Globo

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    21
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Globo

  • Ranga
    Robotnik
  1. Globo

    Krasnoludy - Temat Ogólny

    Ja zacząłem od Rincewinda przez Straż, Śmierć, a teraz jestem na Czarownicach (Paniowie i Damy), więc jeszcze do mini-cyklów nie doszedłem. Do Złodzieja doszedłem przez Morta, Kosiarza, Muzykę Duszy i Wiedźmikołaja :) Zawsze pamiętam o pierwszej zasadzie :))
  2. Globo

    Krasnoludy - Temat Ogólny

    Proponuję w kolejności "Straż! Staż!", potem "Zbrojni", "Na glinianych nogach", "Bogowie, Honor, Ankh-Morpork" i dopiero "Piąty Elefant" - czyli cały cykl o straży. Co do samych krasnoludów, a raczej ich kobiet w Świecie Dysku. Z tego, co pamiętam, to chyba krasnoludy nie posiadały nawet zaimka "ona" i dlatego zachowanie Cudo Tyłeczek było tak bulwersujące. Pratchett napomknął tylko coś o rozmnażaniu się krasnoludów, ale było to w stylu "skądś się biorą, a krasnoludy nie lubią o tym mówić". Poza tymi momentami potrzebnymi do "stworzenia" nowego krasnoluda kobitki raczej tolerowane tam nie były. Bo były po prostu krasnoludami i były nie do odróżnienia (żadnych piersi jak to to ktoś tam napisał). I dlatego (to co Maggit napisał) zakończenie było baaardzo zaskakujące :) Ogólnie Terry Pratchett rządzi :)) tak off-topic Czytaliście "Złodzieja Czasu"? Moim zdaniem cykl o Śmierci wymiata i nawet cykl o straży się przy tym chowa. Wojna - Czy ja lubię Bitwy, kochanie? Żona - Nie, zdecydowanie nie lubisz Wojna - acha czy jakoś tak :))))))))))))))
  3. Globo

    Krasnoludy - Temat Ogólny

    Sorki, że odpowiedź po tylu miesiącach, ale dopiero trafiłem do tego wątku. Proponuję koledze DOKŁADNE przeczytanie Władcy. Wyścig był i to znacznie bardziej zabawny niż w filnie. Teksty też były i to wiele. Co do reszty, to się zgadzam. Film jako film jest super, ale w porównaniu z książką wysiada. Gdzie Tom Bombadil? Gdzie Upiory z Kurhanów? Gdzie cała masa innych postaci i wydarzeń? Jeden plus filmu - powstała po nim cała masa ludzi zarażonych fantasy. Szkoda tylko, że nie na tyle zarażonych, żeby książkę przeczytać.
  4. No to się wyżalę (może mi ulży). Zawsze miałem CDP za sensowną, dobrze zorganizowaną i przyjazną klientowi firmę (ale się podlizałem :))) Ale po tym, co robią z Wiedźminem, mam tylko jedną prośbę - CDP! Nie strzelajcie sobie więcej po kolanach! Najpierw przez dwa lata (czy nawet więcej) gadacie, że robicie super produkcję. Jak dla mnie trwało to w nieskończoność (tak, wiem, że gry nie robi się miesiąc - tylko po co tak wcześnie było o tym trąbić - no, ale Wasze prawo). Potem informowaliście, że na średnich kompach ruszy. A jak przychodzi co do czego, to okazuje się, że gra jest przeznaczona dla dzieciaków posiadających rodziców z wypchanymi portfelami. Sam zarabiam na swoje i swojej rodziny utrzymanie i nie może mi się podobać fakt, że dla jednej gierki mam sobie sprawić nowego kompa. Mój obecny żadnym monstrum nie jest (Barton 3200+, GF7600GT), ale do tej pory mogłem sobie odpalić każdą gierę i prawdę mówiąc wolę nie zagrać przez najbliższy rok, czy 2 lata w Wiedźmina niż bez sensu wydać kupę kasy (dla tych, co to twierdzą, że to niedrogo - porównajcie sobie cenę wymaganego kompa ze średnią krajową). Jednego jestem pewiem - Wiedźmin zaczyna nową erę w grach - bez Pentiuma 128rdzeni 64000MHz, 1024 TB RAM 128000MHz CL 0,0001 i GF34800GTX grania nie zaczynaj. A może tak by faktycznie kod zoptymalizować?
  5. Wiecie co? Tak się tutaj nad Colinem zapłakujecie i zapłakujecie. Trochę to takie... hmmm... obłudne. Fakt - przykra sprawa, bo odszedł człowiek. Ale co większość z Was wie o jego jeździe? Założę się, że nic. Kojarzycie grę i tyle. Ja sam będę go pamiętał jako kolejnego po śp. Kuligu rajdowca, który zginął poza rajdem. Co do gry, to myślę, że wypuszczą kolejne części, bo: 1. będzie okazja do zarobku 2. jak to Scaro napisał: "chore to społeczeństwo jak cholera, interesują się tymi co nie żyją" - pewnie się jeszcze lepiej sprzedadzą niż poprzednie 2. rodzina McRae nie bedzie miała nic przeciwko, bo będzie to dla nich okazja do pomnożenia majątku - zwłaszcza że Colin raczej zarabiać już nie będzie. Za tydzień i tak prawie wszyscy o tym zapomną. Prawie wszyscy, bo rodzina i najbliżsi znajomi bedą pamietać.
  6. Hmmm... Mówisz, że zdominowaliśmy ich kulturę? Bardzo ciekawe. Zwłaszcza, że napisane przez mieszkańca Europy, który pewnie w życiu nie był w kraju islamskim. Widzisz, będąc u nich, tej naszej domniemanej dominacji się całkowicie jakoś nie czuje. Ośmielę się stwierdzić, że żyją sobie własnym życiem i mają nas tam, gdzie my ich. A może zdominowaliśmy ich, bo jeżdżą m.in. europejskimi autami? A czujesz się zdominowany kulturowo przez Chiny czy Tajwan pisząc na chińskiej czy tajwańskiej klawiaturze? Co do tego bycia przez długi czas pod władzą Europy też mógłbym się czepić. Czy mają kompleksy? Raczej tak, ale wynikają one nie tyle z różnic kulturowych, co bardziej z biedy w co niektórych krajach muzułmańskich. To nie jest tak, że w każdym kraju, co ma ropę, rządzący dzielą się z pospólstwem, czy pozwalają pospólstwu korzystać z dostatków. To już jest kwestia innego podejścia do religii. Muzułmanie naprawdę bardzo serio do tego podchodzą. I co najbardziej mnie zdziwiło - prawdziwy muzułmanim nie zakwestionuje/podważy tego, co jest napisane w Koranie. Jest napisane i tak ma być. Odkąd to poznałem, nawet nie staram się oceniać. Po prostu różnica kulturowa. No właśnie ten przypadek jest dowodem na kulturalne załatwienie sprawy. Może jeszcze musisz dużo zrozumieć. I to już nie jest takie śmieszne.
  7. Globo

    SpellForce 2 Temat ogólny

    No niby proste rozwiązanie, tylko wisz... mam ten sam problem. Wersję angielską dostałem parę dni temu razem z GeForce''m 7600GT Leadteka (żeby się zaraz prawe głosy o piractwie nie odzywały) i tak jakoś nie widzę sensu wydawania 50 zeta na to samo, co mogę mieć ściągając spolszczenie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy wydałem ok. 700 zł na kartę, a dzieckiem już nie jestem i rodzice na zabawkę mi nie dadzą - sam muszę zarobić, a z tego co zarobię wypadałoby, żebym jeszcze utrzymał swoją rodzinę.
  8. Globo

    Ile macie lat?

    >> Tato ;-) zapewniam cię ze są starsi i to nawet dość sporo ja na szczęście mam dopiero 27 latek Z tym "tato" to w Twoim przypadku byłoby trudno, a przynajmniej medycyna nie zna przypadku bycia ojcem w wieku 4 lat, choć kto wie, co niedługo wymyślą :))) Bardziej chodziło mi o tych "młodszych" nastolatków :) Z tymi starszymi ode mnie to sobie zdaję sprawę, że są na tym forum i też zawzięcie gierzą. Pamiętam, jak wgrałem pierwszą swoją gierę na Atarynce - River Raid - siedzieliśmy z Ojcem (wtedy ok. 40 lat) chyba do 2-giej w nocy (był środek tygodnia) ciągle wyrywając sobie z rąk joystick :)) Tacie co prawda przeszło, ale teraz poznaję znaczenie przysłowia "nie rób drugiemu, co tobie niemiłe" w sytuacji trochę odwrotnej - tzn. klawiaturę zabiera mi moja 7-letnia córa :))
  9. Globo

    Ile macie lat?

    Hmmm... seniorem powiadasz? Ja 28.02 skończę 31 (więc co niektórzy, to by mi mogli "tato" mówić :))), a myślę że znajdą się jeszcze starsi ode mnie :))) Gram od 14 roku życia. Zacząłem od Atari, bo jak miałem ok. 10 lat, to mi rodzice nie chcieli Spectrumny (ZX Spectrum dla niewtajemniczonych :) kupić - argument był taki, że podobno od używania kompa psuje się wzrok. Teraz po latach trudno nie przyznać im racji. Amigę oczywiście też przeszedłem. Więc gram już jakieś 17 lat, wzrok mi się popsuł i... tak, tak, jestem uzależniony :)))
  10. Globo

    Terabajtowe dyski już wkrótce?

    To nie głupoty z tą pojemnością. Producenci dysków używają oznaczeń "binarnych" (takich jak używa komputer) czyli K, G, czy T, natomiast w rzeczywistości są to wielkości dziesiętne, tzn. 1MB dysku = 1 000 000 B, 1GB = 1 000 000 000 B, czy 1TB = 1 000 000 000 000 B. Jak się potem toto podłączy do kompa, to komp to przelicza "po swojemu", czyli: 1KB = 2^10 B 1MB = 2^20 B = 2^10 * 2^10 B = 1024 KB = 1 048 576 B 1GB = 1024 MB = 1 073 741 824 B 1TB = 1024 GB = 1 099 511 627 776 B Jak można policzyć 1TB producenta dysku to 976 562 500 KB, czyli 953674 MB, czyli 931 GB. Czy prodycenci dysków nas oszukują? Wielu powie, że tak - ja nazwałbym to szczwanym marketingiem :)) W praktyce pewnie dorzucą jeszcze pewnie parę ich MB (zawsze "dorzucają" odrobinę więcej - ci co potrafili policzyć ile to 1TB, o tym doskonale wiedzą - choć ja osobiście myślę, że to bardziej rezultat procesu technologicznego, niż hojność takiego WD, Seagate''a czy Hitachi) i wg mnie "prawdziwa" pojemność takiego dysku wyniesie max ok. 935GB A jak ktoś nie wie, jak Y8U, to się nabiera. No coż - mawiają, że ingnorantia iuris nocet - parafrazując - ignorantia komputerowa też nocet :))))
  11. Globo

    Historia polskich WSB F-16

    Takie same cyrki były, tylko o długach się nie mówiło, bo płaciło za to państwo, czyli podatnik. Do tego płaciło z puli jakby "ogólnej", więc nikt nie robił z tego checy, a i służba zdrowia czegoś takiego jak koszt nie znała. A teraz jak im się każe być gospodarnym, bo pieniądze na służbę zdrowia, jak się raptem okazało, pochodzą od podatnika, to jest wielka checa, długi, problemy itp. A może po prostu pracownicy służby zdrowia powinni zweryfikować swoje oczekiwania. Tutaj moim zdaniem tkwi problem. Bo jakim cudem skomplikowane operacje kosztują dziesiątki czy setki tysięcy złotych, jeśli specjalistyczne urządzenia już wcześniej zakupiono?
  12. Globo

    Historia polskich WSB F-16

    Sorki, że offtopic, ale chyba słabo pamiętasz. Albo uważasz, że za PRL wszystko działało sprawnie i niepotrzebne nam były te zmiany ustrojowe. A może podobało Ci się to, że trzeba było koperty pod stołem wciskać (ten zwyczaj niestety ciągle istnieje) tudzież dostawać się na zabiegi według klucza zasług w partii. Nie twierdzę, że ta reforma została dobrze przeprowadzona, ale lepsza taka niż żadna.
  13. Globo

    Co dalej z Atari?

    I przy 98 jednostce np. Zorro rodzice właczyli pralkę i trzeba było 10 min od nowa czekać :))) Tak jak piszesz - stare, dobre czasy... ech....
  14. Trudno wymagać od 7-latka (ba, nawet od 17-latka, czy czasem od dorosłego) dystansu. Dystansu nabywamy przechodząc przez rozmaite sytuacje życiowe. I w tym wypadku zarówno Ty, jak i ja, wiemy o tym, że granie wciąga i to aż za bardzo. Z drugiej strony ja jestem przedstawicielem pokolenia "spuszczonego ze smyczy" jeżeli chodzi o komputery - tzn. w pewnym momencie życia się pojawiły (jak miałem 14 lat) i aż do dzisiaj się nimi nacieszyć nie mogę. Moim zdaniem to moje nienasycenie bardziej wynika z faktu braku kompów w dzieciństwie. TV mnie tak nie rusza - owszem, czasem się zagapię na jakiś mecz czy film, ale równie dobrze mogliby mi TV zabrać i będę żył - a to moim zdaniem dlatego, że TV, odkąd pamiętam, zawsze w domu był. Mówisz - tłumaczenie dziecku - jasne, zgadzam się z tym. Jednocześnie każdy rodzic wie, ile trzeba się natłumaczyć, żeby w dziecku zakodowała się prosta czynność, jak chociażby posprzątanie zabawek, a i tak, jak zdarzy się coś ciekawszego (koleżanka na dworze), to dziecko o tym zapomni. Z kolei zabranianie używania rzeczy prowadzi wprost do wzrostu pożądania tej rzeczy u małolata. Bo przecież ktoś inny (np. tata) używa, to taka rzecz musi być super hiper. Zrobiliśmy kiedyś (nieświadomie) w domu taki mały eksperyment - z uwagi na zdrowie zębów wprowadziliśmy dziecku system "szwedzki", czyli słodycze tylko w sobotę. No i co się okazało... Że w sobotę dziecko pożerało większe ilości słodyczy, niż wcześniej przez cały tydzień. Efekt gorszy niż brak racjonowania. Można zapytać, gdzie tu logika. Ja nie mam pojęcia, bo podobnie jak Ty, nie jestem pedagogiem, czy psychologiem. Ale wiem, że to działa. Oczywiście dzieci są różne i porównywać je nie ma sensu, ale wydaje mi się, że wizja nieograniczonej dostępności urządzenia dla dziecka od najmłodszych lat działa w jakiś sposób "uspokajająco" na nałogi.
  15. I w tym miejscu mając zupełnie odmienne zdanie na ten temat, w pełni się z Tobą zgadzam :)) A tak na poważnie, to znając życie, prawda leży gdzies po środku.