Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

Dnia 15.01.2009 o 19:55, kurczak-AFC napisał:

Wiesz, dla mnie dwója to koniec świata. Z domu by mnie wygnali i na wieczną tułaczkę
udać bym się musiał, co uważam za głupotę bo to są MOJE oceny a nie rodziców... Ja rozumiem,
o co im chodzi ale ja naprawdę potrafię sam określić co mi się w życiu przyda ;/.
A co do 6 z informatyki to u mnie jest to niemożliwe w pierwszej klasie :D.



Siemka mam pytanie może orientujesz się jakie są ceny prywatnego licemum ? mniej więcej tak ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2009 o 20:24, paktofonik napisał:

Siemka mam pytanie może orientujesz się jakie są ceny prywatnego licemum ? mniej więcej
tak ??

To zależy od szkoły, w każdym jest inaczej. W moim jest 300zł/miesiąc, w innym jest 600zł/miesiąc, ale takie za 100zł/miesiąc też powinny się znaleźć, stałej ceny nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2009 o 19:55, kurczak-AFC napisał:

udać bym się musiał, co uważam za głupotę bo to są MOJE oceny a nie rodziców...

Prawdę mówiąc ja też ingerencję rodziców w edukację dziecka na poziomie liceum uważam za głupotę, jeśli nie durnotę. Owszem, można ucznia przestrzec, że jak się nie będzie uczył to pójdzie do łopaty (choć my to w szkole często wysłuchujemy :)), ale bez przesady. Jak mój kolega raz po zebraniu przyszedł bez telefonu bo rodzice mu zabrali za słabe oceny to aż mi się go szkoda zrobiło. I co to zmieniło u niego? Nic. Specjalnie oceny mu się nie podniosły.

>Ja rozumiem,

Dnia 15.01.2009 o 19:55, kurczak-AFC napisał:

o co im chodzi ale ja naprawdę potrafię sam określić co mi się w życiu przyda ;/.

W sumie racja. Ba! To nawet doradzają często nauczyciele w LO. Po co mi z biologii 5 skoro na maturze chcę zdawać historię? Po co mi 5 z chemii, skoro z nią przyszłości nie wiążę? Owszem, 5 z przedmiotów typu PO czy PP*, gdzie to jest przeważnie raz w tygodniu a i nauczyciele nieraz nie cisną nie jest zbyt wielką sztuką mieć, no ale bez przesady... języki obce zostawię wg preferencji. Jedni mają smykałkę, inni nie. To są specyficzne przedmioty.

@@@Hunter07

*PP w naszym przypadku omińmy. Na razie nie masz, ciesz się :D Nauczycielka ciśnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Również jestem w pierwszej klasie i mamy na razie tylko rozszerzoną Technologię Informatyczną (jak coś to ja jestem na mat-ifnie). Ale, że przygotowałem tapety na szkolne pulpity, to ocena mi skoczy w górę. Tego przedmiotu mam tylko rok i przydało by się na świadectwie sześć, aby to jakoś ładnie kontrastowało z trójkami z biologii i chemii. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Półrocze już się u mnie skończyło. A od jutra ferie(uważam ten termin za wprost beznadziejny :/). Średnia w moim przypadku wynosi 3,5. Myślę, że jak na II kl. LO nie jest źle. A szczególnie źle nie wypadam na tle klasy. Bo(uwaga, uwaga!), średnia mojej klasy wynosi 3,29. Najgorsza w szkole. Ma ktoś taką klasę. Powiem szczerze że jest fajna, będę miał z niej dużo wspomnień, ale jeżeli chodzi o naukę to po prostu żenua. Jest bodajże wystawionych 17 baniek na półrocze. Ja na szczęście nie mam ani jednej ; ) W sumie to nawet zagrożenia żadnego nie miałem. Mam tylko/aż dwie dwójki(chemia i historia). Na pewno jest lepiej niż w I klasie, a się mniej uczę(naprawdę, podobnie miałem w gimnazjum). Myślę, że te dwóje można poprawić. Przydała by się też wyższa ocena z matmy(mam 3). Zebranie miałem dziś, i raczej bez historii. Rok temu miałem jazdę, w tym roku już jest luźniej bo oceny lepsze :P Tyle w tym temacie [;

PS. średnia w I kl. wynosiła 3,1 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też jestem na mat-inf, wymienisz się okularami? Ja mam dekle 10 a Ty xD? No a tak na poważnie to ja mam taką nauczycielkę z TI, że aż szkoda gadać... Drze ryja o nic, nic nie wytłumaczy tylko dwuznaczne odpowiedzi daje... No ale zaleta jest tego taka, że ja się więcej nauczę a na TI mi akurat zależy.

@mała16
Do listy moich preferowanych przedmiotów zapomniałem dodać j. angielskiego. Uważam, że ten bardzo mi się w życiu przyda. Bądź co bądź, gdzie nie pojadę tam zawsze dogadam się po angielsku. Póki co idzie mi nieźle, acz uważam, że moja ocena nie jest adekwatna do moich umiejętności (tzn. jest za niska). Nauczycielka dziwnie ocenia... Ot, np. kolega, który ledwie duka po angielsku ma 4 bo wykuł raz na pamięć regułki od czasu przeszłego i dostał o stopień wyższą ocenę ze sprawdzianu... On mało potrafi, czytać w ogóle, zero akcentu, totalnie spolszcza wyrazy, zna mało słówek... A cóż mi po tym, że znam gramatykę a słówek nie? Ilu jest ludzi, którzy mówią ''ja być murzyn i chcieć jabłko'' (nie nic do murzynów!!!) i wszyscy ich rozumieją... Teraz już tą gramatykę potrafię, bo się wkurzyłem i nauczyłem się kiedy ed/3forma i a kiedy was/were. No cóż, to jeszcze nie koniec roku :D.
UFF! Mama wróciła z zebrania. Została wcześniej poinformowana o ocenach. Powiedziała tylko, że WOLAŁABY lepsze oceny. Widać ją przekonałem. Ale może Wy mi powiecie... jestem na mat-inf. Swoją przyszłość wiąże ściśle z informatyką. I DO CZEGO MI CHEMIA W TEJ DZIEDZINIE? Mama mi nawija, że chemia mi się przyda, bla bla bla i tego nie mogę z nią wywalczyć. A z chemii też mam taką nauczycielkę, która bardziej zniechęca do nauki... Opowiedział bym więcej ale bateria na laptopie siada a nie mam ładowaczki... Dobrej nocy życzę i miłego piątku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z chęcią się wymienię. xD A tak na serio, to nie noszę bryli. ;P

Ja bynajmniej z TI wynoszę dość dużo, ale zarzut mam jeden, gdy wystawiane są oceny za pracę, to gdy dostanę 4+ czy coś, to nie ma wytłumaczenia, co było powodem obniżenia pracy, zero korekcji, nic. Czwóra i tyle, tak ma być. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh, ja jeszcze jeden dzień do szkoły, i ferie ^^
Termin dobry, gdyż oznacza to w zasadzie 1,5 miesiąca wolnego (przerwa świąteczna + brak sprawdzianów pomiędzy feriami i tą przerwą + ferie ^^).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega ma niezbyt ciekawą sytuacje w szkole , praktycznie w ogóle do niej nie chodzi nie ma siły , chęci nie wiem co jest powodem pytam sie w jego imieniu czy może np zostawić tą szkołe do końca roku i póżniej z powrotem się do niej zapisać ????? Chodzi do 1 klasy liceum ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jak to jest, prawdopodobnie na początku semestru można zmienić szkołę (ale chyba nie przestać chodzić). Natomiast będzie musiał się liczyć z powtarzaniem klasy 1 - nie ominie jej "na skróty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2009 o 14:08, nightfaler napisał:

Jak wam kochani gimnazjaliści poszedł dzisiejszy próbny test ?



Jak to tylko moja szkoła pisała ? Ja moge powiedzieć ze w 4 zadaniu miałem bardzo duży problem, w 3 punktach strzelałem ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2009 o 16:31, nightfaler napisał:

Jak to tylko moja szkoła pisała ?

Nie tylko Twoja.
Poprzednie testy imo były łatwiejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2009 o 16:35, loytartoreto napisał:

> Jak to tylko moja szkoła pisała ?
Nie tylko Twoja.
Poprzednie testy imo były łatwiejsze.

U mnie w szkole tak ocenili ten test:
-Ty jaki był tekst?- zapoytałem.
-Ale on byl zj**** że *** cię boli, a idź w h***;)))
Cały korytarz padaka...Pedagog go poprosił...xDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2009 o 16:35, loytartoreto napisał:

> Jak to tylko moja szkoła pisała ?
Nie tylko Twoja.
Poprzednie testy imo były łatwiejsze.



A mi się akurat wydaje że ten był najłatwiejszy :P najgorzej mi chyba z polaka poszed. A tak w ogóle to miałem dzis mine na przystanku jak koleżanka zaczęła mówić o jednym pytaniu dotyczącym wydarzeń historycznych, mam na myśli te co trzeba było ustawić je chronologicznie, jak mogłem pomylić okrągły stoł krola Artura z okrągłym stołem Wałęsy to nie wiem, zwłaszcza, że w odpowiedzi którą zaznaczyłem gdzieś pod koniec był zjazd gnieźnieński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ech... Teoretycznie od poniedziałku mamy ferie, więc wypadałoby podsumować ten semestr, a szczególnie odnieść się do średnich i wypowiedzi kolegi Łebera :)
Zaczniemy od semestru, który mogę określić chyba jednym słowem - koszmarek. W sumie miałem nieobecne ok. 180h , z powodu licznych chorób... Dzięki temu dostałem 2 z niemieckiego (bez obaw - nie jest to poziom mojej wiedzy ) i z WFu. Wyjaśnienie? Cóż... Byłem na nich może jakieś 2, 3 razy w ciągu semestru, powinienem być nieklasyfikowany w zasadzie... Dzięki chorobom dostałem obniżenie ocen z mat, fiz i ang (mam z niego 3, to dla mnie absurd, nie pojmuję czegoś takiego, jak wiązanie wiedzy z obecnościami, no ale...). Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie dość ciężkie, właśnie przez nieobecności. W pierwszym plus/minus 8 czy 9 sprawdzianów prawie ze wszystkich przedmiotów, a w tym tygodniu... Ten za to upłynął pod znakiem słowa "Historia". Nauka do dwóch sprawdzianów (dzięki Bogu, ten dzisiejszy został przełożony...) , a do tego... Cóż, nie polecam Wam zrobienia ponad 100 stron ćwiczeń z tego przedmiotu w ciągu około 24 godzin (przerwy było 6h - na sen, łącznie z nim mamy lekko ponad 30h ). Ale tak to jest, jak się choruje, nie dowiaduje się o potrzebnych dodatkowych zeszytach ćwiczeń, których to nie można dostać przez ponad miesiąc czy półtora... Dostałem je w środę, na dzisiaj musiałem oddać uzupełnione... Cóż, tak bywa...
Teraz mała adnotacja do słów moich poprzedników (jeśli coś zepsuję, to wybaczcie - ledwo kontaktuję po prostu) .
Co do słów Łebera - średnia nie jest ważna, uwierz. Jak już pisałem, mam niziutkie oceny z przedmiotów, które umiem, a dość wysokie z tych, których , w mym odczuciu, nie umiem... Np. z biologii czy innych tego typu. Co do Twojego przypadku ... Są zdolni i ci mniej. Mam koleżankę, obecnie chodzi do Batorego chyba, która zawsze miała same 6 bez nauki. Jej brat podstawówkę i gim skończył ze średnimi 6.0, liceum tak samo. A wcale się nie uczył. Więc to, że Tobie coś może przyjść łatwo, nie oznacza, że inni mają tak samo - ja np. dopiero tutaj , w liceum, zrozumiałem, że (dzięki "świetnej" nauczycielce z jednego z przedmiotów kierunkowych, właśnie historii) muszę się uczyć samemu, bo inaczej do niczego nie dojdę - i na prawdę się do tego przykładam, ale dużo mi brakuje do poziomu, którego od siebie wymagam, więc... Uwierz, oceniając ludzi na podstawie średniej popełniasz błąd, dość poważny... Ale to Twój światopogląd i nie będę Ci nic udowadniał.
Chociaż, dam za przykład mojego braciszka. Średnia 4.4 chyba czy coś, oczywiście, dumny z tego jak cholera, mama happy (1 gimnazjum on jest, też mi wyczyn...). Tylko co z tego, jak z fizyki nie umie choćby zamiany jednostek, z geografii nie wie co to równoleżnik, południk i inne, z polskiego robi karygodne błędy, z... I tak dalej. Ale ma dobrą średnią, nie? Co z tego, że ma farta i głównie dzięki temu ma takie oceny jakie ma...
Tylko, że jego byś (na podstawie średniej) nie zgonił, bo przecież "się uczy", no nie? A tu bum... Niespodzianka :)
Widzisz, to działa też w drugą stronę, jakbyś jeszcze tego nie zauważył :)


Kurczak-AFC
: Hmm... Twoja mama jest może powiązana z chemią? Trafiłem? Ja mam tak samo. Mama to księgowa, ma własne biuro rachunkowe, ogółem umysł ścisły. Za to 3 z matmy dostałem opieprz jakbym miał nie zdać (profil humanistyczny, ale nie... Matma ofc najważniejsza...) , w ogóle mnie chciała przekonać do profilu mat-fiz albo mat-geo, wpisywała mi te nazwy w podaniach i tak dalej - więc wiem, co czujesz, na prawdę... Ale musisz postawić na swoim i dać do zrozumienia rodzicowi, że wiesz, czego chcesz od życia - inaczej nie da ci spokoju. Bez konkretnej postawy z dobrymi dowodami tez się nie obędzie - uwierz.

Mała16 : Popieram... Ja, jak pisałem wyżej, mam to samo... Ale mojej mamie już dałem do zrozumienia trochę odnośnie ocen, więc jej reakcje miałem w głębokim poważaniu. Najciekawsze, że nawet jak mam harówkę i zasuwam , to i tak mało się uczę (chociaż ostatnio usłyszałem, że "jest już lepiej" ...) , bo nie uczę się z przenajświętszej matmy dużo... Ale u mnie okres tego, że dawałem sobie dyktować to, co mam robić, bo takie jest widzimisie rodzica, już minęło, bo wiem, że swą przyszłość powiąże albo z psychologią, albo z dziennikarstwem czy ogólnie z pisaniem, bo to język polski (no i religie + psychika ludzka) są moimi zainteresowaniami , więc tak czy inaczej będzie to kierunek humanistyczny. To, że rodzic chce inaczej, to nie moje zmartwienie, już zdążyłem to zrozumieć. Tak samo z językiem niemieckim, bo mama ma też marzenie, że zrobi ze mnie poliglotę i odnośnie tego też się czepia - ale ja się uczę, ile wiem, że muszę i zdaję sobie sprawę z potrzeby znajomości języków. Jednak nie dlatego, że ktoś tak mówi, ale dlatego, że ja tak uważam - z tego też powodu nie znoszę takiego zrzędzenia nad głową i daję to do zrozumienia - jest już poprawa. Niema akceptacja wszystkiego tylko pogarszała u mnie sprawę... Ale mój ogółem styl życia, mentalność i reszta w ciągu ostatniego... Pół roku ? Zmieniły się o 179o :) Rodzic więc musi się nauczyć, że mam swoje życie i zdaję sobie sprawę z tego, że wiem, co z nim zrobić, bo dzieckiem już nie jestem, któremu ciągle trzeba wskazywać kierunek, niestety nie...

Nie wiem, czy napisałem wszystko, co chciałem, ale już padam, a mózg mi paruje, więc teraz będzie gorąca kąpiel w celu relaksu, muzyka i do łóżka... Dziwne - normalnie, ucząc się, nie zasypiam przed 1 w nocy, ot - taka miła odmiana.

Pozdrowienia,
M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że ja już wszystko załatwiłem ;). A mam w żaden sposób nie jest powiązana z chemią :D. Wytłumaczyłem jej dlaczego nie chcę się uczyć chemii, najwyraźniej to uszanowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2009 o 18:54, kurczak-AFC napisał:

A mama w żaden sposób nie jest powiązana z chemią


Ale może jej niespełnione marzenia - i owszem :)

Dnia 16.01.2009 o 18:54, kurczak-AFC napisał:

Wytłumaczyłem jej dlaczego nie chcę się uczyć chemii, najwyraźniej to uszanowała.


To dobrze... U mnie jest już lepiej, ale nadal matma jest for ever, fakt pogarsza to, że pewnie z tego maturę będę musiał pisać, co jest dodatkowym argumentem mojej mamy... No cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować