Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Guild Wars 2: Heart of Thorns - wrażenia z bety

11 postów w tym temacie

Według mnie brakuje w tej grze jakiegoś zróżnicowania przedmiotów. Chociażby dlatego, że większość używa jednego rodzaju statystyk. A kiedy się pokona jakiegoś potwora to wiadomo co z niego wypadnie... Jakieś śmieci które należy sprzedać, ewentualnie przerobić na jakieś inne śmieci, które trzeba z kolei przerobić na inne śmieci z których to śmieci można wykonać coś użytecznego, tylko pod warunkiem że jeszcze tego nie masz na co . Strasznie mało to ekscytujące.
Poza tym ten bal przebierańców który się tam odpiernicza to jakaś żenada. Bo trochę dziwnie się czuję jak podczas walki z wielkim smokiem wszędzie dookoła biegają lalki, a ludzie noszą na plecach jakieś skrzydła z czapy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Według mnie brakuje w tej grze jakiegoś zróżnicowania przedmiotów. Chociażby dlatego,
> że większość używa jednego rodzaju statystyk. A kiedy się pokona jakiegoś potwora to
> wiadomo co z niego wypadnie... Jakieś śmieci które należy sprzedać, ewentualnie przerobić
> na jakieś inne śmieci, które trzeba z kolei przerobić na inne śmieci z których to śmieci
> można wykonać coś użytecznego, tylko pod warunkiem że jeszcze tego nie masz na co . Strasznie
> mało to ekscytujące.
> Poza tym ten bal przebierańców który się tam odpiernicza to jakaś żenada. Bo trochę dziwnie
> się czuję jak podczas walki z wielkim smokiem wszędzie dookoła biegają lalki, a ludzie
> noszą na plecach jakieś skrzydła z czapy...

Uroki ekonomii - dużo użytecznych przedmiotów lecieć nie może, ale dzięki temu crafting nie istnieje tylko dla zasady. Brak unikatowych statystyk sprawia, że nie musimy tygodniami zbierać na to, czego potrzebujemy, a przyzwoity zestaw na end-game da się zdobyć błyskawicznie i radzić sobie praktycznie wszędzie. Schody zaczynają się przy fraktalach na wyższych poziomach, poza tym ogółem przedmioty Ascended czy Legendary nie mają specjalnego zastosowania.

Skrzydełek też nie lubię, ale głównie dlatego że za dużo zasłaniają. Po ich popularności jednak widać, jak wiele osób lubi bawić się w anioła albo wronę :) Fikuśne stroje czasem nijak nie pasują, fakt, za to możliwości personalizacji wyglądu mamy od groma i ciut - lubię czasem przypatrywać się strojom innych graczy, szukać czegoś co wygląda świetnie albo właśnie totalnie z czapy, żeby móc się pośmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z początku też psioczyłem pod nosem, bo czułem, że dodanie gry do dodatku dotyka mnie jako gracza, który zapłacił za podstawkę.
Ale jednak 3 lata dobrej gry (choć ja akurat gram od nieco ponad roku) to i tak sporo - ile kosztowałby abonament WoW-a przez tak długi okres? Chyba więcej niż te 40-50 euro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Uroki ekonomii - dużo użytecznych przedmiotów lecieć nie może, ale dzięki temu crafting
> nie istnieje tylko dla zasady. Brak unikatowych statystyk sprawia, że nie musimy tygodniami
> zbierać na to, czego potrzebujemy, a przyzwoity zestaw na end-game da się zdobyć błyskawicznie
> i radzić sobie praktycznie wszędzie. Schody zaczynają się przy fraktalach na wyższych
> poziomach, poza tym ogółem przedmioty Ascended czy Legendary nie mają specjalnego zastosowania.

W prawdziwym świecie jakoś ekonomia działa... Ciągle jest coś do kupienia :). To o czym napisałeś jest od czapy. Ma się nijak do tego co ja napisałem. Ja chciałbym znajdywać coś fajnego, a ty od razu zakładasz, że znajdywanie czegoś fajnego wiąże się z wyższymi statystykami. Nie koniecznie. Bo czemu bronie i zbroje nie mogę mieć chociażby jakiś specjalnych mocy? Na wzór diablo 3? W gw2 taka moc mogła by podmieniać jedną z umiejętności normalnie powiązaną z bronią. Tylko urozmaiciło by to rozgrywkę... A ich zdobycie wcale nie musiało by się wiązać wyłącznie z szczęśliwym trafem(co bardzo podniosło by ciekawość towarzyszącą przeszukiwaniu dropa), albo z konkretną zawartością(co mogło by być dodatkową zachętą do jej ukończenia). Można by je powiązać również z rzemiosłem - jako dłuższą, ale pewną drogą.
Aaa... No i żebyś się nie zdziwił jak ze swoim bezproblemowo zdobytym sprzęcie, cały zadowolony, wejdziesz na rajd i się okaże, że nie masz jakiegoś mastery... No bo mastery to właśnie taki system do zamykania zawartości, żeby się za szybko nie skończyła(osobiście nie mam nic przeciwko, ale "fani" chyba nie o takie gw2 walczyli).

> Skrzydełek też nie lubię, ale głównie dlatego że za dużo zasłaniają. Po ich popularności
> jednak widać, jak wiele osób lubi bawić się w anioła albo wronę :) Fikuśne stroje czasem
> nijak nie pasują, fakt, za to możliwości personalizacji wyglądu mamy od groma i ciut
> - lubię czasem przypatrywać się strojom innych graczy, szukać czegoś co wygląda świetnie
> albo właśnie totalnie z czapy, żeby móc się pośmiać.

Wiesz... Ja sobie doskonale zdaję z sprawę z tego, że tym co zostali przy gw2 ten bal przebierańców nie przeszkadza. Ja już nie gram, także dlatego że dziwnie się czułem jak atak na smoka przeprowadzałem w towarzystwie kolesi z dynią na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Ja chciałbym znajdywać
> coś fajnego, a ty od razu zakładasz, że znajdywanie czegoś fajnego wiąże się z wyższymi
> statystykami. Nie koniecznie. Bo czemu bronie i zbroje nie mogę mieć chociażby jakiś
> specjalnych mocy?

Specjalne moce też mogą oznaczać lepsze statystyki. Nie wyższe te, które już są, ale właśnie coś dodatkowego, tak jak różne efekty od różnych run czy zależne od traitów. Zmiana umiejętności na broni... nie widzę większego sensu, mamy możliwość ustawienia dwóch zestawów, czasem z bronią main hand i off-hand, więc mamy sporą kontrolę nad tym co robimy. Do tego mamy umiejętności, które swobodnie wybieramy (domyślnie pod klawiszami 6-0), więc ciężko narzekać na brak urozmaicenia. I tak wszystko sprowadza się do wyboru ulubionego buildu albo pod konkretne zastosowanie. A kiedy wejdą nowe specjalizacje, też będą inne umiejętności np. Guardian jako Dragon Hunter ma inne skille pod F1-F3.

> Aaa... No i żebyś się nie zdziwił jak ze swoim bezproblemowo zdobytym sprzęcie, cały
> zadowolony, wejdziesz na rajd i się okaże, że nie masz jakiegoś mastery...

Nie rozumiem związku między posiadanym sprzętem a rajdami i mastery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Specjalne moce też mogą oznaczać lepsze statystyki. Nie wyższe te, które już są, ale
> właśnie coś dodatkowego, tak jak różne efekty od różnych run czy zależne od traitów.

Nie rozumiem... Istotne jest tylko to, żeby taka moc była zbalansowana w stosunku do broni bez tej mocy. W diablo 3 dodatkowa moc zajmuje jedno z miejsc na atrybuty.

> Zmiana umiejętności na broni... nie widzę większego sensu, mamy możliwość ustawienia
> dwóch zestawów, czasem z bronią main hand i off-hand, więc mamy sporą kontrolę nad tym
> co robimy. Do tego mamy umiejętności, które swobodnie wybieramy (domyślnie pod klawiszami
> 6-0), więc ciężko narzekać na brak urozmaicenia. I tak wszystko sprowadza się do wyboru
> ulubionego buildu albo pod konkretne zastosowanie. A kiedy wejdą nowe specjalizacje,
> też będą inne umiejętności np. Guardian jako Dragon Hunter ma inne skille pod F1-F3.

Ja piszę o specjalnych mocach w kontekście nagród. Takie moce sprawiły by, że konkretne bronie stały by się ciekawsze. Mogły by dać przewagę w pewnych sytuacjach, ale być słabsze w innych.

> > Aaa... No i żebyś się nie zdziwił jak ze swoim bezproblemowo zdobytym sprzęcie,
> cały
> > zadowolony, wejdziesz na rajd i się okaże, że nie masz jakiegoś mastery...
>
> Nie rozumiem związku między posiadanym sprzętem a rajdami i mastery.

Cieszysz się tak mocno z tego, że w GW2 nie musisz farmić sprzętu żeby radzić sobie w rajdach(to jest twój argument za nudnym system przedmiotów). Ale co z tego jeśli musisz farmić masteries w zamian? Co to za różnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>... No bo mastery to właśnie taki system do zamykania zawartości, żeby się za szybko nie skończyła(osobiście nie mam nic przeciwko, ale "fani" chyba nie o takie gw2 walczyli).

Fani też nie walczyli by grała przypominał hack&slasha , wow czy jakiejś innej gry. To miało być i pozostać gw. Dlatego też w 1 i 2 nie było i raczej nie będzie specjalnych mocy do czegokolwiek. Wszystko rozchodziło się o twoją ocenę sytuacji i zastosowanie do tej sytuacji odpowiedniego zestawu skilli, traitów i statystyk :>

>Ja piszę o specjalnych mocach w kontekście nagród. Takie moce sprawiły by, że konkretne bronie stały by się ciekawsze. Mogły by dać przewagę w pewnych sytuacjach, ale być słabsze w innych.

Gw w sprawie nagród sprowadzało i sprowadza się do jednego. Wygląd i nic poza to. Możesz w miarę przyzwoitym czasie zrobić sobie dajmy na to "szpadel" ze statystykami legendarki, ale to wygląd i jego trudność w zdobyci i crafceniu sprawia, że jest unikalny.
Dlatego w gw nie chodziło byś miał zbroje i bronie wypchane jakimiś ultra rzadkimi atrybutami, chodziło o tzw. skill gracza i jego "wygląd".

> Cieszysz się tak mocno z tego, że w GW2 nie musisz farmić sprzętu żeby radzić sobie w rajdach(to jest twój argument za nudnym system przedmiotów). Ale co z tego jeśli musisz farmić masteries w zamian? Co to za różnica?

W każdej grze masz jakiś ogranicznik do czegoś. Czy jest to lvl cap, czy jakiś specjalny item do otwarcia, czy nawet zbroje i bronie z twoim specjalnymi atrybutami, których tak bardzo chcesz. Tutaj masz agonie (fractale) oraz masterki, których brak, utrudnia lub całkowicie uniemożliwia zrobienie czegoś, więc trzeba się zastanowić w co będziesz dawał te zdobyte punkty. Przez co w głównej mierze będzie uzależniona kolejność kontentu gry jaki dostaniesz. Co więcej w gw o tyle jest łatwiej i trudniej, w porównaniu do innych gier, że tutaj dostajesz w miarę szybko to co potrzebuje, a rozchodzi się znowu o "skill" gracza w użyciu tych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie i ten teges, ale niech mi ktoś powie - skąd oni wytrzepali taką cenę dla dodatku i to jeszcze takiego, który potrzebuje "podstawki"? Ceny rozszerzeń do pierwszego Guild Wars też kosztowały swoje, ale tam różnica polegała na tym, że każdy dodatek oferował zupełnie nową kampanię, którą można było rozegrać bez posiadania reszty. To, co się tutaj wyprawia trochę mnie przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2015 o 10:23, Baknak napisał:

Wszystko fajnie i ten teges, ale niech mi ktoś powie - skąd oni wytrzepali taką cenę dla dodatku
i to jeszcze takiego, który potrzebuje "podstawki"? Ceny rozszerzeń do pierwszego Guild Wars też
kosztowały swoje, ale tam różnica polegała na tym, że każdy dodatek oferował zupełnie nową kampanię,
którą można było rozegrać bez posiadania reszty.

Ale jakie to ma teraz znaczenie jeśli do dodatku dołączana jest i tak podstawka?
W czym to jest teraz gorsze od poprzedniego modelu?
Płacisz raz i masz wszystkie części GW2 jakie do tej pory wyszły (chyba, że nieuważnie dasz się naciągnąć na jakiś leżak magazynowy z samą podstawką). Dla nowego gracza to bardzo dobra okazja zwłaszcza, że już zostało potwierdzone, iż przy kolejnych dodatkach dostaje się "gratis" wszystkie poprzednie części. Przynajmniej cenowa bariera wejścia dla nowych graczy wraz z wiekiem gry będzie niezmienna jeśli AN nie zacznie zmieniać ceny dodatków w przyszłości. Sam chciałbym kupić GW1:EotN i dostać w cenie wszystkie poprzednie kampanie. Zapłaciłbym tylko 100zł zamiast 300zł.
Wolałbyś model z GW1 gdzie i tak oddzielnie musiałbyś zabulić za wszystkie poprzednie części? Nie lepiej mieć wszystko w jednej cenie?
Oczywiście to bez znaczenia jest dla kogoś kto gra na bieżąco od premiery, dla takiej osoby czy to byłby model z GW1 czy z GW2 na jedno by wyszło, bo i tak taka osoba by dodatkowo płaciła za luksus grania od premiery.
Inna kwestia to sama wysokość ceny dodatku do GW2. Nie wiem ile poszczególne części GW1 kosztowały na premierę, bo sam kupiłem GW1 dopiero po premierze Nightfalla. Jedynie Eye of the North kupiłem na premierę za niecałe 100zł, więc teraz ArenaNet się chyba bardziej ceni, zwłaszcza jeśli brać pod uwagę ilość contentu wydaną przez 3 lata od premiery. Póki co dodatek do GW2 nie wypada pod tym względem rewelacyjnie i GW1 bez względem ilości contentu jak dla mnie było zdecydowanie bardziej opłacalne. Poza tym obecnie gry ogólnie są droższe, kiedyś kupno premierówki poniżej 100zł to była dla mnie norma, obecnie w ciągu ostatnich 5 lat tylko jedną premierówkę kupiłem poniżej 100zł :/
Mogę zrozumieć zarzuty do ceny GW2, ale nie do modelu sprzedaży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Owszem, ktoś kto kupi grę dopiero teraz będzie zachwycony - kupno dodatku wraz z podstawową wersją gry dołączoną za darmo jest super, ale ktoś kto gra w GW2 od premiery może się czuć trochę poszkodowany. Zapłaci tyle samo, a dostanie połowę mniej. W GW1 każdy dodatek miał swoją cenę, ale wszystkie oprócz Eye of the North były samodzielne - nie wymagały żadnej z poprzednich kampanii i do tego dodawały naprawdę sporo. Za taką cenę jaką chcą wolałbym dostać coś takiego, co dawali w GW1. Płacić 190 zł jedynie za rozszerzenie gry to chyba lekka przesada, tak mi się wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować