Boro666

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    699
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Boro666


  1. > U mnie też tragicznie chodzi. Idę sobie drogą, mam 80 klatek, idę sobie dalej i jak nagle
    > drop walnie to 40 klatek. Idę dalej podnosi się do 70, a jak tu nagle znowu drop to 30...
    > WTF?! To już Crysis 3 stabilniej chodzi...

    Nie zaden WTF tylko normalna rzecz. Pojawiaja sie nowe obiekty, zmienia sie oswietlenie itd. Normalne ze powoduje to wahania. Jak chcesz miec sztywne 60fps przez cala gre, to kup sobie Titana, ktory bedzie generowac zapas nawet przy najbardziej skomplikowanych scenach. Poza tym nie mow mi ze 40fps to malo. Jest to grubo ponad bariere plynnosci, wiec nie wiem w czym problem. Na X360 masz takie sciecia ze glowa mala. Oczywiscie Chrome Engine nie jest doskonaly i ma wiele wad, jednak mam wrazenie ze to jest twoja pierwsza gra w zyciu.


  2. Dnia 29.04.2013 o 13:07, maniekk napisał:

    Czy kogoś to dziwi? Przecież tak kończą gry na podstawie filmów. W zasadzie nie wiadomo
    po co są robione, skoro wynik jest ten sam za każdym razem.



    Nie do konca. Kiedys bylo wiele gier na podstawie filmow czy seriali, ktore byly przynajmniej niezle. Ludzie zagrywali sie w rozne Zolwie Ninja, Robocopy i inne takie. Ba, nawet Star Trek ma kilka swietnych gier, chocby Elite Force. Po prostu teraz ida po najmniejszej linii oporu oczekujac, ze gracz lyknie wszystko bo gra wykorzystuje znana marke. Zaloze sie nawet, ze sprzedaz tej gry bedzie na calkiem przyzwoitym poziomie.


  3. Jest to wygodne dla gracza, ale nie oszukujmy sie, wprowadzili to by naliczac prowizje od kazdego abonamentu. Zaloze sie, ze niebawem dodadza jakis nowy punkt do regulaminu dla wydawcow gier, ktory taka oplate wprowadza. W koncu o prowizje sie rozeszlo, gdy zniknely nage gry EA - chocby Crysis 2, ktory powrocil dopiero jako komletna gra bez zewnetrznych zakupow.


  4. Dnia 25.04.2013 o 14:10, Gremo napisał:

    Z tego głupiego orgina nie wiadomo o co chodzi, piszą że jakiś premium dodatek za pre
    order, teraz czy to całe premium czy jeden badziewny dodatek to nie wiadomo. Polecam
    grać dalej w 3 a następną zakupić dopiero za cenę poniżej 100 z wszyst. dodatkami - tyle
    za takiego "moda" to i tak dużo...


    Tylko dodatkowa zawartosc, ale nie zadne DLC. Specjalnie napisali niejasno, zeby naiwniacy kupowali bezkrytycznie. Na 100% bedzie jakis premium albo season pass, jak to teraz lubia nazywac. A w BF3 to sobie juz nie pograsz, bo wszyscy uciekna do BF4. Dokladnie ta sama historia byla z BC2, ktore doslownie w jeden dzien opustoszalo, tracac 90% graczy. Ciekawi mnie tez co to jest ten ich Battlelog 2.0, ale jesli tego w koncu nie zintegruja z gra, to bedzie kolejna porazka. W momencie wylaczenia serwera/internetu nie odpalisz tego nawet na singlu. Czyli gra do smieci.


  5. Dnia 24.04.2013 o 13:08, TobiAlex napisał:

    Nie wiesz w ogóle o czym mówisz. I zapewne wypowiadasz się nawet nie grając / trzymając
    w ręce padleta. Więc nie mamy o czym dyskutować. A takie gry jak Xenoblade CHronicles,
    The Last Story, Pandoras Tower są czymś niesamowitym i takich gier a nawet podobnych
    do nich, próżno szukać na "uber" konsolach, gdzie w grach tylko numerki się zmieniają.


    Mialem stycznosc i jest jakims nieporozumieniem. Po pierwsze odwraca uwage od ekranu TV, co jest jakims absurdemm, po drugie jest ciezki a sam wyswietlacz ma dosc mierna jakosc, nie wspominajac o marnym rozmiarze. Juz ciekawszym gadzetem bylyby wibrujace gacie jak dostajesz po tylko od grzybkow z 50 czesci oklepanego i odgrzewanego do znudzenia Mario.Zreszta Xenoblede tez ciagna do znudzenia. Pandoras Tower? Toz to jest 1500 klon Final Fantasy, ktory niczym szczegolnym nie wyroznia sie z tlumu innych jRPG. I to wlasnie na Nintendo najbardziej zmieniaja numerki ich podstawowych pozycji, a unikalnych gier jest bardzo malo.


  6. Dnia 23.04.2013 o 19:14, Puchi napisał:

    Maska gazowa, światło, ogień, zegarek...

    Zawsze będą mnie bawić maski gazowe :P


    Po angielsku jest "gas mask", czyli "maska gazowa", a nie "przeciwgazowa" czy "antygazowa". Jest to nazwa wlasna przedmiotu. Przeciwgazowa sugeruje raczej zastosowanie, jednak kazdy raczej ma swiadomosc, ze maska gazowa nie ma na celu gazowania uzytkownika, tylko ochrone :P


  7. Dnia 19.04.2013 o 13:05, Zaix_91 napisał:

    > Mało tego - osoba potencjalnie zainteresowana grą mogła w nią zagrać 2 tygodnie

    > przed premierą, KAŻDY mógł zagrać.

    To, że mógł nie znaczy, że każdy to zrobił. :) Część osób może zainteresować się grą
    dopiero teraz, przy okazji serialu. A co do działań wydawcy i "hałasu" przed premierą,
    to fakt, ogólnie o Defiance jest w Polsce raczej cicho.


    Gra teoretycznie miala wprowadzac do serialu i specjalnie wydali ja 2 tyg. wczesniej niz premiera TV. U nas tego nie emituja (chyba ze na jakims kodowanym wynalazku, choc watpie jesli nawet SciFi Channel u nas skasowali), wiec i gra nikt sie nie interesuje. Swoja droga po stycznasci z tym gniotem serial wydaje sie genialny, mimo ze jest raczej niskobudzetowa papka.


  8. Mialem "nieprzyjemnosc" zapoznania sie z ta gra i wg mnie jest bardzo cienko. Oprawa audio-wizualna wola o pomste do nieba. Wszystko jest uproszczone, a do tego zwyczajnie paskudnie zaprojektowane. Gra ma jakies dziwnie wysokie wymagania i sie tnie, do tego "misje" sprowadzaja sie najczesciej do mlocenia respawnujacych sie milionami bezmyslnych wrogow. Bronie sa beznadziejne, tak samo jak beznadziejna jest strona RPG w tej grze. Jesli do tego dodamy chaos MMO, to zasadniczo jest maksymalna porazka kiedowana do dzieci, dla ktorych najwazniejsze zeby byly wybuchy.

    Co do serialu, z ktorym gra jest scisle powiazana, to tak samo jest typowym "pseudo SF" po kosztach. SF jest jedynie pretekstem do nakrecenia milionowego serialu obyczajowego o biedakach i innych nedzarzach, ktorzy sa uciesnieni i walcza o niepodleglosc swej wspanialej planety (w domysle o wartosci USA). Jesli komus sie nudzi, to oczywiscie mozna obejrzec. Poza tym raczej pozycja, ktora spokojnie mozna pominac.

    Reasumujac: 2/10


  9. Dnia 19.04.2013 o 11:28, szaryczlowiek napisał:

    Niestety mozna pisac gadac a i tak nic sie nie zmieni,swiat sie zmienia a my w ogole
    nie mamy na to wplywu mozemy tylko statystowac,no chyba ze sami sie wezmiemy za robienie
    gry;).


    Jak to sie nie zmieni? Zmieni, jesli gracz bedzie odmawial placenia za serwowany mu syf. Developerzy robia gry w wiekszosci dla kasy, tak wiec wypuszczaja produkty, ktore ludzie chca kupowac. Najwyrazniej zdecydowana wiekszosc graczy chce wlasnie takiej bezmyslnej papki.

    Zasadniczo zgadzam sie z artykulem, ze obecnie gry stracily na klimacie i wartosciowych elementow jest coraz mniej. Jednak kiedys gralo sie zdecydowanie przyjemniej, takze dlatego, ze w internecie nie bylo tylu dzieci i trolli. Co do samych gier, to wiele z nich bylo naprawde cienkich i tylko gracze tworzyli klimat. Omawiany BF2 byl fajny, ale nie przesadzajmy. Choc zgodze sie, ze jakos bardziej mnie krecil nic chocby BF3, ktory tez wg mnie jest mdly straszliwie. Nabijanie leveli niech sobie bedzie, ale gra powinna punktowac za taktyke, a nie za fragowanie. Mnie w BF3 odpycha wlasnie najbardziej fakt, ze trzeba ludzi bez sensu zabijac tysiacami zeby cos odblokowac.

    Tak wiec mozna sie zalic do woli, jednak bolesna prawda jest taka, ze obecnie gracze to banda zdebilalych gowniarzy z ADHD. Niech trolle bawia sie ze soba, a porzadni gracze maja zawsze alternatywy, chocby w postaci ARMY.


  10. W rozumieniu tych anal-itykow produkcje niezalezne to jakies glupoty typu Cut the Rope, a nie wspomniany Torment. Tego typu produkcje sa nawet wrogiem konsol, bo w jasny i dobitny sposob pokazuja, ze rynek nie potzrbuje zadnej kontroli ani samozwanczych posrednikow-cenzorow. Niestety w zarzadach firm wydawniczych siedza niedouczone gimbusy, ktore nie maja zielonego pojecia o grach, a juz na pewno o potrzebach graczy. Nie bez kozery Kinecta reklamowala Ophra, a nie jakas postac wartosciowa z punktu widzenia odbiorcow. Gadzeciki, ktore wciskaja korporacje, sa nastawione na bezmyslnego niedzielnego gracza albo ciocie. Gry zas typu Torment czy Wasteland sa wybierane przez "prawdziwych" graczy, ktorzy oczekuja czegos wiecej, a przede wszystkim konkretow. A nie kolejnego hipsterskiego swiecidelka. Microsoft i Sony maja pelne gacie, bo widza ze rynek lansowanych przez nich gier AAA drastycznie sie kurczy. Nie dlatego ze graczej nie lubia epickich pozycji, tylko dlatego ze znow zaczynaja dostrzegac, ze maja wybor. Oczywiscie ze wiele gier indie wola o pomste do nieba, jak sie patrzy na te wypociny, jednak glownie dzieki Kickstarterowi zaczynaja powstawac pozycje, do ktorych te mega wypasy wielkich wydawcow nie maja nawet co startowac. Bo nawet taki Skyrim, w gruncie rzeczy, sprowadza sie do bezmyslnego expienia po lesie.