Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

Dnia 01.09.2009 o 20:49, Rick napisał:

A ja dzisiaj miałem bezstresowy 1 września od ładnych 12 lat. :D Wstałem sobie o 10,
na spokojnie zjadłem śniadanie, pograłem na kompie, pooglądałem telewizję. W skrócie
- normalny, wakacyjny dzień. ;)

Jeszcze 2 lata, jeszcze 2 lata, jeszcze 2 lata.... :D

Ku smutku innym napisze mój plan na środę!
Od 8: Religia, polski, angielski, informatyka, 2x wf, PO.
Aby plan był idealny muszą zostać spełnione dwa warunki: Nie bedę w grupie która ma PO, oraz ksiądz zgodzi się nie patrzeć na frekwencję na religi. Wtedy ja jako osoba, która jest w pierwszym semestrze zwolniona z wf idę sobie do domku. Przez co mój plan wyglądałby tak: Idąc na 8:55 mam polski, angielski i informatyke, a o 11:40 byłbym w domu :D
To sie nazywa idealny środek tygodnia ^_^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jest to! Wchdzę na stronę szkoły patrzę plan i tu...!!
pon. 2 matmy wt. 2 polskie śr. 2 matmy i piątek 2x pol
Do tego doszły piękne 2 lekcje plastyka i technika. Co oni kur** myślą, że z testu będę wycinać motylki albo ***** wie co?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2009 o 20:49, Rick napisał:

A ja dzisiaj miałem bezstresowy 1 września od ładnych 12 lat. :D Wstałem sobie o 10,
na spokojnie zjadłem śniadanie, pograłem na kompie, pooglądałem telewizję. W skrócie
- normalny, wakacyjny dzień. ;)

Tuś mi bratem :) Pierwszy września- normalny, zwykły dzień, poza tym, że w sklepach nieco luźniej, bo nie ma dzieciarni :) To typowo ludzkie, plebejskie uczucie- cieszyć się nie tym, że jest dobrze, tylko tym, że ktoś ma dużo gorzej. No ale- przemęczyliśmy się te 12 lat, więc mamy dodatkowy miesiąc, żeby (nie wiem jak w Twoim przypadku) przygotować się psychicznie do maksymalnie trudnego pierwszego roku studiów. U mnie na wydział się dostało 190 osób, a docelowo ma być 150, więc walka będzie ostra, zacięta, brudna i bez żadnych reguł :) Jeszcze jak mnie wkurza to jeżdżenie przez pół Warszawy na różne zajęcia- matma na Ochocie, języki w centrum. Ale już czuję, że nie będę brał żadnych dodatkowych zajęć poza językami i wuefem- i tak będzie kucia, że na nic innego czasu nie starczy. A chciałem się zapisać na kurs gry na gitarze..... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2009 o 20:49, Rick napisał:

A ja dzisiaj miałem bezstresowy 1 września od ładnych 12 lat. :D Wstałem sobie o 10,
na spokojnie zjadłem śniadanie, pograłem na kompie, pooglądałem telewizję. W skrócie
- normalny, wakacyjny dzień. ;)

Po prostu nie mogłem się powstrzymać ;]
http://old.demotywatory.pl/uploads/1251293960_by_JahCob.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Liceum świetne. Po prostu idę przez korytarz z kolegą i poznaje przypadkowych ludzi, starszych, ale ten brak chamstwa, otwarta, prosta gadka. Aż dziw bierze, co działoby się gdybym tak robił w gimnazjum, bo w podstawówce, to większość znałem.

Poza tym przez cały tydzień kończę o 14:25 i raz o 15:20. Czego chcieć więcej? Ano tak... Tylko czwartek i piątek są ciężkimi dniami, reszta to "lajt" - ale jeszcze muszę zobaczyć nauczycieli. Bo może sytuacja zmienić się drastycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.09.2009 o 21:14, Mars napisał:

Po prostu nie mogłem się powstrzymać ;]

Hah, ten demot rządzi. W sumie cała prawda, ale pusta lodówkę, ja zobaczę dopiero po miesiącu. Po miesiącu wakacji. :P

Erton

>No ale- przemęczyliśmy się te 12 lat, więc mamy dodatkowy miesiąc
W ogóle jakieś takie fajne uczucie, jak pomyślisz, że ukończyłeś szkołę, masz średnie wykształcenie(lub zawodowe) i jakiekolwiek perspektywy na przyszłość, bo idziesz na studia. :D

>przygotować się psychicznie do maksymalnie trudnego pierwszego roku studiów

Ja o tym nie myślę. Wydaje mi się, że nie będzie tak źle. Poszedłem na kierunek, który naprawdę lubię i chyba po raz pierwszy w życiu nauka powinna mi sprawiać przyjemność. No, ale jak to będzie w praktyce dopiero zobaczymy.

>Jeszcze jak mnie wkurza to jeżdżenie przez pół Warszawy na różne zajęcia- matma na Ochocie, języki w centrum.
Ja mam większość zajęć na moim wydziale, czyli jakieś 3 minuty drogi od mieszkania, ale istnieje prawdopodobieństwo, że niektóre będę miał w centrum, czyli 30 minut. ;P Jakoś się przemęczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2009 o 21:22, Burszurasek napisał:

To prawda. Ja na przykład dzisiaj wbiłem do szkoły ( II LO ) i z każdym zamieniłem kilka
słów. ;)


O w morde jak ja bym tak chciał. Ale nie, w gimnazjum to jak do kogoś podejdziesz i powiesz cześć, to są dwa pytania jakie można usłyszeć: "Za kim jesteś?" "A chcesz w ryj?". No, ale oc poradzić, chodzę do takiego gimnazjum gdzie rejon ma cała melina z mojego miasta, no prawie cała i tylko ludzie którzy przechodzą z innego rejonu są normalni i mili.
Mam nadzieje, ze ja w technikum też będę miał normalne towarzystwo jak wy w liceum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2009 o 21:21, Rick napisał:

Ja o tym nie myślę. Wydaje mi się, że nie będzie tak źle. Poszedłem na kierunek, który
naprawdę lubię i chyba po raz pierwszy w życiu nauka powinna mi sprawiać przyjemność.
No, ale jak to będzie w praktyce dopiero zobaczymy.

Wiesz, ja też poszedłem na to co chciałem, ale jak zobaczyłem wymagania, to naprawdę zmiękłem w paru miejscach. Uważałem się za niezłego matematyka, wynik z matury miałem też niezgorszy, ale patrząc na to, co się będzie wyrabiać, czuję się jak zerówkowicz idący pierwszy raz do szkoły. Jeśli Podstawy Matematyki to będzie "Najważniejsze pojęcia i metody teorii mnogości i logiki. Wykształcenie umiejętności posługiwania się abstrakcyjnym aparatem matematycznym i dowodzenia twierdzień", to ja pierdzielę, co będzie dalej?? No ale na szczęście mam rok zapasu (nie chodziłem do pierwszej podstawówki, więc jestem rok młodszy od innych), więc w razie czego nie będzie jakiejś strasznej siary. Także będę musiał z całych sił zaiwaniać, żeby się utrzymać. No ale będę chodził na jeden wydział z Filipem Wolskim, którzy wygrywa wszystkie międzynarodowe olimpiady informatyczne jak chce i kiedy chce, więc jakby to powiedzieć, wkraczam w kręgi celebrytów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po 3 latach w gimnazjum, gdzie byłem w najbardziej popieprzonej klasie wreszcie odpocznę. Atmosfera w LO jest super. Klasy na razie nie znam, ale jestem pozytywnie nastawiony. Plan lekcji mi odpowiada. 3x7h, 1x8h i 1x5h i to w piątek. Będzie dłuższy weekend. Tylko jeszcze żeby nauczyciele byli w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pięknie, cudownie, bosko ;/ Poniedziałek 7 lekcji (2x polski), wtorek 6 lekcji (2x angielski), środa 8 lekcji (2x matma i 2x polski), czwartek 8 lekcji (2x polski, 2x pp) i piątek...3 lekcje idę na 9.50 kończę o 12.25 o.O
Dowalili mi dodatkowo 2 polskie (teraz mam 7), matme (teraz mam 5), wdr (wiedza do życia w rodzinie ?) i pp (podstawy przedsiębiorczości) ;/
Łącznie 32h w III LO o.O Ja piernicze...wcześniejsze roczniki z tego co się orientuję miały max 28h -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

co to za klasa, w której naraz jest 7 polskich i 5 matematyk? ja w humanie miałem 3 majce tygodniowo i było za dużo :P
no i bezsensowne wdr i pp, nie wiem po co komu takie pierdoły w trzeciej liceum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2009 o 22:09, Azra napisał:

co to za klasa, w której naraz jest 7 polskich i 5 matematyk? ja w humanie miałem 3 majce
tygodniowo i było za dużo :P

Kolejny, co się dziwi nie wiadomo czemu. Ja miałem 8 matematyk i 6 polskich,a ponieważ w razie jakiegoś zastępstwa mieliśmy matmę, to zdarzało się osiągać 11 matematyk na tydzień. A potem się ludzie dziwią, że w takim kontekście 86% na maturze odebrałem jako osobistą porażkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mogłeś mieć nawet 50 matematyk w tygodniu, a i tak wuj mnie to boli - dziwię się, bo nie po to się idzie do humana (zakładam, że w takiej klasie jest Bombadil), żeby mieć tyle godzin majcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2009 o 22:30, Erton napisał:

Kolejny, co się dziwi nie wiadomo czemu. Ja miałem 8 matematyk i 6 polskich,a ponieważ
w razie jakiegoś zastępstwa mieliśmy matmę, to zdarzało się osiągać 11 matematyk na tydzień.
A potem się ludzie dziwią, że w takim kontekście 86% na maturze odebrałem jako osobistą
porażkę :)

Nie żebyś się chwalił :) Chociaż jest czym...

Ja mam 5 ang. 4 mat. i 4 pol. w tyg. Tylko nie rozumiem czemu już w 2 klasie nie zlikwidują mi takich przedmiotów, jak fizyka, biologia czy chemia? Toż to mi nie potrzebne w ogóle nie będzie! Profil Ang-Mat.

A mat. na humanistycznym jest tyle, ponieważ teraz matura z matematyki jest obowiązkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2009 o 22:35, Azra napisał:

mogłeś mieć nawet 50 matematyk w tygodniu, a i tak wuj mnie to boli - dziwię się, bo
nie po to się idzie do humana (zakładam, że w takiej klasie jest Bombadil), żeby mieć
tyle godzin majcy.

No i właśnie dla takiego sposobu myślenia wymyślono obowiązkową maturę z matmy. Matematyka to nie jest przedmiot, który należy ograniczać, żeby mieć czas na inne przedmioty. Jest to nieomalże najważniejszy przedmiot obok polskiego, przydatny przez całe życie i bez jego znajomości nie można normalnie funkcjonować. Nie mówię tu już o jakichś całkach i różniczkach (chociaż podobno są niezbędne do samodzielnego wyliczenia PIT-u), ale jakiś poziom powinien być osiągany przez ogół się uczących. A jeśli ktoś prawdziwą edukację matematyczną zakończy do gimnazjum a potem to już "nie po to poszedłem do humana, żeby się uczyć matmy", to nie będzie wykształcony tak, jak być powinien do życia w normalnym społeczeństwie. Nie po to matematykę nazywa się "królową nauk", nie dlatego przyspieszała rozwój wielu cywilizacji, żeby była marginalizowana przez humanistów. Ale to oczywiście tylko moje zdanie :)

Grinczar
Wiesz, jeszcze niedawno wstydziłem się pisać o tym wyniku, zwłaszcza w kontekście moich ambicji, ale patrząc obiektywnie to faktycznie bardzo dobry wynik. Ale skoro już nie chodzę do szkoły to mogę się pomędrkować o zamkniętym etapie mojej nauki

A co do biologii i chemii to nie martw się, już po drugiej klasie będziesz miał z nimi spokój :) To było świetne uczucie- ostatnia, znienawidzona chemia w życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2009 o 22:09, Azra napisał:

co to za klasa, w której naraz jest 7 polskich i 5 matematyk?


Klasa podobno humanistyczna ;p Ale to też jest dziwne, że aż 7h polaka i 5h matmy bo wcześniejsze roczniki miały po 5h polaka i po 3h matmy o.O (już 1h matmy dołożyli mi w II LO, a teraz kolejna ;/)

Dnia 01.09.2009 o 22:09, Azra napisał:

no i bezsensowne wdr i pp, nie wiem po co komu takie pierdoły w trzeciej liceum.


PP nie miałem wcale, a wdr IMO powinno być jak coś na zastępstwach, a nie jako obowiązkowa lekcja ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fajna jest ta klasa maturalna, dużo mniej godzin spędzonych w szkole niż rok temu. Jutro pierwszy dzień szkoły, zapomniałem kupić zeszyty. Książki też jeszcze żadnej nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.09.2009 o 23:07, Rusty-Luke napisał:

Fajna jest ta klasa maturalna, dużo mniej godzin spędzonych w szkole niż rok temu. Jutro
pierwszy dzień szkoły, zapomniałem kupić zeszyty. Książki też jeszcze żadnej nie mam.


Ja po zeszyty idę rano, a książki sobie jakoś pozałatwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować