Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Fallout 4 z 13 000 linii dialogowych dla głównych postaci

29 postów w tym temacie

Dnia 18.07.2015 o 19:33, GThor napisał:

> Też wolałbym żeby nowego Fallouta tworzyło Obsidian bo New Vegas wyszedł im rewelacyjnie
Ilu graczy tyle opinii ;) New Vegas nie było aż tak rewelacyjne, technicznie może tak,
ale nie klimatem, w tej kwesti F3 jest moim zdaniem lepszy.

Ta, z bombą w leju po bombie w megatonie, z ludźmi którzy 150 lat po opuszczeniu schronów dalej żyją w szmatach i ruinach jakby wyszli z nich wczoraj, do tego VATS pozwalający podstawowym pistoletem zabijać mutanty z gatlingami.. tia, klimat się wręcz wylewał.
Nie mówię, że NV musi wszystkim pasować, ale był zdecydowanie bardziej logiczny, a to co w nim najbardziej ssało, to rzeczy odziedziczone po F3 i Oblivionie (jak np. cały przestarzały silnik).

Dnia 18.07.2015 o 19:33, GThor napisał:

Co do samego głosu postaci - tak wiele osób narzeka na to, że w grach Bethesdy postać
nic nie gada, znam ludzi, którzy przez to nie mogą grać w TESy czy F3/FNV.

takie pytanie, czy ci ludzie grają w ogóle w RPGi? Takie z tworzonym, nie narzuconym bohaterem?

Dnia 18.07.2015 o 19:33, GThor napisał:

Dzięki nadaniu postaci głosu i jego przeszłości dostajemy postać z charakterem, dla której
łatwiej będzie stworzyć wiarygodną i bardziej złożoną fabułę. Inaczej mówiąc Bethesda
stara się jakoś poprawić wcześniejsze rzeczy, ale nikt tego nie dostrzega, bo łatwiej
jest narzekać ;).

i dlatego za najlepszą grę w tym gatunku dzierżącą ten tytuł od 15 lat uchodzi Planescape Torment, zaś za najbliższego mu w już-nie-tak-zgodnej opinii uchodzi prawie ośmioletnia Maska Zdrajcy z równie niemym bohaterem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? Zapewne wyjdzie im kolejny F3. I co w ogóle oni mają z animacjami? Tyle rad robienia tej samej gry na tym samym silniku i podmieniania skórek i nadal nie potrafią zrobić porządnych animacji.
Jedyny realny upgrade był w Skyrim gdzie poprawili tekstury i postacie chodząc po skosie skręcały stopy (czego wcześniej nie robiły ;-D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Jedyny realny upgrade był w Skyrim gdzie poprawili tekstury i postacie chodząc po skosie
> skręcały stopy (czego wcześniej nie robiły ;-D)

Bym się nie rozpędzał z tymi teksturami, postaci wyglądały bardziej ludzko w porównaniu do Obliviona gdzie, niektórymi npcami możnaby dzieci straszyć, ale tekstury postaci były koszmarne, a na twarzach da się też zauważyć takie maleńkie kwadraciki co można naprawić modami (No More Blocky Faces) bo Bethesdzie się nie chciało. No dobra może nie były najgorszez wyglądu, ale glitchy z nimi co nie miara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Taaaaa. Na pewno przynajmniej z 65% to odpowiedzi typu "bywaj" albo "zdychaj" a z 26%
> to takie do skipowania dalej

Wolniej, Płotka
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.07.2015 o 20:27, dark_master napisał:

Ta, z bombą w leju po bombie w megatonie

To jest malutki krater po uderzeniu bomby w ziemię, nie po wybuchu bomby, która nie wybuchła -.-'' No, ale haters gona hate!

Dnia 18.07.2015 o 20:27, dark_master napisał:

do tego VATS pozwalający podstawowym pistoletem zabijać mutanty z gatlingami..

No tak, bo w New Vegas co prawda był VATS, ale zabić mutanta z gatlingiem to tam się nie dało... bo ich nie było xD Za to można było pokonać szpona śmierci za pomocą rękawic bokserskich, seems legit i jest mega klimatyczne!

Dnia 18.07.2015 o 20:27, dark_master napisał:

takie pytanie, czy ci ludzie grają w ogóle w RPGi? Takie z tworzonym, nie narzuconym
bohaterem?

A poza TES są takie? :D W Baldury grali, Icewindy, Tormenty, Gotyki, Wiedźminy i Mass Effecty też. Co by tam do głowy nie przyszło to pewnie też grali, ogólnie ciężko było im zaakceptować fakt w TESach, że wszyscy wkoło gadają, a postać nie.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.07.2015 o 19:53, Isildur napisał:


> To mi przypomniało pewien dowcip.
> Kto to jest kierownik? Jeszcze nie dyrektor, ale już [m-I].


Ostrzeżenie za słownictwo.

Ostrzeżenie za słownictwo? Przecież "słownictwo" sam ocenzurowałem znakami !%$!@$!*$&%, żeby nie było "słownictwem".
Moderatorzy teraz cenzurują cenzurę i rozdają warny wbrew logice? Macie jakieś skrypty dekodujące krzaki w wyrazach, modyfikujecie cudze wypowiedzi aby przerobić je na wulgaryzmy? Żadnego wulgaryzmu nie napisałem, tylko "ch" i znaki. Jakby tam było np.: ch$@y na #ebie - to jak byś to zinterpretował? Jako: chmury na niebie? Czy dobudowałbyś swoją własną interpretację?

@dark_master
Do Tormenta i Maski Zdrajcy dodałbym również Pillars of Eternity. W sumie zanim Maska Zdrajcy wyszła, był jeszcze KotOR 2 w podobnych klimatach Chrisa Avellone''a.

Ugłosowiony bohater nie psuje fabuły, ale nuży jeśli powtarza słowo w słowo to co zdążyliśmy przeczytać przy wyborze odpowiedniego dialogu. Męczyło mnie to w Gothicu i pierwszym Wiedźminie. Dobrze zrealizowało to BioWare za sprawą koła dialogowego. Ogólnie od bardzo dawna nie było w cRPG dialogów pisanych jak np. w Baldur''s Gate II, gdzie dialog toczono z punku A do pukntu B wybierając alternatywne kwestie. Teraz prawie w każdym cRPG od czasów Dragon Age Origins wygląda to w ten sposób, że z całej listy dialogu można wybrać każdą opcję albo nastawienie postaci (dobre, neutralne, złe) i w rzeczywistości prawie zawsze słyszymy to samo. Ścieżki dialogowe w starych cRPGach były jednak dużo bardziej zróżnicowane, zależnie od wybranej opcji, postępowały i dostosowywały przekaz do wybranych linii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.07.2015 o 12:06, GThor napisał:

> Ta, z bombą w leju po bombie w megatonie
To jest malutki krater po uderzeniu bomby w ziemię, nie po wybuchu bomby, która nie wybuchła
-.-'' No, ale haters gona hate!


przecież cala megatona to jeden wielki krater. Na tym polega idiotyzm tej lokacji. I coś mi się luźno kojarzy, że jak gracze wytknęli tę drobną "nieścisłość" (no bo skąd lej po wybuchu jak bomba niewybuchła?) twórcy odpowiedzieli czymś w stylu "bo na środek megatony sprowadzono inną bombę!" albo "druga bomba trafiła idealnie w to samo miejsce co pierwsza, tylko nie wybuchła!" - w każdym razie wyjaśnienie mialo tyle samo sensu, co jakby nie tłumaczyli wcale.
No ale fanboys gonna eee.. fan?

Dnia 19.07.2015 o 12:06, GThor napisał:

> do tego VATS pozwalający podstawowym pistoletem zabijać mutanty z gatlingami..
No tak, bo w New Vegas co prawda był VATS, ale zabić mutanta z gatlingiem to tam się
nie dało... bo ich nie było xD Za to można było pokonać szpona śmierci za pomocą rękawic
bokserskich, seems legit i jest mega klimatyczne!

Ktoś albo ominął Black Mountain, albo był tam ale nie grał w F1/ F2 i nie wie jak wyglądają falloutowe mutanty - sam nie wiem, co gorsze.
W każdym razie pokaż mi jak zabijasz tego szpona rękawicami zaraz na początku New Vegas korzystając z kulawości VATSa, chętnie zobaczę. Bo takie było clue wspominek o zabijaniu mutantów podstawowym pistoletem ZARAZ PO OPUSZCZENIU KRYPTY. Juz kij z klimatem (i tak go nie było, bo te mutanty z F3 wyglądały jak orkowie z obliviona), cała mechanika i jakikolwiek balans wyłożyły się w tym momencie na ryj.
klimat to bardziej ubijało przeniesienie akcji na drugi kraniec USA tylko po to, by umieścić tam dokładnie te same frakcje co w kaliforni (bractwo, enklawa) nawet jeśli nie miało to żadnego sensu. A teraz jeszcze w Bostonie. Znaczy że bractwo stali trzęsie całymi postnuklearnymi stanami zjednoczonymi? Jak już chiceli ich użyć, nie mogli się trzymać tego zachodniego wybrzeża? Po co udawać, że chce się pokazać coś nowego wywalając akcję na drugi kraniec kontynentu tylko po tro, by pokazywac to samo?

To dokładnie tak, jakbyś przeniósł akcję Afterfalla 2 z polski na gibraltar, a i tak jako główną frakcję umieścił tam polaków w pancerzach wspomaganych ze skrzydłami husarii walczących z tym samym wirusem co w zrujnowanej warszawie.

Dnia 19.07.2015 o 12:06, GThor napisał:

A poza TES są takie? :D W Baldury grali, Icewindy, Tormenty, Gotyki, Wiedźminy i Mass
Effecty też. Co by tam do głowy nie przyszło to pewnie też grali, ogólnie ciężko było
im zaakceptować fakt w TESach, że wszyscy wkoło gadają, a postać nie.


Pillarsy, Wasteland 2, Dead State, Age of Decadence (acz ten jeszcze przez dwa-trzy miechy w accessie bo została im ostatnia lokacja), takie tam pierwsze z brzegu z ostatniego roku. A i tak pewno coś pominąłem.
Anyway jak izo grali to pół biedy, ale i tak, nawet w TES to ONI są bohaterem. To nie Wiedźmin czy ME gdzie tylko kierujemy kimś kto już ma jakąś osobowość, cele i przekonania. Osobiście cieszę się, że w Pillarsach nie narzucono nam głosu, bo mimo zaimplementowania ośmiu wersji "szczeknięć" żaden z nich nie pasował do postaci, którą ułożyłem sobie w głowie.
Póki to nie DA, gdzie umieszcza nas się w cutscenkach robiących niewiadomoco, to milczenie jest połową biedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.07.2015 o 19:30, Silvaren napisał:

Do Tormenta i Maski Zdrajcy dodałbym również Pillars of Eternity. W sumie zanim Maska
Zdrajcy wyszła, był jeszcze KotOR 2 w podobnych klimatach Chrisa Avellone''a.

pillarsy to dziwny tytuł tbh. Miala byc fabuła jak z tormenta, potem okazało się, że twórcy chcą być bardzo baldurs gate co mnie trochę odrzucało ze względu na wszechobecną epickość faerunu, ostatecznie wyszło "high fantasy które nie ssie". Ostatecznie więc byłem zaskoczony na plus, choć mogło być lepiej i ambitniej.
Zwłaszcza, że lore wyszło w sumie dosć proste i niekiedy strasznie nielogiczne - aedyrczycy pamiętającyc swoją historię aż do czasów jaskiniowców; aedyr juz jako imperium niby ma kontakt z innymi rasami, ale okazuje się, że każde państwo i rasa samo odkrywało eastern reach jako nowy świat; odkrycie nowego świata, wojny ze znienawidzonymi tubylczymi "indianami", świadomośc narodowa dyrwoodczyków oraz nienawiśc do aedyru, a także rozejm i wieczna przyjaźń z ów "indianami" ukształtowały się w ciągu.. 30 lat. Całą historę USA na której się mocno wzorowano zamknięto w 30 latach, a potem przeskoczono już do współczesności 150 lat później, jednocześnie w ogóle nie dokonując jakiego kolwiek cywilizacyjnego progresu; i tak dalej i tak dalej, nawet nie chcę dochodzić do spoilerów. Widać to zwłaszcza po guidebooku, który cztery razy opowiada o buncie przeciw imperium i wojnie świetego, bo innych tematów historycznych nie ma.
To dobra gra i jak na razie najlepszy rpg tego roku, ale z takim składem i nieograniczoną wolnością twórczą jednak liczyłem na coś więcej. Ale w sumie masz rację, dla wielu to gra bez problemu zajmująca miejsce maski na drugim miejscu top wszechczasów.

Za to pełna zgoda co do KOTORa 2, zwłaszcza po lekturze letsplaya omawiającego wycięty content i co większe zakręty fabularne (niektóre tak wielkie, że niektórzy do dziś niewiedzą, że Kreia jest matką jednej z postaci żeńskich, nawet na wookiepedii nie ma o tym info). Szkoda, ze gra skończyła jak skończyła.

Dnia 19.07.2015 o 19:30, Silvaren napisał:

Ugłosowiony bohater nie psuje fabuły, ale nuży jeśli powtarza słowo w słowo to co zdążyliśmy
przeczytać przy wyborze odpowiedniego dialogu. Męczyło mnie to w Gothicu i pierwszym
Wiedźminie. Dobrze zrealizowało to BioWare za sprawą koła dialogowego.

zgoda co do pierwszego, duże "nope" dla koła dialogowego. Tzn jeszcze w Alpha Protocol to się jakoś sprawdzało, ale w ME zbyt wiele razy postać mówiła coś innego niż wynikałoby z jednowyrazowej podpowiedzi. Osobiście już wolę niemowę lub wkurzać się, że czytam szybciej niż słyszę tekst, niż tracić kontrolę nad tym co moja postać ma do powiedzenia lub wręcz zostać tylko z czterema opcjami odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Meh, za dużo was tutaj, aby odpowiadać indywidualnie (Isildur już by mnie zdjął za spam, chociaż ma najlepszego avka na forum :D), więc robię zbiorczy post.

Soul1
Niech sobie robią wielkie światy i niech je zapełniają je, ale z głową. Szlag mnie nieustannie trafiał w F3 i NV, kiedy na Pustkowiach co kilkadziesiąt metrów COŚ się spotykało. To w końcu to są Pustkowia czy stan w pigułce? W jednym z modów do NV była dodana lokalizacja, gdzie było trochę gekonów i jedna chatka. Dopiero tam poczułem pustkę zniszczonych Stanów Z. Obawiam się, że B. znowu będzie chciała zapełnić każdy piksel mapy kompletnie ignorując krzyczący o pustkę klimat.

Niflheim
Więcej udźwiękowionych dialogów od Bethesdy to na pewno nie powód do radości, ich jakość (tzn. dialogów, nie samego voice actingu) od czasów Obliviona to kompletne dno. Że też przypomnę te ''wspaniałe'' skill checki z Fallout 3 - http://abload.de/img/el8px1fbjpn.jpg . ;P Czy oni do pisania dialogów i fabuły zatrudniają gimnazjalistów?
Sam voice acting też woła o pomstę do nieba. Poza nielicznymi wyjątkami aktorzy zatrudnieni przez B. brzmią jakby ktoś wystrzelił ich z działa w kierunku magazynu z kijami do szczotek. Przypuszczam, że spora w tym wina reżysera dźwięku, który nie pokusił się o dopasowanie kwestii do sytuacji (bo jak inaczej wytłumaczyć to, że w środku walki ktoś mówi spokojnym głosem jakby właśnie sięgał po ciasteczko do popołudniowej herbaty?).

Silvaren
Ale oni nie potrafią robić nic innego niż TES. Nawet jak robią Fallouta to wychodzi im TES tylko w innej skórce. Bez wątpienia dla niektórych gra będzie rewelacyjna, ale mam wrażenie, że po Morrowindzie w studiu developerskim Bethesdy skończyła się pewna era.
Też nie rozumiem dlaczego po Morrowindzie ambicje B. ograniczyły się do zrobienia ze swoich gier Simsów z widokiem z pierwszej osoby oraz możliwością walki. Moda na solidne cRPG nie minęła i chociaż wielu mówiło o tym przy okazji sporów na temat F3, to jakoś Pillars of Eternity okazało hitem i to długo oczekiwanym w gatunku.

GThor
To w F3 była jakaś fabuła? Ratowanie tatuśka-idioty na pewno nią nie było. Co do reszty to tak, jest szansa na to, że B. da nam konkretną fabułę, a nie Simsy postapo. Mówiący bohater mający już jakąś historię to duży krok naprzód dla B., ale pamiętajmy, że w sumie będzie to ich pierwszy raz. To nie REDzi, którzy pierwszym Wiedźminem spowodowali masowy opad szczęk opowiedzianą historią, a stare studio, której szczytem finezji są questy, które powinny raczej się znaleźć w jakiejś parodii cRPG, a nie poważnym reprezentancie (pal licho, że F3 nie był cRPG, a tylko rozbudowanym FPS-em).

dark_master
Ta, z bombą w leju po bombie w megatonie, z ludźmi którzy 150 lat po opuszczeniu schronów dalej żyją w szmatach i ruinach jakby wyszli z nich wczoraj, do tego VATS pozwalający podstawowym pistoletem zabijać mutanty z gatlingami.. tia, klimat się wręcz wylewał.
Dość powiedzieć, że F2 stanowił granicę inflacji czasu w tej serii. Dalej już było niewiele postapo, a tylko dużo westernu. Jednak w przeciwieństwie do F3 dwójka zachowała sens i pokazała odbudowę cywilizacji. Tak jakby na wschodnim wybrzeżu mieszkali sami idioci.
VATS? Używałem tego tylko do finiszów w walce wręcz, zwykłe strzelanie bez najmniejszego problemu załatwiałem bez tego tragicznie zrobionego czegoś. Nie wiem jak kiepskim trzeba być w grach, żeby VATS był przydatny czy nawet niezbędny.

i dlatego za najlepszą grę w tym gatunku dzierżącą ten tytuł od 15 lat uchodzi Planescape Torment, zaś za najbliższego mu w już-nie-tak-zgodnej opinii uchodzi prawie ośmioletnia Maska Zdrajcy z równie niemym bohaterem ;)
Zwróć uwagę, że jeżeli chodzi o stronę audio, to w złotej erze cRPG-ów niewiele było nagranych kwestii poza cutscenkami, więc niemy bohater się nie wyróżniał. Teraz albo musi gadać (łatwiejsza droga) albo mieć dobre kwestie (trudniejsza, np. w Dragon Age: Origins).

dariuszp
I tak jest o niebo lepiej niż w F3, gdzie animacje były gołe, tj. bez żadnych przejść. Zmiana pozycji ze stojącej do kucającej w wykonaniu przeciwnika to był ułamek sekundy i nic tak nie wkurzało jak "padnij, powstań, padnij itd." w komediowym wykonaniu. Żadnej naturalności w ruchach, lecz widać jakąś poprawę.

Afgncap
Problem z tymi teksturami jest taki, że B. nie potrafi ich dobrze zrobić. Widziałem mody, które korzystając z tej samej rozdzielczości poprawiały jakość tekstur co najmniej kilkukrotnie.
--------------------
Co do samego artykułu czy tam newsa, to ta ani żadna inna liczba nie ma dla mnie znaczenia. Niech postawią na jakość, a nie kwestie nijak mający się do sytuacji, np. byle wiejski wsiór mówiący w pełni poprawnym językiem i tworzącym rozbudowane zdania. Wzorem dla mnie jest Wiedźmin, gdzie zależnie od pozycji społecznej postaci oraz tego co się właśnie dzieje można usłyszeć coś zupełnie innego (epicki wybuch Zygfryda, kiedy znowu oberwał w nogę dla przykładu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować