Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Środa z Wiedźminem 3 - Świat, w który uwierzyłem, czyli jak Dziki Gon spełnił marzenie Tolkiena

24 postów w tym temacie

Ja nie mam umowy z CDP i całkowicie zgadzam się z autorem tekstu. Mam bardzo podobne odczucia i boje się, że Wiedźmin 3 spowoduje, że nie będę już umiał grać w RPG poniżej poziomu, który reprezentuje ta gra.

Żeby nie było tak słodko, to jedyny moment, w którym czuje że to jednak gra to czasami dziwnie zachowujący się Geralt i NPc podczas walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Jest sposób na Wasze bolączki. Odpalcie grę na maksymalnym poziomie trudności. Walki
> są DUŻO BARDZIEJ emocjonujące. Nie przebijacie się przez fale wrogów jak gorący nóż przez
> masło. Musicie używać wszystko co wiedźmin ma pod ręką (prawie nie używałem petard a
> na wyższych poziomach wręcz muszę to robić). Musicie używać znaków. Już nie walczycie
> na pałę tylko manewrujecie z głową itp.
>
> Jeżeli wytrzymacie kilka pierwszych godzin podczas których trudno nawet podejść do 3-4
> utopców - zobaczycie że to poziom na którym powinno się grać w Wiedźmina.
>
> Do tego stopnia że grę przeszedłem, zostało mi prawie połowa mapy do odkrycia ale nie
> chciało mi się tego robić a jak sobie dla próby zacząłem grę na maksymalnym poziomie
> - nagle znowu zacząłem mieć kupę frajdy.
>
> W końcu czujesz się jak w krainie pełnej potworów :-) Przy okazji w ten sposób dotrzymam
> z grą albo do dodatków albo do Batmana ;-)

Najwyższy poziom trudności jest banalny przez bugi. Choćby znak aksji - zauroczamy wroga, a ten niszczy cała resztę swoich ziomków, zabijając ich jednym uderzeniem. W ten sposób idzie na ~4lvlu pokonywać grupy wrogów 20+lvl. Zgodzę się jednak, że w takie produkcje powinno się grać na najwyższym poziomie trudności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko przez bugi jest banalny, jest też masa niedoróbek. Za mało czasu spędzili na doskonaleniu i balansowaniu mechaniki.

>Skoro w grze RPG nastawiałeś się zamiast na fabułę >tylko na krojenie potworów to cóż... może jednak >trzeba by zejść schodek niżej i zagrać w Diablo?

Masz nikłe pojęcie o grach. RPG nie stoi tylko fabułą na co są liczne przykłady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie musiałem czekać na Wiedźmina 3 by dostać to o czym pisze Myszasty. Już w Gothicach można było zobaczyć żyjący, wiarygodny świat, który grze nadawał niepowtarzalnego klimatu. Obozy i osady były całkiem spore i zaludnione. Każdy NPC miał własny rozkład dnia (można było zobaczyć najróżniejsze czynności) i reagował na poczynania gracza. Wystarczyło wejść do cudzej chaty albo wyciągnąć broń. Nie mówiąc o kradzieży, która w większości gier uchodzi płazem... Ba! Wystarczy stanąć na drodze któremuś strażnikowi by krzyknął by go przepuścić. Tworzy to świetny klimat więziennej kolonii, gdzie jesteśmy nikim. Gdy przyłączymy się do któregoś z obozu to jego członkowie nas pozdrawiają. Podczas walki ludzie schodzą się i komentują, a gdy kogoś zabijemy - rzucą się na nas. Zaś gdy to my zostajemy pokonani nasza broń i złoto/ruda lądują w rękach zwycięzcy, który nie omieszka nas obrzucić jakimś pogardliwym komentarzem. Takie upokorzenie boli bardziej niż śmierć. :) Co dalej... Aha, fauna niekoniecznie jest zainteresowana tylko graczem, bo zdarza się widzieć potwory walczące między sobą. Nie muszę chyba mówić, że one też mają swój cykl dnia i obszar po którym żerują. Ścierwojady aktywne są za dnia a w nocy śpią, cieniostwór dla odmiany w nocy wychodzi na polowanie. Nawet padlina może przyciągnąć drapieżniki, które podejdą do zabitego przez nas stwora i nawet się nami nie zainteresują.
Świat, choć duży nie jest, to rękodzieło. Każda lokacja jest jedyna w swoim rodzaju, nie ma tu setek podobnych fortów czy jaskiń znanych z TESów. A ponadto nie czuć, że świat jest przepełniony albo pusty. Nie czuć też, że jest jakiś mały, bo odległości między poszczególnymi lokacjami są w sam raz. Oczywiście nie należy zapominać o cyklach: dnia i nocy oraz pogodowym, które tylko potęgują atmosferę. I to wszystko w grach z 2001/2002 roku stworzonych przez niezbyt duże i doświadczone studio z małym budżetem!
Oczywiście nie chcę umniejszać klasy Wiedźmina 3, bo na taki świat czekałem od czasów Gothiców i szacun dla Redów, że dali mi taką. Mam nadzieję, że inni twórcy także zaczną przykładać uwagę do szczegółowości i wiarygodności świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować