Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

Mam takie jedno pytanko odnośnie nauczycieli ... Dlaczego oni są tak ... hmm nie wiem jak kulturalnie nazwać ;p oo wiem nierozgarnięci .. ;p w dzienniku babka z niemca zapisała klasówe na dziś a ja z kolega jej wkręciłem dla zwały ,że nie była zapowiadana na dziś ... No i babka uwierzyła ;p za to osoby co kartkówy nie pisały to musiały to zrobić. Ehh ten niemieci i te ściągi. Człowiek je robi a potem okazuje się ,że dostaje inny materiał i co? ;p żenada. Tak więc jakieś 3 może będzie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czasem zdarzają sie takie wyjątki w postaci "dziwnych" nauczycieli. Ja w 1 liceum miałem tą samą babkę od chemii i od fizyki i jej można było wmówi dosłownie wszystko była już tak nierozgarnięta, ż przez 3 lekcje oddawała kartkówki (taka szybka była) a sprawdzianu to nigdy nie mogla zorbi bo każdy na każdej lekcjo mówił żeby było na następnej i na następnej i tak do końca roku dochodziło.
Albo jak brała do odpowiedzi to było najlepiej....kładła zeszyt na stół i z tego cie pytała, a ja tylko lekko głowe przechyliłem i całe jej przeczytałem. Więc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2008 o 15:52, Lord Andre 1 napisał:

.kładła zeszyt na stół i z tego cie
pytała, a ja tylko lekko głowe przechyliłem i całe jej przeczytałem. Więc

Ja tak z polaka odpowiadałem ;p zrobiłem sobie notatki i dla kolegi na 1 ławkę położyłem on mi przewrócił i sobie to przeczytałem ;p a facet powiedział coś takiego "Twoja wiedza jest wystarczająca na ocene dobrą" taki basowym głosem to myślałem ,że padne jak to powiedział ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy dzień mogę opisać jako potrójny wielki fart .

Po pierwsze , nie miałem spr z matmy, gdyż na auli nie była stolikow i krzeseł ( na auli każdy ma osbną ławke ) i nie mógł zrobić jej w klasie , bo by wszysy ściagali ;-) A więc spr. w środę i jescze kilka dni na naukę jest.

Po drugie na polskim wygrałem bilet do teatru :) W następny czwartek idę tylko na 3 lekcje , a potem na godzinę do teatru i wolne :D Bilet wygrało 10 osób z mojej klasy ( na 32 )

Po trzecie pani z bilogi zrobiła mi miłą niespodziankę . Myślałem , że bedzie mnie pytać znów ( pytała mnie tydzień temu ) ale powiedziała , ze ja mam juz spokój z odpowiedzią :) Super babka . Bardzo fajnie tłumaczy i można się z nią bardzo fajnie porozmawiać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja z polskiego mam akurat tak, ze odpowiadamy z miejsca więc jak ktoś siedzi w ostatniej ławce to ma luz...otwiera się zeszyt i czyta się chociaż mam taką nauczycielkę od polaka, że jak zada pytanie to nawet w internecie byś nie znalazł, ale zawsze można spróbowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2008 o 15:42, Nertis napisał:

Witam Was ponownie :P. Zwracam się do Was z takim małym zapytaniem...
Wszystko zaczęło się od tego ,że ojciec dał legitymacje szkolną do zabezpieczenia (czy
tam laminował...). Co dziwne owa pracownica co wtedy obsługiwała zakleiła ją w całości...i
za cholere tego zdjąć się nie da. W tym roku trzeba w końcu podstemplować legitkę...a
u mnie jest zonk ,bo tego nie da się zdjąć i kazali mi napisać podanie o nową legitymacje...i
teraz pytanie. Podanie ma być skierowane do dyrekcji? Osobiście w takie sprawy się nie
bawiłem nigdy więc nie wiem xP.

Ja jak kiedyś wyprałem swoją legitkę to musiałem napisać podanie do dyrekcji dać jedno albo dwa zdjęcia i nie pamiętam ale chyba musiałem zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Trochę dziwne. Ja za czasów gimnazjum (w podstawówce w zasadzie też...) musiałem tylko przynieść zdjęcie, poprosić sekretarkę o legitymację i na drugiej przerwie już miałem. Żadnych zbędnych ceregieli nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2008 o 16:13, czapla56 napisał:

/.../
Trochę dziwne. Ja za czasów gimnazjum (w podstawówce w zasadzie też...) musiałem tylko
przynieść zdjęcie, poprosić sekretarkę o legitymację i na drugiej przerwie już miałem.
Żadnych zbędnych ceregieli nie było...

Ja musiałem chyba z ponad tydzień czekać. To u was lepsza dyrekcja jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szlag.

Mogę powiedzieć, że w gimie byłem dobrym uczniem. Teraz z polaka mam 4,3 i 3 dostałem za dyktando, a z angola 2 tróje, a dziś była klasówka, wiec pewnie dojdzie kolejna. A w środę pytanie z gegry z mapy fizycznej Azji.

Szlag.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2008 o 16:27, Asthariel napisał:

/.../

Różnica między liceum, a gimnazjum jest ogromna, tak jak w przypadku szkoły średniej, a studiami. Wiele informacji w tym okresie przepada, a nawet przypomnienie ich sobie, daje skromne możliwości na dobrą ocenę. Sam przeżywam mały szok z tym związany, ale sądzę, że po pół roku powinienem się przyzwyczaić do takiego, a nie innego trybu nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2008 o 16:27, Asthariel napisał:

Szlag.

Mogę powiedzieć, że w gimie byłem dobrym uczniem. Teraz z polaka mam 4,3 i 3 dostałem
za dyktando, a z angola 2 tróje, a dziś była klasówka, wiec pewnie dojdzie kolejna. A
w środę pytanie z gegry z mapy fizycznej Azji.

Szlag.


Nie przemuj się , ja sam zarobiłem z polaka już 3 z spr ( gramtyka grrr) Na pewno to poprawisz .

Powodzenia na geografi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Początek w liceum jest trudny, nauczyciele specjalnie cisną na początku, potem dają spokój - oczywiście jak będziesz miał dobre oceny, to będziesz mógł sobie odetchnąć bo ci z gorszymi ocenami będą "gnębieni" przez resztę semestru. U mnie tak było, pomęczyłem się 2 miesiące i przez resztę czasu miałem luzy na lekcjach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2008 o 16:27, Asthariel napisał:

Szlag.

Normalka. Nie masz się czym przejmować. Musisz sie uczyć po prostu dużo więcej niż w gim, bo nawet uczenie się tyle samo niewiele Ci da. Ja np. rok szkolny (na biolchemie) zaczęłam od +2 z biologii (taką samą oceną zaczęłam i II klasę z tego przedmiotu :D). Ogólnie udało mi się wyjść na dobrą średnią, ale w bólach i przy pomyślnych wiatrach (typu - brali mnie do odp jak umiałam a jak nie to dziwnym trafem nie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2008 o 16:37, Sheloi napisał:

Początek w liceum jest trudny, nauczyciele specjalnie cisną na początku, potem dają spokój
- oczywiście jak będziesz miał dobre oceny, to będziesz mógł sobie odetchnąć bo ci z
gorszymi ocenami będą "gnębieni" przez resztę semestru. U mnie tak było, pomęczyłem się
2 miesiące i przez resztę czasu miałem luzy na lekcjach ;)



Właśnie ja teraz jestem w 3 klasie gimnazjum i boję się dużego przeskoku z gimnazjum do liceum, ale jeżeli Twoje doświadczenie się sprawdzi to będzie elegancko :)

Dnia 29.09.2008 o 16:37, Sheloi napisał:

Ogólnie udało mi się wyjść na dobrą średnią, ale w bólach i przy pomyślnych wiatrach
(typu - brali mnie do odp jak umiałam a jak nie to dziwnym trafem nie :))


Ja zawsze jak umiem to zgłaszam się do odpowiedzi, żeby później jak nie będę umiał nie być pytanym ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Nie jesteś sam. Ja także w tym roku rozpocząłem naukę w liceum i także idzie mi nie za dobrze ( średnia 5,3 w III gimnazjum ) - kilka czwór, dwie tróje i pała ( za podpowiadanie na historii - poczułem się normalnie jak jakiś cholerny męczennik, kiedy ja dostałem gola, a kolega, któremu podpowiedziałem 4 ).
No ale nic, idzie się dalej. Ja tam wierzę w swoje siły - skoro w gimnazjum sobie dobrze radziłem, to czemu w liceum ma mi iść źle ? Tylko trzeba się tak jakby "wstrzelić". Potem, mam nadzieję, że będzie trochę lżej.
W każdym razie głowa do góry i przed siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2008 o 16:48, Bezimienny1993 napisał:

Ja zawsze jak umiem to zgłaszam się do odpowiedzi, żeby później jak nie będę umiał nie
być pytanym ;]

Ja w tym roku specjalnie zgłaszać się nie musiałam. Do odpowiedzi poszłam już w pierwszym tygodniu na j. polskim. Potem zgłosiłam się na niemieckim - zastanawiałam się wtedy nad np, ale temat łatwy, więc stwierdziłam, że co mi zależy - cała grupa nalegała, bym się zgłosiła. Potem poszło szybko - z historii, geografii i biologii byłam wywoływana (w jednym tygodniu!). Sama zgłosiłam się jeszcze z PP i PO. No i jeszcze na j. angielskim mnie wzięła, ale tylko dlatego, że 4 osoby nie zgłosiły np... Z chemii i fizyki nie pytają, wiec jak widać niemal wszystko mam na jakiś czas z głowy ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Eee...pozwól, że zapytam. Masz czas dla siebie w ogóle w tygodniu, czy tylko sterczenie nad książkami? Bo to tak wygląda ze strony obserwatora. Ja na przykład bym już ze dwie jedynki zarobił, co do tego nie ma bata.

Co do dzisiejszego dnia w szkole, moje przeczucie jak zwykle nieomylne i dobrze, że wziąłem np na historii, gdyż pod koniec lekcji, gdy zostało 10 min, pan zrobił nam suprise i "Wyjmujemy karteczki". :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uff i po 8 lekcjach. Dzisiaj ogólnie dosyc męczący dzień, oddawanie sprawdzianu z angielskiego, dokładnie takiego samego, jaki pisaliśmy w zeszłym roku. Co ciekawego większośc osób dość diametralnie się pogorszyła. W naszej grupie (zaawansowana) na 13 osób piszących było 6 jedynek (na szczęście nie moja), a w drugiej najlepszą oceną była 2, którą dostały 3 osoby. Pani się chyba trochę zdenerwowała, bo chce nam zrobić kartkówkę ze słownictwa. Poza tym dzisiaj był mój przedmiot koszmar- łacina. Na każdej lekcji jest odpytywanie, ja tam mało z tego rozumiem, ale postanowiłem zachować sobie jeszcze np. Miałem szczęście, bo mimo, że mnie poprosiła do odpowiedzi, to miałem tylko opowiedzieć o takim poecie rzymskim Marcjalisie czy jakoś tak. Na szczęście miałem informacje wydrukowane z wikipedii i udało mi się wyciągnąć 5:D Do dalszej części pracy domowej, czyli ćwiczeń z podręcznika wzieła inną osobę i ją jeszcze przy okazji normalnie odpytywała. Na chemii oddawała kartkówki z liczb kwantowych. Tu się posypało trochę jedynek, na szczęście miałem 2 punkty rezerwy na to żeby nie być niedostatecznym:P Potem były nudy i przyszła geografia. Pisaliśmy krótką (2 minuty) kartkówkę z mapy konturowej Azji. Zaznaczonych było 5 krajów i trzeba było napisać jak się nazywają (na szczęście bez stolic). Udało mi się wszysko napisać. Na ostatniej godzinie był WF na którym poszliśmy na dwór, ja jak zwykle z grupą paru osób poszliśmy sobie na kosza, a reszta na piłkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować