Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Andrzej Sapkowski: - gra Wiedźmin zaszkodziła moim książkom

20 postów w tym temacie

Tekst stary a temat zwietrzały. Sapkowski się pewnie w brodę gryzie że tak tanio licencje sprzedał.

Ale prawda jest taka że na zachodzie był praktycznie nieznany.

Sam wiedźmin był super ale z książki na książkę było coraz gorzej. Ostatni tom mimo że największy był najgorszy. A to coś co wydał parę lat temu jako ósmy tom chyba pisał po pijaku.

Jego raczej boli że gry, rozrywki dla głupich ludzi jak się wyraził koszą takie pieniądze i zyskały popularność na całym świecie. I ten sukces jest kojarzony z CDPR

Z każdą jego wypowiedzią tracę szacunek jaki wobec niego miałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mówiąc już o tym że gdyby nie owe "złe" młodzi pewni by nawet po jego książki nie sięgnęli i dalej leciał by, jedynie na tym, co udało mu się osiągnąć za czasów opowiadań i pierwszych tomów sagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mówiąc już o tym że gdyby nie owe "złe" młodzi pewni by nawet po jego książki nie sięgnęli i dalej leciał by, jedynie na tym, co udało mu się osiągnąć za czasów opowiadań i pierwszych tomów sagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

HAHAHHAHAHAAH. "wielu fanów założyło, że to gra była pierwsza. A poważni fani SF i fantasy takimi wtórnymi książkami gardzą i nie kupują ich"
BUAHAHHAHAHHAHAHHAHAH POWAŻNI FANI, BUAHAHAHHAHAHA, nie obrażajmy słowa poważni.
Szkoda, niestety nie przetrwał pan próby zwanej "zazdrość i kasa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie we wszystkim się z nim zgadzam, ale akurat jeśli chodzi o temat okładek, to ma rację. Bardzo niskie zagranie ze strony wydawcy, tym bardziej że okładki nie są jakieś szczególnie ładne, poza tym występują na nich postacie, które pojawiły się tylko w grze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Nie we wszystkim się z nim zgadzam, ale akurat jeśli chodzi o temat okładek, to ma rację.
> Bardzo niskie zagranie ze strony wydawcy, tym bardziej że okładki nie są jakieś szczególnie
> ładne, poza tym występują na nich postacie, które pojawiły się tylko w grze.

A g... prawda. Widziałem książki z tymi okładkami i wyglądały świetnie. Na pewno bardziej do mnie przemawiały, niż te standardowe. A Sapkowski w moich oczach dużo stracił. Zresztą zawsze był bucem, teraz tylko to udowodnił. Taki Martin to potrafi nawet scenariusz pisać do serialu, a Sapkowski to tylko narzekać potrafi. Gdyby nie te gry to mało kto znałby Wiedźmina za granicą. Ot taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może autor ma jakąś wiedzę na temat sprzedaży jego książek, która pozwala mu wiązać spadek sprzedaży (jak podejrzewam) ze wzrostem popularności gry, trudno powiedzieć. Ale na bazie np. "Władcy pierścieni" Tolkiena powstało sporo gier i raczej nie spowodowały one że ta literatura raptem zaczęła być postrzegana jako gorsza przez to tylko, że stała się inspiracją nowej formy rozrywki. Tak, jak nie wpłynęłoby to na odbiór "Trylogii" Sienkiewicza, gdyby któreś studio, może i CD Projekt, co byłoby moim zdaniem wspaniałym rozwinięciem doświadczeń zdobytych na Wiedźminie, kiedyś spróbowało zrobić coś na bazie np. "Potopu", którego dość liniowa i wyrazista akcja dość dobrze nadaje się do przełożenia na formę świetnej, wieloetapowej rozgrywki. Jest zresztą wiele książek z kanonu wielkiej literatury przygodowej które aż proszą się o dobry suplement w postaci gry.

Nie podzielam bardzo stereotypowej opinii Sapkowskiego o graczach. Tak jak w każdej dziedzinie sztuki (bo chyba dobre gry jednak można do niej zaliczyć) i tu w morzu chłamu są ukryte prawdziwe arcydzieła, które z całą pewnością nie są przeznaczone dla osób z deficytem inteligencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i proszę, nagle się okazuje, że tak naprawdę to nikt nie lubi książkowego Wiedźmina i że był kiepsko napisany. Co książka, to gorsza, a autor, to świnia.
Panowie, Sapkowski ma niezaprzeczalny kunszt, obszerną wiedzę i talent do budowania dramatycznych, emocjonalnych historii. Przypomnijcie sobie jak czytaliście książki z wypiekami na twarzach i wtedy je oceniajcie. Nie teraz gdy nie spodobały się wam dwie wypowiedzi autora, który notabene zawsze był bydlakiem i mi zawsze się to w nim podobało. Bo niby czemu ma mówić, że wszystko ok, gdy mu coś nie pasi? Bo wam tak będzie wygodniej? Facet ma swoje niepodważalne racje. Ludzie, którzy zwęszyli kasę (wydawcy) wycierają sobie gębę jego własnością i szkodzą jego wizerunkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tu chodzi o to, że Tolkiena czy Martina nikt nie oskarża o game-related. Wszyscy wiedzą, że to na ich bazie powstają adaptacje. A jeśli wydawca daje na książki grafiki z gier, a potem polak jest przez zachód postrzegany jako wtórny autor (na podstawie błędnej chronologii - gra przed książkami) ... cóż, ja też bym się wrukwił.
Tu nie chodzi o popularność gry, tylko o to, co było pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Tu chodzi o to, że Tolkiena czy Martina nikt nie oskarża o game-related. Wszyscy wiedzą,
> że to na ich bazie powstają adaptacje. A jeśli wydawca daje na książki grafiki z gier,
> a potem polak jest przez zachód postrzegany jako wtórny autor (na podstawie błędnej chronologii
> - gra przed książkami) ... cóż, ja też bym się wrukwił.
> Tu nie chodzi o popularność gry, tylko o to, co było pierwsze.

Nie. Sapkowskiemu chodzi o to, że CDProjekt jest teraz wart ponad mld dolców. Ot taka prawda. Pewnie gól mu lata, że on z tego ma marny grosz. Nie oszukujmy się, gdyby nie gra Wiedźmin nikt na zachodzie nie znałby jego książek. Gdyby tylko grę promował tak jak Martin promuje serial, byłoby ok. Tolkien jest znany na całym świecie, ale prawda jest też taka, że stał się jeszcze bardziej znany dzięki trylogii Władcy Pierścieni a potem Hobbita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na miejscu autora również byłbym - delikatnie mówiąc - poirytowany. Tak samo w związku z okładkami. Fatalne zagranie.

A to, czy dzięki grze upowszechniono jego twórczość na zachodzie, czy też nie, nie ma żadnego znaczenia. Nie jest to usprawiedliwienie dla nadużyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

cały ten temat jest jakiś żenujący, niech tam sobie gadają co chcą, okładki sratki, ja tam kupiłem kiedyś edycję limitowaną w twardej oprawie i mam wywalone. Wiedźmina przeczytałem już kilka razy, Trylogia Husycka też obczytana, trzeba przyznać że Sapkowski zna się na pisaniu. Tyle! Jeśli chodzi o grę, wszystkie 3 części ograne, i bawiłem się rewelacyjnie, przyznać trzeba że CDP RED znają się ma rzeczy. Tyle! A relacje między Sapkowskim a Redami, no cóż, to ich sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

cały ten temat jest jakiś żenujący, niech tam sobie gadają co chcą, okładki sratki, ja tam kupiłem kiedyś edycję limitowaną w twardej oprawie i mam wywalone. Wiedźmina przeczytałem już kilka razy, Trylogia Husycka też obczytana, trzeba przyznać że Sapkowski zna się na pisaniu. Tyle! Jeśli chodzi o grę, wszystkie 3 części ograne, i bawiłem się rewelacyjnie, przyznać trzeba że CDP RED znają się ma rzeczy. Tyle! A relacje między Sapkowskim a Redami, no cóż, to ich sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pomijając cały ten zgiełk "kasa, sława itd." i spoglądając tylko na to co on powiedział, to muszę się z nim zgodzić. Sprzedał licencje, żeby powstały gry? Chwała mu za to, inaczej byśmy Wieśka od Redów nie dostali. Zapłacili mu za to? Pewnie, bo tak się robi.
Jednak Sapkowski ma rację, literatura powinna być oddzielona murem od gier, zwłaszcza w tym przypadku, gdy tylko książki stanowią kanon, a gry (nie oszukujmy się) to fan fiction, z postaciami zapożyczonymi z książek. Książki swoje, a gry swoje. Wciskanie na okładki książek postaci z gier, zamiast stworzenie oryginalnych ładnych okładek zainspirowanych zawartością każdego tytułu jest zwyczajnym podpięciem się pod pociąg sławy związany z grami. Ktoś może powiedzieć, że była to informacja dla fanów gry, że są również i książki z Geraltem, ale w taki sposób się tego po prostu nie robi. Autorzy książek powinni w końcu się ogarnąć i wymusić na wydawnictwach więcej praw. W końcu to do cholery jasnej dzięki nim te książki istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W kwestii okładek się nawet zgadzam, bo co by nie mówić, były szkaradne. No i w żaden sposób nie związane z ksiązkami. Już pomijam różnice w przypadku takich postaci jak Triss (związane włosy), ale były tam postacie, których w ksiązkach nie było. I to zagranie (nie wiem kto za tym stoi) było chamskie. ALE, Sapkowski pomimo wielkiej wiedzy na tematy wszelakie jest ograniczony na marketing. Jakby pomyślał znalazłby sobie ludzi, którzy zajęli by się marką, dając mu przy tym kontrolę. Kasa by szła, fani byliby zadowoleni i wszystko by grało. A tak mam wrażenie, ze wziął kasę na użycie marki, inni sobie robią co chcą, a on ma pretensje, ze to zrobili. Jakby zostawił sobie trochę kontroli, jeden telefon do wydawcy załatwiłby sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować