Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Opinia: Wiedźmin 3 a problem rasizmu

178 postów w tym temacie

Dla mnie to żadna różnica ile miałoby być białych czarnych i zielonych w wiedźminie, ale jak dla mnie drażniące jest myślenie, że powinno się umieszczać inne rasy, bo tak, co to za różnica. Gdybym ja należał do mniejszości w danym kraju czułbym się lekko zażenowany tym, że powstają setki artykułów o tym, że w jakiejś tam grze nie ma czarnoskórych czy też innych ludzi. Swoją drogą, dlaczego nikt nie dał mi nigdy możliwości zagrać czarną kreską w PONGa?! Rasizm!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2015 o 22:26, Makoko napisał:

Swoją drogą, dlaczego nikt nie dał mi nigdy możliwości zagrać czarną
kreską w PONGa?

Bo by cię nie było widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ten tekst udowadnia, iż teoretyczna obrona różnorodności tak naprawdę wprowadza reżim upychania na siłę postaci o innym pochodzeniu etnicznym. Oczywiście świat się zmienia i poszerzanie zakresu postaci jest naturalne i słuszne, ale bez przesady; czytając te wypociny przypomina mi się grupa feministek, która swojego czasu stworzyła kanon poprawności filmów - jeśli w filmie nie pojawia się mocna postać kobieca, to obraz znajdował się na czarne liście. W takiej sytuacji film np. o podróży 2 braci z automatu staje się obrazem seksistowskim, a to czysta paranoja. Analogiczny mechanizm jest zaprezentowany w powyższym tekście. Jasne, Wiedźmin nie jest czysto "słowiański", ale jednak ta swojskość jest najważniejsza; pewną parabolą zaś problemu rasizmu jest przecież status krasnoludów, elfów, gnomów itd., i nie potrzebna jest tu ta dosłowność. A tak btw argument o postaciach z Gry o Tron jest, przepraszam za określenie, wybitnie durny, gdyż zarówno Shae, jak i Drogo pochodzą z z innego kontynentu (niepomne nazwy) niż Westeros, który wyraźnie inspirowany jest Afryką/Bliskim Wschodem, stąd takowy dobór aktorów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2015 o 22:47, Madoc napisał:

> Swoją drogą, dlaczego nikt nie dał mi nigdy możliwości zagrać czarną
> kreską w PONGa?
Bo by cię nie było widać.

Białe tło by tylko pogorszyło sprawe pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2015 o 22:55, Blu napisał:

> > Swoją drogą, dlaczego nikt nie dał mi nigdy możliwości zagrać czarną
> > kreską w PONGa?
> Bo by cię nie było widać.
Białe tło by tylko pogorszyło sprawe pewnie.

To zielone ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>czytając te wypociny przypomina mi się grupa feministek, która swojego czasu stworzyła kanon poprawności

Dnia 18.06.2015 o 22:51, Thac0 napisał:

filmów - jeśli w filmie nie pojawia się mocna postać kobieca, to obraz znajdował się
na czarne liście. W takiej sytuacji film np. o podróży 2 braci z automatu staje się obrazem
seksistowskim, a to czysta paranoja.


Coś Ci się chyba pomyliło. W środowisku feministycznym najczęściej mowa jest o teście Bechdel, który sprawdza 3 rzeczy: 1) czy w filmie pojawiają się postaci kobiece 2) czy te kobiety rozmawiają 3) czy rozmawiają na tematy inne niż mężczyźni. Jeśli chodzi o zadania tego testu, to przede wszystkim NIE JEST on miernikiem ani jakości filmu, ani seksizmu. Film może mieć wymowę feministyczną nawet jeśli żadna kobieta się w nim nie pojawi, i vice versa, może być seksistowski nawet jeśli spełnia wszystkie 3 punkty z tego testu. Jest on używany jako łatwo porównywalna miara obecności i roli kobiet w filmie, tylko tyle i aż tyle. Nie jest to twarde narzędzie metodologiczne, służy raczej jako takie zwrócenie uwagi na problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2015 o 23:52, pannowacki napisał:

>czytając te wypociny przypomina mi się grupa feministek, która swojego czasu stworzyła
kanon poprawności
> filmów - jeśli w filmie nie pojawia się mocna postać kobieca, to obraz znajdował
się
> na czarne liście. W takiej sytuacji film np. o podróży 2 braci z automatu staje
się obrazem
> seksistowskim, a to czysta paranoja.

Coś Ci się chyba pomyliło. W środowisku feministycznym najczęściej mowa jest o teście
Bechdel, który sprawdza 3 rzeczy: 1) czy w filmie pojawiają się postaci kobiece 2) czy
te kobiety rozmawiają 3) czy rozmawiają na tematy inne niż mężczyźni. Jeśli chodzi o
zadania tego testu, to przede wszystkim NIE JEST on miernikiem ani jakości filmu, ani
seksizmu.


Źle zacytowałem dany test, ale wymowa pozostaje podobna. Test nie zwraca uwagi na problem, tylko go tworzy. Wciąż pozostaje faktem, iż każdy film poddawany jest takiej ocenie, niezależnie od jego gatunku, teści czy przesłania, a to wypacza wyniki; podobne testy obnażają także pewną egocentryczność wszyskich dyskryminowanych środowisk, bo wiele obrazów po prostu nie jest o nich, więc czemu w ogóle odnotowywać takowe aspekty w filmie? I ocena ta niewątpliwe jest miernikiem jakości filmu dla feministek, przecież produkcja, która zostanie okrzyknięta seksistowską nie ma szans na ich uznanie...

Dnia 18.06.2015 o 23:52, pannowacki napisał:

Film może mieć wymowę feministyczną nawet jeśli żadna kobieta się w nim nie
pojawi, i vice versa, może być seksistowski nawet jeśli spełnia wszystkie 3 punkty z
tego testu.


Zgadza się, tak samo jak Wiedźmin może poruszać (i porusza) problem rasizmu bez przedstawiania postaci o innej etniczności, więc czemu zabrakło tej logiki w tekście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2015 o 20:56, Kazak napisał:

Ja bym powiedział, że Elfy robią tu za białych. Bogata, rozwinięta i cywilizowana kultura
zalana i wytępiona przez obcych dzikusów i barbarzyńców. Jeśli ludzie pokroju pannowackiego
będą dalej zatruwać nasze społeczeństwo, to za kilkadziesiat lat podzielimy los Elfów
ze świata Wiedźmina.


Kultury mają to do siebie, że po pewnym czasie upadają :D Nic nie trwa wiecznie, moze to dobrze, może źle.
Natomiast Sapkowski wielokrotnie wyszydzał tę nienawiść rasową. Zresztą, nawet główny bohater jest uznawany za mutanta i obcego.
Elfy w świecie wiedźmińskim miały do wyboru dwie drogi - żyć obok ludzi, z ludźmi albo toczyć z nim bój. Mam wrażenie, że autor zdecydowanie pozytywniej jest nastawiony do tej pierwszej opcji. Krytykuje natomiast przejawy rasizmu wobec elfów i obwinianie nieludzi o wszelkie zło.
Łatwiej jest o nieszczęścia obwinić obcego niż siebie. Pozostaje to nadal bardzo aktualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po kilku latach przegladania w koncu sie zarejestrowalem, bo nie zdzierze w ciszy takiego debilizmu.

W jedynce Azar Javed byl czarny.
Pomijajac ten fakt, nie ma sensu wpierdzielac czarnych tam gdzie nie pasuja.
Ktos ma taka, a nie inna wizje artystyczna, to poprawnie-politycznym-terrorystom nic do tego.

W filmach juz jest ten problem - aktorzy sa zatrudniani ze wzgledu na kolor skory, nie na talent, czy pasowanie do roli, teraz zaczynaja sie te brednie w grach... i nawet w polsce sa osoby tak glupie, ze to popieraja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do testu Bechdel: tak, każdy film jest temu poddawany, bo jeżeli jest badana ogólna obecność kobiet w kulturze, to ważny jest szeroki przekrój, tak, aby badania były miarodajne.

Co do postu powyżej, już po raz enty czytam o wciskaniu na siłę aktorów czarnoskórych, że nie ze względu na talent są zatrudniani, ale proszę mi podać takiego aktora patałacha. John Boyega w w nowych SW - same dobre opinie o jego wcześniejszych rolach. Laurence Fishburne jako Perry White - Świetny aktor. Michael Clarke Duncan jako Kingpin - doskonały aktor, doskonały w tej roli. Michael B. Jordan jako Human Torch? Nie znam go za bardzo, ale też zebrał całe stosy nagród za wcześniejsze role. Jamie Foxx jako Electro? Rola słaba, bo źle wyreżyserowana, ale Foxx to dobry, wszechtronny aktor. Idris Elba jako Heimdall? Mogę iść na solo z każdym, kto ma jakieś wątpliwości co do talentu Idrisa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2015 o 18:45, Zgreed66 napisał:

A tam słowianie i ich szlaki handlowe ;p
Karol Młot pogromca Kebabów since 732 :]
(pomijajac reszte zaszłości historycznych ;p)


Dopiero co wróciłeś z 30 dniowego "urlopu" i od razu się popisujesz rasizmem? Panu dziękujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.06.2015 o 00:47, pannowacki napisał:

Co do testu Bechdel: tak, każdy film jest temu poddawany, bo jeżeli jest badana ogólna
obecność kobiet w kulturze, to ważny jest szeroki przekrój, tak, aby badania były miarodajne.


Nie wiem na ile na podstawie m. in. filmów wojennych typu "Szeregowiec Ryan" winno się wyciągac jakiekolwiek wnioski w zakresie obecności kobiet w kulturze...

Dnia 19.06.2015 o 00:47, pannowacki napisał:

Co do postu powyżej, już po raz enty czytam o wciskaniu na siłę aktorów czarnoskórych,
że nie ze względu na talent są zatrudniani, ale proszę mi podać takiego aktora patałacha.


Akurat Michael Clarke Duncan jako Kingpin był tragiczny, ale wiadomo gusta. Wszyscy wmienieni aktorzy są świetni, ale zarzut był także nie o talent, ale pasowanie do roli, a to już inna sytuacja. Michael B. Jordan na pewno sobie z rolą poradzi, ale dla mnie Johnny Storm zawsze będzie cwanym blondynkiem co to wygląda, jakby się urwał z kalifornijskiej plaży. Gorszym przykładem jest Jimmy Olsen w nadchodzącym serialu "Supergirl", już po trailerach widać iż niezgrabny, zakompleksiony piegowaty rudzielec w wykonaniu Mehcada Brooksa zmiania się w przystojnego cool mentora... Znów, samo zjawisko nie jest złe, ale trzeba to robić z głową, to aktor ma podporządkować się roli, a nie na odwrót. Patologia w wyścigu o zatrudnianie większej ilości aktorów czarnoskórych jest faktem, nawet włodaże z Marvela i DC przyznają, iż chcą po prostu być lepszymi od drugich i nie łudź się, że chodzi im o promowania różnorodności, głównym celem jest przyciągniecie do kina więcej widzów z innych grup etnicznych, bo to się równa więcej $...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.06.2015 o 01:14, Thac0 napisał:

Nie wiem na ile na podstawie m. in. filmów wojennych typu "Szeregowiec Ryan" winno się
wyciągac jakiekolwiek wnioski w zakresie obecności kobiet w kulturze...


o to właśnie chodzi w metodologii badań, żeby brać wszystkie filmy. Przyjmijmy, że w badaniach przyznajemy skalę od 0.0 (żaden film nie zdaje testu) do 1.0 (wszystkie filmy zdają test). Z góry wiadomo, że nie wszystkie filmy będą zdawać, ale przyjmijmy, że w roku 1998, kiedy wyszedł szeregowiec Ryan, ten współczynnik wynosił 0.2, a dajmy na to w roku 2008 ten współczynnik by wynosił 0.35. Uwzględnianie filmów z różnych gatunków daje lepszy pogląd na trendy.

Poza tym, dla przykładu, Pearl Harbor też jest filmem wojennym, a w teście Bechdel zdał 2 z 3 puntków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2015 o 23:52, pannowacki napisał:

Nie jest to twarde narzędzie metodologiczne, służy raczej jako
takie zwrócenie uwagi na problem.

W polityce nie liczą się fakty i metodologie, ale pretekst dla usprawiedliwienia swoich wymysłów.
Zabierzmy bogatym majątek, bo dlaczego by nie wywłaszczyć kogoś z najbardziej błachego argumentu jak
"co powoduje że nie można wywłaszczyć ? Gdyby wywłaszczenie kogoś miało uratować 10 milionów istnień ?"
Jak ja czytam, że coś nie jest narzędziem metodologicznym, ale ma zwrócić uwagę na problem.
To mi się w wątrobie przewraca. Jak ma coś zwrócić uwagę na problem to niech to będzie narzędzie metodologiczne. Bo w innym wypadku jest przykład nędznego lobbingu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiedźmin, nawet jeśli jest fantasy, to jest fantasy stworzonym przez Pana Sapkowskiego, który nie stworzył świata a''la średniowiecze, lecz własne, autonomiczne uniwersum. Nawet kiedy zarzucono mu, że w średniowieczu nie powinna pojawić się genetyka ani anatomia, bo to nie te czasy, odpowiedział "Ale jakie czasy? Przecież to mój świat, który stworzyłem, więc o jakich czasach tutaj mowa?".

ERGO: Czepiać się tego, że Wiedźmin to średniowiecze, nie można. Nie można też przydawać mu łatki jakiegokolwiek okresu historycznego lub kulturowego zawieszonego na kartach dziejów, gdyż zwyczajnie Wiedźmin wykracza poza wszelkie ramy czasowe. Więc Pana argumenty o rzekomych niewolnikach, legionach, kupcach i handlarza świadczą o nikłym przygotowaniu merytorycznym i myśleniu tendencyjnym, co nie przystoi, jak sam Pan siebie nazwał, dziennikarzowi.

Idąc dalej - w świecie przez Pana Sapkowskiego wykreowanym osoby czarnoskóre praktycznie się nie pojawiają, a jeśli to są jedynie wzmianką o dalekiej Zerrikanii. Główna akcja opowiadań i książek toczy się jednak w innej strefie klimatycznej i na innym obszarze politycznym, gdzie dominuje rasa biała. Nie można więc też Redom zarzucić rasizmu, ba, należy pochwalić za trzymanie się konwencji i wierność pierwowzorowi. Przeciwstawienie się temu zaburzyłoby, przynajmniej dla mnie, odbiór gry, jej wiarygodność i sprawiłoby, że klimat swojskości, stworzony przez Sapkowskiego, implodował.

I kolejny argument - samo niepojawienie się rasy nie świadczy o agresji wobec danej rasy, ani też o niechęci do niej - świadczy jedynie o tym, że dana rasa w danym dziele się nie pojawiła, gdyż nie było tam dla niej żadnego miejsca, a tworzenie takowego na siłę świadczyłoby, dla mnie, o niedojrzałości twórcy i niemożności pracowania pod presją otoczenia. O Zerrikanii jest powiedziane nawet tyle, że mieszkają tam silne, wojownicze i rozwinięte technologicznie ludy, co jest raczej pochwałą dla ciemnoskórych, prawda? Nie ma więc sensu udowadniać tego w samej grze, gdyż sam Pan Sapkowski takiej potrzeby nie czuł - a w Temerii, Nilfgaardzie, Redanii, Kaedwen, Toussaint czy innych krajach PÓŁNOCY (jak sama nazwa wskazuje) czarnoskórych czy skośnookich nie widywano.

I proszę - argument, że może pojawić się czarnoskórzy rycerz bo to fantasy zakrawa na nieśmieszny, niesmaczny i nader desperacki żart ignoranta.

Podkreślę, że sam nie mam nic do innych ras, niezależnie od koloru, przynależności etnicznej, ani też religii. Ale mam coś przeciwko głupocie, byciu zbyt trendy i laniu kwasu tam, gdzie nie jest on potrzebny, zwłaszcza przy tak miernym przygotowaniu nie tylko tekstu, co też wiedzy na dany temat.

PS. Czekam na odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Strasznie mnie denerwuje argument o Ibrachimie ibn Jakubie. Jest to człowiek, o którym wiemy, że siedział w "stolicy", ale jakby wyszedł na którąś z polskich wsi, zostałby prawdopodobnie zadźgany motykami. :P Jeden na kilka(naście) tysięcy niczego nie zmienia. :P Fakt, nic by się nie stało, jakby w pojawił się jakiś czarnoskóry bohater, ale jeśli go nie ma, nie szukajmy na siłę miejsc, w które mozna go wrzucić. Sapkowski tak sobie wymyślił ten świat (btw. porównywanie go do średniowiecza jest chyba jakimś żartem) i północ wygląda tak, a nie inaczej. I trzeba się z tym pogodzić. Jeśli twórcom nie pasował Zerrikańczyk w Novigradzie to trzeba to uszanować. Analogiczna sytuacja jest moim zdaniem (jakby nie patrzeć) w bajkach Disneya. Weźmy na ten przykład Frozen. Bajka powstała na podstawie baśni Andersena. Moim zdaniem głupotą byłoby wciskanie na siłę czarnoskórej postaci tylko w imię poprawności politycznej. Na takiej samej zasadzie głupotą byłoby wciskanie białej postaci do Alladyna. :P

Książkę czy scenariusz może napisać każdy. Jeśli zdaniem autora czy scenarzysty wykreowany przez niego świat składa się z większości albo całości z rasy białej, czarnej lub czerwonej, trzeba to uszanować. I tyle. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować