BardJaskier

Tylko Horda! Horda Thralla z okresu W3, żeby doprecyzować. Orkowie to wspaniały i potężny lud honorowych i odważnych wojowników, który co prawda dał się zmanipulować siłom zła, ale dzięki poświęceniu niektórych swoich przedstawicieli wyszedł na prostą. Pod światłym przywództwem Thralla, orkom udało się osiedlić na surowych stepach Kalimdoru i rozwijać tam swoją kulturę, więź z naturą i duchami przodków. Trzeba również zaznaczyć, że w Hordzie rządzonej przez orków było miejsce dla wielu istot - dzięki ich przewodnictwu trolle z plemienia Mrocznej Włóczni, taureni, ogry i gobliny nauczył się żyć w pokoju, realizując wspólne cele i wzajemnie się wspierając w rozwoju. Orkowie w uniwersum Warcrafta w porównaniu do innych światów fantasy wreszcie nie zostali przedstawieni w negatywnym świetle, a już na pewno niewiele gorzej od ludzi, wśród których również pojawiały się osoby, które dały sobą manipulować demonom, przeszły na ich stronę (Arthas) lub po prostu były rasistami, nienawidzącymi odmiennych nacji i kultur (admirał Proudmoore, marszałek Garithos).

Pierwszy romantyczny film, jaki obejrzałem z moją dziewczyną, to Warm Bodies. Trochę się wzdrygała, bo nie przepada za gore i nawet ta odrobina obrzydliwości, która się pojawia w tej produkcji ją odrzucała, ale scenariusz i bohaterowie ją dosyć szybko przekonali i nawet się jej spodobał.

Również wydaje mi się to prawdopodobne. Pierwsza gra z serii - LEGO SW - zawierała poziomy z trzeciego epizodu, choć została wydana jakiś czas przed premierą filmu.

Jak to się stało, że w liczącym cztery linijki (dwa zdania) lidzie, trzy razy pojawia się słowo „akcja”?

Wiadomo coś o polskiej wersji językowej?

Z tego co wiem, bo sam w grę nie miałem okazji zagrać, to niewiele miała ona wspólnego z literackim pierwowzorem, więc pisanie, że była oparta o „Boską Komedię” jest leciutką przesadą. „Evil Dead” ponoć nie był złym filmem, więc wędrówka Dantego i walka z tymi wszystkimi pokracznymi demonami może okazać się czymś ciekawym.

Na film o Justice League jeszcze poczekamy. Obecnie mamy mierny film o Green Lantern, Man of Steel, który został przyjęty bardzo różnie i pasującą do tego jak pięść do nosa trylogię Nolana. Nie ma szans na Ligę w najbliższym czasie. Za to bardzo przyjemnie ogląda się animacje, DC zostawiło Marvel w tyle, jeśli o to chodzi. Hellboy - kupa lat minęła od drugiej części, chętnie jednak zobaczyłbym kontynuację, tym bardziej, że Perlman jest wciąż zainteresowany tą rolą.

Dlatego pozostałe pozycje sobie odpuściłem.

Mam „Władcę klanów” od tej pani w polskim tłumaczeniu. Przetłumaczono przydomki, dodatkowo zostały poddane deklinacji i ciężko się przez to czyta, bo nagle wyskakuje coś w stylu „Gromu Piekielnego Krzyku” (w dopełniaczu). Styl jest raczej mocno słaby, być może wynika to po części z tłumaczenia, ale przecież wiadomo, że wina musi leżeć także po stronie autorki. W każdym razie zraziłem się do wszystkich książek pisanych w oparciu o growe uniwersa. No i pod względem technicznym wydanie nie stoi na zbyt wysokim poziomie - słabej jakości papier, książka jest mała, okładka też jakaś taka lewa. Pobieżnie przejrzałem tekst i widzę, że w przypadku tej książki jest to samo.

Dlaczego mi to wygląda na kopiowanie wpisów z portali o filmach? Taka paczka informacji raz na tydzień ma sens tylko wtedy, gdy ludzie nie sprawdzają stron nastawionych na filmy. A jeśli ktoś czeka na jakąś produkcję, to raczej sprawdza.