A więc... Moja wyspa znajdowała by się w pobliżu Japonii, gdyż bardzo interesuje mnie ten kraj. Nie wiem do końca jak by się nazywała, ale teraz czas odpowiedzieć na pytanie. Na początku zacząłbym od połowu ryb. Gdy miałbym ich dostatecznie dużo zacząłbym je sprzedawać, zbudowałbym kolejne porty. W końcu gdy interes zacząłby się rozkręcać rozpoczął bym wycinkę lasu pod budowę nowego miasta. Zlecił bym budowę sklepów(na początku małych sklepików) i budynków mieszkalnych. Gdy dochody osiągnęły by wysoki poziom rozpoczął bym budowę nowoczesnego osiedla, oraz kontrastującego z nim osiedla w starej, tradycyjnej zabudowie. Dbałbym o ekologię, gdyż jest to dla mnie bardzo ważne. Budowałbym elektrownie wodne i rozwijał agroturystykę(dużo hoteli aby ludzie z całego świata mogli podziwiać piękno wyspy). Moja wyspa-państwo była by w pełni demokratycznym krajem. Wszystkie decyzje podejmowane by były z udziałem obywateli. By zapobiec rewoltom wprowadziłbym wiele dni wolnego w roku, oraz dopłacałbym do pensji gorzej zarabiających ludzi. Wszyscy traktowani byli by jak wielka rodzina, prowadziłbym akcje przeciwko dyskryminacji ludzi, aby każdy na mojej wyspie czułby się bezpiecznie. Gdy miasto osiągnęło by pełnie rozkwitu dbałbym o jego czystość i dofinansowywał prowadzone w nim akcje. Pomagałbym również zwierzętom, żeby każde miało swojego właściciela(na nich tez mi bardzo zależy). I to chyba tyle. Starałbym się po prostu być jak najlepszym El Presidente :).