wolff01

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    137
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez wolff01


  1. Jako miejsce pracy może Playground ok (w końcu maja okazję popracować z super drogimi samochodami), ale z drugiej strony jakość ich aktualizacji trochę kuleje, np. ostatnia afera z wyczyszczeneim perków Car Mastery, czy bardzo długa reakcja na problem wallridingu (który to mimo update-u wciąz wydaje się problemem w grze), którym się zajęli prawie 6 m-cy od premiery gry. Cięzko jest znaleźć złoty środek pomiędzy wydajnością/jakością pracy a jej komfortem...


  2.  Jako jedyna karta dla Wojownika? Czy szanowny Pan Kamil grywa w tę grę ? 

    (nie wspomnę o braku konsekwencji w zapisie statystyk kart)

    Tym bardziej, że zdobycie takich informacji naprawdę nie jest trudne: to że meta się jeszcze dynamicznie zmienia to jedno. Ale wystarczy wejść na hearthpwn, tempostorm lub podejrzeć decki zawodników z HCT w Taipei, żeby mieć względne pojęcie które karty "powinny się znaleźć w twojej kolekcji". Mam nadzieję, że ludzie którzy czytają takie artykuły maja na tyle rozumu żeby zweryfikować takie informacje, bo będąć na f2p i majac ograniczony budżet naprawdę trzeba wiedzieć w jakie karty inwestować...


  3. Widzę że portal już na dobre zaczyna przesiąkać zaraza poprawności alias "to wina toksycznych graczy". Nie toksycznych graczy tylko głupich gówniarzy. Wiesz kiedy strona z grami przestaje być stroną z grami kiedy jej autorzy zaczynają bawić się w moralizatorstwo, co spotkało już wiele znanych portali z Kotaku i IGN na czele. Artykuły w stylu "Captain Marvel zagrała na nosie trollom" itd. Swoją drogą chyba się chłop naczytał o tym filmie, bo review bombing w kontekście właśnie tego filmu wywołało głośną aferę. Ale ja nie o tym...

    Masz oczy? Masz rozum? To czytaj. Jesteś zainteresowany grą? Czytasz o niej. Sprawdzasz recenzje użytkowników, weryfikujesz za co została skrytykowana. Wiele recenzji jest wartościowych i to idzie od razu poznać. Widzisz ocenę 1/10? Od razu wiadomo że to coś w stylu "nie działa mi na kompie" albo "too much water". Odrzucasz. Czytasz artykuły, oglądasz gameplaye i kupujesz lub nie. Proste.

    A moi poprzednicy mają rację, że krytyka niektórych polityk twórców gier w ramach recenzji to ostatni sposób żeby jeszcze coś im udowodnić, bo już całkiem by się po tyłkach całowali i po pleckach klepali. Co, niby Fallout 76 był świetną grą AAA tylko gracze jej zaszkodzili? Proszę was...


  4. Jakoś wciąż ta gra mnie trzyma, mimo że gram juz zdawkowo tylko żeby wypełnić questy. Widac że coś sie dzieje ,ale pytanie czy wystarczająco?

    Jednym z bardziej radykalnych kroków jest przesunięcie Baku i Genna do HoF. Warto zauważyć, że karty te nie były uzwględnione w tegorocznej rotacji, ale tak zdominowały metę że gracze mieli ich już dość. Faktycznie, budowa praktycznie każdego decku czy ewaluacja nowych kart obecnie zaczyna się od hasła "does it fit Odd or Even?". Jesli chodzi o single player gracze chcieli powrotu "płatnych" przygód, bo ostatnie darmowe kampanie były albo powielaniem Dungeon Run albo jednorazową przygodą (Puzzle). Myślę że największa wartością dodatków płatnych były gwarantowane karty. Zwykle były one ciepło przyjmowane, a parę z nich zawsze na stałe wchodziło do mainstreamu. Blizzard zdecydował się na hybrydę: płatne kampanie, ale dajace packi zamiast określoncyh kart. To... może się nie udać.

    Niestety, coś co jest często podkreślane: Hearthstone to prawdopodobnie najlepsza karcianka w swojej kategorii, ale z powodu swojej prostoty formuła zaczyna się wyczerpywać. Brak jej świeżości. Dodać do tego tzw powercreep (sukcesywne zwiększanie siły kart bedących w tej samej kategorii wartości many), ciągły nacisk na RNG co nie podoba się ludziom chcącym aby decydowaly umiejętności (tłumaczone przez twórców faktem, że w grę gra również wielu casuali), dosyć mało korzystne przeliczniki dustowania kart i niechęc twórców do buffowania starych kart tak żeby wróciły do łask składają sie na coraz większe zniecieprliwienie graczy.


  5. Mnie śmieszy, że zarzuca się białym mężczyznom że jak tylko zaczyna się na ich temat mówić to się oburzają. Istnieje całe szeroko komentowane i analizowane zjawisko, które Amerykanie nazywają "white fragility" czyli przyjmowanie obronnego stanowiska i przewrażliwienie "białasów" na punckie ataków na nich. A co mamy k... nic nie robić jak na nas plują? Skoro SJW tak często lubią przytaczać przykłady z natury, to czemu dziwnym jest dla nich że człowiek dba przede wszystkim o swój interes i broni swojej "pozycji"? Skoro jest nas tylko x% ogółu to czemu jesteśmy uważani za zagrożenie? A idąc o krok dalej białych mężczyzn którzy biorą stronę atakujących ktoś mógłby nawet uznać za działąjących na szkodę własnego "gatunku"...

    Mówiłem to już kilka razy, ale tęsknie za czasami gdy jedynym negatywnym tematem dot. gier była ich brutalność. Wszystko człowiekowi obrzydzą ech... niestety popualrność gier przyciągnęła uwagę grup które lubią jak ludzie się żrą, bo umacnia to ich pozycje. Tak mówię o tzw. korporacjach i rządach, bo faktycznie daje sie tu zauważyć dziwne zbiegi okoliczności...


  6. Właściwie czemu służy ten artykuł?

    Czy autor czuje się lepiej krytykując przewrażliwienie tzw. białych samców, którzy są zewsząd atakowania, bo taka moda? Faktycznie lepiej niech nadstawią policzki w ramach sprawiedliwości społecznej, bo oto nadszedł czas wyrównania rachunków!

    A może podnieca go zjawisko review bombingu, które jest idiotyczne z założenia, bo jest to po prostu forma trollingu mającego robić na złość twórcom tytułu który akurat jest na cenzurowanym.

    Spoko, żyjemy w czasach w których recenzenci gier zamiast zajmować się grami prześcigaja się w swoje prawilności, bo przecież gry stały się ważnym medium, które przede wszystkim powinno skupiać się na polityce oraz aktualnych trendach socjalnych...


  7. No cóż, EA i Bioware zbierają cięgi za ich dotychczasową politykę. Gracze hejtują bo to modne, no ale właśnie od tego jest dobry lub negatywny PR. "Zapracowali sobie na to". Lecą w kulki to dostają po portfelu. To plus mimo wszystko oszustwo z downgradowaniem, które musze przyznać, tutaj jest wyjatkowo wyraźne.

    A tymczasem choćby Cyberpunk był g*wnem, każdy zagraniczny komentarz jaki czytam pod artykułami na temat zaczyna się od "best developers evah!" lub "Watch and learn EA, this is how a developer should be". To już wiecej hejtu na Redów znajduję na polskich forach...


  8. Hearthstone jest wciąż wdg mnie najlepszą karcianką wirtualną. Próbowałem już kilku konkurentów, ale żaden z nich w tak udany sposób nie łączy zasady "easy-to-learn-hard-to-master" oraz ładnej (i przede wszystkim czytelnej!) dla oka grafiki tak jak ten tytuł. Oczywiście ktoś powie, że gra jest pełna RNG, a tak zwany "meta-game" jest kształtowany przez karty lub ich kombinacje, które aktualnie odstaja siłowo od reszty. Ale są pewne mechanizmy które pozwalają osiągnąc w grze lepsze wyniki.

    Jednakże od lat twórcy gry dostają te same uwagi dot. tego co moznaby poprawić na które reagują z dużą ignorancją. Oczywiście, nie można mówić, że nie próbują poprawić stanu rzeczy, a niektóre zmiany były naprawdę korzystne (np. brak duplikatów legendarek w packach czy coroczna rotacja), ale to wciąż za mało. Nieistniejące dla twórców pojęcie "buff" czyli poprawienia starych kart którymi nikt nie gra gdyż są za słabe (bo lepiej przecież wciskać nowe packi). Ludzie wracający do gry muszą zdobywać nowe karty, żeby utrzymać sie w grze. Niekorzystny system wymiany kart na surowce ogranicza możliwości wymiany "pokoleniowej". Brak trybów o które gracze proszą od niepamiętnych czasów jak Restricted (banowanie kart/decków), albo Turniej. I każdorazowo te same wymówki: "delikatny balans i strach przed zniszczeniem go" albo "skomplikowany proces wprowadzenia zmian". Ilekroć uda sie wywalić jakiś jeden dominujący deck poprzez przerobienie kluczowych kart, w jego miejsce pojawia sie następny i karty znowu trzeba masakrować.To + zmęczenie materiału, bo gra padła ofiarą swojej prostoty: faktu braku "świeżości" nie można bez końca łatać nowymi dodatkami które są tym samym co już bylo plus parę nowinek, co wynika z tego, że sama "baza" jest prosta. Na przestrzeni lat twórcy mieli już bardzo dobre pomysły, natomiast daje się wyczuć, że bez gruntownych zmian wyczerpią sie w końcu możliwości rozwoju.

    No a teraz jeszcze to pytanie. W kontekście ostatnich postępków Acti-Blizzard można wysnuć jeden wniosek: mają słabsze wyniki (w tej konkretnej grze) więc trzeba na szybko wyciągnąć kasę, żeby udziałowcy byli zadowoleni. Jak nie to prawdopodobnie do widzenia! 


  9. Jeśli to prawda byłoby super. Gra na Switchu nie będzie pewnie tak efekciarska, ale Nintendo na pewno zadba o jakość tego tytułu. A mimo wszystko zaprzestanie prac nad tym IP wciąż jest wymieniane jednym tchem z innymi największymi "zawodami" w branży i pozostaje w pamięci graczy. Poza durnym głównym bohaterem (ale to było pierwsze wrażenie), koncept gry wydaje się atrakcyjny, a fakt że rzecz byłaby na Switchu moim zdaniem tylko podnióśłby jego wartość.