Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

Dnia 20.06.2009 o 16:19, YOUlia napisał:

>
> > Ale rację mają Ci, którzy mówią, że w LO oceny nie świadczą o wiedzy. U mnie
w klasie
>
> > jest kilku "pasiastych", którzy nie potrafią logicznie myśleć :P
>
> Mylisz wiedzę z inteligencją i umiejętnościa wykorzystania wiedzy. Oni mają dużą
wiedzę,
> ale nie są inteligentni :)

Rzeczywiście, mój błąd. :) Chodziło mi dokładnie o to, o czym powiedziałeś. Było w mojej
klasie kilka takich osób, które oceny zdobywały prezentacjami multimedialnymi robionymi
w 15 minut albo biegały dzień w dzień za nauczycielami. Zgroza. Potem tacy ludzie idą
na porządne studia i dziwią się, że sobie nie radzą.

eee... ja w taki sposób zdobyłem 4 z chemii na koniec roku, ale prezentację robiłem ponad 10 godzin. Więc to chyba się mnie nie tyczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No, raczej nie. :D U mnie po prostu nie było przedmiotu i tygodnia, żeby dane osoby nie miały prezentacji, a jak postawiłeś proste pytanie to wymiękały, bo albo nie miały wiedzy albo nie dały rady trochę pomyśleć...

I potem weź tu nie bądź zdenerwowany... Koleś z mojej klasy na półrocze miał z geografii 2, a teraz dostał 5 (!), mimo że tak bardzo poprawiać nie można. Wychodziła mu czwóra, ale latał za kobitą co dzień i robił prezentacje, to mu dała za chęci... Ale głowę dam sobie uciąć, że g*wno wie o geografii, bo takie prezentacje to żadna wiedza. Zresztą, o poziomie naszej geografii długo by mówić, zwłaszcza o końcówce tego roku i nielogicznym wystawianiu ocen. Dobrze, że geografia już za mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.06.2009 o 13:50, YOUlia napisał:

hmm, a to ciekawe.. u mnie dobre oceny w LO = 8480 zł.

Mnie nie dali nigdy stypendia, chociaż na pasek się załapałam (rok temu też). Teraz pójdę do trzeciej klasy. Staram się brać rzeczy rozumowo, mam sporo szczęścia (ucząc się z samego podręcznika na biologii miałam 4, a osoby uczące się z poza książki sporadycznie miały 5) no i nie pozwalam, by szkoła mnie ograniczała. U mnie pod koniec roku popularne było: "wiesz, ja nie dam rady, mam 3 sprawdziany jutro" O.O Jedyne co "zarobiłam" to większe kieszonkowe i dwie całkiem fajne książki :D

Dnia 20.06.2009 o 13:50, YOUlia napisał:

Ale rację mają Ci, którzy mówią, że w LO oceny nie świadczą o wiedzy.

Ano nie. Przynajmniej nie do końca. Mam koleżankę, która mając 4/5 z geografii nie potrafiła pokazać na mapie takich państw jak Meksyk, Chiny czy krain typu Syberia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.06.2009 o 18:42, Latimeria napisał:

Mnie nie dali nigdy stypendia, chociaż na pasek się załapałam (rok temu też). Teraz pójdę
do trzeciej klasy. Staram się brać rzeczy rozumowo, mam sporo szczęścia (ucząc się z
samego podręcznika na biologii miałam 4, a osoby uczące się z poza książki sporadycznie
miały 5) no i nie pozwalam, by szkoła mnie ograniczała. U mnie pod koniec roku popularne
było: "wiesz, ja nie dam rady, mam 3 sprawdziany jutro" O.O Jedyne co "zarobiłam" to
większe kieszonkowe i dwie całkiem fajne książki :D


Ja co roku dostaję stypendium, ale z kilkoma/kilkunastoma osobami, czyli kasa ogranicza się do ~100 zł. Nie tylko ja to zauważyłem, więc skumałem się z kolegami, koleżankami i gościem od informatyki i zrobiliśmy własny sklepik w szkole. Nieźle szło. 2 lata temu [to był pierwszy rok istnienia] każdy dostawał po 200 zł na koniec roku. Rok temu po 300 zł. Dopiero w tym roku był dopiero zysk - zarobiłem 600 zł :P
Kończąc moją wypowiedź, na szkole można zarobić, nie tylko przez stypendia x]

Dnia 20.06.2009 o 18:42, Latimeria napisał:

Ano nie. Przynajmniej nie do końca. Mam koleżankę, która mając 4/5 z geografii nie potrafiła
pokazać na mapie takich państw jak Meksyk, Chiny czy krain typu Syberia.


To ma takie fachowe określenie na to --> wiedza 5 minutowa. Sam mam znajomą, która kłuje słowo w słowo z podręcznika od historii, ale jak gościu zadał jej pytanie w odwrotnie do tego, co jest w podręczniku [np. Kto ściągnął krzyżaków do Polski? -> Kogo ściągnął Konrad Mazowiecki?] no to ona patrzy na niego, jakby jej zaraz oczy miały wyciec z oczodół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie w szkole jest stypendium z UE - w tamtym roku dostałam 2320 zł, w tym 3600. No i jest jeszcze Stypendium Premiera dla najlepszego ucznia. W tamtym roku uciekło mi dosłownie sprzed nosa, ale w tym roku postarałam się, żeby nikt mnie nie dogonił i średnią wyciągnęłam do 5,31. :) Tak więc dostanę jeszcze 2,5 tysiąca. I to nie było tak, że jakoś szczególnie zabiegałam o te szóstki, sami mi dawali :D Wystarczyło kilka razy się postarać. No i grunt to w naszej szkole dobre stosunki z nauczycielem, bo jak jest inaczej, to trochę nieciekawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem lekko ciemny [dopiero po gimnazjum], więc proszę ja Cię - wytłumacz mi, co to stypendium z UE i Stypendium Premiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma inaczej? Hm... jedynym wyjaśnieniem jest chyba to, że mówimy o różnych miastach i różnych Liceach, więc są inne terminy [u mnie Wa-wa, Żeromski]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.06.2009 o 21:29, morze napisał:

Jestem lekko ciemny [dopiero po gimnazjum], więc proszę ja Cię - wytłumacz mi, co to
stypendium z UE i Stypendium Premiera.


Stypendium z UE, czyli z EFS (Europejskiego Funduszu Społecznego), jest w ramach wspierania ludzi uzdolnionych z małych miejscowości. To bodajże najgorsza papierkowa robota, z jaką się zetknęłam. Nie dość, że od samych wniosków i załączników można dostać nerwicy, to jeszcze musisz mieć nauczyciela-opiekuna, który opracowuje ci jakiś plan rozwoju. Musisz go przestrzegać, bo inaczej stypendium ci zabiorą. No i nauczyciel ma obowiązek pisać okresowe sprawozdania o twoich osiągach, więc musisz być z nim stale w kontakcie, nawet na wakacjach. Kolejny idiotyzm - trzeba wystąpić o Numer Identyfikacji Podatkowej i na stałe zaprzyjaźnić się z PITami, chociaż od przyznanej kasy nie zapłacisz potem ani grosza podatku - po prostu, wszystko muszą mieć na papierku. :P Poza tym stypendium jest bardziej nastawione na ścisłowców,co jest raczej niesprawiedliwe. No i trzeba gromadzić wszelkie rachunki, bo to kasa na pomoce naukowe, a nie na przehulanie - ale laptopa kupić można. I rachunki za neta płacić. :) W ogóle to procedura jest dość męcząca, ale chyba warto - to aż 3600 zł. :) W ogóle to martwi mnie, że nic o tym nie słyszałeś, bo to stypendium jest też dla gimnazjalistów - najwyraźniej twoja szkoła ma to gdzieś.
Drugie to Stypendium Prezesa Rady Ministrów - trochę mniejsze (2560), ale za to fajniejsze. Po pierwsze, to całkiem duży zaszczyt, bo dostaje tylko jedna osoba na całą szkołę - albo za średnią, albo za osiągnięcia. W moim przypadku zadecydowało to pierwsze. Po drugie - jest to po prostu nagroda pieniężna, możesz ją wydać na co tylko ci się podoba. No i formalności jest dużo mniej.
Uff, rozpisałam się, ale mam nadzieję, że wszystko jasne. Jakbyś miał jeszcze jakieś wątpliwości, to pisz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.06.2009 o 11:58, Grinczar napisał:

Może dlatego, żeby po przyjściu na studia już coś umieć? Może dlatego, żeby było się
czym pochwalić przed innymi. Może dlatego, żeby rodzice nie bali się wspominać o dziecku
przy kolegach/koleżankach. Może dlatego, żeby inni nie uważali cię za imbecyla. I w końcu,
tak jak wspomniałeś - może dla lepszego samopoczucia? Na niczym ci nie zależy?


Ja nie mówie o nauce, tylko o ocenach. O symboliku zapisanym na papierze przez psora.
Jeśli ktoś się chwali ocenami, to lepiej się jest jednak nie chwalić. Chwalenie się ocenami nie jest równoznaczne z chwaleniem się zdobytą wiedzą.
Z kolei rodzice widzący w swoim dziecku jedynie ciąg cyferek (ocen), to też niezłe popaprańce ;)
Jeśli komuś nie zależy na ocenach to nie znaczy, że jest imbecylem. To Ty masz znać swoją wartość, a nie ktoś Ci ją będzie wystawiał.
A do poprawy samopoczucia są sposoby bardziej (hym, to można różnie ująć) twórcze, ambitne, dojrzałe, pożyteczniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.06.2009 o 00:07, xmadA napisał:

Jeśli ktoś się chwali ocenami, to lepiej się jest jednak nie chwalić. Chwalenie się ocenami
nie jest równoznaczne z chwaleniem się zdobytą wiedzą.
Z kolei rodzice widzący w swoim dziecku jedynie ciąg cyferek (ocen), to też niezłe popaprańce
;)

> Jeśli komuś nie zależy na ocenach to nie znaczy, że jest imbecylem. To Ty masz znać

Dnia 22.06.2009 o 00:07, xmadA napisał:

swoją wartość, a nie ktoś Ci ją będzie wystawiał.
A do poprawy samopoczucia są sposoby bardziej (hym, to można różnie ująć) twórcze, ambitne,
dojrzałe, pożyteczniejsze.

Aha, widzę że dalsza dyskusja nie ma sensu. A za przeproszeniem jaką masz średnią? Tak z ciekawości pytam - wiem, że to o niczym nie świadczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować