Fiat4444

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    20
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Fiat4444

  • Ranga
    Robotnik
  1. Oby to był RA4 lub Genarals 2
  2. Ach, Port Royale 2 cały czas w gotowości na piecyku jak bym chciał wrócić na Karaiby.
  3. Fiat4444

    Port Royale 3 w produkcji

    No nareszcie.
  4. Również dodaję po raz drugi wedle wskazówek Po wielu dniach, a może godzinach (nie wiem, w lochu ciężko określić ile czasu upłyneło) przygotowywania planu ataku i zbierania armi przez Rogatego w końcu atakujemy. Zamek ludzi, a własciwie zameczek, cieżko to nazwać czymś wiekszym, skrywa skarb, nie wiem jaki, zapewne jakieś złote bokserki skoro ostatnio dostaliśmy zadanie zdobycia złotych skarpet, bieliznę przecież trzeba skompletować, a zresztą kogo to obchodzi ważne, że dobrze płacą. Nasza armi składa sie z 7 czarnoksiężników (siedzą tylko w bibliotece, kujonów), 6 trolli (wśród nich Ja), 2 szkielety (śmieszni goście mimo iz odrobinę skostniali), 6 czarnych dam (po 1 dla mnie i moich kumpli, ach te marzenia), 6 salamander (ćwiczenioholicy, a w przerwach tylko Hardcorowy Koksu), 2 demonów żółciowych (nawa i figura mówią wszystko, z kurnika wychodzą tylko na sen), 3 wamp... przepraszam emowampirów oraz 1 elfa (??? co on tu robi?). Przejdźmy do przebiegu bitwy, plan był piękny - trolle razem z demonami żółciowymi i szkieletami mieli pełnić rolę tzw. tanków, wspomagani przez czarne damy, wampiry i salamadry mieli zatrzymać wroga, czarnoksiężnicy oraz elf (dalej nie wiem skąd on sie wziął) mieli atakować z daleka, oczywiście wyszło jak zawsze, każdy parł do przodu nie zważając na innych, tak oto powstał koszmar każdego stratega, chociaż nie ważne jak byle skutecznie. Parliśmy do przodu, pierwsza linia obrony padła, 2 działa i 2 rzeczy rażęce prądem (nie wiem jak to nazwać) zostały zniszczone, a co najdziwniejsze była tu fosa (ktoś widział kiedyś fosę w podziemiach?), po przedarciu sie przez drzwi weszliśmy do środka, no i tam bylo to co lubię, kilku rycerzy, jakieś krasnale oraz elfy (a wracając do naszego elfa to dalej nie wiem skąd on się wziął), a przewodził i bohater o imieniu Artur (to nie ten król). Zaczeła sie prawdziwa bitwa, mój młot nie zatrzymywał się nawet na chwilę, kilku krasnali straciło dzieki niemu przytomność. Rycerze to dużo trudniejsi przeciwnicy więc by wyrównać szanse wszyscy rzucaliśmy sie na jednego (honorowa walka musi być), po ich pokonaniu zostały elfy, łuki raczej nie nadają się do walki w zwarciu więc poszło z nimi bardzo szybko. Został już tylko Artur, sprawiał wrażenie wojownika silniejszego niż cała jego armia, nie było inaczej, ja walkę skończyłem na samym początku, gdy zdzierżył mnie swoim wielkim mieczem. Po walce usłyszałem od kumpli że zaraz potem przybył Rogaty, a oni wykonali "taktyczny odwrót" (uciekli). Rogaty wykończył Artura, złote bokserki zostały zdobyte (HURA!!). Ja dostałem swoją wypłatę, ale niestety LFZ (Lochowy Fundusz Zdrowia) nie zrefundował Mi tego, 3/4 pieniędzy poszło w ... błoto. A teraz idę sie zabawić w barze "Pod Pijanym Trollem".
  5. http://www.mobygames.com/images/shots/l/375856-dungeon-keeper-2-windows-screenshot-attacking-enemy-defenses.jpg Po wielu dniach, a może godzinach (nie wiem, w lochu ciężko określić ile czasu upłyneło) przygotowywania planu ataku i zbierania armi przez Rogatego w końcu atakujemy. Zamek ludzi, a własciwie zameczek, cieżko to nazwać czymś wiekszym, skrywa skarb, nie wiem jaki, zapewne jakieś złote bokserki skoro ostatnio dostaliśmy zadanie zdobycia złotych skarpet, bieliznę przecież trzeba skompletować, a zresztą kogo to obchodzi ważne, że dobrze płacą. Nasza armi składa sie z 7 czarnoksiężników (siedzą tylko w bibliotece, kujonów), 6 trolli (wśród nich Ja), 2 szkielety (śmieszni goście mimo iz odrobinę skostniali), 6 czarnych dam (po 1 dla mnie i moich kumpli, ach te marzenia), 6 salamander (ćwiczenioholicy, a w przerwach tylko Hardcorowy Koksu), 2 demonów żółciowych (nawa i figura mówią wszystko, z kurnika wychodzą tylko na sen), 3 wamp... przepraszam emowampirów oraz 1 elfa (??? co on tu robi?). Przejdźmy do przebiegu bitwy, plan był piękny - trolle razem z demonami żółciowymi i szkieletami mieli pełnić rolę tzw. tanków, wspomagani przez czarne damy, wampiry i salamadry mieli zatrzymać wroga, czarnoksiężnicy oraz elf (dalej nie wiem skąd on sie wziął) mieli atakować z daleka, oczywiście wyszło jak zawsze, każdy parł do przodu nie zważając na innych, tak oto powstał koszmar każdego stratega, chociaż nie ważne jak byle skutecznie. Parliśmy do przodu, pierwsza linia obrony padła, 2 działa i 2 rzeczy rażęce prądem (nie wiem jak to nazwać) zostały zniszczone, a co najdziwniejsze była tu fosa (ktoś widział kiedyś fosę w podziemiach?), po przedarciu sie przez drzwi weszliśmy do środka, no i tam bylo to co lubię, kilku rycerzy, jakieś krasnale oraz elfy (a wracając do naszego elfa to dalej nie wiem skąd on się wziął), a przewodził i bohater o imieniu Artur (to nie ten król). Zaczeła sie prawdziwa bitwa, mój młot nie zatrzymywał się nawet na chwilę, kilku krasnali straciło dzieki niemu przytomność. Rycerze to dużo trudniejsi przeciwnicy więc by wyrównać szanse wszyscy rzucaliśmy sie na jednego (honorowa walka musi być), po ich pokonaniu zostały elfy, łuki raczej nie nadają się do walki w zwarciu więc poszło z nimi bardzo szybko. Został już tylko Artur, sprawiał wrażenie wojownika silniejszego niż cała jego armia, nie było inaczej, ja walkę skończyłem na samym początku, gdy zdzierżył mnie swoim wielkim mieczem. Po walce usłyszałem od kumpli że zaraz potem przybył Rogaty, a oni wykonali "taktyczny odwrót" (uciekli). Rogaty wykończył Artura, złote bokserki zostały zdobyte (HURA!!). Ja dostałem swoją wypłatę, ale niestety LFZ (Lochowy Fundusz Zdrowia) nie zrefundował Mi tego, 3/4 pieniędzy poszło w ... błoto. A teraz idę sie zabawić w barze "Pod Pijanym Trollem".
  6. Fiat4444

    Artykuł: Tydzień z Mythos - Technolog

    Przy zaklęciach szkoły Mistrza Pocisków jest napisane, że należą one do Krwawego Siepacza.
  7. Zmiana w rekrutacji bardzo mi się podoba. Może być ciekawie. Troche sceptyczne podchodzę jednak do tych stref wpływów, ale pożyjemy zobaczymy.
  8. Czołg 4 generacji już istnieje. Koreański (oczywiście południowo) K-2 Black Panther.