Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Środa z Wiedźminem 3 - Po krytykach do celu, czyli jak efektywnie walczyć

19 postów w tym temacie

Niezależnie od poziomu trudności kluczowe jest opanowanie systemu walki przez samego gracza. Ekwipunek a nawet build postaci ma znaczenie drugorzędne. Od około 15 poziomu Geralt niszczy każdego przeciwnika bez większych problemów. Chyba że ten posiada poziom wyższy od naszego o więcej niż 5 leveli.
Poza tym absolutnie nie zgadzam się jakoby przewrotka była kluczową zdolnością. Przydaje się rzadko, głównie do unikania ataków obszarowych lub w sytuacji okrążenia. Do perfekcji natomiast należy opanować krótkie uniki dzięki którym można skutecznie tańczyć nawet z liczną grupą przeciwników. Unik aktywowany w odpowiednim momencie automatycznie otwiera nam drogę do oflankowania przeciwnika bądź zadania ciosu w plecy. To w połączeniu z umiejętnym używaniem znaków i jeśli zajdzie potrzeba petard gwarantuje zwycięstwo w każdej walce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zredagujcie ten tekst, proszę. :P Literówki rażą dość mocno nie wspominając o jednym mega "kfiatku". :P
Poza tym: dzięki cpt. Obvious... ;)
Na najwyższym poziomie trudności i tak build oparty na Alchemii i wszelkich petardach jest najlepszy, a mieczykami to sobie można machać przeciw bossom. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, turlanie zużywa drogocenną wytrzymałość, krotki unik nie. Więc przez zdecydowaną większość gry przewrotu używalem tylko przy przeciwnikach z dużym zasięgiem ataku (golemy czy cyklopy w szale, drakonidy w szybkim ataku). We wszelkich pozostałych sytuacjach znacznie lepszy jest unik.
Jeśli chodzi o walkę, to na początku jest ciężko, później robi się znacznie prościej (grałem na trudnym poziomie) - od uzyskania gdzieś 14 poziomu może z 3 czy 4 walkami miałem jakieś trudności.
Zaczynałem grę doskonaląc znaki Aard i Igni, okazało się to błędem. Znacznie lepsze są Aksji, Quen i Yrden, a zwłaszcza Quen - odpowiednio używany pozwala praktycznie do 0 zredukować odnoszone obrażenia.
Warto używać olejów, zawsze to jakiś bonus w walce, bez żadnych skutków ubocznych :D Petard użylem dosłownie kilka razy przez te 120 godzin gry.
Jeśli chodzi o umiejętnośći, to inwestowałem w szybki atak (naprawdę warto) oraz w znaki. Praktycznie nie używałem mocnego ataku. Kusza też jest bezużyteczna poza obszarami wodnymi (przydaje się pod wodą oraz podczas plywania po wodach Skellige, ale nawet bez żadnych ulepszeń jest wtedy zabójcza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chciało mi się tego czytać, ale co do krytów, każdy cios w plecy jest automatycznym trafieniem krytycznym (przynajmniej z moim zestawem umiejętności i wyposażeniem). Poza tym tak jak napisał SaintNick - krótki unik jest wystarczający. Przewrotkę używam w sumie do szybkiego skrócenia dystansu.

Unikiem można trolować drakonidy, bez przerwy po jednym-dwóch cięciach odskakując wzdłuż ich boku w stronę ogona i ciąć cały czas krytykami tak jak w plecy - nie mają szansy się obrócić.

Identycznie działa młynek w połączeniu z puszczykiem i gromem. Wystarczy wpaść za plecy cyklopa i w sumie robi się bezradny od nawałnicy uderzeń.

Ogólnie jedyne wymagające walki to bosowie ze zleceń jak mają z 5 poziomów więcej i zwykłe moby jak mają 10 poziomów więcej i czaszkę przy nazwie. Dopiero ich pokonanie jest poprzedzone emocjonującym starciem, które nie wybacza błędów. Piszę to z perspektywy "krew, pot i łzy" (przy którym było napisane, że nie wybacza błędów - ale robi to dopiero przy wyżej wymienionej różnicy poziomów) czy jak ten poziom trudności się nazywał (przedostatni). Może "death march" jest lepiej zbalansowany dla wymagających wyzwań graczy, ale to sprawdzę przy następnym podejściu do gry. Może grając padem jest trudniej, bo jednak obracanie kamery analogiem nie jest tak precyzyjne i błyskawiczne.

Ze znaków używam tylo quen, aksji na stunowanie ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Niezależnie od poziomu trudności kluczowe jest opanowanie systemu walki przez samego
> gracza. Ekwipunek a nawet build postaci ma znaczenie drugorzędne. Od około 15 poziomu
> Geralt niszczy każdego przeciwnika bez większych problemów. Chyba że ten posiada poziom
> wyższy od naszego o więcej niż 5 leveli.
> Poza tym absolutnie nie zgadzam się jakoby przewrotka była kluczową zdolnością. Przydaje
> się rzadko, głównie do unikania ataków obszarowych lub w sytuacji okrążenia. Do perfekcji
> natomiast należy opanować krótkie uniki dzięki którym można skutecznie tańczyć nawet
> z liczną grupą przeciwników. Unik aktywowany w odpowiednim momencie automatycznie otwiera
> nam drogę do oflankowania przeciwnika bądź zadania ciosu w plecy. To w połączeniu z umiejętnym
> używaniem znaków i jeśli zajdzie potrzeba petard gwarantuje zwycięstwo w każdej walce.
Zgadzam się z Kolegą. Opanowanie krótkiego uniku pozwala na płynną i efektowną walkę. Do tego kontry i jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony szanuję. Z drugiej - taki "poradnik" zabija trochę indywidualność stylu. Zawsze ubolewam nad artami typu "jaki styl walki jest najlepszy", bo wtedy gracze przestają grać po swojemu, tracą kreatywność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja na 3-cim poziomie poszedłem tylko w pierwszą "kostkę" lekkiego ataku a reszta w igni, trochę w Yrden i coś tam jeszcze żeby wymaganą liczbę wydanych punktów nabić. I zero problemu w walkach, to co robi wrogom Igni z podpaleniem... Tylko stoję i patrzę jak "tańczą" cali w płomieniach, w tym czasie regen wytrzymałości i powtórka z Igni. Niewiele potworów jest na ogień odporna, a te co są to alternatywny Yrden i git.
Teraz gram na najwyższym poziomie i chciałem iść w szermierkę, ale się zastanawiam, bo przy zwiększonych otrzymywanych obrażeniach, walka wręcz nie wydaje się zbyt dobrym pomysłem. Podbiję do ok 15lvl i zobaczę czy zostać czy zmienić na znaki + alchemia.
A poradnika nawet nie przeczytam, bo preferuję grać po swojemu niż sugerować się "najlepszym buildem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Teraz gram na najwyższym poziomie i chciałem iść w szermierkę, ale
> się zastanawiam, bo przy zwiększonych otrzymywanych obrażeniach, > walka wręcz nie wydaje się zbyt dobrym pomysłem.

Geralt jest wiedźminem, co oznacza, że w jego przypadku walka wręcz ZAWSZE jest najlepszym pomysłem, po prostu trzeba poświęcić sporo czasu na opanowanie jej. Z drugiej strony, mało co daje tyle satysfakcji jak "taniec" z mieczem w dłoni między kilkoma przeciwnikami, którzy każdy błąd karzą utratą 1/3 twej puli hp. Dlatego też uważam, że "droga ku zagładzie" jest jedynym poziomem trudności zapewniającym pełnię wrażeń z rozgrywki. Piszecie tutaj, że wyzwanie stanowią dla was jedynie przeciwnicy o dużo większym poziomie - jaki to ma sens? Po co ryzykować znużenie trywialnością rozgrywki, skoro można przeskoczyć o ten jeden stopień wyżej i doznać szoku po spotkaniu z watahą 5 poziomowych wilków, które są w stanie w kilka sekund okrążyć i rozerwać na strzępy lekceważącego zagrożenie wiedźmina? Ponoć wszyscy zachwycają się skalą hardkorowości Dark Souls, dlatego polecam wiedźmińską "drogę ku zagładzie", która oddzieli mężczyzn od chłopców i albo zmusi gracza do dążenia ku perfekcji i wykorzystywania wszystkich (dosłownie wszystkich) trików w asortymencie Geralta, albo złamie go jak zapałkę kilkunastoma zgonami z rzędu, po których ten podkuli ogon i wróci na poprzedni poziom trudności. Zapewniam was przy okazji, że ta "śmieszna" kusza, co to każdy jej używa wyłącznie w charakterze harpuna, nagle nabierze takiego znaczenia, że zaczniecie całować ją po bełtach - szczególnie tych "rozrywających". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czekam na wszystkie DLC, przejdę nowego Batmana i zabieram się za ten poziom trudności. Teraz przechodziłem na "Krew, pot i łzy" - przez pierwsze 20 godzin było naprawdę ciężko, potem już coraz łatwiej, więc chcę większego wyzwania :D
Zobaczę czy rzeczywiście trzeba korzystać ze wszystkiego i czy kusza jest o wiele przydatniejsza. Teraz korzystałem z niej tylko na morzu i do strącania latających stworzeń. W ogóle nie używalem też petard ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze testuję i zastanawiam się na buildem mocno w miecze/trochę w znaki, czy mniej więcej po równo. Na tę chwilę wbiłem 20 lvl i biegam w ulepszonym Kocie i to jest chyba ten kierunek.

Co do tego, co poruszali przedmówcy - kluczem jest opanowanie mechaniki. Osobiście to prawie przestałem korzystać z przewrotu - czasami trzeba mocno odskoczyć, czasem skrócić dystans, ale tak poza tym, to zawsze zwykły unik i kontry. Jak się człowiek połapie, to idzie. Do tego ulepszony Quen (wg mnie przegięty, bo nie dość, że łyka wszystkie obrażenia, to jeszcze regeneruje życie po każdym trafieniu, a potem i tak rozrzuca przeciwników) i po wszystkim.

Może czasem Aard/Samum do ogłuszenia, Yrden na upiory i tyle :) Ciekawe jak będzie wyglądał i działał rynsztunek szkoły Wilka. Jeśli da ciekawe bonusy, to być może otworzą się jakieś sensowne, nowe buildy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja czekam na jakąś "nową grę +" lub odpowiednik legendarnego poziomu trudności ze Skyrim. O ile na pierwszych levelach gra na poziomie "droga ku zagładzie" stanowi spore wyzwanie, tak od kiedy osiągnąłem 30 poziom jestem nieśmiertelny - obrażenia krytyczne srebrnego miecza przekraczają nie raz 4000, z bandytami walczę na pięści żeby urozmaicić sobie rozgrywkę a rzadkie potwory ze zleceń to kwestia kilkunastu uderzeń MAX. Do tego rozwinięty znak quen, strumień igni pozwalający rozbrajać tarczowników i aard na latające maszkary. A brak wyzwania sprawia że zamiast epickich pojedynków jak walka z archegryfem robiona na 15 lvlu i trwająca 30 min, każda walka nie wywołuje żadnych emocji i gra staje się nudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2015 o 10:18, Urungulu napisał:

Ciekawe jak będzie wyglądał
i działał rynsztunek szkoły Wilka. Jeśli da ciekawe bonusy, to być może otworzą się jakieś
sensowne, nowe buildy?


Wygląda przekozacko, jak dla mnie to jest 1wsze DLC które tak naprawdę uznaję za przydatne i fajne. Ma lepsze staty od wymaksowanej zbroi Kota, zarówno pancerz jak i miecze.

PS: Pewnie niedługo dadzą zbroję i miecze szkoły żmii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Ciekawe jak będzie wyglądał
> > i działał rynsztunek szkoły Wilka. Jeśli da ciekawe bonusy, to być może otworzą
> się jakieś
> > sensowne, nowe buildy?
>
> Wygląda przekozacko, jak dla mnie to jest 1wsze DLC które tak naprawdę uznaję za przydatne
> i fajne. Ma lepsze staty od wymaksowanej zbroi Kota, zarówno pancerz jak i miecze.
>
> PS: Pewnie niedługo dadzą zbroję i miecze szkoły żmii.
>
Sprawdzałem na necie i fakt, chyba najmocniejszy sprzęt. Ma tylko jeden, wielki mankament - trzeba prawie skończyć grę. Chyba, że jest opcja wjazdu do Kaer Morhen od tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Według mnie niema czegoś takiego jak niezbędna umiejętność, mozna spokojnie dawać radę samą szermierką, znakami jak i alchemią.
Lecz z doświadczenia powiem że najlepszy efekt daje jakieś drzewko dominujące (szermierka/ znaki) plus alchemia support która jest bardzo potężna, a która jest zbywana w KAŻDYM " poradniku z jakim sie spotkałem oraz marginalizowana jako mało przydatna . A to bład ogromny bład
Grając swoim Geraltem nastawionym na alchemie z domieszką szermierki niszczyłem wszystko na najwyższym poziomie trudności.

Alchemia potrafi dać takiego kopa iż w walce z Archegryfem (48 poziom) na Skellige leciały kryty po ponad 10000 obrażeń co jest mocnym przegięciem.
Przeciwnik ten który jest uważany narazie za najmocniejszy zginał ekspresowo niczym jakiś utopiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ehh tyle tekstu na nic, wystarczyło napisać, że żeby wygrywać nawet na najtrudniejszym poziomie wystarczy myszka z lewym klawiszem, najlepiej nie podatnym na uszkodzenia, które mogą powstać w wyniku mashowania, no i klawiatura z alt''em i wsad''em. Reszta ficzerów całkowicie zbędna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W tym drugim jak najszybciej staramy się odblokować techniki szkoły kota. Umiejętność ta zwiększa w olbrzymi sposób naszą szansę na trafienie krytyczne za każdy element lekkiego pancerza, jaki nosimy;

Ale przecież ten skill zwiększa jedynie obrażenia od krytyków i szybkich ataków. W żaden sposób nie wpływa to na szansę na krytyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony zgadzam się, że najwyższy poziom daje najwięcej frajdy, bo trzeba się skupić a nie wpadać "na rambo" w każdą grupę wrogów.
Z drugiej jednak, trochę mnie drażni fakt, że trenowany od najmłodszych lat na zabójcę nadczłowiek, mistrz walki mieczem może zostać zabity przez kilka wspomnianych przez Ciebie wilków czy pachołków z tarczami/halabardami.
No i ta nieszczęsna przepaść w trudności gry między niskimi a wysokimi levelami bohatera. Na <15 chwila nieuwagi wystarczy by zginąć od "ukąszenia komara", a 15+ zaczyna się sielanka(z kilkoma wyjątkami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować