Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Opinia: Finały WCS w StarCraft II odbędą się w Krakowie, ale nie robiłbym z tego wielkiego halo

12 postów w tym temacie

"ale nie robiłbym z tego wielkiego halo"
No tak, nie ważne przecież czy się coś u nas dzieje czy też nie. Kurczę poziom poleciał ostro, czasem gdy zaglądam dziwię się jak można pisać takie newsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziwny artykuł :)

Sorry, ale nie rozumiem. OK, "Opinia", ale to jakby narzekanie dla narzekania. Nie warto robić halo? Warto, bo znowu impreza w Polsce i świetnie.

Tak, StarCraft 2 jest mniej popularny niż inne esporty. Mniej osób przyjdzie oglądać, to chyba oczywiste. Nie rozumiem w ogóle sensu tego artykułu. "Hej, czy wiecie, że na finałach StarCrafta 2 NIE BĘDZIE LoL-a i CS-a?!" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To co mnie poraża w internecie od długiego już czasu, to wyrażanie opinii, że "jest jak jest", bez próby zastanowienia się czemu tak jest.

StarCraft II wcale nie stał się mało popularny, jego scena nie umiera. To prawda, że nie przyciąga tłumów widzów. Dlaczego tak jest? Wynika to głównie z tego, że aby oglądać rozgrywki SC2 czerpiąc z tego fun, trzeba wiedzieć o co w tym chodzi, co się dzieje na ekranie - trzeba znać grę (albo przynajmniej jej podstawy). Już nie mówię o perfekcyjnym odwzorowaniu build orderów pr0 graczy we własnych rozgrywkach, ale tak naprawdę, oglądanie SC2 zapewnia rozrywkę tylko wtedy, jeśli wiesz i rozumiesz co się dzieje na ekranie transmitowanego meczu - co robią gracze, jakie niespodzianki szykują sobie nawzajem, czy uda się zaskoczyć przeciwnika?

Dla porównania oglądanie CS-a czy LoLa czy DotA jest bardziej przystępne dla osób nie znających samej gry. Stąd duża popularność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.07.2015 o 10:32, Silvaren napisał:

Dla porównania oglądanie CS-a czy LoLa czy DotA jest bardziej przystępne dla osób nie
znających samej gry. Stąd duża popularność.


Ja odnoszę zupełnie odmienne wrażenie. W SC2 jestem laikiem ale czasami zdarza mi się obejrzeć stream i muszę przyznać że jest to nawet emocjonujące. Podczas gdy Dota2 to tylko kilka postaci latających po mapie pomieszane z kolorowymi efektami. Mnie to nudzi.

Problem z SC jest taki, że to jest gra robiona pod pr0 graczy. Trudno jest nowicjuszowi się w tym odnaleźć. Niewielu nowych ludzi gra, coraz mniej będzie się interesować, populacja starych wyjadaczy będzie się zmniejszać. Tak mi się przynajmniej wydaje, chociaż spotkałem się z podobnymi opiniami w sieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

akurat z tym to jest pół na pół.

O pro graczach zgoda ale też jest inna strona medalu - arcade i jego mapki, bo bądźmy szczerzy sporo ludzi lubi grać głównie kampanię i skirmisha, a multi to głównie mapki pokroju Left2Die. Swoją drogą właśnie ta mapa jako tako daje mi wyobrażenie jak ten ich co-op w LoTV będzie wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Problem polega na tym, że gra ma wysoki próg wejścia, tutaj trzeba się naprawdę zaangażować, pograć, poczytać i porozmawiać z kimś kto gra dłużej. Słowem trzeba się wgryźć w temat.

Mimo wszystko mamy ligi (które działają po zmianach lepiej) alternatywne poza 1v1 tryby rozgrywki, więc każdy na spokojnie może się przekonać i w miarę możliwości doskonalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.07.2015 o 12:48, Shinigami napisał:

/.../


Ok, Dota2 też ma wysoki próg wejścia i imho jest bardziej nieprzystępna od SC. Na moje nieprofesjonalne oko jest bardziej wymagająca i złożona, a mimo to The International 4 był najgłośniejszym wydarzeniem esportowym zeszłego roku. Oczywiście pomaga tutaj fakt, że Dota2 jest F2P, należy do najbardziej popularnego gatunku gier multiplayer (może nawet najbardziej popularnego gatunku w ogóle). Nie zapominajmy też o czapkach! Mimo wszystko, oglądanie meczu Dota2 bez dobrego zrozumienia samej gry jest mało interesujące. Do oglądania meczu SC2 potrzeba bardzo niewiele. Spotkałem się z opiniami, że można mieć z tego przyjemność nigdy wcześniej nie zagrawszy w SC2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.07.2015 o 13:34, fenr1r napisał:

Ok, Dota2 też ma wysoki próg wejścia i imho jest bardziej nieprzystępna od SC.


Bez przesady. W grach tego gatunku pomaga jedna istotna rzecz: nie grasz sam, koledzy pomogą. SC2 w sferze drużynowej to taki easy-mode. Cała gra opiera się na indywidualnych umiejętnościach. Z jedynym właściwym trybem. A właśnie poleganie tylko na sobie jest dla wielu barierą nie do pokonania.

Dnia 15.07.2015 o 13:34, fenr1r napisał:

Do oglądania meczu SC2 potrzeba bardzo niewiele.


Widzisz, moim zdaniem oglądanie obu gier bez nawet pobieżnej znajomości mechaniki oferuje bardzo niewiele. W obu przypadkach coś się dzieje, coś widzimy jednak w ogólnym rozrachunku niewiele z tego rozumiemy.

Bardzo niewiele to potrzeba do oglądania CS:GO - szybkie rundy, ekstremalne zagrania, refleks i taktyka. Niejeden po jednym spotkaniu jest już ekspertem w tej dziedzinie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedyny mój problem, który pojawił się w momencie ogłoszenia, że WCS będzie w Krakowie był taki... nie dam rady. Wcześniej mam zaplanowanych kilka wyjazdów na eventy, nie ma szans abym w przeciągu kilku dni znalazł czas na wszystko i przeteleportował się z jednego na drugi koniec Polski.

Z jednej strony cieszę się bardzo, że w naszym kraju będzie to organizowane (kurczę, na bazie WCSa oparłem licencjat xD), ale z drugiej strony nie jestem pewny czy faktycznie powinniśmy porównywać finały Starcrafta (same) z IEMem. Na pewno odpada jeden czynnik, który pojawił się w Katowicach - nie ma gier pobocznych, jest tylko Starcraft. Z tego, co wiele osób mówiło bardzo narzekali na to, że nie można było się dopchać do miejsca, gdzie rozgrywane były zawody w Heart of the Swarm ze względu na tłumy czekające na CSa, LoLa i YouTuberów...

Frekwencja także może nie porwać aż tak, choć powiem tak - Francuzom się udało, Kanadyjczykom też... Polakom nie uda się? Wszystko zależy od tego co będzie towarzyszyło imprezie. Jeśli będzie wiele dodatkowych atrakcji, jakieś mniejsze turnieje i najprawdopodobniej showmatche w Legacy of the Void (może możliwość zagrania przed premierą?) to będzie w porządku imho. Nie mniej jednak jeśli ktoś jest fanem gier Blizzarda to zapewne tam się wybierze. Nie będzie to kosmiczna, zawrotna impreza na skalę IEM Katowice... ale też nie ma co porównywać tych dwóch eventów, bo mimo wszystko różnią się od siebie znacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.07.2015 o 17:33, Shinigami napisał:

Bez przesady. W grach tego gatunku pomaga jedna istotna rzecz: nie grasz sam, koledzy
pomogą. SC2 w sferze drużynowej to taki easy-mode. Cała gra opiera się na indywidualnych
umiejętnościach. Z jedynym właściwym trybem. A właśnie poleganie tylko na sobie jest
dla wielu barierą nie do pokonania.


Pod warunkiem, że grasz z kolegami. Kiedy jednak tych kolegów brak, startujesz w solo queue i jesteś noobem to generalnie masz przewalone, bo szybko znajdzie się ktoś kto twoje potknięcia wytknie w niezbyt przyjemny sposób.

Zresztą nie o to chodzi, tylko o wszystkie rzeczy których nowicjusz musi się nauczyć, żeby zacząć rozumieć o co chodzi i grać w miarę kompetentnie. Akurat Dota2 pod tym względem jest bardzo wymagająca. Szczególnie jeżeli ktoś wcześniej nie miał styczności z gatunkiem. Nawet jak ktoś zaczyna przygodę z RTSami od SC2 to ma okazję zapoznać się z absolutnymi podstawami gatunku w dwóch rozległych kampaniach SP, dodatkowo są wyzwania oraz wstęp do MP w postaci potyczek z AI. W Dota2 jest ponoć jakiś tutorial no i buildy wbudowane w HUD (chociaż większość z nich dawno nieaktualne i nie pokazują jak grać danym bohaterem).

Dnia 15.07.2015 o 17:33, Shinigami napisał:

Widzisz, moim zdaniem oglądanie obu gier bez nawet pobieżnej znajomości mechaniki oferuje
bardzo niewiele. W obu przypadkach coś się dzieje, coś widzimy jednak w ogólnym rozrachunku
niewiele z tego rozumiemy.


Osobiście odnoszę odmienne wrażenie. SC2 w swoich absolutnych podstawach sprowadza się do dwóch kwestii. Uzyskania przewagi ekonomicznej oraz odpowiedniego buildu. Dobry komentator jest w stanie relacjonować starcie w taki sposób, aby było to do ogarnięcia dla laika. Masz dwóch graczy, każdy ma taki i taki dochód w zasobach, potrzebuje takich i takich jednostek do kontrowania armii wroga. W Dota2 też chodzi o dwie podstawowe kwestie. Farmienie (złoto+xp) i zniszczenie bazy wroga przy pomocy fall creepów. Przy czym masz nie 2 rasy a 10 bohaterów, każdy z różnymi umiejętnościami, rolą, buildem i wieloma sposobami na uzyskanie przewagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.07.2015 o 10:06, fenr1r napisał:

/.../ szybko znajdzie się ktoś kto twoje potknięcia wytknie w niezbyt przyjemny sposób.


Tutaj wszystko zależy od społeczności. Można tylko pozazdrościć. W każdym razie pobocznie o to właśnie chodzi, w grze drużynowej w wypadku przegranej dziwnym trafem zawsze jest tak, że nie Ty byłeś gorszy, ale ktoś inny, nie Ty zawiniłeś a on, słowem zawsze znajdzie się jakieś najsłabsze ogniwo; szczególnie w grach z losowymi kompanami.

W SC2 nie ma tego wytłumaczenia. Przegrałeś? Byłeś gorszy. Proste. Właśnie z tego względu, wszystkie MOBY są znacznie popularniejsze od tego rasowego RTSa, bo gdyby było tak jak mówisz (że trudniej, że tyle trzeba się uczyć) nigdy nie zdobyłyby takiej popularności.

Zgodzę się, że obie gry są trudne do opanowania, szczególnie na wyższym poziomie, jednak przystępność MOBY jest o wiele większa, o czym jak pisałem wcześniej doskonale świadczy liczba graczy, którzy codziennie spędzają czas przy grach tego gatunku.

Dnia 17.07.2015 o 10:06, fenr1r napisał:

Dobry komentator jest w stanie relacjonować starcie w taki sposób, aby było to do ogarnięcia dla laika.


Dobry jest w stanie tak przedstawić wszystko, niezależnie od tytułu czy dyscypliny. Jednak nie o tym pisałem.

SC2 wydaje się prosty na pierwszy rzut oka, podobnie jak MOBY - dopiero gry zaczynamy grać sami, widzimy ile umiejętności wymaga od gracza to, co dzieje się w niesamowitym tempie na ekranie. Produkcja Blizzarda jest tego doskonałym przykładem.

Jak to mówią: easy to play, hard to master.

E: Są trzy rasy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować