Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Zgarnij książkę Christie Golden "Warcraft" - oficjalną powieść filmu Warcraft: Początek!

17 postów w tym temacie

Orkowie! Taka była moja pierwsza odpowiedź. Orkowie to pierwsza Horda. Orkowie to Siła i Honor. Wreszcie Orkowie uniwersum Warcrafta to nie rasa bezmyślnych potworów, ale lud o głębokich tradycjach i historii, który przecierpiał wiele. Orkowie to niezrównani wojownicy i szamani jak nikt inny żyjący w harmonii z duchami. Orkowie to Ogrim Doomhamer i Thrall, syn Durotana. Orkowie to jednak również Gul''dan i Ner''zhul. Ale potem jeszcze raz spojrzałem na pytanie i pomyślałem o Pierwszej Wojnie. O pierwszym starciu Orków z Draenoru i Ludzi ze Stormwind, lata przed powstaniem nowej Hordy i Przymierza. I zmuszony jestem wybrać Ludzi. Bo po pierwsze, i dla mnie najważniejsze, ci Ludzie to Anduin Lothar. I choć po zapowiedziach trochę obawiam się jego filmowej wersji (nie zrozumcie mnie źle, aktor jest świetny, po prostu Lothar był mniej... dowcipny) i choć wielu przedstawicieli Ludzi w historii Azeroth wykazało się bohaterstwem, dla mnie uosabia on to, co w tej rasie najlepsze. W pewnym sensie był Paladynem zanim ta koncepcja w ogóle zrodziła się w Azeroth, nawet jeśli nikt go nigdy nie pobłogosławił. Ale najważniejsze jest to, że bez Lothara cała historia świata mogła potoczyć się inaczej. To on uratował Variana Wrynna z ruin Stormwind, to on ostrzegł Lordaeron przed Hordą i to on poprowadził siły Przymierza do zwycięstwa w Drugiej Wojnie, przypłacając to życiem. I choć naprawdę całym sercem jestem oddanym fanem Hordy Thralla (Hordy Garrosha już niekoniecznie -.- ) i całej rasy Orków, to Anduin Lothar i wszystko, co on uosabia, sprawia, że opowiem się za Ludźmi. I dlatego na koniec tego tekstu zamiast zakrzyknąć "Lok''tar ogar!", zacytuję innego, być może zapomnianego bohatera Ludzi (choć on sam też wtedy cytował...) ''Ty jesteś królem? Nie głosowałem na ciebie!" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Orkowie? Pfff. Śmierdzące, głośne góry mięsa sprzeczające się o znaczenie klanu. Działanie na rzecz zrównoważonego rozwoju ewidentnie nie jest ich mocną stroną.
Co innego Ludzie. To wspaniali budowniczy, zręczni dyplomaci, odważni wojownicy i potężni magowie. "Supremacja Ludzi" nie musi być hasłem obligatoryjnie kojarzonym negatywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sięgam pamięcią do Warcraft II, w które to zagrywałem się jeszcze w czasach, gdy peceta oglądałem tylko u kuzyna. Jakoś bardziej lubiłem stawać po stronie Orków. Czemu? No kurczę - przypomnijmy sobie te dźwięki. "He did it! No he did it!", "I''ve got the brain", "Who d''you want to kill?", "New troll here" i inne. No jak tu Orków nie kochać? Zatem zdecydowanie Orkowie wygrywają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ludzie? Niestety ale zachowanie tej rasy, jest dalekie moim ideałom. I nie mówię jedynie o lore, kochanej przez miliony grze. ;) Jeśli jednak przy tym jesteśmy, to grzechem byłoby nie wybrać Orków - lud dumny, z własnymi unikalnymi tradycjami, niesamowitym hartem ducha oraz wybitnymi jednostkami. Podoba mi się odwaga tej rasy i umiejętność poświęcenia się dla dobra ogołu. Mimo, że cały świat postrzega ich jako gruboskórych i barbażyńskich humanoidów. Świetnym przykładem jest Grom Hellscream, który ostatecznie uwolnił swój lud od przeklętej krwi Mammorotha. Thrall, bądź Go''el - moja ulubiona postać z całej serii Warcrafta - potrafił ukazać orków w lepszym świetle, jednocześnie nie wyzbywając się tego kim są. Oczywiście, orkowie słusznie zasłużyli na obawy i niechęć ras Alliance (inwazja na Azeroth, panowanie Garrosha itp.), jednak w każdym gatunku znajdą się osoby złe i dobre. Na koniec chciałabym powiedzieć, że mam ogromny sentyment właśnie do tej rasy. Podczas kampanii w Warcrafcie III to właśnie ten lud intrygował mnie najbardziej (pierwsze kroki dzieciaka z podstawówki w świat gier i innych ras niż ludzie!:D). No i... Krąg Nienawiści - Keith R.A był moim pierwszym tytułem osadzonym w świecie Warcrafta, w czasach kiedy jeszcze stroniłam od World of Warcraft (wydawał mi się niegodnym następstwem boskiego RTSa). Kto czytał, ten wie, że ludzie wcale nie byli kreowani na pozytywnych bohaterów. Być może, to był ten moment kiedy moje zdolności i zapał grania został zrekrutowany przez Hordę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Orkowie. Orkowie są mym wyborem gdyż uważam że ludzie są nudni poza wybitnymi jednostkami jak właśnie Anduin Lothar czy Utrher Lightbringer. W przeciwieństwie do ludzi orkowie poza takimi osobowościami (Thrall lub Durotan) są, dla mnie, bardziej interesujący. Lud o rozbudowanej kulturze , tradycji i historii który nagle staje przed obliczem katastrofy. Rasa wojownicza lecz zgodna z naturą ( no przynajmniej do czasu gdy szamani kontaktowali się z przodkami i żywiołami). Hermetyczne społeczeństwo które nie ufało sobie nawzajem poza obrębem swego klanu lecz potrafili się zjednoczyć w razie potrzeby i nie chcieli zabijać siebie nawzajem puki nie było to konieczne w ich przekonaniu. To wszystko sprawiało że orkowie są intrygujący i dla tego właśnie ich wybrałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko Horda!
Horda Thralla z okresu W3, żeby doprecyzować.

Orkowie to wspaniały i potężny lud honorowych i odważnych wojowników, który co prawda dał się zmanipulować siłom zła, ale dzięki poświęceniu niektórych swoich przedstawicieli wyszedł na prostą. Pod światłym przywództwem Thralla, orkom udało się osiedlić na surowych stepach Kalimdoru i rozwijać tam swoją kulturę, więź z naturą i duchami przodków. Trzeba również zaznaczyć, że w Hordzie rządzonej przez orków było miejsce dla wielu istot - dzięki ich przewodnictwu trolle z plemienia Mrocznej Włóczni, taureni, ogry i gobliny nauczył się żyć w pokoju, realizując wspólne cele i wzajemnie się wspierając w rozwoju.

Orkowie w uniwersum Warcrafta w porównaniu do innych światów fantasy wreszcie nie zostali przedstawieni w negatywnym świetle, a już na pewno niewiele gorzej od ludzi, wśród których również pojawiały się osoby, które dały sobą manipulować demonom, przeszły na ich stronę (Arthas) lub po prostu były rasistami, nienawidzącymi odmiennych nacji i kultur (admirał Proudmoore, marszałek Garithos).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

„Oddam życie za hordę!” = słowa orkowych wojowników

Przytaczając ten cytat na pewno każdy może się domyślić jaka rasa będzie moim wyborem. Oczywiście orkowie, zaliczający się do brutalnej i barbarzyńskiej rasy pragnącej wojny, a co za tym idzie krwi. Jednak przy bliższej obserwacji okazują się również inteligentni, ale i też darzącą ogromnym szacunkiem swoją tradycję. Każdy kto jest fanem tego uniwersum na pewno niejedno krotnie marzył o spotkaniu z zielonoskórym orkiem, który dzierży topór lub młot w swojej dłoni . Jest wyższy od każdego człowieka i nosi na sobie zbroje ze swoich mięśni. Na pewno każdy z nas na widok takiego osiłka uciekałby daleko, więc może lepiej dla nas, że w rzeczywistości orkowie nie istnieją i nie mogą przeprowadzić inwazji na nasz świat. Jednak w świecie Warcraft’a z pomoca Medivh’a, począwszy od klanu Mroźnych Wilków przez Klan Czarnej Skały, aż do samej postaci Ghuldana udało im się przedostać do Azerothu… To jest właśnie początek pierwszej wojny.

Niektórym mój wybór może wydać się dziwny, ale uważam, że horda orków jest dużo bardziej ciekawa niż zwykli ludzie w uniwersum Warcraft''a. Jeżeli ktoś nie miał do czynienia z tym światem to polecam dobrą starą grę Warcraft III oraz książki z tym powiązane zwłaszcza, że zbliżają się wakacje. Czas relaksu i odpoczynku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moimi faworytami, właściwie od początku, byli ludzie. Według mnie, karty ich historii są zdecydowanie jaśniejsze niż dzieje orków. Oczywiście znalazły się i czarne charaktery – Arthas, czy admirał Daelin Proudmoore, nie było ich jednak tak wielu, jak wśród przedstawicieli przeciwnej rasy. Wiele osób zarzuca ludziom, że zamknęli orków w rezerwatach i nie traktowali, jak równych sobie. Ale trzeba pamiętać o tym, że to właśnie orkowie najechali ich ziemie, urządzili masakrę w Stormwind i zniszczyli królestwo. Po wojnie, król Terenas miał wybór - pozabijać ich wszystkich, albo dać im szansę na asymilację. Wybrał tę drugą opcję, okazał najeźdźcom litość, co w ich wypadku, nie miałoby miejsca. Poza tym, orczy wojownicy mieli znacznie więcej cech, które nie pozwalają mi żywić do nich sympatii: wyjątkowo łatwo ulegali wpływom demonów i spaczeniu, pozwalając zrobić z siebie marionetki Legionu, zniewolili czerwone smoki, co biorąc pod uwagę fakt, że ich królowa, Alexstrasza, jest aspektem życia, było ogromną zbrodnią. A to nie wszystko! Tym, co przelało czarę goryczy i sprawiło, że straciłem szacunek do rasy orków, było zrzucenie bomby many na Theramore. Atak na miasto Jainy Proudmoore, która była dyplomatką z powołania, dążyła do pokoju między wszystkimi rasami, ba, nawet pomogła Thrallowi w zwalczeniu floty własnego ojca, kiedy ten atakował orków, był postępkiem haniebnym i pozbawionym nawet minimalnego pierwiastka honoru, którym tak szczycą się orkowie. Oczywiście, są wśród nich bohaterowie, których szanuję, jak np. Thrall/Go''el, jego ojciec Durotan, czy ojciec Durotana, Garad. I może gdyby Thrall nie przekazał władzy nad Hordą Garroshowi, moje zdanie o orkach nie byłoby aż tak negatywne, ale niestety, stało się. Hellscream poprowadził Hordę drogą nienawiści i hańby – nie znajduję innych słów na określenie wyżej wymienionego ataku na Theramore, czy brak szacunku okazywany przez Garrosha innym wodzom Hordy, bohaterom tak honorowym jak np. Bain Bloodhoof, czy Vol’jin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że Orkowie i mówię tu o prawdziwych orkach a nie tych będących pod butem Gul''dana. Orkowie tacy jak Grom Hellscream, potężni, nieustraszeni, nie poddający się demonicznemu zepsuciu, o niezłomnej woli. Ponad wszystko honorowi. Dlatego też przytoczę słowa przysięgi jaką składają wojownicy Hordy:
Lok''tar ogar! Victory or death - it is these words that bind me to the Horde.
For they are the most sacred and fundamental of truths to any warrior of the Horde.
I give my flesh and blood freely to the Warchief.
I am the instrument of my Warchief''s desire.
I am a weapon of my Warchief''s command.
From this moment until the end of days
I live and die - FOR THE HORDE!
Kiedy pierwszy raz czytałem te słowa, mimo iż nie były kierowane "do mnie", przeszedł mnie dreszcz po plecach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, może to nudny wybór, ale od początku mojego obcowania z Warcraftem stoję po stronie ludzi, czy też Przymierza :) Po raz pierwszy z tym uniwersum miałem do czynienia ponad 15 lat temu, kiedy to odpaliłem Warcrafta 2 i grałem po nocach w kampanię ludzi, a potem tylko tą rasą przez LANa. Nie pałałem miłością do tych orkowych zielonych bestii od samego początku, po prostu lepiej utożsamiam się z ludźmi. Mało było wtedy gier o tematyce typowego fantasy, a ja uwielbiałem archetyp maga czy paladyna, średniowieczne zamki, wieże magów itd. Lepianki orków, ogry, szamani - to zupełnie do mnie nie przemawiało. Może dlatego większą przyjemność miałem z kierowania jednostkami ludzi. W Warcrafcie 3 nieco wybielono wizerunek orków za sprawą ich mądrego wodza Thralla, jednak i wtedy stałem po stronie sił Lordaeronu :) Nigdy nie wybaczyłem tym bestiom zniszczenia Stormwind! No i po dziś dzień trzymam stronę Przymierza, ba, nawet gram postacią człowieka maga w World of Warcraft :D
Podsumowując, ludzie mają według mnie ciekawszą historię (nawet nie tak bardzo oklepaną jak na fantasy) niż orkowie. Honor, męstwo, solidarność - to charakteryzuje sławy Przymierza takie jak Lothar, Turalyon, Khadgar, Alleria. Za to orkowi bohaterowie tacy jak Grom Hellscream nie zasługują na mój szacunek, gdyż bądź co bądź ulegli pokusie i wypili demoniczną krew, a potem dokonywali rzezi na mieszkańcach Azerothu. Owszem, zrehabilitowali się za sprawą Thralla, jedynego orka jakiego poważam. Dlaczego? Bo został wychowany przez LUDZI :D To wszystko tłumaczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przyjmując za punkt odniesienia erę świata Warcrafta, w której rozgrywa się akcja filmu, Pierwszą Wojnę, muszę opowiedzieć się po jedynej stronie, którą mogę nazwać swoją – po stronie ludzi.
Analizując problem od strony doktryny wojny sprawiedliwej okazuje się bowiem, że ludzie z Azeroth znaleźli się w sytuacji, którą, dość paradoksalnie, każdy filozof polityki uznałby za komfortową. Przynajmniej pod względem moralnym. Nikt jeszcze nie lansował poglądu, iż obrona własna w przypadku obcej agresji jest zła, a to właśnie musieli robić ludzie, gdy Horda przybyła z Draenor stanęła u bram ich miast. Bronić swoich rodzin i bliskich na ziemiach od pokoleń zajmowanych przez ich przodków. Jakkolwiek nie wartościowalibyśmy kodeksu moralnego najeźdźców musimy przyznać, że to oni podpalili Azeroth, rozpętując wojnę.
Z nami, ludźmi.
Starożytny i wywodzący się jeszcze z czasów Arathoru komediopisarz Terencjusz zanotował niegdyś: "jestem człowiekiem; nic, co ludzkie, nie jest mi obce". Wyparcie się przeze mnie lojalności względem własnej rasy byłoby występkiem wobec honoru, który sami orkowie potępiliby z całą stanowczością. Dzięki Hulkowi zielona skóra stała się sexy. Zapewne każdy w skrytości duszy liczy na swoją Czarną Wdowę. Mimo tak potężnych pokus nie wyprę się jednak swojej kremowo-różowej tkanki wierzchniej.
Człowiek potęgą jest i basta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dwugodzinny filmowy seans WarCrafta utwierdził mnie w przekonaniu, że to LUDZIE mają słuszność w konflikcie o Azeroth. Ich wspaniały i spokojny do tej pory świat utracił harmonię z chwilą otwarcia Portalu i wkracza horda krwiożerczych Orków pod przywództwem oszalałego od Spaczenia Gul''dana. Historia pokazuje niejednokrotnie, że ludzie od zawsze próbowali rozstrzygać w miarę pokojowo nowe kontakty z nieznanymi gatunkami (np. krasnoludy). A co Orki uczyniły? Od razu zaczęły podbój, grabieże i mordy, gromadząc jeńców do ponownego otwarcia Portalu. Dobitnie pokazują, że tylko poprzez walkę rozstrzygną swoje waśnie - liczy się tu wyłącznie prawo silnej ręki. Ludzie początkowo nieufnie podchodzili do nowego zagrożenia, jak np. król Llane Wrynn, który nie dopuszcza do siebie wiadomości, że u bram królestwa pojawiło się zagrożenie (wróg w pokojowej krainie?). Władca robi dobrą minę do złej gry, oszczędnie posyłając swe wojska - smutne, że dopiero w obliczu klęski zdaje sobie o tym sprawę i oddaje życie, aby ratować życie swoich poddanych. Z pewnością Azeroth uległby hordzie wrogów, gdyby nie zdecydowane działania zbrojmistrza Anduin Lothar jako uosobienie ludzkiej odwagi i męstwa. Staje na czele armii, walcząc nieustannie z Orkami. Lothar wierzy, że jest niezwyciężony, lecz bolesna strata syna wszystko zmienia. Pokazuje mu, że nic nie trwa wiecznie. Postać maga Khadgara to z kolei uosobienie ludzkiej ciekawości i podejrzliwości, gdyż to on odkrywa moc Spaczenia, którą stara się dogłębnie poznać, by ją zwalczyć. Niestety, ma po przeciwnej stronie strażnika Medivha - to z przykład, że igranie człowieka z potężną i zakazana magią nigdy nie wychodzi na dobre - sprowadza same kłopoty nie tylko na siebie, ale i najbliższych. Na koniec zostawiłem sprawę ludzkiej pomysłowości - czy to armia uzbrojona w broń palną, czy oślepienie golema, by pokonać złego Medivha sprawia, że nawet w obliczu porażki człowiek potrafi wykorzystać okazję, aby dokonać czegoś niemożliwego.
[MÓJ BONUS-OBRAZEK]: https://dl.dropboxusercontent.com/u/84907576/WOW-FUN.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

For the Alliance!

A dlaczego? Bo jak to mówią kransnoludy do ludzi "ty i ja stary, idealne zgranie". Tylko Alliance, pod przewodnictwem Ludzi, potrafiło się zjednoczyć, aby odeprzeć nacierającą Hordę orków. A te orki zaatakowały Azeroth tylko dlatego, że rozwaliły swój własny świat. I jak się okazuje dla nich jeden zniszczony świat to za mało! Przyznacie sami, że nikt o zdrowych zmysłach z takimi zbójami by się nie zadawał. Na uwagę zasługuje fakt, że pomimo całej brutalności orków i ich popleczników, członkowie sojuszu są miłosierni. Dla przykładu kiedy rzucają zaklęcie przemiany to nigdy nie w świnie (na co orkowie zasługują) tylko w taką ładną owieczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Poniżej znajdziecie listę osób, do których powędrują książki "Warcraft" Christie Golden:

- Wojman
- AdZero
- MrPuchy11
- Blader
- KONNRI
- ZagiSama
- Iskarjach

Gratulacje! Jeszcze dzisiaj otrzymacie ode mnie maile i poproszę o podanie kilku danych do wysyłki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować