Boro666

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    699
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Boro666


  1. > > A co ci się w windowsie nie podoba?
    > To, że Microsoft dąży w kierunku zamknięcia PC jako platformy. Póki co jest jedynie marketplace,
    > ale nie wiadomo czy przy następnej wersji nie pojawi się wymóg certyfikacji każdego instalowanego
    > softu tak jak na Windows Phone. Stąd też uzasadniona krytyka ludzi z branży - nie tylko
    > GabeN''a.

    Faktycznie wyglada na to ze Microsoft pozazdroscil gestapowskich praktyk rodem z Apple, jednak zasadniczo niewiele to zmienia. Bo czy gra jest na DVD, Steam czy Marketplace to wydawca musi poniesc koszty dystrybucji. Zreszta raczej nie ma takiej opcji by zablokowano aplikacje spoza sklepu Microsoft calkowicie. To by zwyczajnie zabilo ten system. Tak samo jak sie ugieli i dopuscili PEGI 18.


  2. Ale bzdety opowiada. Tworzenie filmow czy gier, jak sama nazwa tej czynnosci wskazuje, polega na kreowaniu czegos nowego. Tylko osoba naprawde ograniczona moze zakladac, ze tak sobie siadzie i wszystko samo sie wymysli. Swoja droga w Bioshocku niespecjalnie sie nawymyslali, bo zasadniczo przez wiekszosc czesc gry robimy to samo i przedzieramy sie przez nieustannie respawnujacych sie wrogow, ktorych jest moze z 5 rodzajow... Hostoria ogolnei fajna, ale poza tym gry mimo wszystko sa dosc monotonne i zasadniczo powinny trwac max 2h przy tej ilosci contentu. Mam nadzieje ze Infinite to zmieni.


  3. > Valve nie wymaga ciągłego połączenia z netem. Klient normalnie startuje w trybie offline
    > i da się grać. Tylko nie zapisuje osiągnięć.

    Jak przejdziesz w tryb online to teoretycznie osiagniecia powinny zostac przeslane do chmury i zaktualizowane. Ja zazwyczaj jak zauwazam pad lacza to przestaje grac az do kolejnej synchronizacji, bo ogolnie nie usmiecha mi sie utrata stanu gry. Ale to tez zalezy od pozycji. Niektore robia je lokalnie a dopiero pozniej sie synchronizuja. Zreszta i gry EA na Originie, chocby taki Dead Space.


  4. PS3 jak na realia branzy elektronicznej nie bylo wcale drogie w momencie startu. Porzadny laptop kosztuje 2x tyle, a ciezko go bedzie nazwac gamingowym. Poza tym trzeba pamietac, ze rynki docelowe to kraje gdzie ludzie zarabiaja 5x wiecej niz Polacy.

    Najwiekszym bledem SONY bylo to, ze nie umieli tego ludziom wytlumaczyc, przez co stracili miliony klientow oraz zyski z licencji dla wydawcow gier.


  5. > mnie ciekawi na czym narobili aż takich długów. pozostaje mieć nadzieję, że naprawdę
    > skończą te gry. no i jest chyba mozliwy scenarius, ze nikt nie wykupi THQ, a wtedy sepy
    > rzuca sie na co lepsze kaski a studio sie zawinie.

    Same pensje zarzadu ida w miliony rocznie. Generalnie tego typu firmy potrafia topic gigantyczne kwoty na rozne wydatki reprezentacyjne oraz bonusy dla kadry.


  6. Ostatnio jest to modna tematyka, w swietle roznych dziwacznych decyzji i oswiadczen Microsoftu oraz ich Win8 i Blue. Jedni koderzy wierza w Linuxa (glownie Ubuntu) jako platforme do gier, inni mniej. Ja osobiscie powatpiewam, bo mimo wszystko liczy sie marketing i wygoda uzytkownika. Ciezko bedzie ludzi przekonac do instalacji egzotycznego systemu tylko do gier, jesli zawsze korzystali z Windowsa. Predzej uwierze w jakies dziwne konsole do gier oparte na tym systemie (Valve Box). Tyle ze na megaprodukcje bym raczej nie liczyl. Trzeba poczekac kilka lat i pewnie wszystko sie wyklaruje.


  7. > >Bo brakuje na niej CoD i Mario?
    >
    > Nie, bo znienawidzone i odtworcze Ubi i Wargaming (slynny z afery z banowaniem uzytkownikow
    > za kupno tanszego golda niz w oficjalnym sklepie) zostali wydawcami roku (rotfl), bo
    > na liscie najlepszych gier calkiem zamieniono kolejnosc i zapomniano o wielu swietnych
    > tytulach. Mysle ze to wystarczy.

    Ale przeciez wiekszosc wydawcow takich jest. A ze niektorym czasem sie uda jakas w miare fajna gre wypuscic, to juz inna sprawa. Jednak calkowicie sie zgadzam, ze Ubi to szmaciarska firma. Ale to samo sie tyczy chocby EA.


  8. Czegos tu nie rozumiem. Jesli West i Zampella chcieli faktycznie zerwac kontrakt, to musieliby poniesc wszystkie tego konsekwencje. Glownie finansowe. Tak wiec zwalnianie takiej osoby prewencyjnie jest dla mnie jakims absurdem, bo grozi firmie konsekwencjami zarowno prawnymi jak i finansowymi, a co za tym idzie jest kompletnie nieoplacalne. No chyba ze pracowali na jakichs szmaciarskich umowach i to bylo zwyczajne "Chcesz ze mna zerwac? O nie, to ja zrywam z toba! <tupniecie nozka>"