Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Obietnice i rozczarowania - dlaczego gracze są tak naiwni?

6 postów w tym temacie

Zabrakło mi jeszcze wzmianki o Spore na którym właśnie kilka lat temu się przejechałem. Właśnie widząc pierwsze zapowiedzi No Man''s Sky wiedziałem że to będzie takie Spore 2.

PS. Plus za komentarz o Mattrick-u :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Największy problem z takim promowaniem się polega na tym, że jest ono w dużym stopniu oszukiwaniem. " "Porażające jak bardzo zniekształca postrzeganie rzeczywistości taki rodzaj marketingu. " - Czy to rzeczywiście już patologia, czy raczej normalna cecha branży, która jak żadna inna żyje ze sprzedawania iluzji? Bo czymże jak nie iluzją są te wirtualne światy? Są opinie i ja się z nimi w zupełności zgadzam, że medialna scena gier wideo z górnego segmentu zawiera w sobie od pewnego czasu nieodłączny składnik budowania emocji i rozbudzania wyobraźni na długo przed premierą, często w oderwaniu od faktycznie dostarczanej zawartości. Gdzieś nawet czytałem jakiś komentarz pod jedną z recenzji, w której jakiś nabywca NMS, przyznając, że czuje ogromny zawód z powodu braku oczekiwanych komponentów w grze jednocześnie stwierdził, że te miesiące radosnego wyczekiwania były jednym z najlepszych growych doświadczeń i za to tylko jest wdzięczny Hello Games...

Gry wideo to show-biznes i część popkultury. Rzadko, bardzo rzadko wychodzą poza jarmarczne widowisko gdy jakiejś produkcji udaje się zbliżyć do rangi sztuki czy wydarzenia o naprawdę doniosłym znaczeniu pod względem technologii czy wpływu kulturowego. Zwykle wszyscy są zadowoleni, jeśli produkcja jest na tyle satysfakcjonująca, że przyniesie dochód i stworzy stałą bazę wiernych graczy. Ale najczęściej okazuje się, że jest to tylko show i okazja, by sprzedać ludziom po raz kolejny ich własne marzenia. Bo lubią być łudzeni, i na tym właśnie bazuje ten biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie, że wielkie studia na poziomie typu Bethesda jak EA, ubisoft, blizzard, rockstar, square-enix tez zarabiaja na "sprzedawanie emocji"-(jesli zrozumialem przeslanie glownego wpisu), a poniewaz istnieja dluzej niz firma Hello Games to mozna lepiej przesledzic ich dzialania czy tez moze ich dzialania staly sie norma w branzy, ze jak te duże firmy "nabiorą" graczy, nie dostarcza tego co naopowiadaly ( czy tutaj mozna mowic o graczach, moze lepiej o konsumentach-?) - a jak nowy gracz w branzy np Hello games probuje ich metod to dostaje po glowie?
Moze duze firmy stosuja rzeczy widzialne i niewidzialne, ktory malo kto sie spodziewa lub powie szczerze, zeby o nich pamietac? A co z peter molyneux?


Co po mi emocjach czekania na gre? Gdy w momencie pierwszego klikniecia ""zagraj"" zaczne oceniac tytul pod wzgledem technicznym, ocenic jakosc, stanie sie namacalnym towarem do oceny przez rozne kryteria np. czas trwania, cena.
Sama cena nie odzwierciedla jakosci produktu, 150/200/250 to tylko cena jaka place za chęć kupna w okresie premiery.

"Gry wideo to show-biznes i część popkultury" tia to wyjasnia, czemu moge porownac gry do seriali dla dzieci czy mlodziezy, gdzie klepie sie ten schemat w roznych wariacjach. (czy cos podobnego.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

.dubel2-tak wlasnie myslalem, ze bedzie dubel, bo daje dodaj post, forum nie reaguje, klikam dodaj posta jeszcze raz i jeszcze raz i mam 3 posty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować