Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Wyrusz na podbój galaktyki i zgarnij Homeworld: Deserts of Kharak - Edycja Morza Wydm na PC!

16 postów w tym temacie

W podróż małym statkiem wybrałbym się z przewodniczką skarbów nad Oceanach,warto zabrać ze sobą strój do pływania,plecak z narzędziami.W celu znalezienia różnych tajemnic zanurzonych statków pod wodą z pełnymi złota skrzyń które znajdują się na pokładach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście na taką podróż zabrałbym Matta Damona, po pierwsze wspaniale byłby w stanie poradzić sobie sam na Marsie hodując rośliny, co jest niezbędne przy podróży w nieznane. Po drugie mógłby wykorzystać swoje cybernetyczne umiejętności jako bohater Elizjum oraz pokonać każde zagrożenie jako Jason Bourne. Czego chcieć więcej? Jestem pewny że statek jego projektu dałby radę dolecieć nawet na Andromedę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W taką podróż udałbym się na Arce (z Tuf''a Wędrowca) idealnej do odkrywania nowych światów i poznawania nowych istot. Mógłbym na bieżąco aktualizować wikipedię. Przydałyby się na pewno droidy z niezawodnym Tarsem na czele. Oprócz tego towarzyszyłby mi MacGyver, potrafiący uratować nas z każdej opresji. Na wszelki wypadek zaopatrzylibyśmy się w zapas ziemniaków, podobno rosną na Marsie, a i frytki każdy uwielbia. Tak przygotowani dotrzemy do granic kosmosu, a nawet dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja w podróż bym sie wybral sokołem millenium, ponoc trase na Kessel przelatywal w 12 parseków. Oczywiscie jako pilotwa zostawił bym Han Solo. Do tego na pokład idzie Magda Gessler jako kucharz okretowy, perfekcyjna pani domu, zeby bylo komu sprzatac statek, John Rambo w razie jakby komus wpadlo do głowy zeby nas zaatakowac i Abelard Giza zeby nie bylo nudno. Takim oto składem mozna podbijac kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja w podróż bym sie wybral sokołem millenium, ponoc trase na Kessel przelatywal w 12 parseków. Oczywiscie jako pilotwa zostawił bym Han Solo. Do tego na pokład idzie Magda Gessler jako kucharz okretowy, perfekcyjna pani domu, zeby bylo komu sprzatac statek, John Rambo w razie jakby komus wpadlo do głowy zeby nas zaatakowac i Abelard Giza zeby nie bylo nudno. Takim oto składem mozna podbijac kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja w podróż bym sie wybral sokołem millenium, ponoc trase na Kessel przelatywal w 12 parseków. Oczywiscie jako pilotwa zostawił bym Han Solo. Do tego na pokład idzie Magda Gessler jako kucharz okretowy, perfekcyjna pani domu, zeby bylo komu sprzatac statek, John Rambo w razie jakby komus wpadlo do głowy zeby nas zaatakowac i Abelard Giza zeby nie bylo nudno. Takim oto składem mozna podbijac kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może nie każdy ich kojarzy, ale ja zabrałbym z sobą Sly''a Bootsa i ekipę z Anachronox. Technicznie to oni wzięli by mnie. Podróżowalibyśmy statkiem pani doktor Rho Bowman który wygląda jak samochód kempingowy przerobiony na statek kosmiczny w poszukiwaniu sequela tej doskonałej gry, zwłaszcza że ta zakończyła się cliffhangerem. Odwiedzilibyśmy planety znane z gry z nadzieją że nie ulegną one zniszczeniu. Zwłaszcza chciałbym odwiedzić dzielnicę czerwonych latarni na stacji Sender, choć Grumpos twierdził, że są miejscówki o wyższym standardzie. Podróż ta trwałaby długo, w końcu Tom Hall dalej trzyma gdzieś w piwnicy scenariusz dwójki i nie chce go ujawnić mimo że minęło już 15 lat od premiery. A to taki niedoceniony klasyk. Jak już uda nam się go odnaleźć to pójdziemy na jakiegoś kickstartera żeby rozczarować się tym, że nikt nam nie ufunduje produkcji dwójki. I tak rozstaniemy się w smutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oui, dopiero zauwazylem ze dodalem az 3 posty. Cos mi sie wtedy z przegladarka popieprzyło. Jakis modek moze dwa wykasowac, co by syfu nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do podróży zamierzam przekonać kilka wielkich korporacji, które zachęcę nowymi i rzadkimi surowcami, prestiżem oraz zyskami z administrowania. Dodatkowo do udziału zaproszę pionierów, którzy staną się mieszkańcami i pracownikami, - siłą napędową przedsięwzięcia.

Mój statek, będzie jednym z bardzo wielu, zakładam, że w przedsięwzięciu weźmie udział co najmniej 50 statków kosmicznych, - rolnicze, żeby zapewnić nieskończone źródło żywności, badawcze ażeby nawet w czasie samej podróży następował rozwój kolejnych potrzebnych technologii, transportowe - stanowiące większość oraz szturmowe na wypadek problemów. Zaś mój statek będzie największy, skupiający większość żołnierzy, nawigatorów, pracowników badawczych oraz ekologów. Ponad to w przypadku dodarcia do interesującej planety ulegnie rozłożeniu w stacjonarną bazę, stanowiącą podstawę dla rozwoju kolonii.

Cele główne:
- Założenie co najmniej jednej placówki wydobywczo-badawczej na wybranej planecie, która będzie na Ziemię przesyłać tylko surowce oraz kolejne dane dot. odkryć.
- Budowa kompleksu produkcyjnego dla lokalnych potrzeb
- Stworzenie infrastrukturalnych podstaw do dalszej eksploracji kosmosu oraz jego późniejszej kolonizacji (kompleksy mieszkalne i rolnicze).

Cele dodatkowe:
- Zbudowanie kompleksu umożliwiającego produkcję kolejnych statków kosmicznych.
- Budowa kosmicznej bazy nawigacyjnej pozwalającej badać dalsze obszary galaktyki oraz komunikację ze statkami już podróżującymi.

Personel:
- 5000 naukowców
- 5000 rolników
- 15000 robotników
- 1500 żołnierzy
- 300 nawigatorów
- 2800 robotów przemysłowych

W konsekwencji projekt stanie się swoistym naukowym oknem na galaktykę dla Ziemi, zapewni też źródło surowców jako zastępstwo dla obecnie zużywanych oraz da dostęp do zupełnie nowych.

W dłuższej perspektywie statek flagowy zostanie odtworzony, uzupełniony świeżymi kolonistami, - tym razem w liczbie 45 tysięcy oraz wysłany na kolejną planetę jako podstawa dla kolejnej kolonii. Szacunkowo w ciągu 20 lat zostanie założonych w sumie 10 kolonii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój plan jest całkiem prosty, ale zupełnie na czasie, biorąc pod uwagę ostatnie problemy.

Zbudowałbym dość spory statek z załogą składającą się z specjalistów z różnych dziedzin(po kilku na stanowisko), żeby mieć pewność, że w razie wypadku nie zabraknie nikogo niezbędnego. Zadaniem tej grupy byłoby odszukanie planety podobnej do ziemi, - takiej na której faktycznie istnieje życie.
Kolejnym etapem, po znalezieniu planety byłoby utworzenie portalu między tym światem a ziemią, w taki sposób, żeby duże grupy ludzi mogłyby się łatwo i szybko przedostawać. Portal taki działałby w obie strony.

Zastanawiacie się pewnie, po co? ; p

1) Nasze gospodarowanie zasobami jest marne, mamy też dość broni żeby zniszczyć planetę 10 razy. Dlatego warto mieć jakieś wyjście ewakuacyjne, bezpieczne miejsce. Coś poszło fatalnie źle? To natychmiast kilkanaście/kilkadziesiąt grup liczących dziesiątki tysięcy ludzi przenosi się na drugą stronę. Ludzkość ocalona!
2) W przypadku przeludnienia można by tworzyć neo-kolonie, ludzie mieliby natychmiastowe połączenie z miastami już istniejącymi, ale żyliby po drugiej stronie korzystając z świeżego zasobu surowców, nowej przestrzeni pod pola uprawne i kolejnych źródeł energii odnawialnej.
3) Przy pomocy takiej technologii można by łatwo rozwiązać wiele współczesnych problemów. Susza? Ściągamy tanią wodę w milionach hektolitrów. Głód? Ściągamy pokarm przez portal, w chwilę, prosto do danego regionu. Lokalny kataklizm? Szybka ewakuacja na ziemię2. : )!
4) Zupełnie nowy wymiar turystyki.
5) Dostęp do zupełnie nowych roślin i gatunków zwierząt.
6) Bezpieczeństwo energetyczne & nowe surowce.

Tak ja widzę podbój kosmosu, w bardzo praktyczny planetarnym wymiarze. Eksploracja jest ważna, ale najpierw trzeba rozwiązać nasze bieżące problemy. : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wybierając się w tak poważną wyprawę w nieznane - na krańce Naszej galaktyki zabrałbym z sobą rodzinę oraz zespół Marines. Dodatkowo zabrałbym z sobą dwa androidy - mężczyznę i kobietę, tak aby była równowaga i obsługa ;) (ponoć androidy dobrze gotują i sprzątają, a przynajmniej tak słyszałem ;) ) Wziąłbym również z sobą kilka rodzin, które po odkryciu nieznanej planety, ale zdatnej do zamieszkania, mogły ją zasiedlić i rozmnożyć się. Przysłowie: "Wszędzie dobrze gdzie Nas nie ma" niespecjalnie było by na miejscu ;) Przecież Sam z żoną nowego świata nie zasiedlę. Również w ekipie Marines znalazły by się i kobiety i mężczyźni, równowaga najważniejsza i żeby głupot im się nie chciało :) Statek to taki USCSS Nostromo z Obcego. Miejsca do spania, rekreacji, kilka siłowi, kino, basen, korty tenisowe, małe pole golfowe, itd. Również nasiona roślin, i zwierzęta znalazły by się na statku. Jak kolonizować to kolonizować. Taki Noe był by ze mnie ;) Tak przygotowany do takiej wyprawy podążył bym swoim statkiem wraz z całą ekipą tam gdzie ludzki wzrok nie sięga - na krańce galaktyki lub jeszcze dalej. Może jakieś Czarne Dziury lub tunele czasoprzestrzenne (wormhole) zaniosły by Nas jeszcze dalej. Poznalibyśmy inne rasy i organizmy. Któż to wie, co ogromny wszechświat skrywa przed Nami!!! Do zobaczenia na lądowisku!!! Startujemy za 72 godziny ;) Brawo MY!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na wyprawę zabrałabym jak najwięcej artystów: malarzy, rzeźbiarzy, rysowników, poetów, muzyków oraz architektów. Dzięki temu razem moglibyśmy zanieść ziemską kulturę w najdalsze zakątki galaktyki, przekonując do naszej małej planety "sąsiadów" oraz podbijając kulturowo wrogów.

Mój statek byłby bardzo pojemny, żeby pomieściły się wszystkie potrzebne materiały, pracownie oraz pomieszczenia reprezentacyjne. Bo właśnie z taką misją udałabym się na wyprawę, dyplomatyczno-kulturową. Zjednując do siebie inteligentne i lepiej rozwinięte cywilizacje.

Moi członkowie załogi mieliby sporo wolnego czasu, żeby tworzyć obrazy wszystkiego, co tylko uda nam się poznać. Ponad to tworzyliby rzeczy w duchu ziemskich kultur. Cześć trafiłby na inne zamieszkałe planety jako podarki i dowody istnienia ludzkiej cywilizacji, inne wróciłyby z czasem na ziemię, żeby ją wzbogacić o to, co stworzymy i otrzymamy od innych.

Najpierw zaczęłabym poszukiwania w naszej galaktyce, potem zaś sięgałabym coraz dalej, do kolejnych galaktyk i nieznanych światów. : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podróż w nieznane? Do niezbadanego świata? Kto się do tego nadaje?
Bez zająknięcia do takiej misji wybrałbym drużynę z serialu „Gwiezdne Wrota”, czyli ekipę SG-1. SG-1 w każdym odcinku pokazywała, że sprawnie sobie radzi na nieznanym świecie, dokonując udanych zwiadów, nawiązywaniu przyjaznych stosunków z przedstawicielami nowo odkrytych gwiezdnych cywilizacji a także prowadzić (i to z powodzeniem!) badania terenowe, które przynosiły nowe okrycia nieznanych form i reliktów dawnych wydarzeń. Dowódcą zostałby niezastąpiony generał Jack O''Neil, który jest obeznany w sztuce wojennej i potrafi myśleć taktycznie w obliczu każdego zagrożenia. Samatha Carter, jako fizyk i analityczka, trafnie zdiagnozowałaby wszelkie anomalie i nietypowe formy życia na obcym świecie oraz umiałaby zaproponować rozsądne wyjście z niemal każdej opresji, gdy zawiedzie sprzęt i oprogramowanie. Towarzyszyć im będzie nieoceniony archeolog i lingwista Daniel Jackson – jego zdolność przydadzą się w sytuacji, kiedy na obcej planecie napotkamy przedstawiciela obcej cywilizacji. Co prawda, porozumienie się z pozaziemską istotą nie byłoby takie łatwe, lecz z pewnością (po wielu metodach prób i błędów) nawiążemy przyjazne stosunki. Przy założeniu, że kosmita nie będzie agresywny i dążył do wszczęcia walki przy pierwszym spotkaniu. Uzupełnieniem będzie Teal''c – ostatni członek zespołu SG-1, który jako jedyny nie pochodzi z naszej planety. Wbrew pozorom to duży plus, gdyż potrafi myśleć jak „nieczłowiek” i wie, że życie na różnych światach diametralnie różni się od tego, do czego przywykliśmy. Zatem lepiej oceni sytuację, pierwszy dostrzeże to, co zwykła osoba mogłaby przeoczyć, lub (co gorsza) zbagatelizować.

Uzbrojenie? Wyposażenie?
Jako wyposażenie/uzbrojenie wybrałbym standardowe, czyli:
- P90, pistolet maszynowy (kaliber 5,7 x 28 mm),
- C4, plastyczna substancja wybuchowa (kto wie, czy czegoś nie będzie trzeba wysadzić...),
- specjalny granat ogłuszający, wydający dźwięk o wysokich częstotliwościach powodujący utratę przytomności oraz czasową ślepotę,
- Zat''nik''tel (Zat), broń rażąca cel prądem. Jeden strzał powoduje utratę przytomności, dwa zabijają, a trzy dezintegrują ciało (z pewnością wystarczy jeden strzał – ekipa SG-1 nie zabija bez potrzeby).

Środek podróży? Statek kosmiczny?
Do podróży w nieznane wybrałbym flagowy okręt DEDAL z serialu „Gwiezdne Wrota”, gdyż tam, gdzie wybiera się SG-1 nie ma Wrót – a jeśli są, drużynie z pewnością uda się je włączyć i umożliwić szybsze podróżowanie dzięki nimi na Ziemię i z powrotem.
DEDAL posiada hiper-napęd międzygalaktyczny, który pozwala mu na szybkie przebycie drogi pomiędzy Ziemią a dowolnym miejscem w kosmosie. Większość systemów oparta jest na kryształach. Statek dla ułatwienia badań światów wyposażony będzie w specjalne Pierścienie Transportujące, które w jednej chwili umożliwiają przesłanie człowieka/rzeczy na ląd nowej planety. A w sytuacji zagrożenia może wykorzystać ruchomą baterię 6 wyrzutni rakietowych do przepędzenia agresorów (a jeśli to nie pomoże, spróbuje wykorzystać swój napęd, aby uciec w podświetlną).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Przyszedł czas na rozwiązanie naszego konkursu. Kody powędrują tym razem do:

- Skrzypaczka77
- Joldo
- Szampon2
- Khorn1237
- luzac

Gratulacje! Jeszcze dziś otrzymacie ode mnie kody do pobrania Homeworld: Deserts of Kharak! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować