hyrlec

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    3
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O hyrlec

  • Ranga
    Obywatel
  1. Po przeczytaniu powyższego tekstu mam bardzo mieszane uczucia wobec intencji recenzenta. Wydaje mi się, że poszedł na ten film zakładając z góry, iż nie ma prawa mu się podobać - i skleił tę recenzję. Owszem - Rogue One to nie jest wielkie kino ani tym bardziej nie można powiedzieć, że wyróżnia się na tle pozostałych części serii, ale mimo wszystko ogląda się to całkiem nieźle. Początek faktycznie jest troszkę poszarpany i można się lekko zdrzemnąć, ale z biegiem czasu akcja się rozkręca. Wdaje mi się, że autor po prostu zbyt wiele oczekuje od tych filmów, jednocześnie mitologizując pierwsze odsłony serii. Ustalmy - oryginalne Gwiezne Wojny też były płytkie i miały jednowymiarowe postacie (wiadomo - nie wszystkie), była w nich masa plot holi itd a teraz z jakiegoś powodu oczekuje się od nowych części utrzymywania jakiegoś niewiarygodnego, kosmicznego poziomu. Chłopie - lodu...
  2. I rozumiem, że oczywiście odprowadziłeś podatek od sprzedaży wyżej wymienionych tytułów? ;)