Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Gwiezdne wojny i gry - Epizod III: Powrót Mocy

18 postów w tym temacie

Mam kinect Star Wars i mimo, że jako gra w uniwersum Gwiezdnych wojen nie jest arcydziełem, to jako gra ruchowa jest bardzo dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boli mnie to, że branża olewa znakomite LEGO Star Wars II: The Original Trilogy na rzecz przeciętnego poprzednika. Rozumiem, że jedynka była pierwsza, ale... przecież to nie jest wcale dobra gra! Brak klimatu, niedorobione mechanizmy rozgrywki, poszlachtowany z wiadomych względów Ep. III, słabe etapy "latajkowe" czy niezbyt przemyślany dobór poziomów (dlaczego poświęcono świetny atak na okręt sterujący droidami na rzecz beznadziejnej ucieczki z bagien Naboo?). Może moja reakcja na LEGO Star Wars: The Video Game jest bardziej negatywna z racji nieuzasadnionego zachwytu innych ludzi (bo sama w sobie gra jest znośna), ale zupełnie nie rozumiem czemu spycha się na dalszy plan Sequel Idealny, który zachwyca klimatem, bardzo dopracowanymi mechanizmami zabawy, które działają wreszcie jak należy i dają niemożebnie wiele radochy oraz urywającymi tyłek sekwencjami latanymi.

Druga sprawa - nie sądzę, że JO jest już taki popularny w multi jak kiedyś. Ktoś tam pewnie w niego gra, ale to bardzo małe grono ludzi. Serwer LM DuelHouse upadł (</3), a od JO bardziej znane i tym samym popularniejsze jest Jedi Academy, któremu autor poświęcił w tekście żałośnie mało miejsca. Nie jest to gra lepsza od Jedi Outcast, bo jest wyprana z klimatu i nie ma fajnej historyjki w tle, ale zasługuje na uwagę głównie ze względu na możliwość walki kijami świetlnymi i dwoma mieczami naraz oraz fakt, że pomimo cienkości warstwy fabularnej kampania single oferuje bardzo dużo zróżnicowanych misji i jest jedną z najbardziej interesujących w FPS-ach.

Ogólnie jednak uważam, że autor zaczął w pewnym momencie zbyt pobieżnie traktować temat (pewnie efekt pisania codziennie, po prostu się w pewnym momencie nie chce - ale czy powinno się pisać na siłę?) i zasugerowałbym raczej obejrzenie świetnej, kilkunasto-odcinkowej serii GameTrailers:
http://www.gametrailers.com/full-episodes/kwzpy7/gt-retrospectives-star-wars-retrospective--complete-collection

Tylko szkoda, że w kilku odcinkach pojawiły się takie karygodne spojlery... Znajomość plot twista z KotOR-a przed zagraniem w grę nie osłabiła moich wrażeń w żaden sposób, ale może fajniej byłoby odkryć to "własnoręcznie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teksty pisane z wyprzedzeniem, więc zmęczenie materiału nie ma tu nic do rzeczy. Gdybyśmy byli serwisem rozmiarów GameTrailers (z podobnym budżetem i zasięgiem), z chęcią poświęciłbym życie osobiste na miesiąc i przygotował 30 odcinków cyklu, aby każdą grę zaprezentować w należny jej sposób. To jednak na naszym rynku nierealne.

Nawet czterodcinkowy cykl poświęcony - nie czarujmy się - niszowemu (choć to nisza spora) tematowi to fenomen na małą skalę i gdyby nie fakt, że nasz Naczelny Paweł jest fanem SW, raczej nie doszedłby do skutku. A chcąc napisać artykuły, które ktoś przeczyta do końca trzeba pójść na pewne kompromisy. Stąd też na kilka gier z jednego cyklu (wspomniany przez Ciebie Jedi Knight), tylko jednej mogę poświęcić więcej miejsca. Której? To już kwestia moich subiektywnych preferencji:) Taki przywilej autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Teksty pisane z wyprzedzeniem, więc zmęczenie materiału nie ma tu nic do rzeczy. Gdybyśmy
> byli serwisem rozmiarów GameTrailers (z podobnym budżetem i zasięgiem), z chęcią poświęciłbym
> życie osobiste na miesiąc i przygotował 30 odcinków cyklu, aby każdą grę zaprezentować
> w należny jej sposób. To jednak na naszym rynku nierealne.
>
> Nawet czterodcinkowy cykl poświęcony - nie czarujmy się - niszowemu (choć to nisza spora)
> tematowi to fenomen na małą skalę i gdyby nie fakt, że nasz Naczelny Paweł jest fanem
> SW, raczej nie doszedłby do skutku. A chcąc napisać artykuły, które ktoś przeczyta do
> końca trzeba pójść na pewne kompromisy. Stąd też na kilka gier z jednego cyklu (wspomniany
> przez Ciebie Jedi Knight), tylko jednej mogę poświęcić więcej miejsca. Której? To już
> kwestia moich subiektywnych preferencji:) Taki przywilej autora.

No ja nie wiem czy niszowym tematem są gry z bodajże najgłośniejszego uniwersum na świecie. Szczególnie, że sporo tych gier to klasyki i hity. Na pewno lepiej spożytkowany czas, niż coś typu "Krótkie gry bo" i "Długie gry bo" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się, że pierwszy KotOR pod pewnymi względami pozostaje niedościgniony oraz, że wydany później ME tu i ówdzie pola mu ustępuje. Polecam jednak wszystkim, którzy od lat pielęgnują we własnej głowie wspomnienia dot. KotOR-a i z roku na rok idealizują je coraz bardziej, ogranie (ew. jeszcze raz) serii ME, po czym - na szybko - przeskok do Starej Republiki. Nie, nie mówię o wrażeniach audiowizualnych, narracji, reżyserce itp. Chociaż mógłbym. Bo - właściwie - dlaczego nie. Mówię jednak o tym, że równając do serii ME, KotOR wypada niesłychanie wręcz infantylnie, naiwnie i głupkowato. Wiem, Star Wars to Star Wars. Formuła całej sagi taka, a nie inna, narzuca pewien styl również grom, które się na niej opierają. JEDNAK. Porównanie dwóch gier cRPG s/f - fantasy (mniejsza o ścisłość gatunkową - nie mam ochoty na kłótnie) porównaniem powinno zostać. Tym bardziej, że - mimo wszystko - nawet w świecie Star Wars dałoby się zrobić coś ciut bardziej poważnego i dojrzałego, czego dowodzą choćby niektóre sceny z Episode III, czy V.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W uniwersum SW jest masa mroczniejszych i poważniejszych tworów, nawet komiks który jest Prequelem pierwszego KOTORa jest dosyć posępny [o komiksach i książkach z eopki Exar Kuna nawet nie wspominając]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Star Wars: Empire at War i dodatek Forces of Corruption - metka "najlepszy RTS w świecie Star Wars" musi Wam wystarczyć od takiego strategicznego ignoranta, jak ja.
No bez jaj jedna z najlepszych strategii i gier ze SW potraktowac tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co też nie znaczy, że dobry :D

EaW jest w porządku, ale różne niedociągnięcia interfejsu, słabe kampanie w podstawce i nierówny układ sił sprawiają, że to gra fajna, ale taka sobie. Najlepsze w niej są bitwy kosmiczne (nawet jeśli nie w 3D), cała reszta nie dorasta jej do pięt. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.05.2015 o 20:42, Dan14NR napisał:

No ja nie wiem czy niszowym tematem są gry z bodajże najgłośniejszego uniwersum na świecie.
Szczególnie, że sporo tych gier to klasyki i hity. Na pewno lepiej spożytkowany czas,
niż coś typu "Krótkie gry bo" i "Długie gry bo" ;)


Niszowy, czyli po prostu trafiający do konkretnego odbiorcy, jakim są wielbiciele SW. Wcale nie musi oznaczać czegoś znanego małemu gronu odbiorców. Dla przykładu znam osoby, które Gwiezdnych Wojen najzwyczajniej w świecie nie trawią lub też są im kompletnie obojętne - tak, są tacy ludzie i też wcale nie potrzebują czytać tekstów na ten temat. Ile ludzi, tyle przeróżnych zainteresowań i dlatego też fajnie, że pojawia się wiele tekstów i każdy może sobie znaleźć coś dla siebie.

Natomiast tak jeszcze nawiązując do strategii w świecie SW - Galactic Battlegrounds. Niby gra bazująca na rozwiązaniach z Age of Empires, ale wspominam ją o wiele lepiej niż Empire At War, którego nie ukończyłem ostatecznie. Po prostu strasznie mi nie leżał, a zagrywałem się wtedy głównie w Dawn of Wara. Jedyne co faktycznie dobrze wspominam to bitwy kosmiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Galactic Battlegrounds jest fuj. Nie umywa się do AoE, ma słabe tempo rozgrywki i w ogóle wygląda na zlepek różnych niepasujących do siebie elementów, którymi podmalowano pierwowzór i voila, mamy grę. To już wolałbym zrzynę ze StarCrafta czy Red Alerta 2, bardziej by pasowało, ale wtedy to Age of Kings było na topie, więc wszystko jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny artykuł. Sam jako wielki fan Gwiezdnych Wojen probowalem wielu gier z tego uniwersum i najlepiej pamietam pierwsze Jedi Knight, Jedi Outcast , Star Wars : Racer i jako fan erpegow wszelakich genialne KotORy ;). Kiedys pogrywałem też w demko ( bodajże z CD-Action ) Battle of Naboo, słaba gierka ale nic lepszego wtedy nie mialem. ;) W sumie Force Unleashed tez byl dobrym slasherkiem ale kontynuacja to juz syf kiła i mogiła, a szkoda bo potencjał byl. Pozostaje czekać do świąt na VII epizod bo zapowiada sie pysznie, oby tylko Disney nie rozmielił tego uniwersum na drobne (kolejne filmy miedzy epizodami). No i moze doczekam się kiedyś trzeciego erpega w Gwiezdno Wojnym sosie bo Battlefront nie jest w moich klimatach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi się podobało jak byłem mały i później, gdy były pierwsze wzmianki o premierze EoW chciałem czegoś podobnego, tylko ulepszonego. Trochę się przeliczyłem, tym bardziej że swego czasu trochę było o gierce głośno.

Ale i tak najwięcej czasu przegrałem na Jedi Knightach, niedawno nadrobilem sobie Dark Forces I i II. Ale czy wielkim fanem SW mogę siebie nazywać. Nieee... raczej jestem wielbicielem uniwersum, do fana mi daleko i raczej jeśli chodzi o expanded universe jestem kompletnie zielony. Co nie oznacza, że np. chciałbym w kolejnych filmach zobaczyć Kyle''a Katarna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.05.2015 o 22:15, Maciej2801 napisał:

Star Wars: Empire at War i dodatek Forces of Corruption - metka "najlepszy RTS w świecie
Star Wars" musi Wam wystarczyć od takiego strategicznego ignoranta, jak ja.
No bez jaj jedna z najlepszych strategii i gier ze SW potraktowac tak...

ale przecież ta gra była kosmicznie słaba i tylko to "SW" w nazwie ją ratowało :| Małe mapy, w bitwach naziemnych nieudolnie skopiowane rozwiązania z Dawn of Wara, walka z ciągłym spamem przeciwnika z bazy, zero taktyki i przede wszystkim koszmarna powtarzalność. Rebellionowi/Supremacy -na którym zresztą również nieudolnie się częściowo wzorowała- to ta gra nawet butów nie mogła czyścić.
Ba, wspomniany Battlegrounds był już lepszy, choćby ze względu na odziedziczony po AoE edytor z tonami jednostek umieszczonymi ot tak, jkby chciał ktoś robić własne kampanie :/ (i to nawet jeśli mechanika aoe ze zbieraniem jedzenia, by rozwijać droidy, była nieco głupkowata)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.05.2015 o 22:04, Headbangerr napisał:

Mówię jednak o tym, że równając do serii ME,
KotOR wypada niesłychanie wręcz infantylnie, naiwnie i głupkowato.

nom, czyli dokładnie tak jak ME - infantylny, naiwny i głupkowaty.
Pozdro chociażby "dojrzały seks" bez kawałka cyca, bo pokazanie go to zło :D

Zgoda, że KOTOR jakiś super wybitny nie był (dla mnie to smutna zżyna z pierwszego filmu nie starajaca się nawet być choć odrobinę oryginalna, co boleśnie obnażyła dwójka - tak po pradzie to dopiero ona nadała Revanowi jakieś jaja i większy cel/backstory niż bycie głupawym złym niszczycielem dla bycia głupawym złym niszczycielem; również pod względem konstrukcji jest to tylko rozwinięcie pierwszego NWN, trudno więc mówić o nowych standardach), ale twierdzenie że z ME było inne to spore nieporozumienie. Przecież ono było tak pozbawione ambicji, że nawet fabułę miało dokładnie tę samą co DA, zaś wszelkie ochy i achy sprowadzały się do tej całej filmowości //która na marginesie wcale nie była aż tak filmowa i wyrządziła gatunkowi więcej złego niż dobrego//.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się że miecz świetlny to najfajniejsza broń w galaktyce. Dużo bardziej wolałbym pośmigać w pancerzu terminatora z rękawicą energetyczną albo uderzyć takiego jedi mieczem łańcuchowym. I nie odpychali siłą umysłu tylko tam mili czy midi czy czegokolwiek ale chlorianów nie mieli nic wspólnego z psioniką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.05.2015 o 08:49, dark_master napisał:

nom, czyli dokładnie tak jak ME - infantylny, naiwny i głupkowaty.
Pozdro chociażby "dojrzały seks" bez kawałka cyca, bo pokazanie go to zło :D


Jeżeli poziom dojrzałości mierzysz ilością cycków na ekranie, to nie mamy o czym dyskutować. Chyba naczytałeś się za dużo opinii nt. serii gier z Geraltem w roli głównej i wyjąłeś z nich to, co ci pasowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 05.05.2015 o 22:47, Headbangerr napisał:

Jeżeli poziom dojrzałości mierzysz ilością cycków na ekranie, to nie mamy o czym dyskutować.
Chyba naczytałeś się za dużo opinii nt. serii gier z Geraltem w roli głównej i wyjąłeś
z nich to, co ci pasowało.

lol? nie, powtarzam za fanami ME, że dojrzałością w tej serii były sceny seksu. Kit z tym, że pokazane w skrajnie niedojrzały sposób.

Fakt, grałem dawno i odpadłem w połowie dwójki, ale o ME nie jest wcale mniej infantylne, naiwne i głupkowate od kotora. Ba, dzięki nowym możliwościom technicznym często tę infantylność przenosi na zupełnie nowy poziom, jak wciskanie graczowi że ma być smutny po tym jak ginie nam towarzysz pod koniec jedynki. Nawet jeśli 90% graczy z chęcią sama by mu strzeliła z blastera w plecy już po prologu gdyby tylko była taka możliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować