Wayzin

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1314
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wayzin

  1. Masz rację, dla mnie jednak to nadal średni i przeceniany film.
  2. Dramat "Eternal Sunshine of Spotless Mind (Zakochany bez pamięci)" powinien Cię zadowolić w 100%, gdyż spełnia wszystkie Twoje kryteria z nawiązką.
  3. "Człowiekowi z blizną" o wiele bliżej do Złotej Maliny, niż do Oscara.
  4. Wayzin

    Forumowa Mafia

    MG - ? 0. win0 1. Asthariel 2. Zendemion 3. kindziuk 4. Alexei Kaumanavardze - jeżeli będzie potrzeba mogę być MG:) 5. Kalenos 6. Avalon 7. Wayzin=Cael
  5. Wayzin

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Akurat Incantation ma trasę po całej Polsce.
  6. Wayzin

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    No nie wiem, mogłem Cię z kimś pomylić, ale tylko jedną osobę widziałem w takiej charakterystycznej koszulce ;) Poza tym na Golden Circle bym zauważył, gdyby ktoś jeszcze się taki w pogo pałętał. W każdym bądź razie była moc, kto nie był, ten przegrał życie ;D
  7. Wayzin

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Ha! Widziałem Cię! Chyba celowo przyszedłeś na koncert w takiej charakterystycznej koszulce. Ale dwudziestu lat to bym Ci w życiu nie dał.
  8. Wayzin

    Forumowa Mafia

    A nie dostał?
  9. Również chętnie spróbuję, choć od dawna nie miałem styczności z fRPG-iem.
  10. Wayzin

    Forumowa Mafia

    Przesadzasz.
  11. Wayzin

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    W Polsce to może i tak, ale chyba zbyt wielkiej konkurencji na tym polu nie mają. @Nephren-Ka Skoro ktoś sobie ceni ten utwór, to na pewno ma w sobie pewną wartość artystyczną, jednak we mnie "Comayhem" entuzjazmu nie wywołał. Nie jest to wyrób rzemieślniczy, co nie zmienia faktu, że jest przeciętny. Dosyć oryginalne (w ramach płaszczyzny muzycznej, na jakiej Sui Generis Umbra tworzą), a za razem mnie nie porywa.
  12. Wayzin

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Nawet więcej, bo dla mnie death metal mógłby się zamknąć w ~20 zespołach. Wielu z pozostałych kapel również miło się słucha, jednak ich muzyka jest dla mnie dużo mniej niezbędna. O Sui Generis Umbra słyszałem dawno temu, ale nie miałem okazji ich posłuchać. A skoro nadarzyła się okazja, to spróbowałem. Cała ta okultystyczna (satanistyczna?) otoczka wokół tego zespołu dodaje im mnóstwo uroku, aczkolwiek sama muzyka... Część wokaliz w ogóle do mnie nie trafia, ekspresja Ell jest trochę pretensjonalna. Industrialowy, transowy podkład ani nie wyróżnia się na plus, ani drastycznie na minus (choć po pierwszym odsłuchu stwierdzam, że nie sprawdza się w swojej roli). Takie mocno średnie. Gdyby taki Coven nie miał powiązań z satanizmem, to prawdopodobnie nikt by dziś o nich nie pamiętał. Może dzięki temu samemu zapamiętany zostanie Sui Generis Umbra?
  13. Wayzin

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Przejadł mi się dawno temu. Fajne granie, do czasu.
  14. Wayzin

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    To... Dobrze wiedzieć.
  15. Wayzin

    Forumowa Mafia

    Wpadka z Avalonem odnosiła się do Twoich kłamstewek, niekonsekwencja wynikała z linczu na Vernim. Opierałem się głównie na tym drugim, linczując Ciebie. Dobiło Cię z kolei to pierwsze. Ja w poście, na którego teraz odpowiadałeś, już o tym raz wspominałem. Otóż nie zgadzam się z tym, że Avalon wykorzystał konflikt między mną, Tobą, a win3m do zlinczowania Ciebie. Brzmi to niedorzecznie, szczególnie, że już wcześniej Cię atakował. Co jeszcze w Twoim poście mnie zaskoczyło to to, z jaką pewnością stwierdziłeś: Zamierzasz przekonać Caela(co ci się nawet udało) a potem innych graczy żeby mnie zlikwidowali. Powiem ci że jako mafia w tej edycji się nie postarałeś.. Być może jestem ślepy, ale nie znalazłem w postach Avalona prób przekonania mnie do Twojej winy. Tekst w nawiasie zatem również przestaje być prawdziwy. Co do ostatniego, to z punktu widzenia całego tego posta, nie przemyślałeś tego, co piszesz, byleby go w jakiś sposób oskarżyć w myśl zasady "tonący brzytwy się chwyta". Proszę, byś nie wykorzystywał przeciwko mnie moich słów wyjmując je z kontekstu. Owszem, oskarżyłem Cię o kłamstwo, ale dotyczyło to tego fragmentu Twojej wypowiedz: Podczas pierwszego głosowania jako jedyny zagłosował na trzecią opcję będąc na uboczu od reszty głosujących. Zarzucałeś mi rzekome czepianie się słówek, a sam to robisz. Czymże innym, jeśli nie kłamstwem jest stwierdzenie: Avalon przekonał mnie do swojego punktu widzenia? Niezależnie czy miałby mnie przekonać na podstawie swojej analizy, czy na podstawie swoich słów, nie przekonał mnie do Twojej winy. Sam do tego doszedłem. Co więcej, którymi słowami miałby mnie przekonać do swojego punktu widzenia przed dodaniem analizy? Wiadomym więc jest, że do tego dojść nie mogło, więc Twoje słowa były kłamstwem. Wszyscy kłamią, a winnych jest tylko dwóch. Cytując Słownik Języka Polskiego: kłamstwo «twierdzenie niezgodne z rzeczywistością, mające wprowadzić kogoś w błąd» Mogłeś nie wiedzieć, co jest zgodne z rzeczywistością, a co nie, aczkolwiek szczególnie w takich sytuacjach należy ważyć swoje słowa. Zapewni Ci się wtedy wydawało, że było to zgodne z rzeczywistością, stąd kłamstwo. Tak czy inaczej nie było ono bezpośrednim powodem Twojej śmierci. Miałem ku temu powody - większość Twoich argumentów z posta: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=57917 i http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=57918 wyglądała jak żywcem zerżnięta z tych postów win4: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=57913 i http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=57916. Dodałeś od siebie argument o "głosowaniu na trzeciego" (co było już wyjaśnione) lub personalne/nie mające związku z byciem w mafii zarzuty typu: usiłował przepchać kandydaturę kindziuka (...), jednocześnie przekonywał nas, że to on idzie właściwym torem a my robimy głupie analizy osobowe. Wyjąłeś to z kontekstu. Ty sugerowałeś, że albo jestem w mafii, albo "zapieram się w swojej głupocie" (czy coś podobnego), więc dla kontrastu dodałem trzecią, równorzędną rację, która - tak jak druga mnie - obrażałaby w pewien sposób Ciebie. A to z kolei miało dać Ci do myślenia, że skoro tak dużo inwektyw ustawiłem obok siebie, to prawdopodobnie hiperbolizuję i trzecia opcja jest mało prawdopodobna. Jako, iż wszystkie trzy racje uznałem za równorzędne - miałbyś dzięki temu odrzucić je i zastanowić się czy może nie miałeś racji i jest czwarta, prozaiczna - że jestem mieszkańcem. Wiem - to pokrętne. Tak jak z resztą ludzka psychika, więc w, zdawało się, prostym przekazie zawarłem informację, którą miałem nadzieję, że Twoja podświadomość przetworzy w ten właśnie sposób (i nie sądzę, by miały to być zawyżone oczekiwania). Avalon nie był moim głównym typem. Wcześniejszego dnia moja analiza opierała się na parze kindziuk-Zurris. Gdy okazało się, że nie mam racji, to siłą rzeczy musiałem zmienić swoich podejrzanych, ale sformułowałem swoje przemyślenia odnośnie tego dopiero o 21:09, w moim poście z analizą. Zagłosować, a zdecydować się na głos to nie jest jedno i to samo. O 21:09 byłem niemal pewny, że to na Ciebie poleci mój głos, jednak dałem Ci te 42 minuty na próbuję odkupienia się w moich oczach (w końcu nie zakładałem, że na pewno mam rację, ale poza Tobą nikt niczym szczególnym się w moich oczach nie wyróżnił). Trochę wyżej o tym napisałem. Miałem swoje niecne motywy ku temu. Można powiedzieć, że po części kłamałem, by czegoś dowieść. Przecież wszystkiego nigdy żaden człowiek nie ogarnie, więc z tym wjazdem to przesada. Tak, wiem, że to nie możliwe - ubarwiałem. Dobrze, następnym razem odpalę słownik wyrazów synonimicznych i zastąpię brzydkie brzmiące słowa o znaczeniu X na ładnie brzmiące słowa o znaczeniu X. W końcu grunt, to zachować pozory, nie? A jednak zrobiłem, co jest naocznym dowodem na to, że... Jestem człowiekiem. Tak. Odnoszę wrażenie, że każdą analizę nie prowadzącą bezpośrednio do ujęcia zdrajców, nazywasz bezużyteczną. Takoż samo ze śmiercią niewinnych osób, w tym i Ciebie - można tak na to w ten sposób patrzeć, ale, jak sam twierdziłeś, do linczu i tak dojdzie, więc trzeba wybrać do niego najrozsądniejszego kandydata. Wszystkie te kroczki przybliżają miasto do znalezienia mafii (biorąc pod uwagę rachunek prawdopodobieństwa). Śmierć niektórych osób może mniej przybliżyć miasto do wygranej, część bardziej, jednak nie będziemy się przecież o to teraz licytować. A więc i każda analiza, nawet ta pozornie niepomocna, może ułatwić mieszkańcom zwycięstwo. Tyle ja mam do powiedzenia na ten temat, Ty już powiedziałeś swoje. Kwestia, kto ma rację, zależy od przyjętego punktu widzenia, więc z pewnego względu Ty ją w tym aspekcie masz, z innego - ja. Tak ja to widzę. Nie przesadziłem, to Twoje słowa. Zapominasz, że zagłosowałem na Zurrisa, kiedy na jego koncie był już jeden głos, a także mógł dojść trzeci - samobójczy. Kindziuk zmienił swój typ o godzinie 22:00, a ja snajperem nie jestem, więc nie mogłem zdążyć w tym czasie zmienić swojego głosu. Poza tym jaki to miałoby sens? Żaden. A więc reasumując: koniec końców głosowałem na niego sam, ale to marny argument, że stałem na uboczu, skoro kindziuk już wcześniej przetarł szlak, którym ja poszedłem. Wracając do przedostatniego punktu - znaczenie może być empirycznie nie do udowodnienia. Sugeruję jednak, że nie tylko to, co widać gołym okiem, jest istotne. Działa na to na zasadzie: gdyby autobus się nie spóźnił, to by X nie spotkał Y i nie urodziłby się Z. Głos oddałem, Ty jedynie przeczysz swojemu zmysłowi wzroku czy zdrowemu rozsądkowi celem udowodnienia swojej racji. Ale czy warto? :P Miałem więcej szans do zlinczowania, niż podejrzanych, więc nie musiałem nikogo wtedy przepychać. Zarzuciłem analizą w nadziei, że dzięki temu czegoś więcej dowiem się od kindziuka. To było racjonalne po tym, jak w kilku wcześniejszych edycjach zginął prawie, że z moich rąk i to będąc niewinnym. No tak, a jak łatwiej zwiększyć priorytet swojej analizy i zachęcić innych do bardziej wytężonego wysiłku? A taka, że dałem Wam pretekst do zagłosowania na kindziuka, ale jej nie wykorzystaliście :D Warto było spróbować. Skoro tak twierdzisz, to pewnie masz rację. Nie wiem, ja tylko wyciągnąłem wnioski z tego, co dane mi było przeczytać. Ach, o tym zapomniałem. A Filip? On się chyba nie znajdował wśród "ustawionych linczów". Ha! Teraz mam to na papierze. Co do Twojego tekstu o Vernim - brzmi wiarygodnie. Dlaczego zagłosowałem na Verniego? Ale ja już przecież mówiłem. Jednak moje motywacje były określone wprost i ja, wiedząc, że głos na kindziuka byłby głupotą, nie miałem innych kandydatów do linczu. Ty miałeś i to lepszych, ale w ostatniej chwili zaryzykowałeś. Wyglądało to wtedy dziwnie. Chęć nie zmarnowania głosu marnowaniem głosu (w końcu i tak niczego by to nie zmieniło - jego śmierć była przesądzona) wydało mi się podejrzane. Nie będę się jednak licytował z Tobą o to, czyj głos był bardziej podejrzany, bo i po co? Mogłeś o tym napisać w czasie gry. Kto by zaczął mieszać, ten by trafił zapewne pod ścianę dnia następnego, więc to raczej objaw nadmiernej troski. Masz na myśli mord? Najprostszym uzasadnieniem byłoby to, że maurras przyznał się do bycia katanim (można to było wywnioskować np. z tego, że gdyby dożył, to dowiedzielibyśmy się o roli Filipa). Cóż, mafiozo też mógłby tak przyssać. Może rzeczywiście masz rację, bo pamiętam, że kilkanaście edycji temu ktoś zrezygnował z gry z powodów osobistych i MG wyznaczył nowego mafioza (zdaje się mnie). Zurris pewnie by o tym dał w jakiś sposób znać, ale w takich przypadkach i tak MG otrzymywał stosowną wiadomość, że X jednak nie może brać udziału w edycji i MG takiego osobnika z niej wypisywał. Wystarczy jedna wiadomość. To się przeliczyłeś :P Następnym razem to zignoruję, ciekawe jak to zinterpretujesz. ;D Cóż, niefortunny zbieg okoliczności, bo przyczyny linczu były, jak wiesz, inne niż Twoje oskarżenia przeciwko nam. Wystarczyło, biorąc pod uwagę okoliczności, jakie ja widziałem. Twój los nie byłby przesądzony dla mnie wtedy i tylko wtedy, gdybyś się wybronił w czasie tych feralnych czterdziestu dwóch minut. A tak po prostu miałem kolejny powód, by z czystym sumieniem Cię zlinczować, choć nie do końca miało to sens, bo zarówno mafiozo jak i mieszkaniec mógłby takie błędy popełniać będąc w podobnej sytuacji. Nic więcej z niekonsekwencji nie było albo ja tego nie dostrzegłem. Niekonsekwencja uargumentowana chęcią zaryzykowania jest podejrzana. Brak uargumentowania niekonsekwencji doprowadził więc w ostateczności do mojego linczu na Tobie. Błędnie oceniłem sytuację, ot co. Przestałem go oskarżać, więc poczuł się bezpieczny z mojej strony i mnie uniewinnił. Z punktu widzenia mafii dosyć sensowne. Nie w edycji, a w końcówce tamtego dnia. Nie było tego nie wiadomo ile, ale takie błędy popełnia się będąc pogubionym. Tak sądzę. Dobrze. Będę używał częściej wyrażenia "wprowadzać w błąd" :D W każdym bądź razie mogło tak być, ja inaczej postrzegałem Avalona, więc też inaczej interpretowałem jego zachowanie. Stwierdził, że "skoro proszę, to biorę na siebie odpowiedzialność". Swoją drogą to nie prosiłem, a sugerowałem w trybie rozkazującym, tak wyszło. Samotność jest cool! Myślę, że niezależnie od składu, przy trzyosobowym finale miasto by wygrało. Może i jest to gdybanie, -> patrz: Twoja następna kwestia. Nie wróciłbym, bo to i tak nie miałoby większego znaczenia - kindziuk przyznał się do tego, że nie zrobił tego z premedytacją, więc nie miałbym o co go oskarżać. Co ciekawe, w poprzednich edycjach nie uniewinniałem osób, które doprowadziły do śmierci mafioza, ale tutaj... No właśnie, po kindziuku się tego nie spodziewałem, a skoro jego odrzuciłem, to win4 z racji podobnego wkładu również. Przychodzi mi na myśl: nie lekceważ swojego przeciwnika. W sumie to wszystko jest wyjaśnione, to, co ewentualnie nie zostało, to sobie sam dopowiedz. Z mojego punktu widzenia nie ma sensu dyskutować dalej. Dzięki za rozmowę i pozdrawiam!
  16. Wayzin

    Jaka to piosenka?

    http://www.youtube.com/watch?v=_zjqJSCC4t4 Żadna zagadka i... Żadna nowość.
  17. Wayzin

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    A Moonspell czy Type O Negative (że się tak niedyskretnie wtrącę)? Też trochę dobrej muzyki nagrali. A przecież nie tylko oni z gothic metalu zasługują na wyróżnienie.
  18. Wayzin

    Forumowa Mafia

    Nieco uszczypliwe stwierdzenie faktu. Nie znajduje się tu nic, za co można by się obrazić. Właśnie - bodajże. Co najmniej kilka razy pisałem, co w Twojej grze było niekonsekwentnego. Ja jestem cierpliwy, ale zmiłuj się... Chcesz przykładu? Stwierdziłeś, że opieram swoje przemyślenia na analizie Avalona, że wręcz podczepiam się pod nią, choć fakty są takie, iż jego post dodany został trzy minuty przed moim. Może mi jeszcze powiesz, że to nie jest kłamstwo? A może to po prostu mijanie się z prawdą? Napisałeś to niejednoznacznie. Ja nie podczepiałem się pod analizy innych, co udowodniłem powyżej (bo o ten przykład Ci chodzi). Przejrzyj dokładnie tamte posty, bo odnoszę wrażenie, że ich nawet nie przeczytałeś/nie przeanalizowałeś, a próbujesz dyskutować bazując na swoich bodajże. Tak? A ja sądzę, że przeczytałem każdy post z ubiegłej edycji bardzo dokładnie. Ty natomiast... W każdym moim poście wytykam Ci nieumiejętność czytania ze zrozumieniem, tłumaczę Ci banały wynikające wprost z tekstu. Czego ja tu niby nie przeczytałem? W jaki sposób uległem emocjom? Poprzez zażarte dysputę z Tobą? Jeśli tak sądzisz, to wytłumacz mi, co jest w tym błędnego i wskaż negatywny wpływ mojego rzekomego uleganiu emocjom. W gruncie rzeczy, to zostałeś zlinczowany. Efektywnie zlinczowany. Ależ Ty się tłumaczysz... Jak ja mógłbym się o coś takiego obrazić? Ty się za to obrażasz o tej samej wagi bzdety. Czytam i... Co widzę? Mówisz to na podstawie mojej teorii, o której zdanie wyrobiłeś sobie na podstawie słów innych, jednocześnie nie mogąc uzmysłowić sobie tego Tutaj leci inwektywa za inwektywą, powinno się tą część posta ocenzurować, bo nieletni mogą to czytać. Udowodniłem Ci to, ale najwyraźniej nie ogarniasz tego, co się do Ciebie pisze. Możliwe też, że po prostu nie czytasz postów osób, z którymi dyskutujesz. Podsumowanie faktu - ale jakie obraźliwe podsumowanie faktu! Cóż... Prawda boli. Jeśli nie dociera, to linczuj mnie w pierwszej kolejności, bym nie musiał się z Tobą użerać przez jeszcze jeden dzień, jeśli Avalon okaże się być niewinnym. Manipulacja mająca skłonić Cię do wzięcia odpowiedzialności za moją ewentualną śmierć i przemyślenia swoich zamiarów to nadal manipulacja, a nie oszczerstwo/inwektywa. Skończ waść pan, wstydu oszczędź. Z tego co widzę, to poświęcam tej edycji kilkakrotnie więcej czasu niż Ty, bo nie piszę konkretnych bzdur wyssanych z palca na temat innych. O, tutaj bym się na chwilę zatrzymał. Twoje zarzuty przeciwko mnie z posta 57918, 16.03.2011, godz. 17:36: - nie stanowiłem żadnej pomocy dla miasta; - zagłosowałem jako jedyny na trzecią opcję, będąc na uboczu od reszty głosujących podczas pierwszego głosowania; - "poczęstowałem" Was analizą nie mającą znaczenia; - nie oddałem de facto głosu na nikogo; - usiłowałem przepchnąć kandydaturę kindziuka (opierając się na jego rzekomym ratunku partnera Zurrisa); - przekonywałem, że to ja idę właściwym torem; - pomocy z mojej strony żadnej (powtórzenie, a co!); - zassałem jako miastowy; - stworzyłem i broniłem bezużytecznej teorii (poniekąd znów powtórzenie). Powiem tak: jeśli udowodnisz, że którekolwiek z powyższych nie jest bzdurą wyssaną z palca, to uderzę się w pierś. Niestety słowa klucze są takie, a nie inne - skoro sam użyłeś tych określeń, to chyba jasnym jest, że działałeś emocjonalnie. Możesz usiłować mi udowodnić coś z powyższych, ale jako, że w dyskusji trwającej jeszcze za edycji poległeś jako obrońca swojej pięknej, acz nietrafnej teorii, tak i teraz Ci się to nie uda. Tak, wiem. Wredny ze mnie typ :/ Śmierdzi mi to hipokryzją. Zacznij od siebie, potem pouczaj innych, co do których nie masz racji. Nie wiem nawet po co to tu umieściłem, ale to nic, przynajmniej ładnie brzmi. Jeśli mnie zlinczujesz, a następnie pod stryczek trafi Avalon, który okaże się niewinny, to największym ssaczem ze wszystkich graczy będziesz Ty. Ponownie użyłem manipulacji, byś zrezygnował z linczowania mnie, bo mógłbym okazać się wtedy zwykłym mieszkańcem, a Ty musiałbyś przyjąć ten niegodziwy tytuł. Nie rozumiem stąd Twoich słów z kilku postów wcześniej: (bijąc się w pierś, zakłada na swoją głowę koronę z dumnym napisem"Król Ssacz Pierwszy", bo de facto nawet nie zginąłem podczas edycji, więc jak mógłbyś być winien mojej śmierci? Zlinczować w tym przypadku oznaczało czasownik dokonany. Jest jeszcze jedna: sam jesteś ślepy, nieefektywny, Twoje analizy nie są pomocne, jesteś w błędzie, wklejasz argumenty innych względem mnie, żadne argumenty do Ciebie nie docierają - to Cię najbardziej uraziło, ale wyrwałeś to z kontekstu. Było to odpowiedzią na Twoje słowa: Moim zdaniem nie. Chodzi więc zatem o jakąś formę zaparcia(nie przyznanie się do głupoty) albo jest mafią. Innych opcji nie ma. Jako, że znałem swoją rolę, to druga opcja odpadała. Pierwsza - nie udowodniłeś mi mojej głupoty. A więc ośmieszyłem Twoją teorię dodając trzecią, absurdalną propozycję, która paradoksalnie miała równie dużo sensu co pozostałe dwie. Mam Ci wszystkie moje wypowiedzi rozkładać na czynniki pierwsze? Był Twoim ewentualnym podejrzanym, ale jako, że trzy inne osoby rzuciły się na niego, uznałeś, że stosownym będzie zmienienie swojego głosu z lepszego kandydata po to, by Twój głos nie był stracony - choć Vernio miał już wtedy trzy głosy i pewnym było, że poleci tamtego dnia. Gdyby się okazało, że nie miałeś racji, to nic się nie stało, przecież win0, kindziuk i maurras też na niego zagłosowali. Gdyby się okazało, że miałeś racji - hurra! Głos nie był stracony! A wracając do głównej myśli - powyżej masz niekonsekwencję swojego działania. Załóżmy, że kandydat A jest na 40% winny, kandydat B na 30%, a kandydat C na 10% (reszta to pozostałe 20%). Zagłosowałeś na C tylko dlatego, że uznałeś, iż nie warto wyłamywać się z głównego nurtu, zaś warto za to dobić tą osobę, której Twoja pewność co do winy wynosiła te przykładowe 10%. Może tego, że pozostaniesz przy swoim pierwotnym typie, na który tych dowodów było ciut więcej? Wcześniej nie czyniłeś mi z tego tytułu żadnych zarzutów. To z kolei tłumaczyłem chyba win0wi: zagłosowałem na Vernia, bo co do kindziuka poleciliście mi, by się wstrzymać, a nie chciałem dostawać karnego samobója, bo już przez to zdarzało mi się odpaść. Innych typów nie miałem, bo niczyje inne zachowanie na tamtym etapie gry nie było warte otrzymania ode mnie głosu (nawet Vernia, bo niby na co miałem zwrócić uwagę? Na niską aktywność? Tego nie brałem za bardzo wtedy pod uwagę). Poza tym sam przyznałeś, że obok tamtego posta widniała godzina 22:00. MG nie mógł tego dostrzec, w końcu chwilę później była tam już 22:01. Ty to zobaczyłeś i zamierzasz teraz przeczyć faktów? Może nie ufasz własnym zmysłom? To chociaż zmysłom win4 zaufaj. Zagłosowałeś z innego powodu, jedynym podobieństwem było to, że ja powinienem był oddać wtedy głos na kindziuka (co wyperswadowaliście mi z głowy), a Ty na Avalona (lecz wolałeś owczym pędem oddać głos na Vernia, tłumacząc, że masz nadzieję, iż Twoje ryzyko się opłaci - i opłaciło się, jednak prawdopodobieństwo ku temu było małe. Mówię to dlatego, bo zwykle takie działanie dla miasta okazywało się niekorzystne). Błędne spostrzeżenie. Mój ostatni post przed analizą był z godziny 19:40 i odpowiadał na Twoje nie proszę cię o odpowiadanie mi w tej chwili. Wyobraź sobie, że posta z analizą dodałem o godzinie 21:06, czyli dokładnie godzinę i dwadzieścia sześć minut po odpowiedzi na Twoje posty. Ten czas poświęciłem na lekturę i analizę wszystkich postów od pierwszego dnia linczu oraz na napisanie rzeczonego posta. W mojej notatce odnośnie Twojej osoby nie ma żadnej wzmianki o mojej dyskusji między mną, a Tobą. Pewnie dlatego, że nie miała ona na moją analizę żadnego wpływu. Głupio by było po raz n-ty doprowadzić do śmierci niewinnego kindziuka. Po ujawnieniu jego roli można więcej rzeczy podciągnąć jako wpadki, ale dostrzegłem to dopiero po fakcie. Część ze swoich spostrzeżeń nawet opublikowałem tutaj. W każdym bądź razie tak często przewijał się w poprzednich edycjach w oskarżeniach motyw "uzyskania alibi poprzez ubicie partnera", że ktoś musiał wcielić plan w życie... Nikt się tego nie spodziewał po kindziuku, więc jego plan był niezły. A takich łatwo dostrzegalnych wpadek nie popełniał, więc musiał ważyć każde słowo. Wnosiła tyle, że kindziuk mógł się do moich słów ustosunkować i gdyby zaczął kręcić - skończyłby marnie przed ujawnieniem prawdziwej roli Zurrisa przez Shuda. Nie zagłosowałem na niego z marszu, bo nie chciałem ponownie go bezczelnie ukatrupić. Odpowiadał sensownie, więc mu natenczas odpuściłem, a po ogłoszeniu wyników linczów i mordu, ta teoria utraciła znaczenie. Rozumiem, ale tego nie mogłem przewidzieć. Poza tym za same kłamstwo ciężko byłoby mi go przyszpilić, wtedy zapewne zrobiłbym ogólną rozpiskę odnośnie każdego z graczy. Wpadka z Zurrisem zmieniała zupełnie postać rzeczy. Mieszanka nie była kosmiczna, jedynie fakt, że dodałem ją przed łatwą możliwością zweryfikowaniem jej był pozornie bez sensu. Pozornie, bo każda konfrontacja może ujawnić zachowania drugiej osoby świadczące o jego winie. Moja teoria nie zaszkodziła miastu, a Twoje rzekome "nie pomaganie" miastu nie jest jednoznacznie ze szkodzeniem mu. Gdybyś tym samym (swoją śmiercią) miał rozwiać poważne wątpliwości miasta odnośnie Twojej osoby, to też by przecież miało sens. A więc drugie zdanie jest fałszywe. Naszła mnie pewna refleksja, że analiz z pierwszego dnia linczu nie bierze się zbyt pod uwagę; z drugiego (bo ten nas interesuje) - również w małym, choć w większym stopniu. Najwidoczniej nie było to na tyle istotne, by zawracać sobie tym głowę. Przyjęto uzasadnienie kindziuka za wystarczające, więc temat został ucięty. Dyskusja nie była powodem refleksji nad Twoją grą. Właściwą tego przyczyną była analiza Twojej gry nie obejmująca postów z naszej dyskusji. Nie każda analiza musi być trafna. Ta, która się nie sprawdza, przestaje być (a przynajmniej nie cała) uwzględniana przy kolejnych analizach. To już daleko idąca nadinterpretacja. Gdyby spowodowała istotną zmianę w jego zachowaniu, która utrudniłaby miastu wygraną, to mógłbyś pisać tego typu rzeczy, ale tak się nie stało. Więcej sensu ma stwierdzenie, że olanie gry w ostatnich dwóch dniach przez win4 czy dyskusji przez Filipa utrudniło miastu zwycięstwo. Posunę się jeszcze dalej: więcej prawdy tkwi w tezie, jakoby Twoja niekonsekwencja oddaliła miasto od wygranej. W rzeczywistości najwięcej zaszkodziło miastu (ponoć omyłkowe) uratowanie Zurrisa przez kindziuka. Straciliśmy jeden dzień, czyli jeden lincz. Jeden lincz, który wykorzystany by został prawdopodobnie właśnie na kindziuka. Nie odwróciła od niej wzroku. Nie spowodowała, że gracze nagle przestali uwzględniać kindziuka w analizach. Prawda jest taka, że na kindziuka nic sensownego nie było, dlatego nie był za bardzo traktowany jako poważny kandydat do linczu. A więc co, tamto się nie liczy? Pff. Jeśli nie jesteś mafią to ty dałeś się zmanipulować. - pewnie znów usprawiedliwisz to tym, że "Avalon typował Cię już wcześniej i głosował na Ciebie dnia poprzedniego i pierwszego więc wnioskować tak mogłeś" Avalon: Zaraz, powiedz mi jeszcze raz dlaczego jestem mafią według Ciebie? Ty: Chociażby dlatego że wykorzystujesz konflikt między mną Caele i windowsem( w czym utwierdza mnie post o uniewinnieniu Caela) za to skupiłeś się na mnie. Zamierzasz przekonać Caela(co ci się nawet udało) a potem innych graczy żeby mnie zlikwidowali. - tutaj mamy kłamstwo na kłamstwie; co do pierwszego mogę nie mieć racji, bo nie znam intencji Avalona, ale to bardzo mało prawdopodobne, by wykorzystywał konflikt specjalnie po to, by Cię ubić. Zamierzał mnie przekonać? Dobre sobie. Trzyminutowy odstęp między moją analizą, a jego świadczy prędzej o tym, że każdy na własną rękę doszedł do Twojej winy. I nie, nie udało mu się to (patrz: poprzednie zdanie). Co do tego ostatniego, to zwykła paranoja - co najwyżej ja namawiałem kindziuka do zagłosowania na Ciebie. Np. cud w postaci rzetelnych argumentów świadczących o naszej niewinności? A nie zmieniłeś czasem głosu z Avalona na Vernia? W każdym bądź razie to ma sens, najbardziej niekorzystne z Twojej strony było przeciągnięcie swojej zmiany. Niemniej jednak myślę, że byłbym w stanie to wtedy kupić. Po części dlatego zagłosowałem na Vernia, po części z braku innych typów (kindziuka odpuściłem), a po części z chęci nie strzelenia sobie samobója. Ot, cała zagadka. Nie wiem czy to podejrzane - Vernio zbyt mocnych zarzutów na swoim koncie nie miał, ale z pozostałych osób pod względem siły zarzutów przewyższał go może Avalon czy maurras - mówię może, bo ja miałem swoją teorię, która uwzględniała na tamtą chwilę tylko dwie osoby, bo reszta zupełnie nie rzuciła mi się w oczy typowymi dla mafii zagrywkami. Jeśli Vernio takowe wykazywał (niska aktywność, podczepianie się pod głos innych), to tego najzwyczajniej w świecie nie zauważyłem, ale nie zmieniłoby to za bardzo mojego osądu względem jego osoby. Nie widzisz różnicy między tym, co "byłoby prawdopodobne, jeśli...", a suchym faktem, że dzięki kindziukowi mieliśmy czteroosobowy finał, czyli szansa na trafienie mafiozy wynosiła 1/4 (odliczając win4 - 1/3), a gdyby nie zmienił głosu z Zurrisa i ten odpadłby wcześniej, to finał byłby trzyosobowy i szansa na ustrzelenie mafii wynosiłaby 1/3 (nie licząc win4 - 1/2)? Jest to spora różnica, a robi się ona jeszcze większa mając na względzie to, że win0 w pewnym momencie przestał mnie podejrzewać i gdyby dotrwał ze mną i kindziukiem do finału, to najprawdopodobniej kindziuk odpadłby w linczu? Filip był racjonalnym kandydatem, bo nikt nie wierzył za bardzo, że w mafii może być ktoś, kto miał duży wkład w śmierć swojego partnera. Gdyby Filipa nie było w tym gronie (odpadłby poprzedniego linczu), to ów założenie poszłoby w odstawkę i wtedy teorie o "alibi uzyskanym przez śmierć partnera" byłyby rozważane na poważnie, a nie w formie gdybania, jak dnia poprzedniego. Kolosalna różnica. A wszystko przez błędne podliczenie głosów przez kindziuka :P No ale przynajmniej w finale mógł nie odpuszczać. Też tak sądzę, niemniej jednak wyszło jak wyszło i miasto m.in. dzięki temu przegrało. Nie, żeby mi na tym (bezpośrednio) nie wiadomo jak zależało, jednak im częściej mafia będzie przegrywała, tym być może coraz bardziej niestandardowymi zagrywkami będzie nas ona zaskakiwała, a tym samym poziom gry wzrośnie :P Działa to też w drugą stronę, ale jednak trochę mi na zwycięstwie miasta jako mieszkańcowi zależy, więc druga strona traci w tym przypadku znaczenie.
  19. Wayzin

    Forumowa Mafia

    Cała rozmowa dotyczyła forumowej mafii, a konkretniej mojej i Twojej gry. Moje błędne postępowanie polega na tym, że Cię uraziłem? Nadal nie do końca wiem, czego takiego się w mojej wypowiedzi dopatrzyłeś, że uznałeś, iż wchodzę na Twój intelekt. W wykonaniu kindziuka to z pewnością jest nowość. Dotychczas faktycznie popełniał czasem błędy, ale tym razem z jego błędu wynikło kłamstwo, co wcześniej nie miało miejsca. A o ile sama pomyłka (w większości przypadków) pasuje równie mocno do miastowego jak i do zdrajcy, to jednak kłamstwo jest bliższe naturze mafiozy. Zlinczowałem Cię za niekonsekwencję, która jednak zwykle więcej mówi o danym graczu, niż popełniane przez niego błędy. Nie dość, że słabo uargumentowałeś głos na Vernim i miałeś poważniejszych kandydatów do linczu, to dołożyłeś na niego czwarty głos, kiedy i tak było już wiadomo (to była bodaj 21:59), że ten odpadnie - jaki miałeś w tym cel? Rozumiem, że zaryzykowałeś, ale jak widzisz - Tobie się to nie opłaciło. I nie, lincz na Tobie nie był spowodowany chęcią odgryzienia się za Twoje wcześniejsze oskarżenia. Jak już napisałem - postawy niektórych osób skutecznie stłumiły we mnie chęć przyciśnięcia kindziuka, ponadto w poprzednich edycjach często padał z moich rąk i okazywało się, że nie miałem racji - a pobudki były przecież podobne. Jednakże nie zaczekałem, a jednocześnie nie namieszałem w rozwoju wydarzeń (chyba, że skierowanie na siebie podejrzeń przez rzekome mieszanie jest mieszaniem), więc jakąś rację bytu jednak miała. Bo akurat do siebie pasowały, dopóki Zurris był jeszcze żyw? Od niego niczego wyciągnąć bym nie zdołał, w końcu milczał. Nie rozumiem komu mogłoby zależeć na uratowaniu nieaktywnego gracza - najprędzej mafiozie. Fakt faktem, gdyby Zurris odpadł tamtego dnia w linczu, to mielibyśmy trzyosobowy finał i w ostatecznym rozrachunku jeden dzień więcej. Sam chciałem zaproponować uczynienie czegoś w kierunku trzyosobowego finału, aczkolwiek wypadło mi to z głowy w trakcie gry. Owszem, możesz. Ja nie twierdziłem, że miałem kindziuka za mafioza - zasugerowałem tylko, że jako jeden z niewielu miałem podejrzenia co do niego i kto wie - może doszłoby do jego śmierci, gdyby nie wasza nagonka, moje nieciekawe doświadczenie w linczowaniu kindziuka (zdarzało się przecież, że byłem pewniejszy co do jego winy, a okazywał się być miastowym) czy w końcu nie zaczekanie jednego dnia z publikowaniem mojej teorii. Jeśli to, że nie zagłosowałem na niego i nie zginął w linczu oznacza, że go nie wyczułem lub nie byłem nawet na dobrej drodze ku temu, to masz rację - nikt go nie wyczuł. Możliwe, że było to mniej ryzykowne od nie linczowania swojego partnera. Napisałem to na podstawie potknięć w Twoich odpowiedziach na moje posty (z bardziej zapadających w pamięć - że podczepiam się pod analizę Avalona (który przecież wysłał ją trzy minuty po mnie)). Trzeba było go przekonywać, był jedną a z bardziej plastycznych osób w zeszłej edycji, co widać przede wszystkim w ostatnich dwóch dniach. Może mnie nie zdziwiła, ale na pewno rozczarowała. Zabrakło mi odpowiedzi na pytanie: skąd ta nagła zmiana na Vernia? Gdybym dostał od Ciebie racjonalne wytłumaczenie takiej postawy, to raczej odpuściłbym i zapomniałbym o tym roztargnieniu pod koniec dnia. Miałem ciekawszych kandydatów do linczu. Myślę, że gdyby gra potrwała jeden dzień dłużej (tzn. gdyby kindziuk nie uratował Zurrisa), to kindziuk odpadłby w finale pomimo braku tego tropu. Ta zagrywka ostatecznie bardziej pomogła mafii, niż jej zaszkodziła. Nie chodzi mi o to, by wszyscy grali idealnie, ale żeby w ogóle coś robili. Nie rozumiem na przykład, dlaczego win4 praktycznie nie było przez dwa ostatnie dni albo dlaczego Filip zamiast się mocniej bronić, olał temat.
  20. Wayzin

    Forumowa Mafia

    Twoja wybiórczość mnie poraża. Kulturalnie odpowiedziałem na Twojego posta - nazywasz to kłótnią? A może nie chcesz kontynuować rozmowy, bo zdałeś sobie sprawę, że nie masz racji i po prostu przesadnie zareagowałeś? Nie. Nigdzie tego nie napisałem. Zasugerowałem jedynie, że jeśli ktoś miałby wyczuć kindziuka, to ja byłem temu najbliższy, bo ja przynajmniej wydedukowałem jego poważny błąd i napisałem o tym analizę, której bezsensowność próbowałeś później tak bardzo dowodzić. Ustosunkowałem się do tego w ten sposób, że nawet mimo to, że Zurris okazał się niewinny, to i tak kłamstwo pozostało kłamstwem - niezależnie od tego czy było intencjonalne, czy wynikało z błędnego podliczenia głosów. A kłamstwo to domena mafii. Odpuściłem, bo moja teoria opierała się w tamtej chwili na tym, że jeśli Zurris był w mafii, to kindziuk ratował jego tyłek będąc jego partnerem. Poza tym po waszej nagonce na tą teorię, jakoby była dowodem mojego mieszania, każdy by sobie z tym odpuścił przy tych założeniach. Potem uzmysłowiłem sobie, że i tak kindziuk trochę zawinił, jednak to było trochę za mało, by go oskarżać o bycie w mafii. Kindziuk z kolei mógł ładnie wyrolować swojego partnera i uzyskać dzięki temu alibi. Mordując Avalona, ma tylko jedną opcję do wyboru w kwestii wypełnienia testamentu qrexa. Jest to jednak pokręcone, bo ja sam skupiłbym się na parze Avalon i Filip, a reszta prawdopodobnie na Avalonie, Filipie i głównie na mnie. Gdy odpada Avalon, znika jeden dobry kandydat do linczu. Uniewinnienie kindziuka opierało się na tym, że nie zaryzykowałby niepotrzebnie, mordując Avalona zamiast Filipa. Sam napisał po edycji, że zaryzykował i mu się to opłaciło. W tym przypadku nie byłem w stanie lepiej tego rozegrać, opierając się nadal na racjonalnych przesłankach. A więc było blisko, a jednocześnie daleko. Stwierdziłem też, że skoro win0 odpuścił, zagłosował na Filipa po przeczytaniu moich wypocin, to bierze na siebie po części odpowiedzialność za to. Poręczenie tego gracza znaczy sporo w szczególności, że go wtedy uniewinniłem. Najwidoczniej rozpatrzył wszystkie przypadki i był tego samego zdania. Niemniej jednak nadal wyrażałem chęć przedyskutowania całej sprawy z Filipem, by się pozbyć wątpliwości lub zmienić zdanie. Może jestem zbyt wymagający, ale on to zwyczajnie olał - nie dał mi podstaw ku temu, by uwierzyć w jego niewinność. Wniosek na następny raz: wszyscy powinni przykładać się do gry niezależnie od jej etapu, niezależnie od tego czy sprawa jest już "przesądzona" lub "pewna". Ja dałem materiał, który mogłeś wykorzystać - jeśli nie był dla Ciebie pomocny, to powinieneś winić o to raczej siebie, niżeli mnie. To nie jest tak, że jeśli Zurris okaże się niewinny, to kindziuk też takim jest. Jeśli kindziuk skłamał, to próbował namieszać - a więc musiał mieć ku temu jakieś pobudki. Według jego słów było to niedopatrzenie, błędne policzenie głosu - można to było wykorzystać jednak inaczej i pójść dalej tym tropem. Tropem, który był moim zdaniem równie sensowny, co podczepianie się pod głosy innych i niska aktywność Vernia (a na tej podstawie został wyeliminowany). Nie został jednak uznany za sensowny ze względu na błędność pierwotnych założeń. I nie, nie twierdzę, że deptałem po piętach mafii. Twierdzę jedynie, że postawa niektórych osób mi to uniemożliwiła.
  21. Wayzin

    Forumowa Mafia

    http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=57856 Mój świat się właśnie rozpadł... Jak już wspomniałem: powinienem był zlinczować kindziuka z tego samego powodu, co Ciebie. To, że wymieniłeś wcześniej osobę, na którą ostatecznie zagłosowałeś, jest w tym aspekcie konsekwencją. Jednak to, że miałeś dwóch bardziej podejrzanych kandydatów do linczu, a ostatecznie ustrzeliłeś tego, na którego miałeś najmniej argumentów i to w chwili, gdy ta osoba - Vernio - miała już na swoim koncie bodajże trzy głosy, całkowicie przysłania fakt, że ów mafioza wcześniej wymieniłeś w analizie jako podejrzanego. Śmiałe, acz błędne podejrzenie. W niewielu chwilach podczas ubiegłej edycji odczuwałem silniejsze emocje, które mogłyby wpłynąć na moją grę. Co nie znaczy, że wpłynęły. Po czym wnioskujesz, że tak było? Po rzekomym podczepieniu się pod analizę Avalona? A może po tym, że w ogóle śmiałem Cię o cokolwiek oskarżać? Przecież Twoja niewinność była oczywista. Przestań użalać się nad sobą, nigdy dosłownie tego nie napisałem. A jeśli tak według Ciebie zrobiłem, to nie miałem na celu urażenia Ciebie, a przekonania do/udowodnienia czegoś innym. Miałem przede wszystkim obiekcje co do Twoich zarzutów przeciwko mnie. Gdybym nie miał argumentów, to by nie było dyskusji. To, że Ty ich nie dostrzegasz, jest wyłącznie Twoim problemem. Jest mi bardzo przykro, że co drugim moim słowem skierowanym do Ciebie była inwektywa, ale ważyły się losy świata, sam rozumiesz... Nie pozostawiłeś mi wyboru. Domyślam się, że według Ciebie te słowa, które wskazywałyby o Twojej potencjalnej winie są tymi mniej ważnymi? W takim wypadku musiałbym przyznać Ci rację - brałeś pod uwagę jedynie moje "ważne" słowa. Albo z tego, że <bla bla bla>. Nie będę Ci tłumaczył rzeczy, których nie doczytałeś. Moja analiza zapewne Ci umknęła lub zwracałeś uwagę w niej jedynie te słowa, które świadczyłyby o moim rzekomym braku szacunku do Twojego intelektu. Masz rację, jestem hipokrytą. Bo reszta to przecież nic innego jak wierutne bzdury... Ok, to zapewne też moja wina.
  22. Wayzin

    Forumowa Mafia

    Dzięki za dobrą grę. Gratulować już gratulowałem, więc pozostaje mi tylko zapisać się i czekać na resztę graczy... Mg-? 0. win0 1. Cael 2.
  23. Wayzin

    Forumowa Mafia

    W zasadzie kindziuk, to powinieneś polecieć z (prawie) tego samego powodu co qrex. Nowy, i jeżeli wziąć na to poprawkę to gra normalnie, asekuracyjnie jak na obywatela, jednak jeżeli jest mafią pasuje idealnie na rolę tego cichego, oddaje głos odpowiednio wcześnie i milczy. - o Vernim Gra jak nie on, zawsze był dość cicho i na uboczu, a ostatnio miał bardzo złą passę więc może to przez to, ale jego posty w rodzaju "hue mamy poczwórny remis" i koniec? trochę mi to śmierdzi. - o Avalonie Dobra, zagłosował tak jak ja gra dobrze tylko dlaczego nawołanie do głosowania na zurrisa dał o 22? to jest najbardziej dziwna akcja i mam nadzieję że to doprecyzuje, bo tak by odpadł milczek i mielibyśmy mniej problemu, a tak zostaje nam niby jeden podejrzany mniej tylko że zurris dzisiaj prawdopodobnie odpanie. Wiem że zawołanie nie gwarantowałoby tego że wszyscy się przerzucą i zagłosują na Zurrisa, ale nie raz sprawił że było podobnie więc można tego od niego wymagać. - o mnie Te osoby uznałeś potem za podejrzane, choć z Twojej analizy wynikało, że powinien do tego grona dojść jeszcze maurras - Też jakoś się nie pokazał, nie licząc bezsensownego autolinczu, zapewne chciał pokazać swoją neutralność i zrzucić odpowiedzialność na innych, jego tłumaczenia jakoś do mnie nie trafiają. W każdym bądź razie mało konkretów, a summa summarum zagłosowałeś na Verniego z powodu tego, że "oddał głos odpowiednio wcześnie i milczał". Tak coś myślałem, że osobom, które dzięki szczęściu wyeliminowały mafioza, nie należy odpuszczać. Nic to, po Tobie się tego nie spodziewałem i tu mnie zaskoczyłeś. Punkt dla Ciebie. Edit: a Ty Vernio prawa głosu jeszcze nie odzyskałeś, więc siedź cicho i czekaj na swoją kolej :d
  24. Wayzin

    Forumowa Mafia

    Ok. Gratulacje.