maro-karo

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    4
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O maro-karo

  • Ranga
    Obywatel
  1. > Cóż... na chwilę obecną, uczucia mam nieco mieszane. > Na plus: > - grze pod względem charakteru i założeń bliżej do pierwszych dwóch części, niż "trójeczki" > - bardzo ładna grafika, choć drażnić może nieco monotonia barw > - o dziwo, animacje "wykończeń" niespecjalnie mi przeszkadzały > - brak idiotycznych limitów broni, nosimy przy sobie cały arsenał > - ekran nie zalewa fontanna krwi wprost proporcjonalna do ilości otrzymywanych obrażeń, > uniemożliwiając orientację w terenie czy ograniczająca do granic możliwości widoczność. > DZIĘKUJĘ, to coś, czego nie znoszę w dzisiejszych FPS-ach. > - ani razu nie skorzystano z muszki i szczerbinki. BRAWO. > Sfera neutralna: > - mobilność bohatera. Miło, że potrafi wyżej podskoczyć albo do pewnego stopnia się > wspinać na rozrzucone tu i ówdzie "skrzyneczki". Tyle tylko, że prędkość poruszania się > pozostawia troszkę do życzenia. Jest lepiej niż w D3, ale oczekiwałem w tej materii większej > odwagi twórców. > - design poziomów. Ciężko ocenić, czy mamy tu do czynienia z bolesną liniowością, czy > podziale na "areny", w ramach których eliminacja wrogów staje się koniecznością. Panowie > z id software... trochę kreatywności. > - ogólny klimat. Może to wina prezentacji, która skupia się raczej na nostalgicznej wycieczce > w krainę dobrze znanych wszystkim "doomnych" broni kosztem przedstawienia np. kontekstu > działań protagonisty, celu w ramach poziomu czy czegokolwiek w tym rodzaju, ale na razie > nie czuję tutaj "magii miejsca". Ot, standardowe korytarze sci-fi. > Minusy: > - shotgun. Ten podstawowy. Zupełnie nie czuję siły ognia, brakuje mi także krótkiej, > efektownej animacji po każdym oddanym strzale (patrz cudeńko z D1&2) > - generalnie, arsenał trochę rozczarowuje. Jak wspomniałem wyżej, nie czuję "ciężaru" > oręża czy jego mocy > - przeciwnicy!!! NIE. MAM. POJĘCIA. Z. KIM. GRAJĄCY. WALCZYŁ. Sylwetka, barwa pancerza, > znaki szczególne... cokolwiek, co umożliwiłoby identyfikację adwersarzy zdaje się nie > istnieć, wszystko zlewa się w papkę, tonie w oceanie podobieństwa. A przeciwników w ramach > prezentacji na pewno było więcej niż... trzech (Revenant, Mancubus i... no właśnie, cała > reszta, której nie rozróżniam)? > - brakuje mi tak charkaterystycznego dla serii unikania wrażych pocisków. Doom 1&2 to > swoisty taniec między kulami przeciwników, zdaje się, że z tej mechaniki zrezygnowano > na dobre > - stwory z piekła rodem na trafienia reagują słabiej (bądź wcale) niż ich koledzy z np. > Rage. Trochę cierpi na tym widowiskowość starć. > - prezentację należy ocenić - jednak - jako dosyć monotonną. Najciekawszy jej fragment > to sekwencja z hologramem i użycie kończyny denata przy skanerze dłoni - makabra, ale > coś nowego. Aż prosiło się o jakąś zagadkę logiczną, kreatywny sposób otwarcia przejścia > do dalszej części zwiedzanego kompleksu. Ot, by po prostu przełamać rutynę. > - połysk na adwersarzach, krzyczący "FINISH HIM!". Mało to subtelne > - kółeczko wyboru "giwer", pauzujące rozgrywkę. Wznosiłem oczy do nieba, ilekroć pojawiło > się toto na ekranie... > > Zbyt wiele mam wątpliwości, by wykrzesać w sobie entuzjazm do tego remake''u, ale naprawdę > chciałbym, by panowie z "nowego" id pokazali jednak klasę i dostarczyli dobry produkt. > Niestety, po Rage (którego największym grzechem był fatalny, liniowy do bólu design poziomów) > nie mam do nich zaufania. Mimo wszystko, życzę im jak najlepiej. Oby zaskoczyli wszystkich > in plus. To nie jest remake :)
  2. przecie doom 3 wcale nie jest grą starą