Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Zbiórka na Divinity: Original Sin II ruszy 26 sierpnia

12 postów w tym temacie

Trochę to dziwne. Skoro zebrali kasę na pierwszą część i zarobili na niej, bo gra jest bardzo dobra, to dlaczego znowu zbierają na kolejną część, zamiast reinwestować zarobione pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Trochę to dziwne. Skoro zebrali kasę na pierwszą część i zarobili na niej, bo gra jest
> bardzo dobra, to dlaczego znowu zbierają na kolejną część, zamiast reinwestować zarobione
> pieniądze?

Dokładnie, tym bardziej, że niedługo pojawi się również wersja konsolowa, która pewnie też trochę zarobi. Mogli by sobie darować to żebranie na część drugą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A pamiętam (chyba nawet tu na gramie) wywiad, w którym mówili, że skoro na pierwszej grze zarobili, to nie będą organizowali zbiórki na II część, bo crowdfunding nie jest po to, by finansować projekty, które już odniosły sukces.

Chyba księgowi przekonali, by zabezpieczyć jak najwięcej kasy, jak najwcześniej... Zacząłem się obawiać o jakość Divinity II...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

pierwsza część była zdecydowanie przereklamowana, ale trafiła we właściwy czas i się wbiła w świadomość fanów mimo licznych wad (nie tylko bugów, ale i słabego designu).
teraz gdy na fali sentymentu do klasycznych rpg wychodzą kolejne pozycje to dwójka powinna oferować naprawdę coś ekstra stąd może ta "pazerność" na kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecież dokładając do gry, zazwyczaj dostajecie kopię taniej niż edycję sklepową, dodatkowo od znanej firmy, która nagle nie zniknie z powierzchni ziemi. Zapewniając sobie dostęp do informacji o postępie prac, czasem alfy czy innej bety, tudzież innych ciekawych dodatków.

Zresztą, zarobione pieniądze + dodatkowych zebrany na KS kapitał, w ogólnym rozrachunku zapewnią lepszą, większą grę. Zresztą wystarczy prześledzić losy poprzedniej odsłony żeby wiedzieć, że gra nie była w całości finansowana z kieszeni graczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2015 o 17:24, Sadhu napisał:

Trochę to dziwne. Skoro zebrali kasę na pierwszą część i zarobili na niej, bo gra jest
bardzo dobra, to dlaczego znowu zbierają na kolejną część, zamiast reinwestować zarobione
pieniądze?

Proste. Teraz robienie gier z takich zbiórek to nowy i świetny (dla ludzi tworzących grę) model finansowy. Jeśli się nie mylę zbiórki takie jak na KS miały pomóc rozkręcić biznes a dziś jest to bardzo dobry i bezpieczny sposób finansowania swojej działalności. Studio w takim modelu biznesowym nie ponosi żadnych kosztów, ponieważ wszystko finansowane jest przez samych graczy, którzy dostają w nagrodę kopię gry (za darmo lub mogą ją nabyć z rabatem). Następnie studio zaczyna sprzedawać tak zrobioną grę i zarabiać na niej (stworzenie gry już zostało opłacone więc każda sprzedana kopia gry to czysty zysk). Nie dziwmy się więc, że studio później chce powtórzyć ten manewr i następną grę finansować również poprzez zbiórkę. W tym modelu biznesowym twórcy gry nie ponoszą żadnych kosztów ani ryzyka bo czy gra będzie dobra czy słaba to i tak jej stworzenie zostało opłacone przez graczy. Tylko patrzeć jak tacy giganci jak EA, Ubisoft itd. zaczną swoje gry finansować w podobny sposób, chociaż jakby się tak dłużej zastanowić to per-ordery są takimi właśnie zrzutkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rynek weryfikuje tez dosyć dobrze twórców.
Ekipa od Shadowruna chociażby jako przykład - dali rade z Returns, dali rade z Dragonfallem i teraz zebrali kasę na Hong Kong. Gracze im zaufali, ekipa stanęła na wysokości zadania i wszyscy są happy.
Jest też druga strona medalu - ci co dadzą ciała i wydoją ludzi an crapa pogrążą się w branży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Proste. Teraz robienie gier z takich zbiórek to nowy i świetny (dla ludzi tworzących
> grę) model finansowy.

Jesteś chyba nie poważny jeśli myślisz, że Larian sfinansowało Divinity w całości z Kickstarter, a tym bardziej, że sfinansuje drugą część w ten sposób. To raczej kasa która ma pomóc w rozwoju gry i pozwoli zapewnić dodatkowy content poza wkładem własnym firmy. Twierdzenie, że to czysty zysk dla twórców to nieporozumienie podobnie jak twierdzenie, że kolosy branży mogłyby zacząć finansować gry w ten sposób. Wiesz jaki budżet mają gry AAA? Jedyna gra która osiągnęła taki wynik to Star Citizen, ale tylko dlatego, że trafił na bardzo podatny grunt, w bardzo dobrym dla siebie momencie wywołując efekt "wow". Pre ordery również nie finansują dużych produkcji, budżet ustalany jest z góry a pre order leci kiedy większość produkcji deweloperzy mają już za sobą. Ot taka próba wyciągnięcia kasy z hype zanim wyatrzelą pierwsze recenzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2015 o 08:28, Afgncap napisał:


> Proste. Teraz robienie gier z takich zbiórek to nowy i świetny (dla ludzi tworzących

> grę) model finansowy.

Jesteś chyba nie poważny jeśli myślisz, że Larian sfinansowało Divinity w całości z Kickstarter,
a tym bardziej, że sfinansuje drugą część w ten sposób. To raczej kasa która ma pomóc
w rozwoju gry i pozwoli zapewnić dodatkowy content poza wkładem własnym firmy. Twierdzenie,
że to czysty zysk dla twórców to nieporozumienie podobnie jak twierdzenie, że kolosy
branży mogłyby zacząć finansować gry w ten sposób.


Ja bym jeszcze tylko dorzucił parę informacji na temat tych najbardziej znanych projektów z KSa:
Wasteland 2 - Fargo zebrał niecałe 3.5 mln $, a cała produkcja kosztowała chyba ok. 5-6 mln (jak mówił w jakimś wywiadzie).
Pillars of Eternity - Obsidian dostał ok. 4.5 mln, a jeśli się nie mylę, też gdzieś przewinęła się informacja, że pełny koszt wyniósł ok. 6 mln, jeśli nie trochę więcej.
Divinity: OS - jak już to było wspomniane, Larian przyszedł na KS z grą w dużej mierze zrobioną, chcąc zebrać pieniądze na dokończenie i doszlifowanie.
Kingdom Come: Deliverance - Warhorse sami przyznali, że za pieniądze zebrane na KS nie są w stanie sfinansować całej produkcji, a akcja jest po to, żeby pokazać ich inwestorowi, że gra ma szanse się sprzedać (po tym, jak nie wyszły rozmowy z tradycyjnymi wydawcami).
Dreamfall: Chapters - KS to tylko część pieniędzy, dostali też dofinansowanie z któregoś norweskiego instytutu.

Warto też zauważyć, że to głównie duże i znane firmy bądź osoby pozwalają sobie na projekty KSowe oparte tylko na zapowiedziach, mniejsze studia na ogół prezentują już jakieś prototypy rozgrywki, artworki itp., które same z siebie też nie powstają, więc takie zespoły już na starcie inwestują własne pieniądze na wykonanie tych wszystkich elementów i przeprowadzenie kampanii.

Takie stwierdzenia, jakimi rzucił Gregario, wynikają chyba z tego, że się projektami kickstarterowymi specjalnie nie interesował (jak podejrzewam), więc nie wie dokładnie, jak sprawy mogą wyglądać od zaplecza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mogę być co najwyżej niepoważny ;) Tak czytałem twój wpis i czekałem aż w końcu napiszesz, że te zbiórki są w ogóle niepotrzebne (ewentualnie tylko jako akcje marketingowe) i się zawiodłem. Tak samo orientuję się jakie pieniądze wielcy wydawcy i studia przeznaczają na najdroższe gry. Tylko nie wiem co to ma do rzeczy. To, że mając mniejszy budżet nie da się zrobić dobrej czy porządnej gry? Chyba gry wymienione przez Dermi''ego pokazują, że nie trzeba mieć tyle kasy ile R* wywalił na GTA5 aby zrobić porządne gry. Nie pisz też o ustalonych z góry (i pewnie jeszcze nieprzekraczalnych) budżetach bo jako taki poważny człowiek wiesz, że wiele gier je przekracza (co widać po przekładanych premierach).

Zekzt
Ja tak wolę aby gry robione były poprzez zbiórki niż tak jak teraz. Głównie dlatego, że finansując tworzenie gry zbiórką może powstać gra, która normalnie byłaby nieopłacalna np. gra skierowana do specyficznej grupy odbiorców a nie jak dziś (najlepiej) do wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że są potrzebne, pozwalają na dopracowanie produktu, dodanie rzeczy, których być może byśmy nie zobaczyli, ale sugerowanie, że to model finansowy dzięki któremu można za darmo sobie tworzyć gry i tylko potem zbierać kasę ze sprzedaży już świadczy o nieznajomości choćby samych kwot, które są potrzebne do stworzenia gry. Te 400k było raczej na szlify bo nawet połowy gry by z tego nie zrobili. Można stworzyć solidną grę bez Kickstartera, ale wtedy trzeba mieć wydawcę lub sponsora, albo już w miarę rozwinięte studio z ze sporą kasą odłożoną na koncie. Dla małych i średnich deweloperów, dla których osiągnięcie sukcesu to być albo nie być Kickstarter może się okazać przełomowy. O z góry ustalony budżet chodziło mi raczej, że wydawca/sponsor przyznaje fundusze studiu, a w zależności od tego jak odbierany jest PR ta granica się przesuwa, nie jest to jednak to samo co przy crowdfundingu gdzie już w czasie zbiórki ustalane są cele, opisujące co się w grze znajdzie po zebraniu określonej ilości funduszy. Wielkie korporacje nawet nie ruszają Kickstartera bo w większości przypadków to są dla nich śmieszne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować