Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Według byłego pracownika Naughty Dog DirectX 12 największy wpływ będzie miał na PC

29 postów w tym temacie

Dnia 25.05.2015 o 20:44, czaczi87 napisał:

No i własnie dlatego mamy tyle tego wyciętego gównianego DLC - ja tego syfu w ogóle nie
kupuję (...)


DLC istnieje jeszcze z wielu innych powodów, ja kupuję kiedy czuję taką potrzebę ;)

Dnia 25.05.2015 o 20:44, czaczi87 napisał:

Legalne czy nielegalne - to tylko słowa.


Nie, to prawo.

Dnia 25.05.2015 o 20:44, czaczi87 napisał:

Przecież policja nie wpadnie Ci na chatę (...)


Nie każda kradzież kończy się pięciogwiazdkowym nalotem w asyście lekkiej artylerii, cuś podobnego;

Dnia 25.05.2015 o 20:44, czaczi87 napisał:

Takie pisma dostaje tylko przedsiębiorca czy
rolnik taki jak ja w nagrodę za swoją ciężko pracę, bo państwo musi się nachapać przy
każdej możliwej okazji. True story ;)


Całe szczęście, że ja takich pism nie dostaję, współczucia wyrazy;

Dnia 25.05.2015 o 20:44, czaczi87 napisał:

Wszystko więc zależy od twojej dobrej woli. Ja płacę za gry by wspierać developerów.


I tylko przez przypadek nie obchodzą cię stawiane przez nich warunki licencyjne;

Dnia 25.05.2015 o 20:44, czaczi87 napisał:

Nie wyobrażam sobie, wręcz mierzi mnie taka myśl, bym mógł takiego 100 godzinnego Wiedźmina
3 ściągnąć z zatoki czy kupić a potem go bezczelnie sprzedać by 5 czy 10 osób po mnie
mogło w niego zagrać.


Rzeczywiście, przerażająca koncepcja. 500-1000h zmarnowanych przed telewizorem...

Dnia 25.05.2015 o 20:44, czaczi87 napisał:

Co innego jakieś Battlefieldy czy inne Assassin''s Creedy produkowane
w chińskiej fabryce na jednej taśmie.


Taaa....

Dnia 25.05.2015 o 20:44, czaczi87 napisał:

Nie nie jestem święty- uśmiechnięty i nie zapłaciłem
za każdy ograny przeze mnie tytuł, ale nadal bardzo dużo gier kupuję i zostawiam sobie
na półeczce.


Masz szczęście, ja nigdy nie dostaję gier w prezencie, z żadnej okazji;

Dnia 25.05.2015 o 20:44, czaczi87 napisał:

Także argument o tym, że na konsolach można odsprzedawać bardzo tanio gry jest inwalidą,
bo na pececie można mieć każdy tytuł za darmo i to często wygodniej i prościej niż kupując
oryginał z DRMami czy logowaniem się do steam''ów, origin''ów, uplay''ów czy innego śmiecia.


To nie do końca tak. To zwyczajnie argument nie na twoje horyzonty jak widzę;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@kodi24
Skoro nie widzisz co jest złego w odsprzedawaniu software''u szczególnie blisko jego premiery kiedy "towar jest gorący" to rzeczywiście nie mamy o czym gadać. Wiele można zrobić rzeczy, które są legalne, ale przy tym po prostu moralnie złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma niczego "moralnie złego" w odsprzedawaniu gier, nawet niedługo po premierze, to tylko twój osobliwy punkt widzenia;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.05.2015 o 20:44, czaczi87 napisał:

Nie nie jestem święty- uśmiechnięty i nie zapłaciłem
za każdy ograny przeze mnie tytuł, ale nadal bardzo dużo gier kupuję i zostawiam sobie
na półeczce.


Zakładam, że przez nie zapłaciłem masz na myśli dostałem? Bo jeżeli ściągnąłem to raz, że tutaj to karalne (spokojnie tym razem Ci odpuszczę w myśl zasady "in dubio pro reo"), a dwa że masz moralnosć kalego. Jeżeli nawet odsprzedaż dla Ciebie jest naganna moralnie, to powinno się to tyczyć wszystkich tytułów, a nie tylko tych w Twoich oczach najlepszych. W końcu każdy programista ma "dzieci" do wykarmienia, nie ważne czy pracuje w dwuosobowym zespole indie czy w korporacji nad grą AAA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2015 o 19:46, czaczi87 napisał:

Tehe, odsprzedawanie. To ja równie dobrze mogę grę ukraść za darmo z torrentów ;) Jak
dla mnie odsprzedawanie gier właściwie nie różni się od ściągania pirata. (...)


Myślałem, że pewien poziom głupoty na gramie nigdy nie zostanie przekroczony... myliłem się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2015 o 15:40, MisioKGB napisał:

Co to znaczy niskopoziomowe? Pytam z ciekawości.

W sumie rozwinę.
Programując grę na PC-ie zazwyczaj korzystasz z oprogramowania "pośredniczącego" - czy to OpenGL, czy to DirectX, PhysX, Havok, TressFX itd. To one niejako dbają o to iż jak dasz komendę typu "narysuj linię" to niezależnie od sprzętu ta linia ci się pokaże. Jest to spora zaleta bo ułatwia pracę i testowanie gier - jeśli piszesz grę zgodną z DX11 to teoretycznie* będzie ona działać na każdej karcie która to obsługuje. Z programisty spada wówczas obowiązek pracy nad wieloma takimi elementami.

Ale ma to istotną wadę - to jest nieoptymalne. Bo nie możesz ot tak sobie wysłać jakiejś komendy bezpośrednio karcie graficznej. Nope. To idzie przez DirectX (który ma całkiem spory narzut na wydajność), jest analizowane przez CPU a dopiero potem idzie do sterownika karty graficznej. Mnóstwo łażenia na około i dodatkowych obliczeń.

W konsolach ten problem nie istnieje. Tam masz bezpośredni dostęp do prawie wszystkich elementów sprzętu (prawie - np. jeden z rdzeni CPU jest zarezerwowany i niedostępny bo zajmuje się obsługą konsoli jako takiej). Wiesz dokładnie jakie technologie są wspierane, jeśli się uprzesz to możesz nawet w kodzie maszynowym pisać instrukcje (bo CPU/GPU jednak zawsze takie samo). Stąd też gry na PS4 chodzą i wyglądają dużo lepiej niż na porównywalnym PC-cie - może i procesor w PS4 odpowiada wydajnością najpodlejszemu Celeronowi ale co z tego skoro musi wykonywać DUŻO mniej pracy niż PC-towy. A jeśli nawet tej pracy jest więcej z jakichś przyczyn - to możesz ją optymalizować na bardzo niskim poziomie, bliskim maszynie.

Ogólnie rzecz biorąc na PC-cie mogę napisać prostą gierkę 2D w 20-40 linii kodu. Ot, ludzik chodzący po ekranie. To jest programowanie wysokopoziomowe - tak naprawdę nie do końca wiem co się w tym wszystkim dzieje. Ot, mam komendę typu "stwórz ekran (x,y, ilosc_fps)" (nawet napisałem działający przykład, 41 linii kodu na małą mapkę 900x900 px + jakieś 30-40 na ruszającą się dzięki klawiaturze postać: http://puu.sh/i18cm/8a583d9817.png).
I zium, mam gdzieś jak to działa. Jedna linia kodu która tak naprawdę odpowiada dziesiątkom tysięcy linii kodu maszynowego. Tylko że bardzo wiele z tych linii kodu można by pominąć bądź napisać ręcznie dostosowując pod konkretną platformę.

Im niżej schodzimy o tym więcej elementów musimy martwić się sami. Wysokopoziomowe języki same dbają o pamięć - jak im każesz zrobić 100 obiektów po 1 MB każdy - zrobią, żaden problem. A potem same je usuną kiedy uznają że nie są już potrzebne. Nieco niżej - o, teraz już o czyszczenie pamięci dbasz sam. TY decydujesz co i kiedy usunąć co pozwala zwiększyć wydajność gdy zostanie to zrobione dobrze. Dbasz też o tym co gdzie trzymać, czy dane kopiować czy tylko się do nich odnosić... itd.

Poziomem najniższym jest oczywiście czysty kod maszynowy. Najwyższym możliwym - język ludzki.

Pewnym przykładem niskopoziomowego API dla PC-tów jest Mantle. Różnice względem DirectX potrafią być olbrzymie:
http://pclab.pl/art55953-3.html
Ot, możliwość całkowitego pominięcia Directa daje spory zysk wydajności.

* I w sumie tylko teoretycznie. Większość konsumenckich kart graficznych bardzo źle radzi sobie chociażby z OpenGL-em a jakość generowanego obrazu zazwyczaj nie powala (więc jeśli kiedyś zdawało ci się że grafika na Radeonie wygląda nieco inaczej niż na GeForcie to prawdopodobnie rzeczywiście tak było). Dopiero karty profesjonalne z serii Quadro i FirePro oferują powtarzalne wyniki zgodne z rzeczywistością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaznaczam, że piractwo jest skrajnie złe i na pewno nikogo nie namawiam do tego, ale nie proszę nie wmawiajcie ludziom, że odsprzedawanie gier to nic złego. Dobra, kończę tą głupią dyskusję, bo do niczego tu i tak nie dojdziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2015 o 19:46, czaczi87 napisał:

Tehe, odsprzedawanie. To ja równie dobrze mogę grę ukraść za darmo z torrentów ;) Jak
dla mnie odsprzedawanie gier właściwie nie różni się od ściągania pirata. Tu i tu deweloper
nie zarabia. Poza tym ja lubię mieć bibliotekę swoich tytułów, bo nierzadko do starszych
perełek lubię wracać, a poza tym rosnąca biblioteczka gier to fajna sprawa. No ale zaraz
Ty na to też masz sposób: kupisz remastera-remastera (Final Fantasy X). Daj spokój jak
mamy iść w taką logikę to kupujesz raz peceta i masz wszystkie gry za darmo. Tylko brać
i nie marudzić :D


Idąc twoim tokiem rozumowanie kupowanie w promocjach steamowych to praktycznie jak napad z bronią na siedzibę developera. Komisy samochodowe to zorganizowane grupy przestępcze, a biednych rodziców kupujących swoim dzieciom używane podręczniki do religii trzeba co najmniej podstawić przed trybunałem konstytucyjnym. :-)

Jeśli chodzi o bibliotekę gier to tak samo jak ty uwielbiam ją mieć. Trzymam wszystkie dobre gry a średnie odsprzedaje. Jest to o tyle fajne że gra konsolowa ma swoją wartość w kolekcji, nie jest tak jak na PC gdzie ta sama gra wyjedzie jeszcze sto razy w edycji ''premium superseller'', czy edycji "hit z kiosku" tylko po to żeby zostać potem dodana do gazety. Zbieranie takiego szrotu pewnie wielkim kolekcjonerstwem bym nie nazwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować