Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Retrorecenzja: Return to Castle Wolfenstein

31 postów w tym temacie

Zgadzam się z tym co napisał Ring5, chociaż paradoksalnie, zgadzam się też z One_of_the_Many ;)

Dla mnie RtCW należy do klasyki, bez dwóch zdań.
Jednak bez wątpienia, pierszy Half-Life, razem ze wszystkimi dodatkami, wywarł na mnie największe wrażenie i jest moim numerem jeden, gier wszech czasów.

W "nowożytnej" historii, jedyną grą, która wywołuje u mnie podobne odczucia jest The Last of Us, wraz z dodatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, odnośnie zarzutów pod adresem tego, że trochę zjechałem RTCW - myślę, że częściowo powodem mojego braku entuzjazmu może być fakt, że w ubiegłym roku pierwszy raz miałem okazję grać w ten tytuł, nie mam sentymentalnych wspomnień z nim związanych. Być może inaczej bym oceniał, gdyby tak jak dla wielu komentujących to byłby dla mnie kultowy tytuł z dzieciństwa. Uważam jednak, że właśnie jeżeli przyrównamy go do starszych gier, jak chociażby wspomniany wyżej Half-Life to wychodzą na wierzch słabości RTCW.

Zapewniam jednak, że tekst nie był napisany w celu wywołania kontrowersji. Po prostu wolę wyrazić opinię być może niepopularną, ale moją własną, niż pisać tak, by moje oceny zgadzały się z ocenami z Metacritic, i tym samym wpisać się w popularną opinię :)

Z innej beczki: czy są jeszcze jakieś tytuły, które chcielibyście, żebym opisał w kolejnych wydaniach retrorecenzji? Właśnie ustalam plan na kolejne publikacje, i jestem ciekaw tego, o czym chcielibyście poczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Cóż, odnośnie zarzutów pod adresem tego, że trochę zjechałem RTCW - myślę, że częściowo
> powodem mojego braku entuzjazmu może być fakt, że w ubiegłym roku pierwszy raz miałem
> okazję grać w ten tytuł, nie mam sentymentalnych wspomnień z nim związanych. Być może
> inaczej bym oceniał, gdyby tak jak dla wielu komentujących to byłby dla mnie kultowy
> tytuł z dzieciństwa. Uważam jednak, że właśnie jeżeli przyrównamy go do starszych gier,
> jak chociażby wspomniany wyżej Half-Life to wychodzą na wierzch słabości RTCW.

No i wszystko jasne. Porównałeś grę, w którą nie grałeś wcześniej do takich, które darzysz sentymentem. Dlatego właśnie piszesz bzdury. Wybacz, ale tak właśnie jest. RtCW jest znacznie lepszą pod wieloma względami grą od pierwszego HL. Jeżeli chciałeś być uczciwy trzeba było się trzymać gier z tego samego okresu. HL ma masę niedoróbek, ale był prekursorem współczesnych fabularnych FPSów i jest grą kultową. Jednak RtCW miał wszystko co czyniło go równie dobrym jak nie lepszym na tle gier tamtego okresu. Grafika na rok 2001 była wybitna, udźwiękowienie potęgowało klimat, fabuła, nie gorsza od konkurencji (a nawet o wiele lepsza), gunplay to po prostu sam miód. Długo by tu pisać, ale po co. Ja jestem o tyle w lepszej sytuacji, że znam wszystkie "wielkie" FPSy od początku ich istnienia i pamiętam uczucia jakie mną targały podczas rozgrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W samym tekście nie porównywałem RTCW do HL, i zacząłem porównywać te pozycje dopiero w momencie, gdy jeden z komentujących wyżej o tej grze wspomniał.

Kumam, że masz inne zdanie, kumam, że może Ci się nie podobać to, co napisałem o RTCW, ale czy uważasz, że jeśli ta gra mi się nie podobała, to powinienem mimo wszystko napisać, że mi się podobała, bo to gra kultowa? Bądźmy poważni.

No i fabuła w RTCW, serio? Fabuły tam jest tyle co kot napłakał, jest to jedynie wymówka do strzelania. Nie mówię, że to coś złego, ja nie potrzebuję w strzelankach fabuły, ale nie szukajmy treści tam gdzie jej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To prawda ze RTCW nie jest takim mjazgunem za jakiego tak wielu (zwlaszcza w Polsce) go ma. Jezu ludzie, to ze graliscie to jako dzieci i baliscie sie ''strasznych'' poziomow nie czyni z tej gry niesmiertelnego dzieła.

RTCW jest wciaz dobry, ale trudno nie wytknac mu kilku oczywistych wad, jak projektu kilku poziomow, drastycznych skokow poziomu trudnosci, parszywego poziomu skradankowego (wszystko to wymienione w tekscie) oraz krotkiej kampanii, niczym w Call of Duty.

Urzekło mnie jednak, ze mozna poruszac sie tak szybko i strzelac tak celnie, to taki quake z czasach drugiej wojny. Tancowanie kolo zombiakow i czestowanie ich olowiem przy jednoczesnym kopaniu butem po mordzie sprawialo mi niemala radosc.

Multi jest juz chyba niegrywalne jak Gamespy upadl, zreszta jest ET. Mysle ze solidna siodemeczka jak na dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie klasyk i jeden z najlepszych FPSów w jakie grałem obok dwoch części Half-Life''a, AvP2 i Killzone''a 2. Klimat klimat i jeszcze raz klimat.
W multiplayer praktycznie nie grałem bo w tym czasie wiekszą frajdę dawał mi Counter Strike i Call of Duty 2, ale słuchając opini znajomych to multi bylo zacne.
Ciężko zgodzić się z autorem grając w tytuł tyle lat po premierze. RtCW zestarzał się dość mocno i sam próbowałem zagrać ostatnimi czasy ale nie chcialem psuć sobie wyrobionej wczesniej o nim opini. Dla mnie gra legenda i jeden z ostatnich FPSów ogranych na blaszaku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że nieźle się uśmiałem czytając ten tekst. Akurat jakiś czas temu odświeżyłem sobie RTCW bo miałem ochotę na FPSa w starym (dobrym) stylu i jedyną rzeczą, która mnie (lekko) zawiodła był niski poziom trudności. Może gdybym w ostatnim czasy nie grał w RTCW to bym w niektóre argumenty autora uwierzył (w końcu nie można wszystkiego pamiętać). Ale muszę autorowi tekstu przyznać, że "argument" z brakiem strzelby nieźle mnie rozbawił :) Grając tyle razy w RTCW jakoś nigdy mi tego rodzaju broni nie brakowało.

Czytając ten tekst nie mogę pozbyć się wrażenia o którym pisało już kilka osób przede mną czyli, że tekst jest specjalnie napisany tak aby spowodować dużą liczbę kliknięć. Jednak wolę myśleć, że tekst powstał aby poprawić humor osobom grającym w tę (ciągle) świetną grę a nie był pisany "na serio" :) Jeśli ten tekst jest "na serio" to muszę przyznać, że poziom na gramie mocno spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obowiązkowy tytuł dla miłośników gatunku. Nie tak dawno ukończyłem go na najwyższym poziomie trudności, a biorąc pod uwagę przekonanie, że nowe tytuły "zlamiają" graczy, to ten raczej nie jest zbyt trudny. Doomy, czy oryginalny Wolfenstein 3D były bardziej frustrujące. RtCW pokazało późniejszym tytułom jak powinny wyglądać "wojenne" FPS-y. Muzyka/klimat/projekt poziomów. Te ostatnie nie są źle zaprojektowane. Porównanie do Dooma jest bezsensu. W Doomie w późniejszych etapach człowiek gubił się co chwila, tyle, że tam mieliśmy do dyspozycji mapę. Generalnie polecam ten tytuł, wart przejścia. Nie ma drugiej takiej gry, a przynajmniej nie spotkałem się z taką, niestety. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Porównywałem go z Doomem, bo a) jest to archetypowa "oldskulowa strzelanka", b) grałem w niego relatywnie niedawno. Trudno porównać poziom trudności tych gier, być może w Doomie ginąłem częściej, ale śmierć tam mnie motywowała jedynie do ponownego wczytania gry, w RTCW mi się trochę odechciewało grać dalej. Oczywiście są to subiektywne odczucia, jednak starałem się to w tekście jakoś umotywować.

Co do shotguna - być może to jest kwestia tego, że w strzelankach od zawsze preferowałem ten rodzaj broni, na strzelbach opierałem swój styl gry, i przez ich brak RTCW był dla mnie trudniejszy, i z drugiej strony miałem mniej radochy z grania - czermu dałem wyraz w tekście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Multiplayer nadal działa, znacznie mniej aktywniej niż w ostatnich latach, ale ludzie nadal graja. Nie wiem czemu nie udało się recenzentowi zagrać w MP, ponieważ czynność ta nie należy do najtrudniejszych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować