Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Recenzja Moonlight - oskarowego filmu dla krytyków

7 postów w tym temacie

W filmie nie ma żadnych białych? No faktycznie, ciekawe czemu. Swoją drogą wytykanie, że w filmie nie występują żadni czarnoskórzy aktorzy jest uważane za idiotyczne (całkiem słusznie zresztą). A w analogicznej sytuacji już nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To, że głównym źródłem przestępczości itd. jest środowisko i wychowanie to nie jest "liberalny bełkot", tylko fakt, swoją drogą całkiem oczywisty.

A co do braku białych - kultura tak długo wykluczała inne grupy etniczne (i wciąż nie jest pod tym względem różowo), że naprawdę, pojawienie się jednego filmu bez białych ludzi nie jest jakąś szczególną tragedią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 Niestety, ale recenzja słabiutka, kłaniają się i rzucają w oczy uprzedzenia autora natury politycznej, zbędnie powtarzalne i podkreślane w tekście rodem z jakiegoś wiecu partyjnego. 

 Zarzut braku białych ludzi wśród głównych bohaterów w patologicznej dzielnicy ciemnoskórych to wyżyny absurdu. Z kolei psychologiczny aspekt filmu rzuca światło na relację człowiek-środowisko, to jest podstawowe zagadnienie psychologii poruszane nawet w szkołach średnich na języku polskim, tymczasem tutaj dowiaduję się, że analiza przyczyn zachowań ludzkich to jedynie obwinianie całego świata o ludzkie problemy. Ah, ten przeintelektualizowany wysiew amerykańskiej liberalnej retoryki :)

 Pomijając analizę słabych punktów samych założeń recenzji mimo wszystko zgodzę się, że ciężko się wkręcić w fabułę na początku seansu, chociaż później mi się spodobał i z przyjemnością przesiedziałem do napisów końcowych. O kwestie wizualne także zadbano na poziomie, ja tam film polecam i życzę wszystkim twórcom wielu nagród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo lubię czytać wasze recenzje, bo nie boicie się napisać coś niepopularnego, niezgodnego z ogólną opinią krążącą w mediach. Fajnie, że na moim ulubionym portalu o grach, mogę poczytać o innej mojej pasji. Nie zawsze się z wami zgadzam, ale warto poczytać o innym punkcie widzenia, tym bardziej, że bliżej wam do "zwykłych" fanów kina, niż ludzi żyjących z recenzowania filmów. Nie zrażajcie się nieprzychylnymi opiniami i dalej oceniajcie zgodnie z sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SpiralArchitect napisał:

W filmie nie ma żadnych białych? No faktycznie, ciekawe czemu. Swoją drogą wytykanie, że w filmie nie występują żadni czarnoskórzy aktorzy jest uważane za idiotyczne (całkiem słusznie zresztą). A w analogicznej sytuacji już nie?

Sam ten zarzut w oderwaniu od całej reszty byłby faktycznie bez sensu, tutaj przytoczyłem ten fakt tylko aby zobrazować, że twórcy nie przepuszczą żadnej okazji, aby pokazać że to jest film "dla nas czarnych", których reszta świata nie rozumie, nie chce i spycha na margines, w objęcia biedy i patologii. To jakby zrobić film o dzielnych amerykańskich wojakach i pokazać ich jako wyłącznie białe jednostki, pełne przystojnych, silnych chłopaków z mocnym akcentem, a cały film dawałby do zrozumienia, że republikańscy biali patrioci to jedyna siła, która stoi na straży wolności i dobrobytu, natomiast czarni siedzą w domu i bumelują. No przyznaj, trochę to nieładnie, co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kamilu: w całej tej recenzji miałeś słuszność *raz*: tam, gdzie napisałeś, iż ktoś może odnieść wrażenie, iż, idąc za słowem, "przepychasz tutaj jakąś swoją agendę polityczną". Choć i to - niezupełnie. (Zabawne - swoją drogą - że “pogadankę o etyce” łączysz z “przepychaniem agendy” - ciekawe. Ciekawe.)

Ogólnie rzecz biorąc - dziwi mnie, iż odebrałeś “Moonlight” w ten sposób. “Moonlight” w ogóle nie porusza bowiem tematów - jak to określiłeś - politycznych. Jeśli coś, to właśnie to stanowi siłę tego filmu - atut, o którym, z jakiegoś powodu Ty postanowiłeś *nie* wspominać. (Z jakiego? - Nie wiem. Możliwe, że nie widzisz różnicy między wątkami politycznymi a społeczno-obyczajowymi. Możliwe też, że chodzi - faktycznie - o tę agendę.) Co ciekawe, nie jest on również traktatem moralnym. Nie rozgrzesza, nie potępia. Ani nie obarcza ciężarem winy środowiska, ani tworzących to środowisko jednostek. Nie obwinia również nieobecnych w filmie (za wyjątkiem paru - mimo wszystko dość istotnych - postaci) białych. Jest tu dużo subtelniejszy - i z całą pewnością nie jest “przeintelektualizowany”. W pewnym bardzo ważnym sensie jest wręcz filmem “antyintelektualnym” - w tym, że nacisk położono tam nie na złożone analizy (choć te, owszem, również są), ale na sferę odczuć, emocji; tego, jak to jest - tam być; tam - żyć.

Co mogę zatem powiedzieć? Z podsumowania zgodzić się mogę tylko z jednym: Ty naprawdę nie rozumiesz zachwytów nad tym filmem. Prawda? :- )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować