Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Fantastyczna Czwórka - recenzja filmu

19 postów w tym temacie

Film z pewnością nie jest aż tak zły jak go opisujesz. Wręcz przeciwnie. Jest całkiem niezły. Odczucia jakie miałeś po seansie są dokładnie takie jakie miałem po seansie opiewanych przez widzów z całego świata "Strażników Galaktyki". Wyszedłem z kina zażenowany dnem jakie powoli osiąga kino względem, aktorstwa, dialogów, scenariusza i ogólnie rzecz biorąc klimatu, którego oczywiście absolutnie brak. Zastanawiałem się co się dzieje z widzami, że tandeta staje powoli się wzynacznikiem wysokiego poziomu dzieła. "F4" to spokojne, solidne kino obniżające loty w ostatniej części (ponieważ osiąga poziom tych "wspaniałych" dzieł spod znaku Marvela). 6/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja przekopiuję z innego tematu:

Byłem wczoraj na " Fantastic Four " i wcale nie jest tak żle, jak to opisuje forum Filmwebu.
Mało znana obsada, ciekawy orgin znajomości Reda i Bena, naukowe podejście do tematu, dosyć oryginalny pomysł z

Spoiler

wrotami do innego wymiaru

, w końcu nie plastikowy i groteskowy Doom.
Jedyne czego mi zabrakło to większego rozmachu. Nie ma tu jeszcze F4, jest tylko grupa naukowców, nie superbohaterów.

Wiles: Strażnicy Galaktyki to najlepszy film Marvela. Przynajmniej dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Wiles: Strażnicy Galaktyki to najlepszy film Marvela. Przynajmniej dla
> mnie.

Ok. Nie czepiam się. Ja niestety uważam za ten tytuł za najgorszy ze stajni Marvela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.08.2015 o 10:54, Wiles napisał:


Ok. Nie czepiam się. Ja niestety uważam za ten tytuł za najgorszy ze stajni Marvela.


Dla mnie to takie współczesne Gwiezdne Wojny, więc jeśli ktoś uważa ten film za " dno " to co myśli o trylogii Lucasa? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż, ja ten film zbojkotuję. Z jednej przyczyny: obsada. Czarny Johnny Storm i Reed Richards wyglądający na najmłodszego z FF? No litości. Ja wiem, że umurzynianie białych postaci ze stajni Marvela i DC jest modne, ale bez przesady. Mamy tak: czarny Spider-Man, muzułmańska Miss Marvel, a w filmach czarny Kingpin, Perry White, Deadshot (jeśli coś pominąłem dajcie znać). A Reed? On jest najstarszy i ma już lekką siwiznę, ale nie w filmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.08.2015 o 12:07, maniekk napisał:

Czyli film, to takie wymieszane nie wiadomo co? Wiedziałem, że coś jest nie tak. Johnny
Storm jest adoptowany, czy jak? :)


Nie,

Spoiler

Sue jest adoptowana, Johnny ma czarnoskórego ojca

.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Dla mnie to takie współczesne Gwiezdne Wojny, więc jeśli ktoś uważa ten film za
> " dno " to co myśli o trylogii Lucasa? ;)

Trylogia Lucasa to kino na bardzo wysokim poziomie. Wciągające, świetne pod względem aktorskim, ze znakomitą ścieżką dźwiękową i hektolitrami klimatu wylewającymi się z ekranu. Oczywiście mówię tutaj o starej trylogii. Nowa trylogia to dzieło na zdecydowanie niższym poziomie, choć nadal zdecydowanie lepsze od "SG". No może nie pod względem aktorskim, gdyż momentami było równie żenujące. Nadal jednak bije na głowę produkcję ze stajni Marvela pod względem budowania napięcia (w "Strażnikach..." napięcia brakuje, jest nijako), ścieżki dźwiękowej, wykreowanego świata i najogólniej rzecz biorąc wyrazistego klimatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Dnia 16.08.2015 o 12:52, Wiles napisał:


Trylogia Lucasa to kino na bardzo wysokim poziomie. Wciągające, świetne pod względem
aktorskim, ze znakomitą ścieżką dźwiękową i hektolitrami klimatu wylewającymi się z ekranu.
Oczywiście mówię tutaj o starej trylogii. Nowa trylogia to dzieło na zdecydowanie niższym
poziomie, choć nadal zdecydowanie lepsze od "SG". No może nie pod względem aktorskim,
gdyż momentami było równie żenujące. Nadal jednak bije na głowę produkcję ze stajni Marvela
pod względem budowania napięcia (w "Strażnikach..." napięcia brakuje, jest nijako), ścieżki
dźwiękowej, wykreowanego świata i najogólniej rzecz biorąc wyrazistego klimatu.

Bo ja wiem?
Gdyby taka Nowa Nadzieja powstała dzisiaj i dzisiaj weszła na ekrany kin, byłaby zjechana równie mocno, jak obecna F4. Dla dzisiejszego widza oryginalne SW mogą być płytkie, infantylne, dziecinne, sztampowe czy schematyczne ( oczywiście z dzisiejszej perspektywy, a nie 1977 roku ) i dzisiaj taki film nie zyskał by takiej rzeszy oddanych fanów, jak te 38 lat temu.

Strażnicy Galaktyki, moim zdaniem, mają całkiem niezłą obsadę ( ze świetnym Prattem i Copperem na czele ), niezły klimat, który buduje także dobra ścieżka dźwiękowa pod postacią dobrze dobranych piosenek z kasety głównego bohatera. Klimat też tam jest, a że inny? To chyba dobrze?
W każdym razie dla mnie ten film był zaskoczeniem i oglądało mi się go znacznie lepiej, niż sztuczną pierwszą część Avengers ( dwójka jest już znacznie lepsza ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.08.2015 o 12:52, Wiles napisał:

Trylogia Lucasa to kino na bardzo wysokim poziomie. Wciągające, świetne pod względem
aktorskim, ze znakomitą ścieżką dźwiękową i hektolitrami klimatu wylewającymi się z ekranu.


Choć w teorii się zgadzam, pozwolę sobie zadać małe pytanie: kiedy pierwszy raz oglądałeś GW i ile miałeś wtedy lat? Bo ja widziałem reakcje kilku moich znajomych, którzy nigdy GW nie oglądali i których reakcje po pierwszym seansie sprowadzały się do "aaaale... co w tym takiego niesamowitego?". Podobnie rzecz się ma z młodzieżą i dziećmi, z kolejnym pokoleniem, które dopiero teraz odkrywa GW - dla nich to również film ze średniej półki, do obejrzenia, ale na pewno nie robi na nich takiego wrażenia, jak na nas 20 czy 30 lat temu.

W kwestii Strażników zgadzam się w 100% z Lisem_23 - Strażnicy to takie dzisiejsze Gwiezdne Wojny. Ciekawe postaci, spora dawka akcji, połączonej z odrobiną humoru (na który, w przeciwieństwie do Ep I-III, nikt się nie sili, on po prostu jest i tyle) - dokładnie to, co zadecydowało o sukcesie Gwiezdnych Wojen. SG oglądałem już kilkanaście razy i nadal nie mam dość. Z niecierpliwością czekam na SG2.

Żeby nie było offtopu, to mam wrażenie, że F4 jakoś nie mają szczęścia do ekranizacji. Nawet trailery nie robią za bardzo wrażenia. A teraz poproszę Deadpoola. Nie chcę czekać jeszcze pół roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Choć w teorii się zgadzam, pozwolę sobie zadać małe pytanie: kiedy pierwszy raz oglądałeś
> GW i ile miałeś wtedy lat?

"Nową nadzieję" widziałem pierwszy raz w momencie kinowej premiery wersji zremasterowanych. Czyli... nie pamiętam kiedy to było. W każdym razie dawno. Ostatni raz odświeżyłem sobie trylogię kiedy leciała w telewizji jakieś parę lat temu (nie wiem kiedy to było... ok. 3 lata temu?) Oczywiście, że film nie zrobił już na mnie tak piorunującego wrażenia jak w dniu premiery, jednak nadal byłem pełen podziwu dla umiejętnie budowanej akcji, znakomitych postaci i... (będę się powtarzał), niesamowitego klimatu.
Niestety co do "Strażników Galaktyki", to choćbym chciał nie mogę się z Tobą zgodzić. Nie odnajduję w tym filmie absolutnie żadnego pozytywnego elementu, który przytaczasz.
"Fantastyczna 4" nie podoba się współczesnemu widzowi zapewne dlatego, że posiada wiele z nazwijmy to "starszej szkoły" kręcenia filmów. Akcja toczy się powoli z dużą ilością dialogów, bardziej skupia się na rozwoju relacji między bohaterami oraz budowaniu nastroju, a dopiero pod koniec mamy typowe dla współczesnego kina BUUUUM!!!! TRAAAACH!!!! ŁUBUDUUUU!!!! i... koniec. Ja chyba nie należę do tej epoki kina fantastycznego (które niesamowicie lubię), gdyż nie ma mi do zaoferowania nic poza pozbawioną artystycznego polotu akcją. Zawsze powtarzam, że mam wrażenie, iż współczesne blockbustery przypominają produkt bezdusznej maszyny wypluwającej jednakowe produkty, a nie są dziełami artysty. W końcu nawet kino rozrywkowe to też sztuka. Tak to już ze mną jest... Koniec końców wszystko sprowadza się chyba do mojego dość specyficznego gustu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.08.2015 o 14:05, Wiles napisał:


"Nową nadzieję" widziałem pierwszy raz w momencie kinowej premiery wersji zremasterowanych.
Czyli... nie pamiętam kiedy to było. W każdym razie dawno.


Było to w 1997 roku, dokładnie ( prawie ) w 20 rocznicę premiery NN. Ja też wtedy pierwszy raz oglądałem starą trylogię, z tym że najpierw na VHS, a potem byłem w kinie na wersjach odświeżonych, miałem wtedy 19 lat, więc nie byłem już ani tak młody, ani jeszcze za stary ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.08.2015 o 12:14, lis_23 napisał:

Nie,

Spoiler

Sue jest adoptowana, Johnny ma czarnoskórego ojca

.


Wszystko jasne, ale i tak jakoś dziwnie to wygląda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> No cóż, ja ten film zbojkotuję. Z jednej przyczyny: obsada. Czarny Johnny Storm i Reed
> Richards wyglądający na najmłodszego z FF? No litości. Ja wiem, że umurzynianie białych
> postaci ze stajni Marvela i DC jest modne, ale bez przesady. Mamy tak: czarny Spider-Man,
> muzułmańska Miss Marvel, a w filmach czarny Kingpin, Perry White, Deadshot (jeśli coś
> pominąłem dajcie znać). A Reed? On jest najstarszy i ma już lekką siwiznę, ale nie w
> filmie.

Kapitan Ameryka. Zostaje zastąpiony przez Falcona, który o dziwo jest czarny.

> > Czyli film, to takie wymieszane nie wiadomo co? Wiedziałem, że coś jest nie tak.
> Johnny
> > Storm jest adoptowany, czy jak? :)
>
> Nie,

Spoiler

Sue jest adoptowana, Johnny ma czarnoskórego ojca

.

Ciekawe w, którym momencie komiksowej fantastycznej czwórki, Sue była adoptowana. "Zwęgloną pochodnię" pozostawiam bez komentarza.

Zgadzam się z autorem tekstu odnośnie żenady tego filmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Twórcy Fantastycznej Czwórki poszli po najmniejszej linii oporu" - czy Wy macie moderatora? Jeśli tak to niezłe kwiatki przegapia...
Ja tam sobie i tak obejrzę: choć bez Scarlet J. to nie będzie to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2015 o 12:14, Pajonk78 napisał:

"Twórcy Fantastycznej Czwórki poszli po najmniejszej linii oporu" - czy Wy macie moderatora?
Jeśli tak to niezłe kwiatki przegapia...
Ja tam sobie i tak obejrzę: choć bez Scarlet J. to nie będzie to samo...


A co ma Scarlet do fantastycznej czwórki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2015 o 12:21, TigerXP napisał:

A co ma Scarlet do fantastycznej czwórki?

O kur...czaczek w ziołach: no wiadomo, że nic. Po prostu znów obejrzałem Lucy i mi się pomyrdało - oczywiście chodziło mi o Jessicę Alba... Mea culpa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować