Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

Dnia 27.11.2013 o 11:52, Latimeria napisał:

Nie korzystałam, nie wypowiem się. Ale wydaje mi się, że książki ułożone w arkusze maturalne
są dobre w momencie, gdy masz w miarę cały materiał opanowany. Bo tak to za dużo będzie
zadań, których nie zrobisz "bo jeszcze tego nie przerabialiśmy". Chyba, że jest to forma
arkuszy, ale zakres z jakiegoś tam działu. To wtedy naprawdę polecam taką formę.


Z matmy przerobiliśmy wszystko oprócz geometrii :)
Zrobiłem dwa pierwsze arkusze, dość przyjemne zadanka, strasznie dużo trzeba myśleć, często rozwiązanie jest bardzo krótkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.11.2013 o 15:10, T-Tronix napisał:

Nie mogę edytować, więc proszę moderatora o skasowanie poprzedniego posta albo jakoś
zaradzenie :)
Otóż pytanie - kolejne. Chce dobrze zdać maturę, lecz do końca nie wiem jak się dobrze
przygotować - chodzi o matmę. Muszę uzupełnić niektóre braki wiedzy - również... Zbiór
Kiełbasy jest troche zbyt obszerny i ma dużo zbędnych zadań - zauważyłem, że to nie tylko
moje zdanie. Dorwałem z kolegą książkę "Aksjomaty Matura 2011", która zawiera zbiór zadań
ułożonych w arkusze. Ktoś może się wypowiedzieć na temat tej książki? Dobra jest? Lub
ewentualnie polecić jakiś zbiór gdzie będą zadania przejrzyście ułożone - oczywiście
chodzi o maturę rozszerzoną.


Arkusze to najlepsze, co może Ci się przytrafić!

Nie oszukujmy się, Kiełbasa jest zbiorem bardzo trudnym jak na standardy maturalne. Przerobiłem całe dwie, więc wiem, co mówię. Zadania maturalne prowadzą za rączkę, Kiełbasa zaś rzuca na głęboką wodę (mam na myśli poziom licealny, bo tak generalnie to nawet ona jest kałużą) i tylko się przeklina patrząc na krzaczory z funkcjami trygonometrycznymi, które są odpowiedziami (tak tak, stereometria z Kiełbasy... to były czasy!)

Zaś arkusze z matematyki są bardzo dobre, również te od wydawnictw (w przeciwieństwie np. do arkuszy z fizyki, gdzie te robione przez wydawnictwa mają formę zupełnie nie-maturalną i są dużo trudniejsze)- bo konieczność przerobienia wszystkich oficjalnych "nowych matur" z matematyki to chyba oczywista oczywistość :)
Jeżeli masz więc taki zbiór zadań- rób, bo warto. Kiełbasa zaś to dodatek, jeżeli nie umiesz zrobić części zadań- nie przejmuj się, taki jej urok. To przychodzi z czasem :)

To mówię ja, maturzysta z 2013 roku, 100% podstawa 96% rozszerzenie (dwa błędy obliczeniowe typu "zgubienie 1/2 przez nieuwagę"- merytorycznie przygotowało mnie takie podejście idealnie), 100% z matury rozszerzonej próbnej (wprawdzie nie tej jesiennej, wtedy jeszcze wszystkiego nie opanowałem, ale tej organizowanej w lutym-marcu w mojej szkole).
I jechałem głównie na arkuszach- szczególnie polecam te robione przez Oficynę Wydawniczą Krzysztof Pazdro (najtrudniejsze i najbardziej wymagające arkusze z jakimi się spotkałem- świetnie trenują wszystkie umiejętności), z tego, co wiem, to można dostać książki z arkuszami od tego wydawnictwa. Dodatkowo, warto robić w zasadzie wszystkie arkusze, jakie podlecą pod rękę- ja zrobiłem w 3liceum wszystkie oficjalne (próbne CKE, majowe CKE, poprawkowe CKE) i wszystkie "od wydawnictw" jakie dostałem w swoje łapki (czyli większosć Operonu, Oficyny KP, chyba ZamKoru również). No i jeszcze kserówki arkuszy z innych zbiorów, jak ten, o który Ty się pytałeś- łącznie przed maturą zrobiłem najmarniej kilkadziesiąt sztuk, i jest to- moim zdaniem- najlepszy sposób przygotowania do matury. Potwierdzone moim wynikiem jak i kilku znajomych- w moim liceum taki tryb nauki był traktowany jako "oficjalny", nauczyciele od matematyki wymagali od nas robienia z tygodnia na tydzień po 2-3 matury, które nam przynosili, ale efekty były doskonałe, bo średnia klasy z roz to było 80-kilka%, a znam minimum 15 osób, które miały ponad 90%.
Tylko pamiętaj- nie ma, że boli. Miałem w marcu taki tydzień, że zarwałem noc, ale zrobiłem chyba 8 matur jednego dnia (ofc to wszystko po normalnym dniu szkolnym, czyli od 16:00 do 5:30). Tak intensywnego kursu jednak nie polecam (tak ostro przysiadłem tylko raz, ale miałem na piątek do oddania arkusze z dwóch tygodni), ale ku przestrodze- nie można się lenić i odkładać "jutro zrobię ten arkusz". Nie. Rób codziennie, rób tak dużo, jak możesz. Opłaci się. Zarywając noc można nadrobić kilka matur, ale nie tygodnie obijania się- kluczem jest więc wzięcie się za siebie i regularna praca :)

Ach, P.S: jedna uwaga: poza arkuszami warto jeszcze przerobić jakiś zbiór z rachunku prawdopodobieństwa, kombinatoryki itp. Ja osobiście przerobiłem stary, dobry zbiór od WSiP, Stanisław Słowikowski: "Zbiór zadań z rachunku prawdopodobieństwa dla szkół średnich", Ww-a ''94. Stary ale jary, ma krótkie wprowadzenia teoretyczne + dużo dobrych zadań, a na rachunek prawdopodobieństwa nie ma innego sposobu- trzeba się otrzaskać, i tu same arkusze mogą nie starczyć. Ten zbiór mogę polecić z czystym sumieniem, u mnie- w połączeniu z dziesiątkami arkuszy zagwarantował on sukces :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z Kiełbasy zrezygnowałem głównie dlatego, że mam zbyt mało czasu na przerobienie wszystkiego. Jakbym miał określone zadania, które mam przerobić, a nie że trzeba wybierać to byłoby ok. Na początku chciałem robić zadania maturalne z Kiełbasy, ale po wcześniejszym przerobieniu kilku arkuszy maturalnych zdałem sobie sprawę, że różnią się strasznie te zadania. Dodatkowo nie wszystkie działy mają zadania maturalne.
Co do arkuszy - w szkole mamy 1 arkusz na tydzień, motywacją do robienia jest to, że piszemy później kartkówki z wybranych zadań. Więc chcąc nie chcąc coś trzeba zrobić. Przerobiliśmy jeden zbiór arkuszy z Operonu, teraz robimy z Kłaczkowa - podobno - trochę trudniejsze, ale według mnie lepsze niż z Operonu. Jakoś tak po samej treści. Najbardziej jednak przypadły mi te aksjomaty.
Czas pracy? Zarwałem kiedyś 2 noce pod rząd - mi to nie przeszkadza. Musiałem skończyć matematykę i fizykę do Olimpiady o Diamentowy Index AGH. Było ciężko, ale straszne zadowolenie później. W poniedziałek miałem taką motywacją, że zrobiłem jeden arkusz na raz. Planuje miesięcznie nie schodzić poniżej 10 arkuszy, czyli jakieś 2 arkusze na tydzień - te dodatkowe. Dodatkowo robimy jeszcze akusze do szkoły, więc kolejne zadanka :) Do tego jeszcze zadania na fakultecie. Co prawda zdążymy 3 zrobić, ale lepsze to niż nic.
Rachunek prawdopodobieństwa to według mnie udręka - w sumie nie tylko jak tak sądze. W programie mamy książki Pazdro od Oficyny Edukacyjnej, przerobiliśmy większość zadań z prawdopodobieństwa i dalej nie leży mi ten dział. Dużo logiki - po tym dziale właśnie sie przeraziłem i pytałem czy można jakoś wyćwiczyć logike, żeby "rozkminiać" takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do studentów AGH :)
Może się ktoś orientuje, czy na inżynierii akustycznej w tym roku jest więcej miejsc niż w poprzednim. Bo wydaje mi się, że w 2013r. i poprzednich latach otwierali po 30, a gdzieś widziałem ostatnio, że w tym roku ma być 60.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co grozi nauczycielowi za zabranie uczniowi telefonu kolegi , odblokowanie go i czytanie smsów (trzech) przy całej klasie, na głos, i śmianie się z nich?
Wersja praktyczna i teoretyczna :P
ps: sam byłem ofiarą w środę, skończyło się na ostrym opierdzielu nauczyciela przez mamitę(w skrócie, bo najpierw była moja skarga- przeproszenie mnie w sposób prześmiewczy- powiedzenie rodzicom- ostre manto na niczego nie spodziewającej się "nauczycielce")
ps2: moja matka jest pedagogiem, nauczycielem wf w innej szkole, i to manto nie polega na rzucaniu przekleństwami, tylko na umiejętnej i mądrej konwersacji. Nazwałbym to egzekucją, ale niech będzie podręcznikowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2013 o 21:18, T-Tronix napisał:

Może się ktoś orientuje, czy na inżynierii akustycznej w tym roku jest więcej miejsc
niż w poprzednim. Bo wydaje mi się, że w 2013r. i poprzednich latach otwierali po 30,
a gdzieś widziałem ostatnio, że w tym roku ma być 60.

Możliwe, że tak się uzbierało ludzi chętnych na ten kierunek.

Na AGH (przynajmniej u mnie na wydziale) jest generalnie tak, że grupy laboratoryjne są ~15 osobowe a "zwykłe" ćwiczeniowe po ok. 30 osób. Stąd wydaje mi się powiększenie ilości studentów. Możliwe, że chętnych było ~60 osób stąd konieczność rozszerzenia kierunku i otwarcia 2 grup na jednym roku.


@@@Accid
Wbrew pozorom sporo grozi. Nauczyciel NIE MA PRAWA zabrać Twojej własności. Jeśli uważa, że nadużywasz telefonu na lekcjach, może wysłać Cię do dyrektora, który np. zabroni przynoszenia Ci telefonu do szkoły. Ale ZABRAĆ nie może. Nie może go nawet tknąć. Nie mówiąc już o czytaniu prywatnej korespondencji i nabijaniu się z niej. Gdzieś o tym czytałam, nie tak dawno w sumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2013 o 19:32, Latimeria napisał:

Wbrew pozorom sporo grozi. Nauczyciel NIE MA PRAWA zabrać Twojej własności. Jeśli uważa,
że nadużywasz telefonu na lekcjach, może wysłać Cię do dyrektora, który np. zabroni przynoszenia
Ci telefonu do szkoły. Ale ZABRAĆ nie może. Nie może go nawet tknąć. Nie mówiąc już o
czytaniu prywatnej korespondencji i nabijaniu się z niej. Gdzieś o tym czytałam, nie
tak dawno w sumie.


Nie wiedziałem, że nie może dotknąć- to jeszcze lepiej. Na dodatek nie wzięła go ode mnie. Tutaj nie wiem jaki byłoby odczyt w prawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2013 o 20:10, Accid napisał:

Nie wiedziałem, że nie może dotknąć- to jeszcze lepiej. Na dodatek nie wzięła go ode
mnie. Tutaj nie wiem jaki byłoby odczyt w prawie.


Czytanie przez nią Twoich smsów jest naruszeniem prawa korespondencji (nawet gdyby przeczytała je po cichu!). Nawet lepiej dla Ciebie, że je przeczytała. No i masz spore grono świadków jakby co. Według mnie nieistotne jest, że nie wzięła go od Ciebie. To Ty decydujesz, kto ma dostęp do Twojej korespondencji z Twojego telefonu i jeśli wzięła telefon od Twojego kolegi/Twojej koleżanki to i tak działała w kierunku naruszenia prawa do korespondencji Jego/Jej (bo biorąc go raczej nie wiedziała, że to Twój telefon). Z tego co czytałam to niektóre szkoły założyły sobie w statucie, że nie wolno w ogóle PRZYNOSIĆ telefonów do szkoły (wtedy odbierają je rodzice od dyrektora), ale jeśli w statucie Twojej szkoły nie ma nic takiego to tym lepiej dla Ciebie. Skarż u rzecznika praw ucznia. Takie rzeczy może i zdarzają się w gimnazjum, ale w liceum (wiekowo raczej do niego chodzisz :)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Maturalna :>
Sprawa jest na tą sprawę załatwiona. Chodzę do małomiasteczkowego liceum którego renoma jest już mocno nadszarpnięta przez konszachty i rzecznik praw ucznia nie ma żadnego prawa głosu. Musiałbym zgłosić do władz wyższych. Ponadto temu nauczycielowi uszło płazem kilka razy- skargi do kuratorium były w jakiś sposób bagatelizowane (bo to przecież nie jest wina tego, że jej ojciec pracuje w w.w. instytucji) wcześniej. Dałem jej bardzo dobitnie do zrozumienia, że to ostatni raz kiedy pozwalam sobie na takie traktowanie (nie wierzyłem w to, że nauczyciel może się na Ciebie "uwziąć", do momentu, aż nie spotkałem tak silnej nienawiści z jej strony:P) i następna, choćby mała sytuacja spowoduje lawinę która uderzy ją i zepchnie ze stołka. Byłem ciekawy i jestem bardzo konsekwencji jakie wywołałoby rozwiązanie tej sprawy w bardzo radykalny sposób :)
Dzięki i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku było ok. 6-7 osób chętnych na jedno miejsce, jest to jeden z "obleganych" kierunków na AGH - przynajmiej rankingów :) Tylko nie mogę znaleźć statystyk z poprzednich lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam. Czy mógły ktoś polecić jakiś dobry słownik angielskiego, w którym będzie słowotwórstwo, definicja i przykłady użycia? Słyszałem że z Cambridge i Oxford`u są dobre, więc obojętnie który kupie od nich będzie dobry? Potrzebuje tak na poziom licealny :)
Oraz poszukuje jakiejś książki, w której będzie "skondensowana" w krótkiej formie gramatyka, sama budowa i użycie najważniejszych rzeczy - bez ćwiczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Mógłby mi ktoś rozwiązać granice ciągu n-(n+1)^1/2 przy n dążącym do nieskończoności? Mnożyłem przez sprzężenie ale wychodzi mi cały czas nieskończoność przez nieskończoność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam mam takie pytanie do obecnych byłych studentów. Chodzę na zaoczne i nie okrywam jestem trochę leserem a dzisiaj okazało się że jeden profesor już do końca semestru się nie zjawi. Co oznacza że nie mam wpisu ani żadnego zaliczenia. Czytałem regulamin swojej uczelni ale na razie to średnio widzę. Moje pytanie zasadniczo polega na tym że mam się witać z gąską czy będę mógł coś kombinować. Jeśli mam zaliczone inne przedmioty to zasadnym będzie pisanie podanie o ,,przedłużenie sesji" czymkolwiek to jest. Nie podejrzewam nikogo z forum o takie lenistwo ale na pewno spotkaliście się z podobnymi sytuacjami. Oczywiście tam zadzwonie ale nie wiem czy mogę spać spokojnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to jak ktoś jest lesserem to jest sam sobie winien. Ale odpowiadając na twoje pytanie to podanie o przedłużenie sesji to chyba jedyne wyjście. Najlepiej zrobisz jeśli zadzwonisz lub pujdziesz do dziekanatu i pogadasz z paniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przedłużenie sesji != lenistwo.
Czasem jest to jedyny sposób zabezpieczenia się w przypadku kiedy wykładowca nie ogarnia co się dzieje. Dlatego polecam złożyć podanie i nękać dziekanat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.02.2014 o 15:55, Wipu napisał:

Przedłużenie sesji != lenistwo.
Czasem jest to jedyny sposób zabezpieczenia się w przypadku kiedy wykładowca nie ogarnia
co się dzieje. Dlatego polecam złożyć podanie i nękać dziekanat.


Bo to jest taki problem że ja na zaocznych a profesor z Ukrainy(nie kwestionuje jego kompetencji ale już u nas nie ma wykładowców). Ale tak od jutra zaczynam walkę z systemem ale raczej powinienem zacząć od siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.02.2014 o 16:46, LastOrder napisał:

ale raczej powinienem zacząć od siebie...

A, no to na pewno. Nigdy nie masz gwarancji, że ten profesor zgodzi się na dodatkowy termin zaliczenia w przypadku, gdy wszystkie terminy przewidziane w regulaminie Twoich studiów zostały przeprowadzone. Podanie jak najbardziej zasadne, szczególnie w przypadku jego wyjazdu. Podejrzewam, że nie jesteś jedyny w takiej sytuacji. Popytaj innych, pewno wiele osób będzie chciało przedłużyć sesję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może ktoś się będzie orientował. Czy jest jakaś seria filmików o fizyce, w której tłumaczone są zjawiska fizyczne? Coś na wzór biologicznego "Było sobie życie" - nie musi być aż tak łopatologiczny poziom. I nie chodzi mi tu o serie "Zagadki z Morganem Freemanem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować