pannowacki

To sobie poczytaj. Co prawda o zagranicy, bo lepiej opisane niż na naszym polskim podwórku: en.wikipedia.org/wiki/Corrective_rape, en.wikipedia.org/wiki/Homelessness_among_LGBT_youth_in_the_United_States . Oczywiście, masz prawo to zignorować, ale to właśnie też jest ciekawy mechanizm radzenia sobie z dysonansem: trafiasz na informację, która potencjalnie burzy światopogląd, więc uznajesz ją z góry jako fałszywą. Odrzucając te fakty jako "bajeczki" tylko potwierdzasz to, co pisałem wyżej o oszukiwaniu samego siebie. A czemu się nie wyprowadzę? Ja osobiście jestem facetem hetero, więc te problemy nie dotyczą bezpośrednio mnie. Jednak jako patriota chciałbym, aby Polska była przyjaznym miejscem dla wszystkich Polaków.

Szastam dyskryminacją? Podałem przykład, gdzie państwo odmawia ważnych praw. Nie tylko nie pozwala na zawieranie małżeństw jednopłciowych, ale także nie uznaje związków zawartych za granicą, nie pozwala na wpisanie dwójki osób tej samej płci jako rodziców na akcie urodzenia dziecka, które moglo zostać adoptowane w innym kraju. To są realne problemy, a porównywanie ich do flejmów między fanami AMD i Intela to zwykłe robienie kurtyzany z logiki. Nikt nie odbiera sobie życia ze względu na console wars, ale ze względu na nękanie osoby transpłciowe czy homoseksualne dużo częściej sobie odbierają życia - tak, jak było w głośnym przypadku 14-latka w ubiegłym roku. Lesbijki dużo częściej padają ofiarą gwałtów, bo faceci wierzą, że w ten sposób je "naprawią". Osoby LGBT są również dużo bardziej narażone na bezdomność, bo rodziny potrafią wyrzucać takie osoby z domu, wykluczać. Mam wymieniać dalej?

Nie, to znaczy, że Ty osobiście dyskryminujesz. A przykłady, które podałem wyżej, są dowodem na systemową dyskryminację.

Nie. Lekarze nie leczą, tylko korygują płeć. A przed rozpoczęciem terapii są prowadzone dokładne badania, by wykluczyć problemy psychologiczne/psychiatryczne. Więc nie, to nie jest choroba. I właśnie to jest przykład dyskryminacji - fakt, że ktoś może mieć inną tożsamość płciową jest dla Ciebie powodem do "hue hue", i to pomimo tego, że osoby transpłciowe są narażone na szczególnie duże szykany, nawet na tle reszty społeczności LGBT.

I na pewno z wzięciem ślubu nie mają problemu, podobnie z adopcją dziecka. I nikt nie uczy w szkołach, że to grzech, i nie boją się mówić głośno o swojej orientacji. A osoba transpłciowa wcale nie musi pozywać swoich rodziców, żeby móc wpisać prawidłową płeć do dowodu. Nie, wcale w Polsce nie ma dyskryminacji.

To nie jest "dziwny ruch", tylko zwyczajni, dyskryminowani ludzie. I prawdziwy patriota sprzeciwiłby się dyskryminacji swoich rodaków.

Wtedy mógł nie wiedzieć, że dyskryminacja wobec mniejszości seksualnych jest oparta na pseudonauce, tak samo jak rasizm. Dzisiaj wiemy dużo więcej niż pokolenie naszych dziadków, więc nie ma ŻADNEGO wytłumaczenia dla uprzedzeń. Więc może naziolem nie jesteś, ale patriotą na pewno też nie.

Trudno mi powiedzieć, jaka jest perspektywa z zewnątrz, ja siedzę dość blisko środowisk queerowych i bynajmniej nie jest to postrzegane jako organizacja. Więc sorry, ale to akurat zły trop.

LGBTQ+ to nie organizacja, tylko określenie różnych tożsamości i orientacji seksualnych. I tak, wśród wrogów nazizmu na pewno było bardzo dużych osób, które dzisiaj okreslilibyśmy jako homofobiczna. Jednak z dzisiejszej perspektywy, przy obecnym stanie wiedzy, etc., można stwierdzić, że nie da się zachować integralności równocześnie sprzeciwiając się nazizmowi I będąc homofobem.

Nie chciało mi się szukać cytatu. Ale tak, "gdzie homofobia, a gdzie nazizm" wskazuje na niedostrzeganie związku między systemową dyskryminacją homoseksualizmu z ideologią nazizmu. Jedno jasno wynikało z drugiego. A idąc dalej - uważam, że biorąc pod uwagę, ile krzywd wyrządziła nam Trzecia Rzesza, to nikt, kto jest homofobem czy antysemitą nie powinien nazywać się Polakiem. Eksterminacja Polaków miała to samo źródło, co eksterminacja mniejszości seksualnych, czarnoskórych i Żydów. Każdy Polak, który staje przeciwko LGBTQ+ pluje w twarz wszystkim, którzy walczyli z nazizmem. Q.E.D.

Ja bym winił tu przede wszystkim fetyszyzację wolności słowa - na ile mi wiadomo, pierwsza poprawka jest nadinterpretowana równie mocno, co druga. Ale nie jestem specjalistą od prawa USA, nie wiem, jak wygląda ich kodeks karny w tym aspekcie. A co do tego, gdzie sobie zaprzeczasz - myślę, że najlepszym przypadkiem będzie nieprzyjmowanie do wiadomości tego, co homofobia i III Rzesza miały ze sobą wspólnego.

To oznacza tylko tyle, że uprzedzenia to bardziej skomplikowana rzecz, niż może się na pierwszy rzut oka wydawać. Jest wiele sposobów, w jaki ludzie sobie racjonalizują swój szowinizm, ludzie też są doskonali w oszukiwaniu samych siebie. Jak na przykład, zwróć uwagę na @Tigerxp, który zaprzecza sobie na milion różnych sposobów, ale w jego głowie na pewno jego światopogląd jest sensowny i poukładany.

I nie, nie znalazłem nigdzie informacji, żeby był chory psychicznie. I w ogóle zrzucanie w takich sytuacjach winy na choroby psychiczne jest, myślę, najbardziej krzywdzące właśnie dla osób chorych psychicznie. Bardzo mała liczba osób leczonych psychiatrycznie jest agresywna, częściej oni są ofiarami niż sprawcami przemocy.

To się nie wyklucza. Wiesz, że H.P. Lovecraft, zajadły antysemita, miał żonę Żydówkę? To, że ktoś jest rasistą, nie znaczy, że będzie opluwał na każdym kroku osoby o innym kolorze skóry ani nie poda im ręki.

To jest zbyt słaby trolling, żebym na niego odpowiadał. A co do sprawcy ataku: Co do sprawcy ataku: http://www.bbc.com/news/world-us-canada-42365066 .

Co? Przecież to neonazista. I tak, jeśli niektóre kreatury rozsiewają rasistowski bełkot, a potem ktoś chwyta za broń i zaczyna strzelać do ludzi o ciemniejszym kolorze skóry, to odpowiedzialność częściowo spoczywa na tych, którzy pieprzą o białej sile.

Jak wyżej pisałem - nawoływanie do nienawiści.

Ale przez takich jak on już ginach ludzie, jak na przykład Heather Heyer, zabita podczas pokojowej kontrmanifestacji, czy ofiary strzelaniny w kościele w Charleston. Jeśli istniałoby niebezpieczeństwo dla nazistów w więzieniach, to należy ich pozamykać w izolatkach, ale nie zmienia to faktu, że za swoje zbrodnie powinni być ukarani.

Art. 256 k.k. przewiduje karę więzienia za nawoływanie do nienawiści. Nie wiem, jak analogiczne prawa działają w USA, ale ludzie pokroju Richarda Spencera powinni gnić w pierdlu.

"Peaceful ethnic cleansing" to bezpośredni cytat z niego, nic nie zmyśliłem. I on może mówić, że to jest pokojowe, ale to jest oksymoron, bo czystki etnicznie NIE MOGĄ BYĆ POKOJOWE.

Jedni chcą ratować ludzi, inni zabijać. I Spencer chce właśnie ludzi zabijać, bo nie da się pokojowo wysiedlić 80 milionów ludzi. Gdyby jego idee wcielić w życie, zginęłyby tysięcy, rodziny zostałyby porozdzielane. I dokąd tych ludzi wysiedlić? Czy jak rodzina Japończyków mieszka od 5 pokoleń w USA, to mamy zmusić Japonię, żeby ich przyjęła? Ale to jest fascynujące, jak łatwo przychodzi Ci bronienie nazistów. 

Umknął Ci fakt, że ten koleś nawołuje do czystek etnicznych i chce wysiedlić z USA 80 milionów obywateli?

Dude. Sam jesteś nietolerancyjny i równocześnie wymagasz tolerancji dla siebie. To właśnie jest hipokryzja. Dyskryminujesz innych, ale kiedy ktoś Ci to wypomina, to próbujesz odwracać kota ogonem i mówisz "nie, to ty jesteś nietolerancyjny". Najlepsze jest to, że wątek wypłynął przy okazji faktu, że wspomniałem, że nie toleruję NAZISTÓW.

Korekta: zaczęło się od nękania autorki gry i fałszywego posądzenia jej o sypianie z dziennikarzami w zamian za pozytywne recenzje. Dobrej gry, która skutecznie unaoczniała mechanizmy depresji.

Tak, bo to jedyny przykład seksizmu w środowisku graczy, a Gamergate nie miało miejsca.