Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Środa z Wiedźminem 3 - Jak grać i wygrywać w Gwinta: krótki poradnik

32 postów w tym temacie

Z początku też miałem problemy z gwintem, bo nie widziałem do końca o co chodzi z edytowaniem talii i czy karty są przyznawane losowo. Na dzień dzisiejszy ograłem wszystkich związanych z zadaniem, ale nadal nie zebrałem wszystkich kart. Najgorszą możliwą kombinacją jest talia potworów, dowódca podbijający punkty + wampiry. Prawie każdy kto gra taką talią stosuję tą właśnie strategię. Do tego trzeba mieć dużo cierpliwości i się łatwo nie zniechęcać po 5 przegranych z rzędu rundach ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie mam problemu z tym, na 8 poziomie wygralem juz turniej w

Spoiler

Novigradzie

wydajac cala swoja kase na wpisowe, mimo ze quest byl bezsensowny.
Spoiler

Kradna Ci cala wygrana, 9 000 koron, a Ty masz wybor albo poszukac kasy z laska i polowe jej oddac, albo wcale jej nie szukac. No kto to wymyslil?! Ja z poczatku dalem ze nie chce jej pomocy bo myslalem ze sam poszukam swojej wygranej a tu zadanie skonczone, ot tak sobie Geralt olal ciezko wygrane 9 k.

Bez sensu totalnie, czasami szlak mnie trafia w tej grze. Jest po prostu tak zlosliwa, tak samo autosave, jak cos zawalisz, to gra odrazu zapisuje, ale jak cos zrobisz dobrze to zapisu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja raz spalilem kolesiowi 20 kart ze 130 pkt zostalo mu 6. Szczerze to jakos ciezko mi jest znalesc kogos z kim bylaby ciezka gra. Moj Nilfgaard ma 7 kart +10, dwie +15, trzech szpiegow i to starcza zawsze. Kart pogodowych nie uzywam praktycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gwint to porażka. Kompletnie nie czuje w tej mini grze blusa. Przeciwnik zawsze ma przewagę i ma silne karty. My startujemy z lipnymi kartami i potem je kupuj za ciężkie pieniądze, których się nie da zdobyć. Za zlecenia psi gorsz i same questy nic nie dają. Wszystko musze wydawać na naprawdę o dziwo sprzętu, który nagle się psuje w trzeciej części. Nie dzięki za taki głupie pomysły. Olałem całkiem tego gwinta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy pewnie będą narzekać, że minigry są bez sensu. Ale Wypełnienia bez rysu fabularnego są ważne w RPGach. To niby imitacja żyjącego świata. w naszym świecie też różni ludzie robią różne rzeczy, ot w czasie wolnym. To nie jest tak jak w Skyrimie, gdzie główny bohater w sumie nie musi nawet spać, tylko idzie od smoka do jaskini i znowu do smoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Kadaj
Miej własnych szpiegów i manekiny (albo przynajmniej manekiny), wyrównasz wtedy liczbę dodatkowo pociągniętych kart. I jeśli wyjdziesz z dużą liczbą szpiegów to jedynym rozsądnym zagraniem dla zachowania przewagi jest spasowanie w danej turze, chyba że stwierdzisz, że np. rzucając mróz nadrobisz przewagę jaką narobiłeś szpiegami. Kapłanami też możesz wyciągać wrogich szpiegów ze swojego cmentarza i użyć ich ponownie.
Ogólnie przeciw potworom dobrze jest pozwolić przeciwnikowi wyłożyć na blat wampiry, nekkery, ghule, krabopająki, wiedźmy lub inne maszkary z wnętrza talii i wrzucić swoich szpiegów i poddać partię. Wtedy talia potworów jest mocno uszczuplona na dwie kolejne tury.
@vegost
Jakimś cudem mam 15 tys. w portfelu i żadnych problemów z kasą, która idzie tylko na naprawy, a karty do gwinta kosztują około 50 monet? Wciąż sporo zostaje z tych 15 tys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja za cholere nie pojmuje, jak mozna nie miec kasy w tej grze. Pierwszy raz skonczylem z ponad 10k koron. Teraz gram po raz drugi, jestem dopiero u

Spoiler

Krwawego Barona

i mam prawie 3k. Kasa sama wpada, nie rozumiem kompletnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2015 o 19:47, vegost napisał:

Gwint to porażka.
dzięki za taki głupie pomysły. Olałem całkiem tego gwinta.


Karta kosztuje ile 20 albo 40? Do tego praktycznie kazdego karczmarza mozna ograc jak dziecko nawet najprostszymi kartami. Ja kart prawie w ogole nie kupowalem, wszystkie wygrywalem od kupcow i w tawernach, bez problemu. Kasy mam prawie 30 000 i nie mam co z nia robic a Ty piszesz ze jest jej malo. Ty chyba nadal jestes na poczatku gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2015 o 19:47, vegost napisał:

Gwint to porażka. Kompletnie nie czuje w tej mini grze blusa. Przeciwnik zawsze ma przewagę
i ma silne karty. My startujemy z lipnymi kartami i potem je kupuj za ciężkie pieniądze,
których się nie da zdobyć. Za zlecenia psi gorsz i same questy nic nie dają. Wszystko
musze wydawać na naprawdę o dziwo sprzętu, który nagle się psuje w trzeciej części. Nie
dzięki za taki głupie pomysły. Olałem całkiem tego gwinta.



Chyba gramy w dwie różne gry...
Nazbierać kasy trudno nie jest, a to że przeciwnik ma lepsze karty od Ciebie to chyba dobrze? Lepiej wygrać z lepszym po 5 próbach niż do każdej rozgrywki podchodzić raz i wygrywac ją z palcem w tyłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2015 o 20:54, Cykada85 napisał:

Karta kosztuje ile 20 albo 40? Do tego praktycznie kazdego karczmarza mozna ograc jak
dziecko nawet najprostszymi kartami. Ja kart prawie w ogole nie kupowalem, wszystkie
wygrywalem od kupcow i w tawernach, bez problemu. Kasy mam prawie 30 000 i nie mam co
z nia robic a Ty piszesz ze jest jej malo. Ty chyba nadal jestes na poczatku gry.


Lepsze karty kosztują po 100 koron. Tyle widziałem u karczmarza. W ogóle ich nie kupuje. Nie wiem jak je zdobywasz, ale mi ciągle brakuje pieniędzy na podstawowe rzeczy. A jestem już w tej drugiej lokacji po Wyzimie.

@sirufok - nie wiem jak to zbieracie. Mi ciągle brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Talia Nilfgaardu jest chyba najsilniejsza. A na pewno u mnie była, liczba bohaterów w porównaniu do reszty jest chyba większa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z początku też miałem ogromny problem z całym tym gwintem i to był mój najmniej lubiany motyw, bo przegrywałem nawet z głupim wieśniakiem, ale odkąd dostałem pierwszą epicką kartę, zacząłem z nią rzeźnić na Velen ;) i w ten sposób z karty na kartę zacząłem kozaczyć aż w końcu tak mi się te karty spodobały, że wyzywałem na pojedynek każdego i żałowałem, że więcej się nie da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój sposób: wyrzuć najgorsze karty z jedynkami lub dwójkami (chyba, że ma dodatkową moc, typu zmartwychwstanie), żeby nie mąciły Ci w talii i nie wpadały bezsensu do propozycji. Na początku rzucać masowo szpiegów by posiadać jak największą ilość kart. Gdy przeciwnik rzuci Tobie szpiega a masz manekina, od razu rzucić manekina, zabrać szpiega i przerzucić go do niego, zdobywając jeszcze więcej kart i możliwości. Jeśli nie masz manekina, a masz kogoś kto potrafi po śmierci przywrócić kartę, możesz przeczekać z tym do kolejnej rundy i uśmierconego szpiega przerzucić do niego. Po tej fazie patrzę jakiego rodzaju najwięcej mam kart. Staram się rzucać same pojedyncze ochłapy by grać na czas. Komputer w tym czasie rzuca bezsensu jakieś dobre karty, marnując je, a Ty swoje najlepsze masz ciągle przy sobie. Możesz wygrać tę rundę, lub nie, to znaczenia nie ma, bo przy kolejnej masz dużo więcej kart od niego i spokojnie go ogrywasz. Rogu najlepiej użyć na samym końcu, gdyż pewności nie ma czy komputer nie spali Ci kart z podwojoną siłą. Co do pogody, pozbywałem się tych kart i stawiałem na jednostki i taktykę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować