Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

My z matematyki mamy fatalną sprawę. W szkole działo się wiele, ogromne zamieszanie wśród nauczycielki, odchodzili, byli zwalniani. Oczywiście, ucierpieliśmy na tym my. W ciągu roku mieliśmy zmienianych nauczycieli, czasami nie mieliśmy w ogólę matematyki. Teraz mamy z wymagającą nauczycielką, która w dodatku często nie stawia się na lekcje, ew. nic na nich nie uczy - jedynie dużo wymaga. ;] Więc jest porażka całkowita, mamy zaległości i nikt nie chce ich z nami nadrobić. A o fizyce nie mówię nic, nauczanie i nauczyciel to jakaś kpina.
Z informatyki mam 6, ogółem lubię informatykę, ale ona idzie później w parzę z matą, więc niechętnie patrzę na perspektywę bycia informatykiem.

Tak, pasuję, ale co później? Chociaż, się zobaczy. Znajomy poszedł na prawo, niezwykle utalentowany, laureat olimpiad itp., ale bez znajomości ani prawnika w rodzinie. Jak ukończy aplikację to i ja idę na prawo ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.02.2011 o 23:27, Jaki_Gahn napisał:

My z matematyki mamy fatalną sprawę. W szkole działo się wiele, ogromne zamieszanie wśród
nauczycielki, odchodzili, byli zwalniani. Oczywiście, ucierpieliśmy na tym my. W ciągu
roku mieliśmy zmienianych nauczycieli, czasami nie mieliśmy w ogólę matematyki. Teraz
mamy z wymagającą nauczycielką, która w dodatku często nie stawia się na lekcje, ew.
nic na nich nie uczy - jedynie dużo wymaga. ;] Więc jest porażka całkowita, mamy zaległości
i nikt nie chce ich z nami nadrobić. A o fizyce nie mówię nic, nauczanie i nauczyciel
to jakaś kpina.


Ja tak mam z j.angielskim.W pierwszej klasie miałem kobitę ,która za nic w świecie moją klasą nie dawała rady.Oprócz tego była cieniutka w nauczaniu.W drugiej klasie jeszcze uczyła ,co się fatalnie odbiło na poziomie języka w naszej szkole.Trzecia klasa - uczy nas facet ,który potrafi uczyć ,ale widocznie twierdzi ,że każdy chłopak jest "be" i postanowił chyba ,że będzie uczył tylko jedną dziewczynę + plus zada czytanie jakimś innym dziewczynom.Resztę olewa ,w tym mnie.Zadaje zadanie ,których i tak nie sprawdza.A na następną lekcje znów zadaje do nauczenia się tekstu ( z reguły jakieś śmieszne teksty z książki o księżniczkach ,czy innych pierdółkach -.-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Angielski w szkołach to porażka i tak, uczyłem się 3 lata prywatnie i jestem na poziomie którejś tam klasy liceum. Nauczanie polega na przeczytaj tekst, przetłumacz tekst, zrób zadania do tekstu. Ew. powtarzanie w kółko 6 czasów, i tyle. ;] Ale przynajmniej dobry nauczyciel dobrze wpoi Ci podstawy. Ale dla mnie bezsensem jest, że rozmawiamy po polsku. Jestem przekonany, że angielski po angielsku sprawdziłby się lepiej :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.02.2011 o 23:35, Jaki_Gahn napisał:

nauczyciel dobrze wpoi Ci podstawy. Ale dla mnie bezsensem jest, że rozmawiamy po polsku.
Jestem przekonany, że angielski po angielsku sprawdziłby się lepiej :]

Dobre :P

Niech gościu przyniesie nam słowniki, pogada coś po angielsku a my co nie rozumiemy to sprawdzamy.
Jak pojechałem do Niemiec ,to w tydzień potrafiłem już się porozumieć ,bo musiałem się postarać ,aby się dogadać.Facet powinien nam pokazać ,że się uczymy dla siebie i tyle.Chcemy się nauczyć ,to się uczymy.Nie ,to wypad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Byłem na wyjeździe dwutygodniowym do UK. W mig przyswoiłem sobie mnóstwo słów i nawyku, w jakiej sytuacji jakiego czasu trzeba uznać, to lepsze niż cały rok żmudnej, teoretycznej nauki ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.02.2011 o 23:35, Jaki_Gahn napisał:

Angielski w szkołach to porażka i tak, uczyłem się 3 lata prywatnie i jestem na poziomie
którejś tam klasy liceum. Nauczanie polega na przeczytaj tekst, przetłumacz tekst, zrób
zadania do tekstu. Ew. powtarzanie w kółko 6 czasów, i tyle. ;] Ale przynajmniej dobry
nauczyciel dobrze wpoi Ci podstawy. Ale dla mnie bezsensem jest, że rozmawiamy po polsku.
Jestem przekonany, że angielski po angielsku sprawdziłby się lepiej :]


Ja mam taką kosę z anglika. Która tylko wymaga a tłumaczyć nie umie po prostu. Ale za jedno możemy jej dziękować zaprosiła swojego znajomego Polaka, który pracuję w Wielkiej Brytanii w jakiejś tam korporacji i przez całe 45 minut rozmawialiśmy z nim. Takie lekcje to ja mogę mieć codziennie ... Koniec ferii ! WTF ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.02.2011 o 23:35, Jaki_Gahn napisał:

Ale dla mnie bezsensem jest, że rozmawiamy po polsku. Jestem przekonany, że angielski po angielsku sprawdziłby > się lepiej :]


Tak wlasnie wyglada nauka obcego j. w lepszych szkolach. Nauczyciel danego jezyka tylko nim sie posluguje podczas lekcji, jedyny wyjatek to tlumaczenie POJEDYNCZYCH zwrotow lub slowek.
Inaczej to do dopy, bo tylko teorii sie uczycie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

0OK, rozumiem, mamy przesyt humanistów, bo studia stały się dostępne dla
każdego byle głąba, który chce po prostu mieć wykształcenie wyższe, a że w praktyce studia
humanistyczne są łatwiejsze, dlatego się tam pchają.

Kolega szanowny to studia skończył, że wie co gdzie i jak....
Zatem określę to tak skoro siedzę sobie w tym temacie - uczelnie dzielą się na dwie kategorie, te co wymagają i te co są prywatnymi - <w większości wypadków> to one produkują mega-głąbów, zresztą nie ma o czym mówić już od samego początku czyli od szkoły podstawowej istnieje owa produkcja intelektualnych sierot, w każdej klasie można znaleźć kilka rodzynków dla których warto uczyć i których warto uczyć, co z tego jednak skoro te rodzynki giną w tłumie szarości i robienia wszystkiego tylko po to by podciągnąćtych słabszych uczniów do góry, po prostu życie.

Nie możesz oceniać studiów humanistycznych jako tych łatwieiszych, jeden ma smykałkę do tego inny do czegoś drugiego, ja swoje studia miałem, można to tak określić połowiczne dużo humanistyki ale także dużo informatyki, była algebra, rachunek, analiza mat. oraz programowanie, nie było to tak zaawansowane jak na studiach czysto technicznych niemniej jednak jak czegoś nie zdałeś to leciałeś i nie było przebacz a wymagano wiele, humanistyka ma to do siebie, że musisz się pewnych rzeczy nauczyć - studia techniczne wymagają poza nauczeniem się także zrozumienie ;)

Niestety dzieje się tak, że uczelnie muszą przyjmować na uczelnie głąbów tylko po to by zapewnić sobie to minimum dzięki któremu mogą istnieć, a że są jest tak jak jest cóż.

Co do wyboru studiów powiem tak, w naszym kraju powinno się od początku ciągnąć 2 kierunki jeden który jest dla ciebie ciekawy interesujący i wciągający a dwa ten dzięki któremu nie będziesz musiał lizać ścian - brutalne ale rzeczywiste.

Nauczycielstwo to taka praca w której powinni pracować ludzie z pasją, ci którzy chcą się w tej pracy spełniać - chodzić bo lubią to robić, a uwierzcie mi jest tyle z tym problemów, że czasem człowiek się zastanawia nad tym, że powinien to walnąć w 3 diabły za taką kasę tyle odpowiedzialności - na przerwach oczy w zadku, na lekcji uważać bo jak coś się stanie to przekichane, do tego zawsze jakiaś mąciwoda która potrafi rozwalić ci całą lekcję, a jak chcesz czegoś nauczyć to naciska cię góra i ope-era dostajesz za to, że nie wypełniasz podstawy programowej - ah i jeszcze wieczne jęczenie, że nauczyciele to gówno robią i wogóle 19 godzinny tydzień pracy???
Burżuje i jeszcze chcą podwyżkę, zapraszam wszystkich którzy tak gadają niech zobaczą jak to jest.

Niestety nasz kraj to nie Utopia stale będą tutaj tacy ludzie co do zawodu nauczyciela wogóle się nie nadają a pracować będą - a dlaczego?
Po prostu na bezrybiu i rak ryba NIESTETY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale uczyć się jednocześnie dwóch kierunków, a tym bardziej zupełnie ze sobą niezwiązanych to jednak nie takie łatwe. A w Polsce moje zainteresowania i to, co chciałbym studiować, będzie raczej słabo opłacane. Jedyne wyjście to wyjechać za granicę ;)

Swoją drogą ciekawi mnie, czy każdy, kto idzie na kierunek techniczny, na PW czy WAT jest urodzonym matematykiem, którego umysł ma naprawdę smykałkę do przedmiotów ścisłych. Nie chcę mi się wierzyć, bo co niektórzy sprawiają wrażenie totalnych kretynów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cholerka zapomniałem, że mamy dzisiaj wpisy i nie poszedłem a musimy składać indeksy. Profesora w najbliższym czasie ponoć nie znajdę bo wyjeżdża i co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2011 o 11:58, Jaki_Gahn napisał:

Swoją drogą ciekawi mnie, czy każdy, kto idzie na kierunek techniczny, na PW czy WAT
jest urodzonym matematykiem, którego umysł ma naprawdę smykałkę do przedmiotów ścisłych.
Nie chcę mi się wierzyć, bo co niektórzy sprawiają wrażenie totalnych kretynów...


No proszę Cię - oczywiście, że nie. Ode mnie z klasy osoby, które ledwo co rozumiały matmę i fizykę, nie wiem jakim cudem dopuszczeni zostały do rozszerzonej matury, bo swoim poziomem nie zachwycały - bo co to za osiągnięcie 30%? Ale oczywiście poszły na polibudę. Także jak najbardziej na kierunki techniczne idą też nie tylko umysły ścisłe (co prawda potem mają duże problemy i pewnie później odpadną, jednak na początku jeszcze mają szasnę:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to tak, powoli zblizam sie do konca 3 klasy gimnazjum i rozmyslam nad wyborem szkoly ponadgimnazjalnej. Caly czas kieruje sie na teleinformatyke, gdyz mnie to interesuje (skladanie kompow, z pewnoscia chcialbym sie ksztalcic w tym kierunku) i nauka bylaby w sumie przyjemnoscia, bez zadnego musu.
Moglbym prosic was o zdanie? Moze mamy tu jakiegos forumowicza ktory ukonczyl ten kierunek? Czy warto sie pchac w taki kierunek, czy moze branza juz jest przesycona teleinformatykami? Mieszkam na slasku, blisko kopalnii, wiec mam mozliwosc wejscia do szkoly gorniczej, jednak caly czas stawiam to jako pozycje nr 2 i ostatecznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2011 o 11:58, Jaki_Gahn napisał:

Swoją drogą ciekawi mnie, czy każdy, kto idzie na kierunek techniczny, na PW czy WAT
jest urodzonym matematykiem, którego umysł ma naprawdę smykałkę do przedmiotów ścisłych.
Nie chcę mi się wierzyć, bo co niektórzy sprawiają wrażenie totalnych kretynów...


Eeeee... nie, ale że ktoś nie ma smykałki do tego nie oznacza, że jest kretynem. Ja np. nigdy nie byłem jakiś super z przedmiotów ścisłych, co wynikało głównie z tego, że się po prostu za mało uczyłem. Z humanistycznych byłem git bo wystarczy po prostu... słuchać. Nauki ścisłe wymagają niestety ćwiczenia i w żaden sposób obejść się tego nie da.

I co? I jestem na 3 roku na PW bez kiblowania ani razu. Nie powiem, że mam wszystko wyczyszczone i że jestem wzorem jeśli chodzi o wyniki bo tak nie jest. Mimo wszystko jednak jakoś daję radę. Wiedziałem, że będzie trudno, wiedziałem, że nie będę orłem, ale też od pierwszej klasy LO wiedziałem dokładnie gdzie chcę iść. Na szczęście udało mi się trafić dokładnie tam gdzie chciałem i nie żałuję. Gdziekolwiek indziej czułbym po prostu, że tracę swój czas i marnuję życie.

To jest ten błąd, który robi ostatnio większość ludzi. Idą tam gdzie jest łatwiej, a nie tam gdzie chcą i ich interesuje. W ten sposób właśnie mamy teraz wielu humanistów, którzy mają problemy z pracą.

No chyba, że Ci ludzie po prostu nie mają zainteresowań, więc idą gdzie popadnie, co by było jeszcze bardziej martwiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jaki profil w liceum miałeś? :P Bo wiesz, w zasadzie ja też nigdy się nie uczyłem ani z maty, ani z fizyki, w ogóle się nie uczę, mam ogromny plus, że przyswajam to, co mówi nauczyciel na lekcji, dlatego bez nauki osiągam dobre wyniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.03.2011 o 22:36, Buchomodozor napisał:

Czy warto sie pchac w taki kierunek, czy moze branza juz jest przesycona teleinformatykami?


Komputerów już jest bardzo dużo, ale będzie ich coraz więcej. Tyle Ci mogę powiedzieć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2011 o 11:56, Jaki_Gahn napisał:

A jaki profil w liceum miałeś? :P Bo wiesz, w zasadzie ja też nigdy się nie uczyłem ani
z maty, ani z fizyki, w ogóle się nie uczę, mam ogromny plus, że przyswajam to, co mówi
nauczyciel na lekcji, dlatego bez nauki osiągam dobre wyniki.


Mat-fiz. Ja też właśnie wystarczy, że słucham to co człowiek mówi i zapamiętuje, ale przedmioty ścisłe, a już na pewno na wyższym poziomie, wymagają jednak więcej.

BTW. Nie uważam się za starego, ani za geniusza, ale kurna jak patrzę z jaką wiedzą z np. matmy przychodzą ludzie na studia po zdaniu całkiem dobrze matury, to naprawdę można ręce załamać. Czy aż tak się program zmienił? Czy nie wiem, może tak szybko zapominają, czy potrafią tylko to co na kilku zadaniach na maturze? Z resztą już nawet w moim roczniku tak było, że przychodzą ludzie z maturą rozszerzoną z matmy na studia inżynierskie i nie wiedzą co to pochodna w ogóle 0_o .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co studiujesz, jeśli można wiedzieć? ;>

Eh, to teraz mam dylemat. Do wyboru profil humanistyczny albo mat-fiz. Humanistyczny, bo łatwo taką wiedzę przyswajam i mam jakąś tam "smykałkę", zainteresowania związane z historią chociażby. Ale nie wiem co dalej, jakie studia ;]
A matematyczno-fizyczna, bo po niej studia kierunek mechatronika i byłbym bardzo happy. Tylko, że wizja przyswajania wiedzy matematycznej jest przerażająca :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wydział Inżynierii Produkcji > Kierunek Mechanika i Budowa Maszyn > Specjalność Inżynieria Produkcji

Wybierz to co Cię interesuje bo, moim zdaniem, tylko w tym można być najlepszym. Jak chcesz iść na mechatronikę tylko za kasą to i tak po roku odpadniesz bo nie będziesz miał motywacji do nauki, a tej tam jest sporo bo mechatronika to raczej trudniejsza niż prostsza. No i ludzie tam są jacyś ekhem... dziwni :P .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam wszechstronne i wiele zainteresowań :P Mechanika, bo jestem pasjonatem motoryzacji i lubię naprawiać mojego pożal się Bożę Peugeota (niech go...). :P Właściwie to Twój kierunek też jest ciekawy, ba, może nawet jest lepszym rozwiązaniem niż mechatronika. A powiedz, co po studiach zamierzasz robić? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh mnie można zaliczyć raczej jako dziwoląga :P
Jestem z Warszawy, skończyłem Technikum Gastronomiczne z niezłe zdaną maturą ( łącznie 5 przedmiotów ,całość między 50 a 70 %) i zaliczonym egzaminem zawodowym. Dostałem się na SGGW na dzienne Towaroznawstwo ale po świętach uznałem że to nie jest to ( fizyka, chemia, matma xP ). Ale przynajmniej Jest jeden duży plus tej sytuacji. Na tym samym kierunku dziewczynę z którą się się świetnie dogaduję i trzymamy kontakt, a ja dostałem małego kopa psychicznego żeby trochę nad sobą popracować :)
Ona też sobie dała spokój z Towaroznawstwem i zamierza uczyć się na kierunku związanym z rachunkowością a ja cóż...
Zmierzam się dostać na UW do Instytutu Historycznego zgodnie z moimi zainteresowaniami i w tym roku podchodzę do Historii Rozszerzonej i w tej chwili przygotowuję się spędzając dziennie 3-4 sympatyczne godzinki na lekturą książek i atlasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować