Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

Dnia 31.08.2011 o 15:16, Pieroo napisał:


Tak samo winą systemu jest to że ktoś przetrwał 3 klasy liceum w mat fizie i doszedł
do matury rozszerzonej której nie zdał...


Sorry, że się czepiam, ale taka mała poprawka - matury rozszerzonej nie da się nie zdać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2011 o 15:16, Pieroo napisał:

Chodziło mi o to, że to wszystko jest bez sensu. Teraz jest się tak daleko w tym wszystkim
że ciężko się połapać. Nie wiem czy jesteś uczniem i ogarniesz o co mi chodzi. Co do
angielskiego nie wiem czy po gimnazjum byś ją zdał ucząc się TYLKO w szkole, to raczej
nie możliwe.

W tym roku zdawałem maturę, wiem o co Ci chodzi. Na podstawie wiedzy szkolnej można spokojnie zdać podstawową maturę z języka. Jak ktoś chce zdawać rozszerzenie, bierze dodatkowe kursy itp. Tak jest z każdym przedmiotem, jeśli chcesz zdawać rozszerzoną maturę (oczywiście nie każdy bierze dodatkowe lekcje, tylko z reguły ci, którym zależy).
y

Dnia 31.08.2011 o 15:16, Pieroo napisał:

To że magister jest niedouczony to wina systemu a nie tego kolesia. Był uczony według
ustalonego programu i udało mu się spełnić swoje marzenie czyli dostać się na studia,
ot co. Nieważne jakie to studia. Skoro się dostał i zdał to znaczy, że posiadł potrzebne
do tego umiejętności. Jeśli uśrednianie egzaminów się komuś nie podoba to wróćmy do egzaminów
wstępnych na uczelnie wyższe...

Po pierwsze: nie może być winą systemu to, że magister jest niedouczony. Zostajesz magistrem, jeśli spełnisz kryteria wywodzące się z tego systemu. Magister może być niedouczony tylko z dwóch powodów: nie przykładał się do nauki lub uczelnia nie realizowała programu. Sam system nie jest tutaj niczemu winny, to jego realizacja przez człowieka powoduje problemy.

Dnia 31.08.2011 o 15:16, Pieroo napisał:

Tak samo winą systemu jest to że ktoś przetrwał 3 klasy liceum w mat fizie i doszedł
do matury rozszerzonej której nie zdał...


jw. Nie można nie zdać rozszerzonej matury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2011 o 16:13, Tyler_D napisał:

Gdyż?

Jest to nadobowiązkowe, maturę zdaje się, jeśli z każdej z trzech podstaw (matma, polski, ang) uzyskuje się co najmniej 30%. Z rozszerzonej można mieć całe 0, a cała matura będzie zaliczona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ach ... ja zdawałem hm ... 4 lata temu więc średnio siedzę w temacie. W każdym razie widzę że z roku na rok coraz lepsze cuda wymyślają. ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2011 o 16:09, Mysterum napisał:


> Chodziło mi o to, że to wszystko jest bez sensu. Teraz jest się tak daleko w tym
wszystkim
> że ciężko się połapać. Nie wiem czy jesteś uczniem i ogarniesz o co mi chodzi. Co
do
> angielskiego nie wiem czy po gimnazjum byś ją zdał ucząc się TYLKO w szkole, to
raczej
> nie możliwe.
W tym roku zdawałem maturę, wiem o co Ci chodzi. Na podstawie wiedzy szkolnej można spokojnie
zdać podstawową maturę z języka. Jak ktoś chce zdawać rozszerzenie, bierze dodatkowe
kursy itp. Tak jest z każdym przedmiotem, jeśli chcesz zdawać rozszerzoną maturę (oczywiście
nie każdy bierze dodatkowe lekcje, tylko z reguły ci, którym zależy).
y
> To że magister jest niedouczony to wina systemu a nie tego kolesia. Był uczony według

> ustalonego programu i udało mu się spełnić swoje marzenie czyli dostać się na studia,

> ot co. Nieważne jakie to studia. Skoro się dostał i zdał to znaczy, że posiadł potrzebne

> do tego umiejętności. Jeśli uśrednianie egzaminów się komuś nie podoba to wróćmy
do egzaminów
> wstępnych na uczelnie wyższe...
Po pierwsze: nie może być winą systemu to, że magister jest niedouczony. Zostajesz magistrem,
jeśli spełnisz kryteria wywodzące się z tego systemu. Magister może być niedouczony tylko
z dwóch powodów: nie przykładał się do nauki lub uczelnia nie realizowała programu. Sam
system nie jest tutaj niczemu winny, to jego realizacja przez człowieka powoduje problemy.


> Tak samo winą systemu jest to że ktoś przetrwał 3 klasy liceum w mat fizie i doszedł

> do matury rozszerzonej której nie zdał...

jw. Nie można nie zdać rozszerzonej matury.

Co do nie zdania matury ok mój błąd. Apropo tego niedouczonego magistra... Po prostu bardzo często słyszę to określenie, i powiedziałem dokładnie to co ty. On uczy się według programu i spełnia określone wymogi. To że ktoś zdobył magistra i "jest niedouczony" to wina systemu że on zaszedł aż do tytułu magistra. O to mi chodziło. To samo z tym "niezdaniem" rozszerzonej, bo 0 lub 10-20 procent to jest jednak dno a nie zdana matura.

A tak już totalnie od tematu to irytuje mnie to, że u nas jak ktoś nie zda do następnej klasy to odrazu jest przez szkołę odsunięty na dalszy plan. A niby czemu? Niby każdy dojrzewa i rozwija się inaczej, prawda ?
To ostatnie na podstawie mojego doświadczenia ze szkołą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2011 o 15:46, Orionov napisał:

Jak nastroje?


Ja bardzo dobry :) Zobaczę parę osób, których dawno nie widziałem. Wreszcie będzie coś się dziać i nie będzie tak nudnawo. Fakt faktem, że będzie pewnie bardzo ciężko w tym ostatnim roku liceum, ale powiem szczerze, że szkoda mi, że to już koniec. Ostatni rok za*ebistego życia właśnie odchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2011 o 19:00, Kwasu93 napisał:

ostatnim roku liceum, ale powiem szczerze, że szkoda mi, że to już koniec. Ostatni rok
za*ebistego życia właśnie odchodzi.


Nie martw się, studia są jeszcze lepsze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2011 o 19:30, Adidas66 napisał:

Nie martw się, studia są jeszcze lepsze :D


Widzisz, ale studia to Twoja dobra wola co tam robisz itp., a tutaj jest jakiś obowiązek jeszcze i można mieć przesrane w czymś tam zawsze co tworzy swego rodzaju magię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tak samo jak Kwasu. Nie umiem się doczekać, a najlepsze jest to, że zmieniło się nam 3 nauczycieli - z angla, z niemca i polaka. Chce to widzieć :D

dodatkowo nie wyrobiłem się z prawem jazdy przez wakacje (szkoła do upy) i egzamin w październiku, w bliżej nieokreślonym dniu, ale będzie trzeba podzielić naukę :(

Ale, jak to mawiał słynny bohater kreskówek, który gadał z koparkami - DAMY RADĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie cieszę. Teraz będzie 3 klasa technikum a Ja nadal nie wiem gdzie będę miał praktyki. (Szkoła nic mi nie znalazła, ponieważ mieszkam w centrum miasta i wszędzie daleko)
No i do tego jestem takim trochę outsiderem. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2011 o 21:52, KuroNeko napisał:

nadal nie wiem gdzie będę miał praktyki. (Szkoła nic mi nie znalazła, ponieważ mieszkam w centrum miasta i > wszędzie daleko)


Sam nie mozesz poszukac? czy dlatego, ze:

Dnia 31.08.2011 o 21:52, KuroNeko napisał:

jestem takim trochę outsiderem. :/

?

Ja z kolei pierwszy raz po wakacjach nie jestem przybity, ze musze isc po raz kolejny do szkoly, nie wiem dlaczego.
Pewnie udane wakacje jakos naladowaly mnie pozytywnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tak samo jak osobnik wyżej:

W zeszłym roku aż chciałem specjalnie zasypiać dłużej,aby tylko nie iść do szkoły,ale w tym roku... jakoś mi to zwisa. Cieszę się przynajmniej,że będe mógł znowu troche po wkurzać nauczycielki moim spaniem na lekcjach XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2011 o 22:10, bobobo napisał:

Ja tak samo jak osobnik wyżej:

W zeszłym roku aż chciałem specjalnie zasypiać dłużej,aby tylko nie iść do szkoły,ale
w tym roku... jakoś mi to zwisa. Cieszę się przynajmniej,że będe mógł znowu troche po
wkurzać nauczycielki moim spaniem na lekcjach XD


haha - ja mam mieszane uczucia co do pójścia do szkoły, nie przejmuję się tym aż tak, ale znów będzie rok pieprzenia mądrości przez nauczycieli. Opowiem wam coś... w roku szkolnym 2010/2011 na lekcji języka niemieckiego: pani oddaje kartkóweczki ok. 14 osób dostało 1 reszta 2 i 3. Wkurzona drze się na nas i (tak myślę!) że się jej wymsknęło i już to dokończyła - porównanie będę trochę cytował - "Ludzie zastanówcie się na dobre wam to nie wyjdzie, uczycie się dla siebie nie dla mnie! ( i tutaj uwaga! ) czy chcecie w przyszłości mieć taką pracę jak ta pani na pasach? (chodziło o facetkę, która stoi ze stopem na pasach i na przerwach zatrzymuje ruch) ( i myślę, że się jej to wymsknęło ale dokończyła!) za przeproszeniem chcecie mieć taką pracę jak ona? Jeżeli nie to się uczcie a będziecie mieli dobrą pracę i dobrą przyszłość" - również się wkurzyłem, ale w szkole wolę ugryźć się w język i nie powiedzieć nic głupiego do nauczyciela, bo nauczyciele to zapamiętają i jak nadejdzie jakaś potrzeba to przypomni im się to i zrobią gorzej (np. nie naciągną pkt. na sprawdzianie, nie naciągną oceny na koniec roku itp.) dlatego zazwyczaj siedzę cicho - chciałem do niej powiedzieć "A pani kim jest? Co pani w życiu osiągnęła? Na pewno ma pani męża, dwójkę czy trójkę dorosłych dzieci, mieszka pani sama z mężem w mieszkaniu w bloku, może spłaca jeszcze pani kredyt, przez pracę w szkole ma pani problemy "zdrowotne" (mam ciocię nauczycielkę mówi, że nieraz jak uczniowie są niegrzeczni to jak wróci do domu nic nie mówi, bo gardło ją boli). Jest pani nauczycielką w szkole, uczy pani języka niemieckiego, zarabia pani 2-3tys. złoty, oszczędza pani, żyje pani skromnie, jeździ autem za 7tys. i ciągle narzeka na swoją pracę, więc ja się pytam CO PANI WIE O SUKCESIE W ŻYCIU? O DOBREJ PRZYSZŁOŚCI? Może jest pani szczęśliwa (nie mylę szczęścia z bogactwem i pragnieniami), wątpię w to że jest pani w pełni szczęśliwa. <I tutaj już zacząłbym mówić o tym, o czym mówi Robert Kiyosaki". Koniec tej historyjki - tak wiem, że się powtarzałem ciągle pani, pani i pani... Nie mówię, że szkoła jest zła, ale te głupie podejście nauczycieli, którzy myślą, że jak ktoś się będzie dobrze uczył to będzie miał dobrą pracę itp. - to nie zawsze prawda, nieraz i tak. Tutaj bodajże powiedział to R.Kiyosaki "mam znajomego, jest od kilkunastu dobrych lat prawnikiem, w szkole się dobrze uczył, zdobywał dobre wyniki, ukończył studia i gdy zapytałem się go, czy jest szczęśliwy z tego co robi powiedział, że nie - ciągle się boi, że popełni błąd" zarabia dużo i ma "dobrą pracę" ale nie jest szczęśliwy! dlatego każdy to wie, ale większość tego nie robi, ważne jest to aby robić to co się lubi uczyć się tego co się przyda. Szkoła - może jest dużo rzeczy, których się nie przyda w życiu - głupoty same, ale zmienia ona myślenie. Przykładem (myślę, że dobrym) jest to - pogadajcie sobie z osobą, która ukończyła tylko gimnazjum i z osobą, która skończyła normalnie szkołę (tzn. ukończyła liceum) widać ten poziom - nawet ta druga osoba, która skończyła w pełni szkołę mogła się nie uczyć, ale poziom rozmowy jest inny.

liczę na krytykę, ale dodam jeszcze zanim będziecie odpowiadać, że napisałem to za pierwszym razem - nie czytałem tego drugi raz i nie poprawiałem, pisałem to co przyszło mi do głowy nie wiem, czy jest spójne i logiczne, ale o tym myślałem i napisałem to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować