qrex

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1307
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez qrex

  1. qrex

    Manga i Anime - temat ogólny

    Moim zdaniem lepiej sobie odpuścić. Gantz był dobry na początku. Jednak w życiu każdej mangi nadchodzi taki moment kiedy trzeba zacząć tłumaczyć "o co w tym wszystkim chodzi". To niestety w Gantzu zrealizowane jest bardzo źle/tragicznie w sposób bardzo zdawkowy, nielogiczny a cześć wątków nie zostaje wyjaśniona w cale bo po co. Na koniec ma się wręcz wrażenie obcowania z mizernej jakości shonenem (z tą różnicą że jest brutalnie). Jest to częsty problem w mangach tego typu. Łatwiej tworzyć tajemnice. Dopóki istnieją czytelnik znajduję się w "bańce" i myśli że ma do czynienia z dobrym dziełem, jest zaintrygowany. Kiedy historia zaczyna się rozwiązywać czar pryska i pozostaje tylko niesmak. Poczytać można, tylko po co? Weź się lepiej za coś lepszego. Specjalnie nie podaje żadnych konkretów na wypadek gdybyś jednak miał ochotę Gantza przeczytać ;)
  2. qrex

    One Piece - Temat ogólny

    Oda kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego podobieństwa narysował akurat okładkę z zombie. Numerki rozdziałów też się jakoś przypadkiem pokryły. Ach ten Oda. 478 - Nightmare Luffy 784 - Boundman Luffy Nie żeby był to był pierwszy raz... 387 - Gear Second 783 - Gear Fourth Ktoś sprytnie zauważył że Luffy w tym trybie wygląda jak Goryl albo Panda (zależnie od interpretacji) więc prawdopodobnie dostaniemy ten bieg w kilku odsłonach z innymi wariacjami zwierząt. A sama piąteczka pojawi się najprawdopodobniej pod koniec serii. Skoro to bieg oparty na wzmocnieniu mięśni to pewno dostanie ekstremalnych zakwasów XD a poważniej to jest w tym stanie kompletnie niestabilny (odbija się od wszystkiego) i może nawet Doflamingo obróci to na swoją korzyść.
  3. Z doświadczenia (jakkolwiek śmiesznie to nie brzmi) wiem że niektóre sprawy sądowe są absurdalne z trochę innej strony niż się większości wydaje. Ostatnio zapadł wyrok przywracający ubój rytualny. Moim zdaniem nie da się tego usprawiedliwić niczym poza względami finansowymi które prawdopodobnie tutaj przeważyły (choć w uzasadnieniu powoływano się oczywiście na wolność religijną i konstytucję). Jak coś jest "bez sensu" to wiadomo co głosi znane przysłowie. Wiem, widziałem ten odcinek. O ile dobrze pamiętam po alkoholu rozszerzają nam się żyły w kończynach co wywołuje uczucie ciepła. Tym samym ilość krwi w narządach wewnętrznych się zmniejsza. W sytuacjach ekstremalnych organizm skupia się jedynie na płucach, sercu i mózgu odprowadzając krew z innych miejsc. Alkohol ten proces sabotuje. Pamiętam jeszcze eksperyment związany z gwiezdnymi wojnami "czy możliwe jest przetrwanie na lodowej planecie przez kilka godzin we wnętrznościach jakiegoś fantastycznego zwierzaka" i wyszło że tak. Trochę ciężko jednak zastosować się do tego w praktyce...
  4. Ok, rozumiem i przepraszam jeśli wydałem ci się niegrzeczny. Tak swoją drogą to takich stereotypów jest bardzo wiele np. że Napoleon był niski (a nawet dzisiaj byłby zauważalnie wyższy od Jarosława Kaczyńskiego), albo że trzeba się "odkazić" wódeczką (kiedy w rzeczywistości alkohol sprzyja rozwojowi bakterii bo rozszerza żyły). Już nie mówiąc o stereotypach którym ulegamy w tej chwili i nie mamy o tym bladego pojęcia. Także masz co naprawiać ^^.
  5. Niebezpiecznie gorąca? A istnieje coś takiego jak bezpiecznie gorąca kawa? Rozumiem jak by McDonald sprzedawał ciekłe żelazo, ale to zwykła kawa. Pani mogła się tak samo poparzyć np. herbatą zrobioną w domu. Codziennie ludzie przygotowują miliony (jak nie miliardy) gorących napojów i codziennie jakaś grupa osób się poparzy. Natomiast odszkodowanie z tego tytułu dostała ta Pani i może jeszcze parę innych osób. Dlatego trzeba powiedzieć wprost że to kwestia podejścia do odszkodowań w Stanach Zjednoczonych (które w najlepszym wypadku możemy nazwać bardzo specyficznym) a nie sprawiedliwości jako takiej. Sama poszkodowana prawdopodobnie została przekonana przez prawników do wystąpienia z powództwem. Nie żebym żałował samego McDonald. To co było w linku oczywiście przeczytałem. Nie wiem tylko czy dyskusja na temat jak gorąca jest statystyczna kawa ma sens.
  6. qrex

    Manga i Anime - temat ogólny

    Chcesz coś podobnego, czy coś dobrego? Do Geassa najbardziej podobne będzie Guilty Crown i Kakumeiki Valvrave, tyle że te serie są raczej takie se. Tak to możemy szukać jedynie jakiś elementów wspólnych. Jeśli chodzi o mechy to Tengen Toppa Gurren Lagann. Nie wyobrażam sobie żeby coś mogło przebić pod względem rozmachu i skali finał tej serii. Dużo dobrej naparzanki choć początek jest mocno niepozorny. Suisei no Gargantia - Tutaj akurat akcent położony jest na adaptowanie się głównego bohatera w nowym (i bardziej prymitywnym) środowisku. Jeśli szukasz głównego bohatera geniusza to: Kami nomi zo Shiru Sekai - Główny bohater jest nerdem interesującym się jedynie grami. Specyficzne okoliczności zmuszają go do podrywania kolejnych dziewczyn by wypędzić z nich złe dusze. One Outs - Seria skupia się na baseballu. Kaiji - Tutaj bohater popadł w długi i walczy o przetrwanie starając się skombinować jakieś pieniądze. Jeśli lubisz gdy prze ekran przewija się duża ilość lejącej się posoki Elfen Lied. Od siebie polecam również Bakemonogatari i Higurashi no Naku Koro ni . Jak lubisz romanse to dodaj sobie jeszcze Clannada. Na przyszłość, jak będziesz szukał czegoś do oglądania to spokojnie możesz iść od góry TOPką z MALa. Prawie wszystko co tam jest to przynajmniej bardzo solidne serie. http://myanimelist.net/topanime.php Na koniec pytania. Dużo to tej pory widziałeś? Jaki masz stosunek do mangi? Buhahahahaha Tylko ja tego nie lubię?
  7. qrex

    Wszystko o Naruto :)

    Nie wiem czy nie przeceniasz fanów. W przypadku Naruto wszelkiej maści komentarze to jeden wielki hejt. Do tego stopnia że w człowieku pojawia się masochistyczna chęć obrony Naruto. Tyle że potem się samemu ten hejtowany rozdział przeczyta i ta masochistyczna chęć mija XD. Szczegóły? Jakie szczegóły? Wiedza czy aby przypadkiem Sałata nie jest jednak dzieckiem Karin jest ABSOLUTNIE elementarna jeśli chodzi o moją dalszą egzystencję. Kto by się się tam przejmował pokojem na świecie, Orochimaru czy jakąś tam Kaguyą. Sentyment powinien się zadowolić że ciągle to jeszcze czytamy :P I w tym momencie zostajesz odłączony od Matrixa XD W tej chwili zostaje z ciebie zdjęte ostateczne tsukiyomi^^ W przypadku tego tytułu mam obawy czy dożyję. Nawet większe niż w przypadku One Piece (a szkoda bo to obecnie mój drugi ulubiony shonen. Inna sprawa że nie wiele ich czytam)
  8. qrex

    Wszystko o Naruto :)

    Naruto nie było moim pierwszym zetknięciem ze światem japońskiej animacji. Jednak to właśnie dzięki tej serii dowiedziałem się, że powstają mangi które są później przerabiane na anime. To właśnie Naruto zostało moją bramą do innych wspaniałych serii i poniekąd sprawiło że świat m&a stał się moim hobby. Sama seria nie uniknęła jednak losu innych bardzo popularnych shonenów, czyli Dragon Balla i Bleacha. Wszystkie te tytuły były dobre (albo bardzo dobre jak kto woli) do pewnego momentu. Z czasem autorzy poszli w stronę atomówek, wybuchów i innych większych absurdów. Mógłbym się bardziej szczegółowo przyczepić do pewnych elementów ale nie o to chodzi w tym wywodzie (mam jedynie nadzieję że One Piece uniknie podobnego losu). Ciężko mi mówić że zakończenie jest dla mnie zawodem po sadze z wojną. Właściwie nie wiem jak inaczej może zakończyć się shonen jak nie prostym do bólu happy endem. Tylko z tymi związkami mógł by Kishi dać na wstrzymanie bo się kupy nie trzymają. Zastanawia mnie też, dlaczego zdecydowana większość długaśnych serii dostaje takie krótkie, mocno urwane zakończenia nie wyjaśniając w sposób należyty wszystkich wątków(jak tutaj). W przypadku Naruto może chodzi o potencjalną kontynuację. Czy jest mi przykro że seria się zakończyła? I tak i nie. Samego Naruto nie żałuję, bo od pewnego czasu manga prezentowała wątpliwy poziom. Szkoda mi natomiast tych wszystkich obrazków, hejtów, memów i ogólnego poruszenia jakie Naruto wywoływało w fandomie do samego końca. Uśmiałem się nie jeden raz. Ode mnie takie naciągane 7/10 za stare lata. Tak swoją drogą nie uważacie że Kakashi (którego swoją drogą bardzo lubię) został hokage kompletnie bez sensu? Tsunade przeżyła, a potem i tak wszyscy przeszli na emeryturę na rzecz młodego pokolenia. Alamut > Gdyby nie ch700 to może dałbym i 8 -.- Nie przesadzasz aby? XD Ten komentarz sprawia wrażenie jak by w Naruto wszystko było super poza zakończeniem. Imo ta manga pokazywała nam już znacznie głupsze rzeczy, a koniec nie wybija się ponad przeciętną (ani pozytywnie, ani negatywnie). > Za to bardzo spodobał mi się hołd jaki serii i Kishimoto złożył Oda na stronie tytułowej One Piece ;3 Ludek w napisie „One Piece” bardziej przypomina mi głównego bohatera Hunter x Hunter XD
  9. qrex

    One Piece - Temat ogólny

    A to żeś się obudził chłopie. Oda projektuje wygląd antagonistów od baaardzo długiego czasu. Zarówno w filerach (np. Don Accino - zaraz po sadze CP9), kinówkach (brat Wapola w filmie o Chopperze), czy specjalach (Bilić w Adventure in Hand Island). Bardziej szokujące by było gdyby Oda tym razem wyglądu antagonisty nie zaprojektował. Hubi_Koshi Uwielbiam One Piece, ale trzeba szczerze powiedzieć że obecny poziom anime momentami jest tragiczny. Gorzej wypada jedynie walka Naruto vs Pain, ale mam nadzieję że tego rodzaju atrakcji w tym przypadku nigdy nie uświadczymy…
  10. qrex

    Forumowa Mafia

    Abstrahując tutaj od samego wyjazdu do Amsterdamu, to naprawdę uważasz że obecnie problemem forumowej mafii jest zbyt mała aktywność poszczególnych graczy? :P Nie trzeba być geniuszem by zauważyć, że istnieje pewna grupa forumowiczów która tutaj zagląda i ewentualnie czasem coś skomentuje, ale na tym ich udział się kończy. A agonia trwa sobie w najlepsze.
  11. qrex

    Bleach - Temat ogólny

    Na przyszłość to jakoś zaznacz że pytanie kierujesz do mnie bo mogę nie zauważyć :P Co się posypało? Ano sporo. Sam Dragon Ball planowany był do końca arcu z Freezerem i nie trzeba być geniuszem by to zauważyć. Zarówno Buu jak i Cell byli dopisani i to po prostu czuć. Poza tym kompletnie rozpadł się rozkład sił i różne postacie power upowały bez ładu i składu (np. w którym momencie sam Goku zdobył SSJ a kiedy jego najmłodszy syn). Dokładnie to samo co w Naruto i wybielaczu kiedy porówna się pierwsze chaptery z tym co mamy obecnie. Natomiast największym grzechem Toriyamy było przejść z bijatyki z domieszką komedii na czystą bijatykę. Dragon Balla czyta się super do momentu pojawienia się starego Piccolo. Potem poziom zjeżdża w dół (do czasu Friezy jest nieźle bo pojawia się fabuła która była hintowana). Od Cella nie ma ani fabuły ani humoru. Ja jestem za stary żeby zachwycać się kiepskimi walkami a to jedyne co ma ta seria pod koniec do zaoferowania. Żeby nie było mangę czytałem w zeszłym roku :) Ponarzekałem trochę ale "początkowe" arce (pewno jakieś 40% całej mangi) są w Dragon Ballu bardzo dobre i pozytywnie mnie zaskoczyły (zdążyłem zapomnieć co się tam działo przez tyle lat). Nie o każdej serii z dzieciństwa mogę to powiedzieć. Co nie zmienia faktu że wszystkie trzy wspominane przeze mnie wyżej shoneny się z czasem zepsuły. W przypadku Dragon Balla rzadko kto to zauważa, bo albo zdążył zapomnieć, albo go idealizuje z racji sentymentu. Jak chcesz kontynuować wątek to wypadało by się przenieść do innego tematu.
  12. qrex

    Bleach - Temat ogólny

    Moim zdaniem prezentował zbliżony poziom pod koniec fake Karakury arcu (podobnie jak ostatnio w Naruto zabrakło tylko kota przemierzającego wszechświat na keyboardzie) sami fullbringerzy i znaczna część walki z quincy zalatuje filerami i to gorszymi niż te które wybielacz faktycznie miał. Dobre "momenty" się jeszcze zdarzają, tylko co z tego jak trzeba się ciągle przez gnój przekopywać by to zauważyć. Posypał się Dragon Ball, posypało się Naruto i Bleach też się posypał :/
  13. qrex

    Manga i Anime - temat ogólny

    Przestroga od osoby która przeczytała Gantza w całości. Nie spodziewaj się za bardzo szczegółowego wytłumaczenia. Niektóre wątki zostaną wyjaśnione prawie że w dwóch słowach nie mówiąc o sytuacjach gdzie nie będzie żadnego tłumaczenia. Ot tak, po prostu. Wyjaśnianie jak i samo zakończenie (można jeszcze do tego dorzucić ostatni arc) to coś co autorowi Gantza kompletnie nie wyszło. Z poczucia zażenowania można jedynie pozgrzytać zębami.
  14. qrex

    Forumowa Mafia

    Jeśli pytanie brzmi czy za moich czasów na miejscu zerowym grywał Walgierz to odpowiedź jest prosta - nie. Ja na forum jestem od 2009 roku a Walgierz udzielał się w temacie o mafii do 2007 roku (tak twierdzą gramstaty, jak się coś nie zgadza to do Roba :) więc siłą rzeczy się rozminęliśmy. Chyba że pytasz o coś innego. Wtedy odpowiedź może być oczywiście inna.
  15. qrex

    Forumowa Mafia

    MG - ? 0. kindziuk 1. Isildur 2. Thrandir 3. Kalenos 4. Alexei Kaumanavardze - jak nie będzie MG to ew. mogę się podjąć. 5. qrex Za moich czasów to na miejscu zerowym grywał windows. Nie o taką mafię walczyłem ;)
  16. qrex

    Manga i Anime - temat ogólny

    Dobrze by było gdybyś powiedział chociaż serii z jakiego gatunku szukasz bo możliwości jest multum. Przykładowo gdybyś zapytał o romans to pewno ludzie zarzuciliby ciebie Clannadem i Torradorą. Można też podać produkcje podobne do tych co już oglądałeś, przykładowo Shingeki no Kyojin -> Claymore, Cowboy Bebop -> Samurai Champloo (ten sam twórca, podobny schemat), FMA:B -> Hunter x Hunter 2011 (FMA jest dość nietypowe, ale hunter jest gdzieś w rozkroku między tradycyjnym shonenem a alchemikami). Wrzucenie listy ulubionych tytułów trochę mija się z celem bo równie dobrze można iść TOP anime z MALa (myanimelist). Większość o ile nie wszystko z tego co podadzą koledzy będzie się pokrywała.
  17. W tym tkwi klucz. We Francji tego modelu nie było ale i tak doszło do rozbicia dzielnicowego. W Niemczech również. Wniosek jest taki że to nie podział państwa między synów jest w tej kwestii decydujący. Chwilowo czyli przez 315 lat. W Polsce dla porównaniu 180 lat. Kryzys władzy to też akurat żaden specjalny powód. Rozbicie dzielnicowe w Polsce możemy również nazwać kryzysem władzy. W historii uważa się że okres rozbicia dzielnicowego na Rusi kończy się dopiero w XV wieku. Prawdą jest że warunki do zjednoczenia były tam znacznie gorsze niż na terenie Polski bo ich jeszcze najechali Tatarzy, no ale kto mówił że historia jest sprawiedliwa? Widzisz ten paradoks? Każdy kraj jest inny ale dziwnym trafem ten sam schemat w wariacjach powtórzył się w kilku miejscach. Wniosek? O rozbiciu dzielnicowym zadecydowały wspólne czynniki, a nie te które dane kraje różniły. Tak tyle że jeszcze nie w okresie rozbicia dzielnicowego. Pierwsze zwołanie stanów generalnych to symboliczny koniec okresu rozdrobnienia feudalnego we Francji. Dodatkowo ciężko mówić jeszcze na tym etapie o wielkiej różnicy między stanami a quasi parlamentem. Dopiero później z tych instytucji wykształcą się różne systemy władzy ale to jeszcze hohoho (no może troszkę przesadzam ale wiesz o co chodzi). Czy to jakaś różnica gdy dany obszar między sobą rozrywają bracia a nie np. niespokrewnieni ze sobą książęta? Efekt i tak jest ten sam. To prawda że Rzesza za panowania Ottonów składała się z kilku potężnych księstw szczepowych i nie była całkowitą jednością. Tyle że później tych księstw/hrabstw/marchii się narobiło że hej i jak najbardziej możemy mówić o postępującym rozdrobnieniu feudalnym. Bały się, ale nie tego że zostaną wybite do nogi i wynarodowione. Gdyby były naprawdę mocne to zajęły by tereny zarówno Polskie, Francuskie i Włoskie. Chodzi o to że księstwa Rzeszy miały relatywnie większą siłę niż ich odpowiedniki np. w Polsce i posiadały olbrzymi potencjał „na papierze” przy ewentualnym współdziałaniu. Sama historia usłana jest niezliczoną ilością konfliktów z najróżniejszych powodów. Ale spoko, twierdźmy że kłótliwość to tylko szczególnie Polska domena... Były inne czynniki ale o rozdrobnieniu zadecydowały właśnie te wspólne. To chyba logiczne. Nie będące w stanie wojny to spore uproszczenie. W tamtych czasach konflikty były jak deszcz. Wiadomo że spadnie ale nie kiedy dokładnie. Cała egzystencja Polski była jeszcze nie pewna. Niektóre państwa słowiańskie przepadły w mrokach historii i to bez podziału ziemi między synów. I to właśnie on był głównym czynnikiem postępującego rozdrobnienia, choć zarządzając nim w mądry sposób dało się tego uniknąć czego przykładem jest Anglia (i chyba tylko ona). Kiedy trwasz w rozbiciu dzielnicowym przez kilkaset lat jakiś kryzys musi się trafić wcześniej czy później. Serio? Jak by doszło do tego wcześniej to prawdopodobnie dzisiaj nie było by żadnej Polski. Później z kolei inne kraje by się zjednoczyły i zostali byśmy w ogonie. Nie wiadomo czy w ogóle było by co jednoczyć. Co się dzieje gdy Polacy budzą się za późno? Dzieją się na przykład rozbiory. Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę ale wielu historyków uważa że okres rozbicia był potrzebny, ponieważ dopiero wtedy wykształciły się zalążki polskości i tzw. drabina feudalna czyli poszczególne grupy społeczne które władca może opodatkować (bo wcześniej mógł tylko objeżdżać kraj i okresowo „obżerać” dany obszar). Tego chociażby zabrakło terenom dzisiejszej Ukrainy i dlatego nie powstało tam państwo. A czy ja mówię że nie? Francuzi tak samo ;) Zależy o którym momencie rozmawiamy. Jak skacze między stuleciami to powody w danym okresie mogły być różne. Goebbelsowska propaganda w natarciu ;) Po łacinie w tamtym okresie (Krzywousty) pisał Gall anonim co sugeruje że u Polaków było z nią krucho... Na pierwszego Polaka piszącego po łacinie trza było jeszcze z pół wieku czekać (ale rzetelniejszy był i tak Gall niestety…). Z grubsza jak w całej Europie. Chyba niespecjalnie jak jeszcze pogańskie bożki trzeba było niszczyć w sto lat później. No i w Polsce nie było jeszcze w tym okresie celibatu ;) (Jasienica twierdzi że od XIII wieku był u nas wprowadzany). Nie da się ukryć że cechy które przypisuje się PRLowi przechodzą na młode pokolenie i nie wiadomo kiedy uda się je wyplenić. Historia się zawsze zemści.
  18. No dobra, z Włochami się rozpędziłem. Można jeszcze wskazać Japonię, ale ona ma niewiele wspólnego z naszą dyskusją. Po pierwsze czy ja mówiłem że proces ten przebiegał jednolicie we wszystkich krajach? Po drugie na Rusi okres rozbicia dzielnicowego zakończył się w XV wieku, czyli po najazdach tatarskich i zrzuceniu obcego jarzma. Uważa się, że w Polsce ten okres trwał krócej niż we Francji, Rzeszy czy na Rusi. To o co chodzi? O Krzywoustego? Władcy mogą być różni. Po podziale nie dziwota że się bracia między sobą prali. Księstwa w Rzeszy się prały między sobą, tak jak lennicy we Francji czy książęta Ruscy. Nie globalny w kontekście całego świata ale w kontekście sporej części Europy jak najbardziej. I kto tu twierdzi że rozbicie dzielnicowe to przypadek? Ty próbujesz twierdzić że w Polsce zadecydowały o tym zupełnie inne czynniki niż w przypadku reszta krajów a to bzdura. Rozbicie dzielnicowe to efekt podziału ziemi przez władcę. We Francji król rozdał ziemię rycerstwu. W Polsce Krzywousty podzielił ją między snów, a oni rozdali ją rycerstwu. Efekt końcowy jest podobny. Przekręciłeś sens mojej wypowiedzi. Rzesza nie stanowiła siły jako zwarta całość. Prawdopodobnie tylko rozbicie powstrzymało ich przed kompletnym podbiciem terytorium na którym znajduje się dzisiejsza Polska. Chodzi o to że poszczególne księstwa Rzeszy były na tyle silne że nie obawiały się ataków z zewnątrz. Nie zaistniał więc czynnik tak potrzebny do zjednoczenia. Jasne że się żarły. Póki Francuzi byli w głębokim rozbiciu Rzesza nie odczuwała że cokolwiek może jej zagrozić, dlatego pogrążyła się w konfliktach wewnętrznych. Oczywiście element zagrożenia nie jest jedynym który ma wpływ na przezwyciężenie okresu rozbicia. Nie twierdzę że takich separatyzmów nie było bo to bzdura. Takie separatyzmy są przecież do dziś. Chodzi mi o to że nie był to główny czynnik decydujący o rozdrobnieniu feudalnym. Francuzi nie bili się z Anglikami tylko dla tego że się po prostu nienawidzili. U podłoża chociażby samej wojny stuletniej leżał konflikt rodzinny. Jasne, ale użyłeś słowa monolit co sugeruje istnienie nierozerwalnej całości. Ja tylko mówię że granice w tamtych czasach były niesłychanie płynne i nawet bez rozbicia dzielnicowego ulegały by zmianie. No we Francji na przykład. Król oddawał w lenno ziemie królewskie do tego stopnia że sam posiadał czwartą część wszystkich Francuskich posiadłości. W pewnym momencie Plantageneci posiadali dwa razy więcej ziemi w całej Francji niż Kapetyngowie i to nie dlatego że wydarli wszystko siłą. Głównie przez mariaż z Eleonorą Akwitańską która była tzw. wielkim lennikiem. Do pewnego stopnia było zawsze. Polacy wystraszyli się w momencie kiedy mniej więcej połowa dawnych księstw piastowskich znalazła się w obcych rękach. Francuzi kiedy Anglicy władali połową Francji. Rusinów zjednoczyli Tatarzy. Nie wiem ile wspólnego mamy z Polakami okresu zaborów ale na pewno są nam bliżsi niż nasi przodkowie z okresu panowania Piastów. Tutaj ciężko o jakąkolwiek ciągłość kulturową. Masz na myśli PRL? Jeśli tak, to w tym miejscu mogę się zgodzić.
  19. Tyle że rozbicie dzielnicowe przewinęło się przez większość krajów Europy (przez Francję, Niemcy, Włochy po Rosję) i nie tylko. Cechy które przypisujesz ogółowi Polaków można zaobserwować dopiero u szlachty głównie z okresu I Rzeczypospolitej. Są pewne procesy które przebiegają mnij lub bardziej globalnie i ciężko to mówić o „zasłudze” konkretnego narodu. Tak ale to nie wynika samo z siebie jak sugerujesz. Rzesza ponieważ stanowiła najpotężniejszą siłę w Europie mogła trwać w rozbiciu ponieważ jej egzystencja nie była zagrożona atakami z zewnątrz. Polacy, Francuzi czy Rosjanie nie mogli sobie na ten luksus pozwolić i po pewnym okresie się zjednoczyli. Żadne lokalne separatyzmy. Rozbicie dzielnicowe to efekt monarchii patrymonialnej. Państwo było traktowane jako własność rodziny panującej i można było nim rozporządzać dowolnie według woli aktualnego króla/księcia. Schemat się powtarzał. Polska w tamtym okresie nie była żadnym monolitem. To zlepek różnych plemion słowiańskich i nie tylko. Krzywousty spędził wiele lat na podbojach Pomorza. Pomorzanie tak jak i Słowianie połabscy nie chcieli być w Polskim państwie. W Niemieckim też zresztą nie. Silniejsze organizmy państwowe wchłaniały te mniejsze i słabsze. Takie same durne decyzje zapadły w całej Europie. Nie tylko w Polsce. Taa bo waśnie dynastyczne to tylko Polska specjalność. Rodzeństwa i rodziny walczyły między sobą odkąd tylko można sięgnąć pamięcią. W tamtym okresie to była norma (jak np. zrzucanie z tronu kijowskiego jednego brata na rzecz drugiego - nastawionego bardziej przychylnie). I połączył ostatecznie. Zresztą mówić o zagrożeniu militarnym w tamtym okresie to kompletne nieporozumienie. Wojny domowe były nie tylko w Polsce, nie tylko w tamtym okresie i także w obliczu zagrożenia militarnego. Bawi mnie przypisywanie tych samych cech Polakom współczesnym i tym sprzed ponad 800 lat. To byli kompletnie inni ludzie. Nawet byśmy się prawdopodobnie nie dogadali mówiąc teoretycznie w tym samym Polskim języku. Twierdzenie że wszystko co złe to zasługa naszych wad narodowych (i to od zarania dziejów) jest jak obecnie mityczne zwalanie winy na komunę. Możemy zaklinać rzeczywistość ale rozminiemy się z prawdą.
  20. qrex

    CD-ACTION

    Przecież to kompletna bzdura. Gra ma być dobra a kto odpowiada za jej jakość to kwestia trzeciorzędna. Równie dobrze mogły by ją robić krasnoludki, co za różnica? W tym miejscu nie bronię samego Gothica 3 (bo grałem w niego w wersji „czystej” więc nie wiem co zdziałała społeczność, a wracać do niego nie mam ochoty) tylko np. wspominane już w tej dyskusji Vampire The Masquerade: Bloodlines. Świetny przykład co najmniej bardzo dobrej gry, ale dopiero po spatchowaniu.
  21. Problem w tym żeśmy ich tak naprawdę nie utłukli. Ostatni wielki mistrz Albrecht Hohenzollern dokonał sekularyzacji zakonu a sam został księciem w Prusach. W późniejszym czasie Zygmunt II August pozwolił połączyć się Hohenzollernom Brandenburskim z Hohenzollernami Pruskimi (po wygaśnięciu jednej z linii rodu). Te same Prusy i ci sami Hohenzollernowie dokonali (oczywiście nie sami) rozbiorów Polski. Otto von Bismarck będąc premier Prus (podczas gdy królami dalej byli Hohenzollernowie) zjednoczył całe Niemcy. Stolica Niemiec - Berlin to dawna stolica Prus. Niemców z terytorium (pi razy drzwi) dzisiejszego obwodu kaliningradzkiego i województwa warmińsko – mazurskiego pogonił dopiero Stalin. My nigdy nie daliśmy rady. Więc czy to my utłukliśmy krzyżaków czy to jednak oni nas?
  22. qrex

    One Piece - Temat ogólny

    Bez przesady. Jest stare ale akurat One Piece posiadał do pewnego momentu bardzo dobrą adaptację (gdzieś do końca sagi CP9 jeśli mam być dokładny). Bez porównania jeśli chodzi np. o Naruto które zarzucone jest masą słabych filerów. Co innego obecnie. Jakość jest bardzo niska (tylko Naruto vs Pain prezentuje gorszy poziom od tego czym jest dzisiejsze anime OP niestety). A tutaj to już się najzwyczajniej w świecie czepiasz ;). Jeszcze nie słyszałem by ktoś zwracał uwagę na wiek udźwiękowienia w przypadku One Piece. Chyba zasugerowałeś się stroną graficzną. Jest niezły, utrzymuje specyficzny klimat. Akurat wszystkie flagowe tasiemce nie mogą narzekać na złą jakość soundtracku. Tylko żeby to zauważyć trzeba trochę pooglądać :P Nie no, jak porównujesz jakość grafiki do Fate/Zero a soundtrack do TTGL to OP rzeczywiście może wypaść blado... Jest bardzo mało filerów, a te które są prezentują niezły poziom. Jeden jest wręcz świetny i każdy fan One Piece powinien się z nim zapoznać. Jest też trochę momentów i walk które warto zobaczyć w anime, ale to jeszcze przed tobą to nie spojleruję. Nie jest prawie wcale wulgarne. Widać na takie tłumaczenie trafiłeś. W Shonen Jumpie zwracają na to uwagę (nie tylko słowa się cenzuruje np. sfastyki zarówno w Bleachu i OP zostały zamienione na krzyże w tomach). Ogólnie Japończycy są niesłychanie kulturalni w porównaniu do nas. Dobry przykład - za mocną zniewagę uchodzi kiedy mówisz do kogoś na ty (KISAMA). Chyba nawet nie ma w Japonii przekleństw jako takich. Na początku trochę zmienili, potem już trzymają się ściśle mangi . Powód? To najzwyczajniejsza w świecie cenzura. Początkowo twórcom anime OP wydawało się że całość jest kierowana tylko do młodszej widowni (ale opamiętali się szybko).
  23. Idąc tym tokiem rozumowania trzeba by zanegować praktycznie cały otaczający nas świat. Fakt że Ziemia krąży wokół Słońca, czy nawet w jaki sposób woda w kranie leci. Tym sposobem każda dyskusja jest kompletnie pozbawiona sensu bo na nic nie mamy dowodów. A jednak z jakiś powodów nikt z nas nie wymaga dowodu na istnienie atomu. Natomiast gdyby ktoś stwierdził że istnieją zielone słonie to każdy by takiego dowodu zażądał. Dowodu na istnienie zielonego słonia (jak również na nie istnienie zielonego słonia) nikt nie przeprowadził i zapewne nikomu się to nie uda. Zatem przyjęcie któregokolwiek z wymienionych poglądów jest tylko i wyłącznie wiarą. Masz też wiele świadectw ludzi którzy twierdzą że mieli kontakt z istotami pozaziemskimi lub np. widzieli potwora z Loch Ness. Zakładam że te świadectwa z jakiś powodów ignorujesz. Dlaczego? Prawdziwa odpowiedź brzmi - nie mamy bladego pojęcia. Osoba wierząca będzie twierdzić że o istnieniu Boga (tak jak ty to sugerujesz). Ateista np. iż człowiek uroił sobie siłę wyższą by nadać swojemu istnieniu sens. Natomiast jaka jest prawda tego możemy nie dowiedzieć się nigdy. Obawiam się że żadnych nowych dyskutantów nie ma, a przynajmniej ja ich nie zauważyłem w tym temacie (SurgeonOfDeath to użytkownik który zmienił nick). Aż chce się zacytować goebbelsowskie "kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą". Skoro masz rację i jest to oczywiste, po co się powtarzać? Nikt w chwili obecnej nie negował tezy o wierzących ateistach.
  24. Oczywiście, ale jakoś przy pierwszym Risenie ci to nie przeszkadzało. Co więcej przy kolejnej grze na bank będzie to samo. Nie urodzi sowa sokoła. Tutaj się oczywiście zgadzam bo to niestety zostało spierniczone ale... Naprawdę to dla ciebie taka wada? Rozumiem gdyby zapowiadali to wcześniej ale nic takiego nie było. Ogółem w innych RPGach też się specjalnie z niczym takim nie spotkałem więc nie wiem skąd ten zawód u ciebie. Za dużo asasynów chyba. Kompletnie się tutaj z tobą nie zgadzam. Lepszy był klimat pierwszej części będący niedorobioną, lżejszą wersją fantasy z Gothica? Naprawdę? Ja uważam że klimat jest największą zaletą Risena 2 bo nie próbuje powielić sukcesów pierwszych Gothiców (które są oczywiście lepsze od Risenów). Robienie gorszych kopii swoich poprzednich gier to ślepa uliczka. To że piranie próbowały zmajstrować coś nowego (choć też nie całkiem) uważam za krok w dobrą stronę. Oczywiście graczom się to nie spodobało i znowu zmajstrują gorszego Gothica :( Lubisz ale nie w Risenach bo jedynka była inna? Ehh.