Suomalainenka

Myślę, że to, co przyciąga do gier, to konieczność czynnego udziału i wczucia się w odgrywaną postać. W końcu kierujemy każdą jej decyzją, każdy nasz błąd staje się jej błędem. A to wszystko możemy przeżyć w świecie podobnym, lub kompletnie odmiennym od naszego. To trochę tak, jakby się przenieść na trochę z życia w to fikcyjne uniwersum. Dlatego Brytyjczykom wcale się nie dziwię. Sama chyba nawet wolę grę od filmu, choć nie zawsze.

Widzę, że gra dla mnie, skoro ma być dłuuuga i nieźle rozwinięta fabuła. Niestety z żadną odsłoną nie miałam jeszcze do czynienia, ale może kiedyś uda mi się to zmienić.

Moi rodzice nie mówią nic. Czasem wręcz dostaję od nich gry. Ale to zapewne dlatego, że jestem graczem raczej na pół gwizdka i gram czy kupuję gry naprawdę rzadko. No i sporo ciekawych gier znajduję w gazetach, bo nie mam zbyt wyrobionego gustu, jeśli idzie o gry. Także kupienie gry to nie zbrodnia :).

Może Sakaguchi-sama jeszcze nie wymyślił tytułu :D. Poza tym... się zobaczy, japończycy moim zdaniem robią dość niezłe gry, a jeśli już mowa o twórcach FF... spodziewałabym się czegoś dobrego :)

Obie strony trochę tu pokręciły. Może faktycznie twórcy gry trochę przesadzili z tą "częścią", ale każdy pieniądz dla akcji charytatywnej powinien się jednakowoż liczyć, więc czemu nie przyjęli choćby i niewielkiej sumy? Zawsze by to coś pomogło.

Nie jestem szczególną zwolenniczką gier harcore''owych. Jednak chyba jakieś muszą być, bo ludzie je lubią. Przy tym, jak już Karfein zauważył, Wii straci część zwolenników. Co będzie, jednak się okaże.

Zgadzam się z powyższą wypowiedzią. Bo zbyt szybkie wydanie dodatku czy sequela może się odbić na jego jakości. Nie mówię, że na pewno tak będzie w przypadku tej pozycji, acz lekkie wątpliwości mogą najść, zwłaszcza, że od premiery "Początku" nie minęło jeszcze zbyt wiele czasu. Jak mawiają, gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy. Oby tak nie było w tym przypadku i oby powstał dodatek warty zakupu :).

Szkoda, że nie mam konsoli, bo gra by do mnie niewątpliwie trafiła. Łączy wiele elementów, które lubię. Ale osobiście wolałabym mieć możliwość wyboru wersji, bo chyba wolałabym się utożsamić z młodszą postacią :D.

Przystawiają Ci pistolet do głowy i każą wżerać pomidory, albo zabiją Ciebie i całą Twoją rodzinę. Wyjechałabym daleko stąd...

Sama możliwość ciekawa i na bank znajdzie sobie amatorów, którzy zapłacą tyle, ile twórcy sobie życzą. A reszta... na pewno nie umrze, skoro tego nie chcą :D. W końcu prawo nigdy nie stanie się obowiązkiem :)

Mnie tytuł conajmniej zainteresował :). Niech się trociny i plusz sypią xD

Odkrycie jest oczywiście bardzo ważne, jednak w rękach człowieka niejako niebezpieczne. Zniszczyliśmy sobie Ziemię i co? Będziemy teraz niszczyć i Księżyc, skoro jest tam jakaś możliwość stworzenia warunków do życia?

Sam pomysł jest dobry. Jednak przeciętni użytkownicy X360 to ludzie dość poważnie młodzi i tematem nie zainteresowani nieważne czy w wersji papierowej, czy konsolowej. Acz do starszego i bardziej zainteresowanego grona odbiorców podejrzewam dotrze, zwłaszcza że pojawi się możliwość wyszukiwania poszczególnych fragmentów.

Zakazany owoc kusi jeszcze bardziej :). Poza tym każda kamera ma tzw "martwy kąt", więc i to przy sprytniejszych niewiele by dało. Pomysł jest conajmniej chory i mija się z celem. Bo jeśli rodzice chcieliby, aby ich dzieci spędziły z nimi święta, sami odcięliby im dostęp do gier. Po co ma się w to mieszać i hotel? Kompletnie nie rozumiem.

Ja też jestem za Japonią, bo będzie to ciekawy skok :). Coś całkiem nowego. No i nowy Assassyn by mógł być oczywiście Japończykiem :).