KeyserSoze

Ekipa Gram.pl
  • Zawartość

    1009
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez KeyserSoze

  1. Jak najbardziej masz rację z tymi argumentami i przykładami. Ja potrafię takie przytoczyć na obronę moich tez, czy to z recenzji, czy z tego tekstu powyżej. Ciebie poprosiłem o argumenty na poparcie twojej własnej tezy o tym, że recenzja nie była neutralna i do tego amatorska. Otrzymałem je w ilości zerowej. I wcale mnie to nie dziwi :) Ale jeszcze poczekam, może zdarzy się cud i okaże się, że twoja opinia ma jakiekolwiek podstawy merytoryczne :)
  2. Wydawało mi się, że odpowiedzi na te pytania są w tekście...
  3. Recenzja jest napisana neutralnie i profesjonalnie. Jeśli uważasz, że jest inaczej, to proszę udowodnij :) I izometryczne RPGi faktycznie odbiegają od poziomu, bo go zawyżają. Age of Decadence robi fantastyczne rzeczy z wielowątkową narracją. Tyranny świetnie odwraca role i zmusza do zastanowienia nad moralnością. Torment zachwyca przebogatym, oryginalnym tłem.
  4. Wieloletnie doświadczenie z tej pracy mówi mi, że bynajmniej :)
  5. I bardzo dobrze. Mimo tego, że nie jestem jakąś niesamowicie barwną osobą, to i tak jestem ciekawszy niż Mass Effect: Andromeda :D
  6. największe wyzwanie w karierze :) nie wiem, czy podołam :)  
  7. Po pierwsze, nie wiem co napisał Pajonk, bo nie mam w zwyczaju dyskutować z osobami, które swoją argumentację zaczynają od kłamliwego szkalowania rozmówcy. Tego typu idnywiduua omijam szerokim łukiem i wszystkim to radzę robić :) Po drugie - pisząc tekst byłem w humorze żadnym. Po 16 latach recenzowania gier już bardzo trudno jest mi znaleźć taką, która budzi jakieś emocje. A już zwłaszcza negatywne, bo widziałem już wszystko i byle co mnie nie rusza. Mylisz ostrą krytykę z emocjami, co nie jest dziwne, bo na przykład tutaj w komentarzach ostra krytyka recenzenta bierze się właśnie z emocji. Ale zapewniam cię, ja ogólnie piszę ostro o grach, bo to nie są święte krowy, tylko produkty, takie jak, no nie wiem, serki homogenizowane. I jedyne, co mnie wkurza, to że ludzie moim zdaniem za bardzo przywiązują do tych produktów, ulegając marketingowi zbyt mocno. Dlatego też jak już po czymś jadę, to bez znieczulenia. Może do kogoś dotrze i zaliczy mi dobry uczynek :) 
  8. A twierdzisz tak ty i jaki autorytet z dziedziny dziennikarstwa, oceniania popkultury i analizy dzieł? :)
  9. Trylogia Sheparda toczyła się wokół głównej postaci? To dlaczego najlepiej pamięta się Wrexa, Tali, Liarę, Mordina i Garrusa? :D Multi w ME3 zrobiło furorę? Not rly. Gdyby zrobiło, to ludzie kupowali by ME3 tylko dla samego multi, a to nie miało miejsca. Było podrzędne w stosunku do innych, dedykowanych gier kooperacyjnych. I teraz jest tak samo. Sci-fi za podstawę ma ściemę, domysły i ignorowanie praw fizyki? Cóż, powiem ci tak - nie masz najbledszego, ale to autentycznie najbledszego pojęcia o fantastyce naukowej. Ale to zupełnie żadnego. I mogę ci to udowodnić na tysiąc sposobów, ale nie muszę, bo to jest tak oczywiste, jak to, że gdy piszę tego posta jest noc i świeci księżyc, a nie słońce. Rzetelność wymaga skupienia się na jednej produkcji, wyrwaniu jej z kontekstu i rozpatrywaniu kompletnie niezależnie od reszty? No tutaj to już chyba sobie żartujesz, nie? Gdyby rzeczywiście tak było, to każda gra musiałaby mieć ocenę 10/10, wiesz? Bo rozpatrywana w oderwaniu od wszystkiego, czyli skali porównawczej, byłaby najlepsza na świecie z racji tego, że jedyna i bezkonkurencyjna. Nie tylko nie wiesz nic o sci-fi, nie wiesz też nic o analizie tekstów kultury. Tak, zapłacą mi nawet jak EA zadzwoni, że przedpremierówek nie będzie. Jeśli wydaje ci się, że jest inaczej, to do listy tego, co czym nie masz pojęcia, możemy dodać funkcjonowanie mediów. I na koniec jeszcze dodajmy, że tak, jak najbardziej, oceny 2 i 3 w szkolnictwie podlegają interpretacji i mogą oznaczać bardzo wiele. Przykład? Fantastycznie napisany esej, mądry, twórczy, wnikliwy, szczegółowy, który zostaje oceniony na 3 ponieważ zawiera kilka błędów ortograficznych. I co teraz? Wychodzi na to, że o edukacji też nic nie wiesz, co zresztą wydaje mi się problemem leżącym u podstaw i rzutującym na niewiedzę wytkniętą ci powyżej.
  10. Ad pierwsze - mają związek, ale w szczególnych przypadkach mogą nieco odbiegać. Nieco. Zauważ, że w tym przypadku nie powinno być żadnej dyskusji, gdyby ocena wynosiła 6/10. To tylko jedno oczko różnicy :) Ad pozostałe - oczywiście, że tak   Ad ostatnie - raczej 3/6, jak się policzy :) I tak, to by była właśnie ta ocena.
  11. Ale jakie ma znaczenie, jaką ocenę dostała pierwsza część, czy którakolwiek z pozostałych? Może gdybyś przytoczył średnią z agregatu typu Metacritic, to miałoby jakąś wartość merytoryczną. Ale nie, ty wziąłeś jedną recenzję, a właściwie tylko ocenę (co potwierdza moją wcześniejszą tezę o tym, że ocena musi być ogólna, absolutna i częściowo istnieć w oderwaniu od recenzji, samodzielnie), co ma wartość merytoryczną w jakimkolwiek logicznym wywodzie bliską zeru. Amatorka panie, amatorka. Pała z retoryki.
  12. Eeee, studiowałeś dziennikarstwo, pisałeś recenzje i... każesz mi ponosić odpowiedzialność za to, co napisał ktoś inny całe lata temu, gdy ja tu jeszcze nie pracowałem nawet? Ale... serio?! No to ja już nie mogę zrobić nic więcej niż pokręcić głową z niedowierzaniem, rozłożyć ręce i odejść, bo zastosowałeś argument tak porażająco bezsensowny, że dalsza dyskusja nie wydaje mi się celowa.
  13. Masz świętą rację, płacą mi zdecydowanie za mało. Czy ktoś z szefostwa to czyta? Proszę bardzo, czytelnicy domagają się wyższych stawek dla autorów! O, tutaj, ten pan się domaga! :D
  14. Psychofani są irracjonalni z samego założenia, więc nie rozumiem dlaczego doszukujesz się jakiejkolwiek logiki i sensu w ich postępowaniu :)
  15. To naprawdę nie jest moja wina, że pojęcie "gra 7/10" jest różnie interpretowane przez różne osoby. Ale tak już jest, a przecież jest to pojęcie o wiele bardziej płynne niż na przykład pojęcie "miłości", które też może być całkiem inaczej rozumiane przez różne osoby. I nie jest również moją winą, że są osoby, które uważają, że ich interpretacja "gra 7/10" jest w tej sytuacji nadrzędna w stosunku do mojej, choć tak się składa, że to ja tu jestem recenzentem i bezdyskusyjnie ja ustalam zasady :) I wreszcie dlaczego nikt się nie oburza w kwestii rozbieżności oceny i tekstu recenzji za każdym razem, gdy coś takiego zachodzi, a tylko wtedy, gdy się zjedzie jakąś lubianą markę jak burą sukę? :D
  16. Bardzo mi przykro, ale nie jestem władny, by sprawić, by nikt się nie naburmuszał, gdy mam inne zdanie. Co prawda mógłbym go nie mieć, ale... płacą mi za to, żebym miał własne zdanie :D 
  17. I jeszcze, żeby już wyjaśnić wszystko tak jasno, jak tylko potrafię. Tekst recenzji odnosi Andromedę do bezpośredniej konkurencji, w tekście zresztą wymienionej. W porównaniu z poprzednimi Mass Effectami, Wiedźminem, Zeldą, Horizonem, Deus Exem, Tormentem, Tyranny, Age of Decadence i innymi dobrymi RPGami, Andromeda jest bardzo słaba. O tym jest recenzja. Przeznaczona głównie dla fanów gatunku. A ogólna ocena jest... ogólna. Nie jest jej celem wartościowanie gry wyłącznie w obrębie tego jednego gatunku, bo to by było niedorzeczne. Taka ocena musi ją umieścić gdzieś na skali, w ramach której rozpatrywane są wszystkie gry. Ogólnie właśnie. A ogólnie Andromeda to jest 7/10, jeśli się patrzy na cały rynek i na to, co z siebie wydala. Co ani trochę nie stoi w opozycji do tego, że jest relatywnie dużo gorsza od bezpośrednich rywali. Gdybym miał ocenić Andromedę jako RPG tylko i wyłącznie, to bym dał pewnie 4/10. Ale tak się nie robi, bo oceny byłyby kompletnie bezwartościowe, gdyby trzeba było za każdym razem umieszczać je w jakimś kontekście i interpretować. Mają być absolutne i odpowiednie w każdej sytuacji, także w całkowitym oderwaniu od tekstu, który z założenia zawsze jest w kontekście i podlega interpretacji przecież. To jak opozycja humanistyki i nauk ścisłych. Nie ma między nimi relacji, a tym bardziej już znaków równości. I dla mnie to jest już temat wyczerpany. Jeśli ktoś chce porozmawiać o grze, albo ma jakieś zastrzeżenia do moich tez na jej temat, to zapraszam. Ale jeśli będę miał po raz kolejny tłumaczyć to, co wyjaśniłem już powyżej, to wybaczcie, ale nie będzie mi się chciało się powtarzać i zignoruję tego typu komentarze.
  18. O, ciekawa teza. W takim razie jak ty oceniasz Mass Effect: Andromeda, w które już grałeś i masz podstawy do tego, by ocenić, że moja recenzja mija się z prawdą? I byłbym też nieskończenie wdzięczny gdybyś jeszcze wskazał konkretnie w których miejscach napisałem coś, co nie ma pokrycia w rzeczywistości :)
  19. Są takie fragmenty, w których mówię co jest w Andromedzie w porządku, co też zresztą umieściłem w tabelce pod tekstem po stronie plusów. Tyle, że nie uważam, by do gry było warto siadać i można się było przy niej nieźle bawić, jeśli grało się w poprzednie Mass Effecty i różne inne Wiedźminy. Jest od nich dużo słabsza, zwłaszcza od momentu gdy kończy się w miarę spójny wstęp z niezłym tempem akcji i rozlewa się w pozbawione dynamiki morze nędznych, śmieciowych questów. Ale też lepsza od różnych faktycznie badziewnych gier, które są jeszcze bardziej wadliwe niż Andromeda, a które dostają oceny w okolicach 5-6/10 (a widywałem i siódemki). Ocenienie Andromedy na ich poziomie nie byłoby fair. I ja to wiem, bo znam temat. Ty nie wiesz, bo nie znasz, ale z podziwu godnym uporem ignorujesz własną ignorancję i nadal starsz mi się udowodnić, że nieprawidłowo oceniłem grę, w którą nie grałeś. Nie masz najmniejszych szans by mi w jakikolwiek sposób udowodnić, że ocena 7/10 nie pasuje do treści, a to dlatego, że nie ma żadnego jasno określonego kryterium oceniania, którym mógłbyś się merytorycznie podeprzeć. To tylko twoja opinia. I serio uważasz, że w tych wszystkich komentarzach chodzi wyłącznie o to, że ocena rzekomo nie pasuje do treści recenzji? Że to wywołało takie oburzenie? Serio? Tylko i wyłącznie? No błagam... Jestem absolutnie pewien, że w ogóle nie chodzi o to, bo dokładnie takie samo oburzenie w komentarzach widziałem już setki razy po tym jak skrytykowałem jakąs lubianą markę i serię. To jest reakcja obronna fanów, którzy poczuli się dotknięci, bo nie dystansują się do lubianego produktu i nie potrafią odróżnić jego krytyki od krytyki siebie. I ich krytyka niezgodności oceny i tekstu jest jedynie objawem, a nie chorobą. Gdyby ocena była inna, fala oburzenia byłaby identyczna, tylko znalazłby się jakiś inny punkt zaczepienia, równie słabo uzasadniony merytorycznie, ale tak to już bywa, gdy emocje rosną i trzeba się rzucić, by bronić swojej ulubionej gry, a nie ma za bardzo czym i jak, więc chwyta się byle co, nawet jeśli to się kompletnie nie nadaje :D Dobrze byś to wiedział i bez problemu rozpoznał sytuację, gdybyś pisał recenzje gier do internetu, a nie papieru, gdzie nie masz takiej natychmiastowej interakcji z czytelnikiem i możliwości prowadzenia dialogu. Po prostu nie znasz realiów.
  20. Bardzo szanuję. W innej sytuacji osobnikowi, który jest taki chamski i agresywny po prostu bym powiedział "spierdalaj synku" :) A tutaj grzecznie odmówiłem dalszej konwersacji jeśli nie poprawi swoich manier. To jest szacunek. Nie pomogło, bo dalej się tak zachowuje, ale prawdę mówiąc to nie jest mój problem :D A jakim cudem 7/10 skoro nie chce się grać? Bo 7/10 to druga liga (pierwsza to 9/10) i gra przeciętna. Ty możesz sobie uważać, że jest inaczej i że to jest dobra ocena, ale nie masz racji, bo skala ocen już dawno się zdewaluowała i zawęziła tak, że ocen 1-4 praktycznie się nie używa. Najniższa to 5/10 tak naprawdę. Nie będę tutaj tłumaczył dlaczego tak jest, bo to zbędna dygresja. I jeśli weźmiemy to pod uwagę, to 7 jest w środku skali. Oczywiście możesz uważać inaczej, ale to będzie tylko twoje subiektywne zdanie, które jako wyznacznik czegokolwiek jest bezwartościowe dla każdej osoby, oprócz ciebie i tych, którzy uznają cię za autorytet. Zatem 7/10 dla takiej gry z teoretycznie najwyższej półki to jest ocena bardzo niska, w zasadzie najniższa uczciwa. I oznacza, że tak naprawdę jest to średniak. A jest na rynku tyle gier znakomitych i bardzo dobrych, że tracenie czasu na przeciętną moim zdaniem jest błędem. Całe to narzekanie na ocenę bierze się chyba z tego, że ja patrzę na grę z dystansu i umieszczam ją w kontekście, a ty nie. Czytasz to co napisałem i tylko to co napisałem, a nie to co jest między wierszami i to co wynika z ogólnej sieci zależności między Andromedą a poprzednimi Mass Effectami, innymi RPG z wyższej półki oraz różnymi grami pozostałymi. Nie masz żadnych, ale to absolutnie żadnych podstaw merytorycznych do dyskusji zarówno nad zawartością recenzji jak i oceną, bo po prostu nie grałeś w grę i nie możesz wiedzieć, czy ocena jest uczciwa, a tekst dobrze charakteryzuje grę. Jak zagrasz, to się przekonasz, że to jest gra 7/10. I że ma te wszystkie wady, o których napisałem. To się wcale nie wyklucza, ale żeby to zrozumieć, trzeba wiedzieć o czym się mówi. Ja wiem, grałem. Wszystkie moje wypowiedzi na temat gry są merytoryczne i słuszne z założenia, bo nie możesz ich poddać żadnej krytyce z racji tego, że nie masz żadnej wiedzy w temacie. Jak nabędziesz, to będziemy mogli merytorycznie dyskutować. A jak na razie cała twoja wypowiedź, choć bardzo kulturalna, jest stuprocentowo bezpodstawną opinią.
  21. I dokładnie o to mi chodzi właśnie. Andromeda jest bardzo słabym AAA. Ale nadal AAA. Nijak się ma do Wiedźmina czy Horizona a także jest bardzo wyraźnie słabsza od trylogii Sheparda, ale gdy się zacznie porównywać ją z na przykład jakimś koślawym Mars: War Logs czy inną produkcją w tym stylu z segmentu 6/10, to jednak mimo wszystko jest lepsza. I dlatego 7/10, bo to uczciwa ocena.
  22. Cała recenzja jest właśnie o tych różnicach :) Dialogi nadal są filmowe, ale jest to film z bardzo kiepskimi aktorami tym razem. Więc słabo. Misje poboczne są o wiele mniej ciekawe niż poprzednio a na dodatek jest ich pięć razy więcej. Nie ma już równowagi między gadaniem i strzelaniem, a na dodatek to pierwsze jest nużące, bo barwnych postaci tła, takich, które się zapamiętuje, w zasadzie tutaj nie ma.
  23. Taka luźna uwaga: Albo rozmyślnie kłamiesz albo nie masz pojęcia o czym mówisz :) Ale spoko, fani teorii spiskowych są bardzo fajni, zwłaszcza gdy od razu się ujawniają i już wiadomo, że nie ma sensu z nimi toczyć jakiejkolwiek dyskusji :D
  24. Zgadza się. Widzę mnóstwo emocji w komentarzach tutaj. I zero obiektywizmu. Przypominam - ja w tę grę grałem i wiem jaka jest. Nikt z tutaj zebranych nie grał. Ale już się rzucają, żeby chronić swojego Mass Effecta, by zasłaniać go własną piersią :D I nie mają się do czego przyczepić, bo posiadają zerowe podstawy merytoryczne do krytyki, więc z uporem maniaka drążą temat rozbieżności tekstu recenzji i oceny. A tam nie ma żadnej rozbieżności, co już wytłumaczyłem