Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

Masakra juz za tydzień w sobote mam 3 egzaminy nie wiem czy zdążę sie przygotować szczególnie na przedmiot prawne podstawy prawa :( strasznie nie lubie tego przedmiotu bo w ogóle nie wiem o czym ten nauczyciel do mnie mówi strasznie sobie nie radzi z tłumaczeniem przedmiotu:( ta szkoła wieczorowa mnie wykończy ale może sobie poradzę . A u was jak jest w szkole wieczorowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja się z wami podzielę tym, że właśnie skończyłem przepisywać z kompa wypracowanie na polski. Juhu! Teraz tylko niecałe 4h snu i znów do szkoły. Juhu! Ta jes! No i jeszcze sprawdzian z fizyki z kondensatorów. Żyć, nie umierać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nosz kurw...
Z WoSu nie udało mi się poprawić na zasraną 5 (dała pytania z dupy). W domu rodzice oczywiście podsycają atmosferę i koniecznie chcą mnie zdenerwować.

Ale nie będę tu pisał o życiu prywatnym, bo o coś innego chce się zapytać.
Oceny do LO, którego chce się dostać, będą brane z przedmitów: polski, ang, geo, wos/matma. Po kolei zamierzam mieć: 3, 5,5,4... Z egzaminu minimum to mam nadzieje 60pkt. Czyli to wychodzi ok. 109pkt, jakoś tak. Mam jakieś szanse dostania się do klasy jęz-geo... dość dużo chętnych jest ponoć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bez jaj, przez 0,5pkt zawalilem se caly rok za geografii xD Nie mam szans na 3, powiedziala, ze mi nie da chodzby nie wiem co a, ze teraz nie masz szans na 3 to na koniec roku nie będę mógł mieć 4 i to wszystko przez głupie 0,5 pkt !!! Zresztą i tak punkt powinienem mieć bo była tabelka i trzeba było po wykresie klimatu dać miejsce gdzie występuje. Były 3 miejsca. W środkowym wiedziałem, że będzie Paryż a pozostałych 2 nie umiałem. Z lekcji pamiętałem "Bombaj" więc wpisałem tu i tu Bombaj, 3 pkt nie będę mieć ale 2 będą i oczywiście
Bombaj był prawidłowy ale nie zaliczyła bo w innym miejscu też był wpisany Bombaj... niedość, że przez głupie 0.5 pkt nie mogę mieć 3 to jeszcze tego punkta i tak powinienem dostać, jakby tego było mało to trzeba było połączyć nazwy chmurek z opisem, połączyłęm dobrze ale pod koniec lekcji przemyślałęm sobie to i skreśliłem łącząc inaczej i oczywiście za 1 razem połączyłem dobrze... 0,5pkt !!! Ja nie mogę bez jaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jutro ostatni dzień i ferie.:P
Niestety jutro mam klasówkę z matmy, kartkówkę z chemii i polskiego . Więc ostatni dzień przed feriami nie będzie za ciekawy.:) A kiedy w ogóle jest ciekawie w szkole?:D Chodzę do 1 gim i na półrocze mam średnią 5.07.:)
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>A kiedy w ogóle jest ciekawie w szkole?

Nigdy. Zapamietaj to.

>Chodzę do 1 gim i na półrocze mam średnią 5.07.:)

Nie wiem czym Ty sie podniecasz ;) W 1 gimn. to ja mialem 5.75 ;]
Teraz mam 4.5, ale byloby wiecej gdby z muzyki pani mi dala 5, zamiast 4, i gdybym nie zawalil chemii (3) i biologii (3). No i jest tez religia, ktora wlicza sie do sredniej... Nie cierpie tego "Inkwizytora", jest nietolerancyjny wzgledem wielu innych religii i zwyczajow nie-katolickich... szkoda slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.01.2010 o 17:00, kuba9876543210 napisał:

>A kiedy w ogóle jest ciekawie w szkole?
Nigdy. Zapamietaj to.

Toć wiem to/

Dnia 21.01.2010 o 17:00, kuba9876543210 napisał:

>Chodzę do 1 gim i na półrocze mam średnią 5.07.:)
Nie wiem czym Ty sie podniecasz ;) W 1 gimn. to ja mialem 5.75 ;]

Czy ja się podniecałem? Nie. Patrz bo ci uwierzę.:) Ja w 6 klasie miałem 5.9 i się nie podniecam.:D

Dnia 21.01.2010 o 17:00, kuba9876543210 napisał:

Teraz mam 4.5, ale byloby wiecej gdby z muzyki pani mi dala 5, zamiast 4, i gdybym nie
zawalil chemii (3) i biologii (3). No i jest tez religia, ktora wlicza sie do sredniej...
Nie cierpie tego "Inkwizytora", jest nietolerancyjny wzgledem wielu innych religii i
zwyczajow nie-katolickich... szkoda slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.01.2010 o 17:00, kuba9876543210 napisał:

Nigdy. Zapamietaj to.


A jednak. Czasem jest. U mnei np. na religii jest... :) Ateiści vs Katechetka.

Tak BTW czy jeśli na semestr mam z religii 2 i w drugim półroczu się wypiszę, to na świadectwie będę to miał? I czy przy Iściu (?) do średniej szkoły ocena z wiedzy o pewnej książce z legendami jest liczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

5.07, 5.75 lol co tu sa same kujony?:P U mnie w klasie mielismy w 1 gim tyko 5-6 osob z taka srednia a i tak bylismy najbardziej kujonska klasa w szkole:D Ja mialem nie pamietam ale chyba nawet nie 4.0
Pamietam za to jak mi ojciec zagrozil ze mnie odlaczy od kasy kompa i tv jesli nie bede mial w 2 gim 3.80 (na polrocze mialem 3,4). Chory człowiek:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.01.2010 o 17:06, Markush napisał:

Tak BTW czy jeśli na semestr mam z religii 2 i w drugim półroczu się wypiszę, to na świadectwie
będę to miał?


Wlasnie mam ten sam problem - 3 z religii mam na semestr, ale chce sie w 2 semestrze wypisac i nie chce miec na swiadectwie oceny zanizajacej srednia ;/ Musze sie spytac w szkole.

Dnia 21.01.2010 o 17:06, Markush napisał:

I czy przy Iściu (?)


"pojsciu" bedzie lepiej ;)

@Black-Hawk

nie wiem czy zauwazyles, ale... ironizowalem :P A co do ocen w podstawowka/gimnazjum to takie srednie nie sa niczym nadzwyczajnym... naprawde nie trzeba duzo siedziec i sie uczyc, jak to sobie niektorzy mysla ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żeby Wasze ciężkie rozterki wydały się Wam nieco mniej istotnymi przybliżę moje przygody w pierwszym semestrze pierwszego roku na wydziale informatyki. Co warte odnotowania, jeszcze nie zostałem wylany i utrzymuję się ciągle, ale powiem jedno (to co zazwyczaj mówią ci, którzy idą stopień wyżej)- liceum, choćby nie wiadomo jak dobre, to jest nic w porównaniu do studiów (przynajmniej tych moich). Gdzie te czasy, gdy wystarczało 20 godzin nauki przed klasówką i się ją zaliczało?? Gdzie miało się czas na życie?? Gdzie na święta zapominało się o szkole?? No se ne vrati. Ogólnie rzecz ujmując mam 4 przedmioty: wstęp do programowania, geometria z algebrą liniową, analiza matematyczna i podstawy matematyki. No to może od końca- podstawy matematyki to najbardziej poj***ny przedmiot jaki widziałem. Tu nie działa nic i nikt nie wie dlaczego. Jakieś relacje, klasy abstrakcji, cuda niewidy, zbiory, zbiory zbiorów, ogólnie niewiadomoco. Do kolokwium uczyłem się bite półtora tygodnia po kilka godzin dziennie i dostałem 2/30 to se myślę, pierniczę takie akcje, walę ćwiczenia, zdam to w terminie poprawkowym. Analiza matematyczna- no to to jest jeszcze to ogarnięcia. Granice ciągów, granice funkcji, szeregi, pochodne- ma to jakiś (choć głęboko ukryty) sens. Ćwiczenia też zaliczyłem tak na słowo honoru- po prostu trafił mi się ćwiczeniowec, który uznał, że nie będzie ludziom życia utrudniał i przepuści wszystkich. Kazał mi napisać prostą pracę domową, którąż to napisałem (chociaż oczywiście musiałem walnąć byka w pochodnej sin5x) i zaliczyłem na 3. Bo zapomniałem powiedzieć, że na studiach 2 już tak bardzo nie cieszy :) Ogólnie jest to przedmiot trudny ale satysfakcjonujący, to znaczy zachodzi tu jakikolwiek ciąg przyczynowo-skutkowy i da się wiele rzeczy wymyślić. Geometria z algebrą liniową- ten przedmiot akurat jest podobno do ogarnięcia, ale akurat dla mnie to czarna magia. Po części to też moja wina, bo do pierwszego kolokwium uczyłem się tylko 3x12godzin, więc było 0/30, a potem to i ten przedmiot se olałem. Trochę to było dla nie zbyt abstrakcyjne, rozkminy w 5 wymiarach. No ale też w drugim terminie będę się starał to napisać. Tak z podstaw matmy jak i z algebry muszę wziąć jakieś korki, bo raczej w miesiąc tego nie nadrobię. I tu odrobina lansu- już ogarnąłem, że tych korepetycji nie może udzielić osoba po byle politechnice bo nic mi to nie da, tylko musi to być profesor albo były student mojego wydziału, bo inaczej nie będzie to efektywne, a kosztuje tak czy siak sporo. No i przedmiot najważniejszy czyli wstęp do programowania. Powiem Wam- to jest przedmiot czołg. Programujemy w Pascalu, który jest językiem dość starym, ale pozwala na swobodne "pisanie" programów za pomocą kartki czy tablicy. Wykłady z tegoż przedmiotu mamy (no już w sumie mieliśmy) 2 razy w tygodniu, wykładowca w dość przystępny sposób przedstawiał historię algorytmiki, ciekawe problemy no i zagadnienia związane już z samym programowaniem. Mamy też laboratoria, które głównie służą do zadawania i oddawania zadań zaliczeniowych. Zadań było łącznie 4, czwartego już niestety nie zrobię, 3 robię właśnie dziś i wygląda ono mniej więcej tak:
http://www.mimuw.edu.pl/~zaroda/labirynt.pdf
Sexy,nie?? :)
Mam nadzieję, że jak zaliczę to zadanie to dostanę zaliczenie labu. I są też ćwiczenia, na których wiadomo- pisze się różne programy. No i tak to ogólnie wygląda. Z programowania były w sumie 3 kolokwia, który mocno przetrzebiły liczbę osób na wydziale. Trzeba było mieć 50%, czyli 45/90 punktów. A zgadnijcie ile mam ja?? 45.5/90 :) Now that''s Gangsta. Co prawda z ostatniego kolokwium liczyłem na trochę więcej, ale zostałem zjechany za jedno z zadań z którego miałem łącznie 3/15 punktów. No ale zostałem (o ile zaliczę jutro to 3 zadanie) dopuszczony do egzaminu. Poza tym miałem jeszcze basen, na którym przez 3 nieobecności muszę iść jutro na siatkówkę, żeby zaliczyć przedmiot i angielski, na którym poszedłem na za słaby poziom (B2) i od października zrywam się w środy i piątki 2 godziny wcześniej, żeby jechać w korkach i tłoku, na zbyt prosty dla mnie przedmiot. Trochę przerąbane. Także od poniedziałku sesja- 2 egzaminy- programowanie i analiza (tydzień później), także trzymajcie za mnie kciuki i pamiętajcie, że trudy szkolne są dla niektórych wspaniałym wspomnieniem luźnego życia :) Ah, musiałem z siebie to wszystko wyrzucić. Sorry za zaśmiecanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli wniosek taki, ze typowa polska szkola srednia nie przygotowuje do studiow...
Z tego co mowisz, masz tam niezly wycisk ;) Moze sie myle, ale nie macie tam za duzo teorii?

ps. dziel tak dlugie wypowiedzi na jakies akapity, bo niewygodnie sie to czyta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chodzę do drugiej gim i na semestr mam 4.07.Wychodzi mi taka średnia ,jak co po niektórym dzieciom ,co tak naprawdę nic nie wiedzą ,ale u mnie w szkole ,jak robisz zasrane prezentacje i referaty to jesteś najlepszy i masz 6-tki z przedmiotów jaki sobie wybierzesz.Niestety niech nauczyciele sobie nie myślą ,że aż tak mi zależy na ocenach ,żeby lizać im dupę i robić jakieś badziewia.Moim "koleżankom" z klasy oczywiście wychodzi średnia ok 5.0 ,bo mają szósteczki z jakiś muzyk/plastyk.Też było takie zdarzenie ,że chłopak ,który nie ćwiczył przez cały rok na w-fie ( bez jaj,cały rok! ) miał piątkę ,a inni którzy ćwiczyli ,ale nie byli jacyś dobrzy mieli 3 .Nosz pieprzone lizusostwo,układy i inne oszustwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.01.2010 o 18:47, Budyn napisał:

2 klasa LO, średnia 3.57 i nic nie poprawiałem, dziewicze ocenky.

2 klasa LO, średnia 4.93 i nic nie poprawiałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.01.2010 o 18:50, Madoc napisał:

> 2 klasa LO, średnia 3.57 i nic nie poprawiałem, dziewicze ocenky.
2 klasa LO, średnia 4.93 i nic nie poprawiałem.

Ale i tak jesteś abstynentem i do tego rok młodszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.01.2010 o 18:52, Budyn napisał:

Ale i tak jesteś abstynentem i do tego rok młodszym.

A ty metalem. I masz długie włosy.
A do tego, to będzie dobre- jesteś z WARSZAWY. Ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.01.2010 o 17:26, Erton napisał:

(...)


Cztery przedmioty? No to masakra jest... ;)
Ja na trzecim i czwartym roku miałam mniej więcej po 11-13 przedmiotów w każdym semestrze, z czego do ok 4-5 miałam ćwiczenia. Więc jeszcze nie masz tak źle. Bo wyglądało to tak, że święta nie istniały - od razu po zaczynał się dwu-miesięczny maraton z dwoma lub trzema zaliczeniami w jednym tygodniu. I nie ma, że boli.
Ale ludzie przeżyją wszystko - więc dasz sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować