Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Pillars of Eternity: The White March, Part 1 - recenzja

19 postów w tym temacie

''że jakiś BN zablokował się w terenie na powtarzanej w kółko i w jednym miejscu animacji (najczęściej klasyczne "dreptanie"), podobnie z animacjami efektów czarów, które potrafiły pozostać na członkach drużyny długo po zakończeniu walki.''

Mi sie to ciagle przytrafia w podstawce. Jak sie animacja nie zblokuje to znowusz postac lazi w ta i spowrotem nie mogac znalesc drogi do celu co czesto skutkuje zaladowaniem gry przy poziomie trudnosci ''droga potepionych''. Szkoda ze dodali tak malo poziomow, ja mam level 9 i nawet drugiego aktu nie skonczylem jeszcze. Ile godzin zajmuje przejscie dodatku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Będzie trza się zaopatrzyć. Gdyby tylko jeszcze system walki był turowy, to bym ze świata wykreowanego przez obsidian nie wyszedł. Tylko gra larianów i jakieś strategie obecnie mnie z niego potrafią wyjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.09.2015 o 23:49, KnightofNI napisał:

Będzie trza się zaopatrzyć. Gdyby tylko jeszcze system walki był turowy, to bym ze świata
wykreowanego przez obsidian nie wyszedł. Tylko gra larianów i jakieś strategie obecnie
mnie z niego potrafią wyjąć.


Zawsze można w opcjach ustawić autopauzę, którą będzie tworzyła taką quasi walkę turową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tego się można było spodziewać, tak jak myślałem w tym przypadku z grą poczekam (kusi, kusi) do czasu wydania drugiej części przygód w śnieżnej krainie - na raty grać nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Ile godzin zajmuje przejscie dodatku?"
Dodatek zajął mi ok 15 h na poziomie trudności: ścieżka potępionych. Oczywiście składało się na to dialogi, podziwianie widoczków, chłonięcia klimatu czy krążenia w kółko.
"Będzie trza się zaopatrzyć. Gdyby tylko jeszcze system walki był turowy, to bym ze świata wykreowanego przez obsidian nie wyszedł."
Pierwotnie miał być system turowy ale było to nie do przyjęcia i pod naciskiem ludzi zmieniono to.
"Tego się można było spodziewać, tak jak myślałem w tym przypadku z grą poczekam (kusi, kusi) do czasu wydania drugiej części przygód w śnieżnej krainie - na raty grać nie zamierzam."
Informacje o tym z czym możemy się zmierzyć w drugiej części są bardzo szczątkowe, chociaż jak zauważył autor, na końcu dodatku może być ogromny cliffhanger. Możliwa fabuła w drugiej części dodatku jest niezłym polem popisu dla wyobraźni, jak się zna lore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie zrozumiałem, jak można narzekać na zbyt wysoki poziom postaci. Grałem w podstawkę na premierę. Zrobiłem prawie wszystkie zadania w każdym akcie (po sprawdzeniu z poradnikiem okazało się, że jakieś dwa drobne się uchowały po drugim rozdziale), a mimo to 12 poziom osiągnąłem prawie przed finałem. Skąd wy te punkty doświadczenia bierzecie? Już nawet chciałem zrezygnować z kilku postaci i grać sam lub we dwóch, trzech. W taki sposób szybciej bym osiągnął poziom 12, a potem mógłbym nająć postacie z karczmy na poziomie 11.

btw gra by była naprawdę okej, gdyby dawała punkty za zabite potwory. Tak to czyszczenie lokacji jest pozbawione sensu. Na premierę nie było działającego moda, może teraz się to zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> btw gra by była naprawdę okej, gdyby dawała punkty za zabite potwory. Tak to czyszczenie
> lokacji jest pozbawione sensu. Na premierę nie było działającego moda, może teraz się
> to zmieniło.

W przypadku PoE czyszczenie dla samego czyszczenia jest pozbawione sensu. Co najwyżej ingrediencje mogą stanowić teraz powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2015 o 01:09, Jave napisał:

Nigdy nie zrozumiałem, jak można narzekać na zbyt wysoki poziom postaci.


Przed zmianami (nie wiem jak teraz) o doświadczenie było aż za łatwo

Spoiler

(szczególnie to z zadań specjalnych, które podobno zostało w jednej z aktualizacji zmniejszone)

może w końcu coś z tym zrobili - punktów było aż za dużo, sam wbiłem maksymalny poziom na długo przed zakończeniem gry. Co pewnie zależy też od sposobu wykonania niektórych zadań.

Dnia 11.09.2015 o 01:09, Jave napisał:

btw gra by była naprawdę okej, gdyby dawała punkty za zabite potwory.


Wtedy mogłaby się sprowadzić do bezsensownego grindu, którego twórcy chcieli uniknąć - zresztą nawet na najwyższym poziomie trudność nie jest aż tak ciężko, żeby odczuć brak poziomu czy dwóch. Lepiej postawić na fabułę i zadania - ze stosowną gratyfikacją za ich ukończenie, niż bezsensowne tłucznie mobów w tym celu. Od tego są gry MMO czy inne sandboxy - zresztą EXP za potworki jest, tylko ograniczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2015 o 18:16, Amondeuszz napisał:

Z gajówki :> Pomimo znerfienia daje wciąż sporo expa.


Mi za 3 wypełnione zadania Gajówki przyszła 1/4 doświadczenia potrzebnego na następny poziom (z 12 na 13 przy 6 postaciach w drużynie) - nie jest to już aż tak szybka droga do awansowania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2015 o 15:42, Shinigami napisał:

szczególnie
to z zadań specjalnych

Aaa, no tak. Teraz sobie przypominam. Nie zrobiłem dwóch zadań i zapomniałem o istnieniu gajówki.

Dnia 11.09.2015 o 15:42, Shinigami napisał:

Wtedy mogłaby się sprowadzić do bezsensownego grindu, którego twórcy chcieli uniknąć

Problemem PoE jest to, że było reklamowane jako powrót do korzeni. Ja sam się na korzeniach nie znam, w pillarsy grałem dawno temu, ale pamiętam, że stanowczo zbyt wiele rzeczy zostało dodanych lub pomyślanych w dany sposób tylko dlatego, że obiecano zrobić duchowego następcę starszych tytulów. Na forum obsidianiu czytałem kilka fajnych tematów temu poświęconych. Wypowiadali się ludzie, którzy zjedli zęby na klasyce rpg, więc coś musi być na rzeczy (+ moje odczucie, że coś tu nie halo). Jedną z rzeczy były właśnie xp za potwory. Argument z grindem jest nonsensowny, bo to po prostu dawałoby szansę na zdobycie poziomów w innych sposób, niż przez questy, do których teraz jest się zmuszonym, czytaj: xp za potwory to kolejna ścieżka do osiągnięcia celu. No i kaman, bądźmy poważni, nikt przecież nie zarzuciłby dobrze punktowanych zadań, bo lepiej na potworach. W jakim rpg więcej xp wpada za potwory niż za wykonanie zadania? W drugim wiedźminie zostało to fajnie rozwiązane. Owszem, dało się zdobyć poziom, ale za zabicie kilku przeciwników wpadało po 5, 16 xp, a główne xp był z zadań. Zabijanie potworów pomagało, ale tylko troszeczkę. I było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2015 o 23:10, Jave napisał:

W drugim wiedźminie zostało to fajnie rozwiązane.
Owszem, dało się zdobyć poziom, ale za zabicie kilku przeciwników wpadało po 5, 16 xp,
a główne xp był z zadań. Zabijanie potworów pomagało, ale tylko troszeczkę. I było ok.


W PoE również zdobywasz punkty doświadczenia za zabijanie stworów. Troszeczkę. I jest ok.

Brak większej ilości doświadczenia za przeciwników sprawia, że na wybór rozwiązania danego zadania przestaje wpływać ta czysta kalkulacja. I to też chcieli osiągnąć twórcy, co, uważam po sobie, im się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jednak za mało, by w ogóle się to liczyło. W wiedźminie było ok i dlatego, że było mało, i dlatego, że dawało to ten jeden czy dwa poziomy więcej w trakcie gry. W PoE jest mało poziomów, więc mogłoby to przynajmniej pomóc zdobyć kolejny.

Co do kalkulacji. Przez brak xp za przeciwników walka była pozbawiona sensu, zatem jedyną słuszną opcją było jej unikanie. Jest to jeszcze gorsza kalkulacja, ponieważ narzuca jedną słuszną drogę. W PoE uniknięcie walki daje profity pod postacią postaci, z którymi można się porozumieć lub zyskać ich pomoc (ogr do wynajęcia, kaplica pod miastem), natomiast starcie te opcje wyłącza i nie daje nic w zamian (czyt. xp). Niby można wyrżnąć karawanę na początku gry i powiedzieć o tym jednej z postaci, ale po co? Wtedy traci się dostęp do innego zadania, które daje jeszcze jedno zadanie, a bez zadań nie ma poziomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2015 o 00:22, Jave napisał:

Jednak za mało, by w ogóle się to liczyło. W wiedźminie było ok i dlatego, że było mało,
i dlatego, że dawało to ten jeden czy dwa poziomy więcej w trakcie gry. W PoE jest mało
poziomów, więc mogłoby to przynajmniej pomóc zdobyć kolejny.


Doświadczenia jest wystarczająco, wręcz aż nadto, skoro poziom 14 można osiągnąć jeszcze przed częścią fabuły w Bliźniaczych Wiązach i tamtejszymi zadaniami.

Dnia 12.09.2015 o 00:22, Jave napisał:

Co do kalkulacji. Przez brak xp za przeciwników walka była pozbawiona sensu, zatem jedyną
słuszną opcją było jej unikanie. Jest to jeszcze gorsza kalkulacja, ponieważ narzuca
jedną słuszną drogę. W PoE uniknięcie walki daje profity pod postacią postaci, z którymi
można się porozumieć lub zyskać ich pomoc (ogr do wynajęcia, kaplica pod miastem), natomiast
starcie te opcje wyłącza i nie daje nic w zamian (czyt. xp). Niby można wyrżnąć karawanę
na początku gry i powiedzieć o tym jednej z postaci, ale po co? Wtedy traci się dostęp
do innego zadania, które daje jeszcze jedno zadanie, a bez zadań nie ma poziomu.


Sądząc po tym, co napisałeś, charakteryzujemy się kompletnie różnym podejście do gier rpg. W PoE nie ma czegoś takiego, jak jedyna słuszna droga. Masz postać, którą kreujesz, która odznacza się konkretnymi cechami charakteru. I zgodnie z tymi cechami, z własnymi założeniami postaci podejmujesz decyzje w trakcie gry, w trakcie tych wszystkich zadań. Tu nie ma kalkulacji, jedynie konsekwencja. Gdyby PoE było jak Diablo, Twoje zarzuty byłyby zasadne. Ale PoE - na szczęście - nie jest jak Diablo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzisz rozumiem, że niektórzy chcieliby zupełnie ''tak jak kiedyś'' mimo wszystko cieszę się z tego, że twórcy PoE zachowując klimat gier z tamtych lat zdołali upchnąć trochę własnych pomysłów, nie kopiując wszystkich rozwiązań które w starszych grach też były krytykowane. Dla mnie to plus.

Co zaś się tyczy doświadczenia za potwory i ich wypływu na rozgrywkę polecam zagrać w obie odsłony BG, tam zobaczysz różnicę. Jeżeli natomiast chcesz gry w której doświadczenie za zabijanie potworów jest praktycznie celem samym w sobie, to zajrzyj do Doliny Lodowego Wichru.

Zresztą tak jak napisałem wyżej:

a) doświadczenie za potwory jest, tylko z limitem, więc zabijanie wszystkiego nie ma zwyczajnie sensu - chyba, że jesteśmy nastawieni na sprzedaż zdobytych skarbów- umówmy się, dobre przedmioty potrafią czasem pomóc bardziej niż poziom czy dwa,
b) ten system jest o tyle dobry, że promował (jak widać dla niektórych zbyt forsownie) bezkrwawe rozwiązanie problemów, bo przecież lepiej wszystkich wyrżnąć niż przekraść się czy zinfiltrować ich szeregi w drodze do celu; przecież jestem bohaterem, chce mordować!
c) zresztą to też po części wina wyobrażeń na temat tych gier oraz ich porównywania, co raczej nie służy, bo i tak najważniejsza jest warstwa fabularna,

Dobra, starczy. Tak na marginesie wydaje mi się, że robisz z tego problem tak dla zasady, bo większość graczy pamiętających stare tytuły, być może była zaskoczona, jednak mimo wszystko przeszła z nowym systemem do porządku dziennego, bo przecież zdają sobie sprawę, że każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy.

Teraz czekamy na Torment: Tides of Numenera - choć już teraz można spokojnie założyć, że jakaś grupa będzie na forach płakać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2015 o 12:15, Shinigami napisał:

Dobra, starczy. Tak na marginesie wydaje mi się, że robisz z tego problem tak dla zasady,

Nie robię rzeczy dla zasady. Jak wyżej, xp za potwory to możliwość grania psychopatycznym mordercą i wycinanie wszystkich i wszystkiego w pień, a to o jeden wariant rozgrywki więcej względem grzecznego i ułożonego chłopca, jakim było się wcześniej. Twórcy nawet zaczęli coś z tym robić (wybicie karawany i poinformowanie o tym jednej z postaci), ale podobnie jak z innymi rzeczami (zrobiona bez pomysłu Twierdza) nie pociągnęli tego dalej i skończyło się, zanim się rozkręciło (informacja skutkuje walką i anulowaniem innego zadania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tutaj się zgodzę, też miałem znajomego który w BG1 lubił wparować do miasta i mordować wszystko co się rusza, sprawiało mu tu dziką przyjemność - co innego, że po eksterminacji postaci ważnych dla fabuły, mógł ''odgrywać'' morderce w innym miejscu aż cała okolica świeciła pustkami. Jakiś to sposób na grę jest ;D

Zresztą gra stawia przed nami szereg wyborów, których często nie da się rozwiązać w czarno-białych kategoriach, więc możliwość do poczucia się (również na końcu) złym i pozbawionym duszy mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować