Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

Heh w sumie to jeden z trzech przedmiotów już mam w 90% zaliczony przed egzaminem (jeszcze jedna jego część została do zaliczenia i na sesji przedmiot mam z głowy) ;) .

Panikować nie panikuje, ale jak na razie od hmm... to już będzie 13 lat nauki nigdy zbytnio się nie uczyłem i jakimś cudem się udawało, tu mam nadzieję się zebrać wreszcie, a jak nie to i tak jakoś się uda :) .

Co do notatek to lepiej pominę to milczeniem, a uczenie się z płcią przeciwną i tak ma z nauką niewiele wspólnego, a tu jeszcze karnawał ;p . Czyli pewnie będzie jak zwykle i jakimś cudem uda mi się przez to prześlizgnąć xD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze ,że lepiej się pouczyć pomimo niechęci niż później nadrabiać braki na poprawkę. Najlepiej w ogóle zapomnieć o wszystkich dotychczasowych doświadczeniach z systemem edukacyjnym i podejść do tego poważnie (ale bez przesady w końcu skrajności szkodzą), wtedy masz mniej stresu i roboty później.

Po za tym od pań z roku można nauczyć się bardzo dużo pomimo oczywistych podtekstów towarzysko-zapoznawczych które mogą negatywnie wpływać na efektywność pracy umysłowej. A panie zawsze chętnie pomagają w wyjaśnianiu niezrozumiałych zagadnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, nie mogę tego przyjąć, że ten czas wolny tak szybko zleciał. Około trzy tygodnie wolnego miałem, ale i tak nic pożytecznego raczej nie zrobiłem (no, opróćz tego, że odespałem wszystkie nieprzespane noce spędzone na nauce). Gdybym mógł cofnąć czas, to wiedziałbym co zrobić.

Ale nie załamuję się i mam nadzieję, że pierwszy dzień nauki po feriach świątecznych będzie dla mnie przystępny. Zacznie się W-F''em, który przeprowadzi już jakiś inny nauczyciel (zachciało się tym nauczycielkom dzieci ;D), a to oznacza, że będę musiał się przestać obijać na tych lekcjach "wychowania fizycznego". Obijałem się, ponieważ uczyła mnie koleżanka mamy, a ocenki leciały raczej po znajomości, a i kilka (-naście) nieobecności z dziennnika przepadło.

Choć są też dobre strony tego, że już do szkoły trzeba iść. Najważniejsze to, że znów zobaczę się ze znajomymi, ponieważ nie miałem okazji spotkać się z nimi w jakiś wolny dzień (choć, z kilkoma osobami się widziałem, ale bez przesady). Znów będziemy sie wydurniać na przerwach, lekcjach i co tam jeszcze mamy w tej szkole, znów będziemy przekradać się tuż pod nosem pedagogów, aby na chwilę zaczerpnąć świeżego powietrza i wyjść ze szkoły, znów będziemy zapewniać wychowawczynię, że mama wie o tych nieobecnościach. Ot, taka szkolna codzienność.

A na koniec, Wszystkim tym, którzy wciąż kontynuują przygodę z edukacją, życzę miłych chwil spędzonych w szkole/na uczelni, dobrych wyników w szkole (zabrzmiało jak życzenia cioci n urodziny xD) oraz tego, aby Wam szybko ten rok szkolny minął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ehh i skończyło się 2 tygodnie lenichowania. Jak to zawsze z wolnym, bardzo szybko zlatuje :( Teraz trzeba się znów zacząć uczyć. We wtorek kartkówka z matmy, a w środe sprawdzian z fizyki ( za tydzień) Byle wytrzmać do ferii zimowych ( 3 tygdonie ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2009 o 19:00, Ryan Kam napisał:

Ehh i skończyło się 2 tygodnie lenichowania. Jak to zawsze z wolnym, bardzo szybko zlatuje
:( Teraz trzeba się znów zacząć uczyć. We wtorek kartkówka z matmy, a w środe sprawdzian
z fizyki ( za tydzień) Byle wytrzmać do ferii zimowych ( 3 tygdonie ).


Hehe, ja mam za 2 tygodnie ferie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.01.2009 o 19:15, Budep napisał:

Hehe, ja mam za 2 tygodnie ferie :P


A ja mam 16.II ;/ I wcale mi nie jest do śmiechu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jakoś w połowie lutego mam ferie...

Nieźle się zaczyna, skopany pierwszy dzień w szkole w nowym roku. Przychodzę oczywiście wkurzony, bo obudzono mnie w środku nocy (6.50) i zmuszony byłem iśc w mrozie (-8 stopni). Pierwsza lekcja, budownictwo. W używanej przez nas sali na tym przedmiocie, dwa tygodnie wcześniej, jakaś klasa zorganizowała sobie wigilię klasową. Oczywiście nie posprzątała po sobie (ławki z innej klasy porozwalane na środku sali). Musieliśmy je wymienic i przynieśc inne. Ja wkurzony siedzę i palcem nie ruszam, podchodzi do mnie jakaś nauczycielka (nie znam jej) i pyta się dlaczego nie pracuję. Ja na to, że ja tego tu nie przyniosłem i w ogóle mnie na wigili nie było (w dodatku mnie nie poprosiła tylko rozkaz wydała). Jeszcze jakiś kolega olał sprawę i coś sobie na boku przepisywał. Jędza poszła do nauczycielki z budownictwa i powiedziała, że Ci co nie nosili stolików będą sprawdzian pisac. Smiech na sali normalnie, ale później chciała nas pytac! No nic, jakoś wytrzymałem i z kolei zaczął się angielski (nauczycielka coś z zgrzywką odwaliła i okropnie wygląda teraz, a taka ładna była :/). I tu się zaczął problem. Nie wiem dlaczego, ale strasznie zaczęło mnie mulic. Odwiedziłem WC, ale za dużo to nie dało, jednak jakoś przetrzymałem angielski. Myślałem, że na religii, tzn. nie chodzę na religię, więc włóczę się z kolegą po szkole. Nadal muli. Dorwałem wychowawczyni, ale za nim powiedziałem jej, aby mnie zwolniła, opieprzyła mnie za to, iż nie chciałem przeklętych stolików nosic. Powiedziałem, że jakby ładnie poprosiła to bym pomógł (normalnie bym tak nie jęczał, ale podły chumor miałem, więc się trochę wyżywałem). Jakoś specjalnie nie była na mnie zła, więc mnie zwolniła do domu, więc w szkole byłem tylko 3 godziny. Ogólnie dzień był do bani, ale przynajmniej na religii (tzn, w tym czasie co trwała religia) poznałem sympatyczną dziewczynę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj było masakrycznie jeżeli chodzi o szkołę. Pobudka 6.30, aby pójśc na autobus o 7.08. Autobus przyjechał jednak o 7.30, co przy 10 stopniach mrozu daje nieźle popalić. W szkole powoli wystawiają oceny. Póki co nie dostałem nic poniżej czwórki, ale fizyka jest dopiero w piątek ;p
Jestem strasznie śpiący, jednak mam jeszcze angielski, i może odrobi matmę, jednak wątpię, że będzie mi się chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak narazie pierwszy dzień w szkole był niezły żadnego stresu co jest plusem :D jedyne co mnie martwi to moje nie wysypianie się dziś poszedłem spać o 03:30 a wstawałem o 08:00 muszę ograniczyć siedzenie przy komputerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj żyłem słodką niewiadomą . Gdy wszedłem do szkoły wszytsko prysło: na powitanie 4 sprawdziany w następnym tygodniu ;-) I to z moich ,,ulubionych przedmiotów"

Byle do ferii - 3 tygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2009 o 13:24, HunterO7 napisał:

A ja mam 16.II ;/ I wcale mi nie jest do śmiechu...

A wg mnie to najlepszy termin. Teraz odbębnimy te 6 tygodni a potem wrócimy i będzie marzec. Zresztą Ty nie masz co narzekać. 9, 12 i 13 to próbne matury i z tego co widziałam na rozpisce to macie jakieś szczątkowe lekcje. My mamy jednego dnia kino, drugiego 4 lekcje (dwie chemie, dwa polskie ;/) a trzeciego próbna maturka z matematyki. Ekstra. Wrócisz i będzie marzec. W kwietniu odchodzą maturzyści i wiele lekcji przesuwanych jest zupełnie na rano (chyba, że codziennie masz na 7:30 :)), w maju matury (ja rok temu miałam po 4-6 lekcji) a w czerwcu sam wiesz jak jest. Nie bój żaby, mamy najlepszy termin :D

A u mnie dzisiaj ok, poza konfliktem z katechetą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja ferie w Wielkopolsce zaczynam 14 lutego haah :) trochę późno ale obojętnie mi czy są czy nie, wolał bym chodzić do szkoły bo co można robić dwa tygodnie w zimę (zero zajęcia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie ferie zaczynają się za 2 tygodnie. Bardzo dobre ułożenie, gdyż:
- do ferii jest zakaz robienia sprawdzianów pisemnych,
- w ostatnim tygodniu przed feriami nie stawia się żadnych ocen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja ferie mam od 31 grudnia. Zleci szybko, bo w następnym tygodniu nie mam lekcji- 3 licea mają próbne matury, a 3 gimnazjum ma próbne testy gimnazjalne. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2009 o 18:00, mefiperes napisał:

Ja ferie mam od 31 grudnia. Zleci szybko, bo w następnym tygodniu nie mam lekcji- 3 licea
mają próbne matury, a 3 gimnazjum ma próbne testy gimnazjalne. :-)


sa w styczniu jakies matury chociaz probne?? idzie sie wtedy do szkoły??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować