ariwederczi
Gramowicz(ka)-
Zawartość
956 -
Dołączył
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralnaO ariwederczi
-
Ranga
Delegat
-
MG - ? 0. 1. kindziuk 2. Cael 3. Zendemion 4. Kalenos 5. Asthariel 6. Avalon 7. rob006 8. ariwederczi
-
W święta już nie zaczniemy. Proponuję więc, aby wszyscy potwierdzili zgłoszenia 26/27 grudnia. Dzięki temu MG będzie wiedział, czy może zaczynać. Przy okazji - zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia wszystkim grającym w FM! :)
-
Sugeruję zacząć po świętach, ale na Sylwestra i Nowy Rok zrobić pauzę. :)
-
Wyjeżdżam na święta, więc najwcześniej odezwałbym się 26 grudnia wieczorem. Kiedy byśmy zaczęli?
-
MG - DazZy 1. Alexei Kaumanavardze 2. Zendemion 3. Avalon 4. Andrij 5. kindziuk 6. Pshemox 7. Kalenos 8. Phelela 9. Vorakam 10. ariwederczi
-
Gratulacje dla mafii. Jednocześnie przepraszam za moją nieobecność, spowodowaną przez sprawy rodzinne. Pierwszy raz mi się zdarzyło. Szkoda, że akurat w chwili, kiedy poskutkowało to przegraną mieszkańcow.
-
Zastanawiające jest, czemu w swojej obszernej analizie poświęciłeś Astharielowi najmniej miejsca. Sugerujesz jego niewinność wynikającą z wcześniejszych zmian zdania, a o mojej dyskusji z nim nie piszesz nic, poza samym stwierdzeniem faktu, że miała miejsce. Jesteś wspólnikiem Asthariela? :)
-
A kogo szanowni zwolennicy remisu chcieliby odstrzelić? (Gwoli jasności: nadal jestem przeciwny remisowi.)
-
Ty tak na serio? Jestem ABSOLUTNIE przeciwny remisowi. Ustawienie go będzie bardzo trudne ("Dlaczego mam wybierać między X a Y, skoro jako jedyny podejrzewam Z?"), a wręcz niemożliwe. Kombinowanie za bardzo odwróci naszą uwagę od typowania mafii... Poza tym istnieje ryzyko zmiany głosów w ostatniej chwili...
-
Tylko Ty wiesz, czy czasem faktycznie nie miałeś takiego planu... Sam wcześniej przyznałeś mi rację, że głosując na mnie, nie spodziewałeś się tak kontrowersyjnej reakcji z mojej strony. Mylisz się. Moim argumentem nie jest fakt, że na mnie zagłosowałeś. Moim argumentem jest to, że uzasadnienie Twojego głosu było zbyt mocno naciągane ("że chciałem zagłosować na Andrzeja, co nie miałoby sensu, a czego w końcu nie zrobiłem"). Resztę wyjaśniłem tutaj: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=59548 Dlaczego odnoszę wrażenie, że za wszelką cenę chcesz mnie zdyskredytować? To takie zabezpieczenie na wypadek przegranej?
-
Naprawdę chcesz mnie przekonać, że linczowanie niewinnych wcześniej czy później nie jest argumentem przy doszukiwaniu się czyjejś winy? :) I jakże się opłaciło tak kontrowersyjne zagranie...
-
1.) Nie podczepiłeś się pod głosowanie między Phelelę a Pshemoxxa, bo albo jeden z nich jest Twoim współpracownikiem (i nie chciałeś się opowiadać po żadnej ze stron, wiedząc, że zapewne jutro dowiemy się, który z nich to zdrajca), albo wiesz, że obaj są niewinni (i najpóźniej jutro rozpocznie się krucjata przeciwko tym, którzy wmieszali się w ten konflikt i wycięli mieszkanców). 2.) Głosując na mnie, nie wiedziałeś, że wystawiasz się na podejrzenia, tzn. nie oczekiwałeś, że zarzucę Ci bezzasadność głosowania na mnie i zagłosuję w odwecie.
-
Głosowałem kilka minut przed deadlinem. Andrzej miał szansę odezwać się dzisiaj... Aż tak Ci żal, że zmarnowałem swój głos? Żadne interpretacje nie są potrzebne, skoro wyjaśniłem dobitnie, dlaczego go wybrałem... A co miało wyniknąć z mojego głosu? W jaki sposób miałbym zagłosować, aby się uniewinnić lub obciążyć? Im dłużej nad tym myślę, tym coraz bardziej wydajesz mi się podejrzany. Postanowiłeś zagłosować na kogoś z boku, czyli na mnie, licząc na to, że pozostaniesz w cieniu, czyli poza kręgiem podejrzeń. Mój "odwet" Cię zdenerwował, bo poparłem go argumentem bezzasadności Twojego głosu... Organizujesz na mnie krucjatę (namawiając innych do głosowania przeciwko mnie), a gdy Ci się ona powiedzie, a ja okażę się niewinny, to stwierdzisz (a nawet już stwierdziłeś), że i tak warto było, bo nie pasuje Ci mój styl gry... Interesujące...
-
Wczoraj jeszcze była niewielka szansa na to, że Andrzej się odezwie. Dzisiaj już nie miałem takich złudzeń, więc go sobie odpuściłem. Ty tymczasem zarzuciłeś mi nie to, że na niego zagłosowałem wczoraj, ale że chciałem głosować dzisiaj, czego i tak ostatecznie nie uczyniłem... Podejrzewam, ale mój głos nie przesądzał ani o linczu na Tobie, ani na nim. Skoro więc nie miał on mocy sprawczej usunięcia kogoś z gry, trudno zarzucać mi, że miałem w poważaniu dobro miasta. Twoja reakcja dała mi jednak sporo do myślenia... :)
-
Osądzasz mnie za "chęci", które ostatecznie - co sam zauważyłeś - i tak były odmienne od "czynów"? Zaś Twoje argumenty co do mojej winy są zupełnie bez sensu. Z przyjemnością zagłosuję na Ciebie w odwecie. ;) *** LINCZ ---> Asthariel