nieetyczne (czy można w ogóle powiedzieć, że oni siebie kontrolują?). Kończę OT.
  7. Zajanski

    Grand Theft Auto V - recenzja

    Hej, dzięki. Bez ciebie bym na to nie wpadł. Po prostu musiałem zakamuflować swoją złośliwość, bo gdybym napisał wprost, że GTAV sprawia raczej wrażenie kolejnej generic gerki, a nie żadnego wspaniałego przełomu, to byłoby tu teraz ze 150 komentarzy, w tym ze 100 o tym, jakim to jestem debilem i hipsterem. Teraz rozumiesz, hm?
  8. Zajanski

    Grand Theft Auto V - recenzja

    Kamień milowy to takie coś, co występuje z dość krótkich, regularnych odstępach i każdy egzemplarz wygląda prawie tak samo. Bardziej mi to pasuje do serii CoD, ale pewnie GTA też w dużej mierze pod to podpada.
  9. "Opozycję". Heh. Tak samo jak PiS jest dla PO "opozycją". xD Pałowania nie będzie, bo to gra edukacyjna ale pewnie będzie ratujący świat Bolek przeskakujący przez płoty w ramach naucznia młodszych pokoleń historii.
  10. Ojej jakie to straszne, że czasami na gram.pl pojawi się pojedyncza informacja o jakiejś mało znanej grze, zamiast pięćsetnego newsa o GTAV, Assassin''s Creed 16 (czy jaka tam część jest teraz najnowsza) albo Wiedźminie 3! Jeszcze się niektórzy dowiedzą, że istnieją inne gry poza ww. i co wtedy?
  11. Ech, kiedyś już chyba narzekałem na to, że branża stoczyła się tak nisko, że całkowicie normalne zachowanie jest ewenementem zasługującym na newsa. Co nie zmienia faktu, że ten konkretny przypadek jest godny pochwały i odnotowania.
  12. Jezu, takie potworki powstają chyba tylko w nadziei zgarnięcia jakichś dotacji od państwa. Jedynym rodzajem prostytucji, którego nie potrafię zaakceptować jest prostytucja polityczna. Niech polityka (tego świata) trzyma swoje łapska z dala i nie miesza swoich spraw w gry komputerowe. A fe. Paszoł won. Zanim się obejrzycie, będziemy mieli Solidarności, Henryki Krzywonos, Obamy, więzienia CIA, gejów, Lecha Wałęsę i tym podobne byty w każdej grze. Dlatego trzeba tego raka wyciąć, zanim będzie miał przerzuty.
  13. Wieczorami newsman na gram.pl, a za dnia wielbiciel III Rzeszy, dorabia pisząc ksiązki o Wehrmachcie.
  14. Panie Robercie! Pragnę wyrazić wątpliwość w stosunku do praktyki stosowania skrótów w tytule newsa. Po pierwsze, zawsze może się trafić ktoś, kto rozwinięca skrótu nie zna. Po drugie, brzmi to nieco zbyt kolokwialnie (tytuł newsa to nie komentarz). Inna sprawa, kiedy skrót jest de facto oficjalną nazwą lub jej częścią (np. iOS), ale tutaj (EA) z takim przypadkiem nie mamy do czynienia. Luźny ton jest jak najbardziej w porządku, ale tutaj zbliżamy się już niebezpiecznie do granicy niechlujstwa.
  15. Zajanski

    Hardkorowcy nie grają w Call of Duty?

    Ten post - pokazywanie swojego poziomu poprzez narzekanie na narzekanie na dzieciarnię w Call of Duty. Narzek-cepcja?
  16. Zajanski

    Hardkorowcy nie grają w Call of Duty?

    Zgodnie z tą logiką przemysł zabawkowy nie ma prawa istnieć, ponieważ dzieci przecież nie mają pieniędzy. Hmm...
  17. Zajanski

    Sukces targów Poznań Game Arena

    Zarzucasz koledze wyżej, że utożsamia wszystkich tam obecnych z pecetowcami, jakby mieli na czole wypisane "pecetowiec", po czym sam radośnie wrzucasz ich wszystkich bez wyraźnego powodu do wora "gimbusów". To znaczy jaki? Bo ja jakbym miał się doszukiwać największej biedy i brudu, to bym szukał wśród studentów, a nie wśród "gimbusów".
  18. Zajanski

    Sukces targów Poznań Game Arena

    Chociaż zgadzam się ogólnie z twoim postem, to sam podpadasz pod to, o czym piszesz. Jaka gimbusiarnia? Większość na tym filmie co prawda ma pewnie <18 lat, ale to nie ma nic z gimnazjum wspólnego. Zresztą w sumie to cholera wie ilu tam było dorosłych facetów. Przypominam, że współcześnie wielu facetom nawet zarost nie rośnie. xD Zostawcie gimbusów w spokoju. :-0
  19. Zajanski

    Kwasy by Jasió, James & SiniS

    Prostactwo jak prostactwo, nie zna barier narodowych i politycznych. Przede wszystkim to są jakieś dzieci, więc czego się spodziewać? Rozwiniętego kręgosłupa moralnego? Ja nie widzę w tym szczególnie oburzającego. U nas prostactwo się rozpycha łokciami, a w USA dzieci strzelają do siebie nawzajem po szkołach. Wybieram polskie prostactwo. xD
  20. Zajanski

    Hellraid - wrażenia z pokazu

    Apostrof w języku polskim oznacza, że litera która przed nim następuje jest "niema". Nie ma to bezpośrednio nic wspólnego z samogłoskami ani ze spółgłoskami. Dlatego poprawnie jest "Gabe''a", ale "Newell''a" jest już niepoprawnie. Ponieważ jednak spółgłoski o wiele rzadziej są nieme (a może i nigdy), to stąd być może taka interpretacja, że po spółgłoskach się apostrofu nie stawia. A co do pisania "Zadymek" wielką literą - cóż, ortografia jest ortografią i nazwy własne pisać należy wielką literą - czy ci się to podoba, czy nie, "Zadymek" jest nazwą własną. xD
  21. Zajanski

    Hellraid - wrażenia z pokazu

    Panie Robercie, im bardziej będzie się Pan opierał przed nazywaniem Pana "Panem", tym większa przyjemność będzie nam to sprawiało.
  22. Gratuluję uporu, ja sobie odpuściłem koło 0:48.
  23. A jednak jedni ludzie pozwalają działać podświadomości tam, gdzie inni potrafią przejąć kontrolę (choćby w sferze popędów, ale też np. osądów moralnych). Nie wydaje mi się, żeby to było redukowalne do samej "mocy obliczeniowej" - to byłby wręcz intelektualizm etyczny. Uważam, że pierwsze skrzypce gra tu jednak wola i dyscyplina, a nie sama fizyka w sensie wąskim.
  24. Owszem - lecz wówczas to już nie jest podświadomość, tylko świadomość. Wydaje się, że im bardziej zdyscyplinowani intelektualnie ludzie (a dyscyplinę tę buduje się, tak jak wymieniasz - przez zagadki, naukę, liczenie - lecz także partycypowanie w kulturze, refleksję czy interakcje społeczne - oraz milion innych rzeczy, których tu nie wymieniono), tym większy udział ma świadomość w całym ich życiu intelektualnych. Nie wierzę oczywiście w bajki o całkowitej kontroli nad każdym aspektem umysłu, ale to czy będziemy mieli "tylko" 5% kontroli czy "aż" 10% leży IMO jak najbardziej w naszej gestii.