Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Dlaczego esport to nie sport? Felieton Trafienie Krytyczne

8 postów w tym temacie

Gratuluję autorze bo tym wpisem osiągnąłeś coś o czym każdy twórca marzy.

Odzew czytelnika.

Zaraz za tym podąża kolejne osiągnięcie. Przebiłeś sam siebie jeśli chodzi o prywatny ranking największych idiotów udających socjologów. 

Według Ciebie esport to nie sport, ponieważ ludzie mogą się uczyć z meczów, które oglądają. Czyli w normalnym sporcie tak nie jest? Tutaj się wkurwiłem. Grałem kilka lat wyczynowo w siatkówkę. Ogromną porcje wiedzy wyniosłem oglądając mecze ligowe oraz reprezentacji. 

Ludzie, którzy oglądają piłkę sami w nią nie grają? Może autor jest grubym mężczyzną po 40 i nie ma żadnych zajęć poza pisaniem. 

Podsumowanie jest istną kwintesencją idiotyzmu. Fani esportu mają się uważać za lepszych od fanów sportu bo "oni grają w te gry, a oni w tamte nie". Jak wspomniałem wyżej.

Gówno prawda. 

Czytając ten felieton można się popłakać. Ze śmiechu? Nie. Można wylać kilka łez za pisarzem, który nie ma pojęcia o czym pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autor sam sobie w tekście poodpowiadał.

Moim zdaniem w artykule zestawiono ze sobą nie - jak uważa Autor - sport i e-sport, ale dwa różne typy kibica.
Bardzo dobrze widać to, kiedy po lekturze całego tekstu i odnalezieniu zachwytu Autora nad e-sportem, wrócimy do akapitu o piłce nożnej:

Setki milionów z zapartym tchem oglądają popisy różnych Messich, Ronaldów i Lewandowskich. [...] Możemy sobie popatrzeć na pięć goli Lewandowskiego w jednym meczu i wzdychać z zachwytu, ale czy możemy to powtórzyć sami? No nie bardzo. Znakomita większość fanów i kibiców piłki kopanej w ogóle piłki nie kopie. A wśród tych, którym się czasem zdarza, tylko garsteczka prawdziwych zawodowców ma na tyle wysokie umiejętności i zrozumienie gry, że faktycznie może coś wynieść z tego oglądania, czegoś się nauczyć, wzbogacić się czymś więcej niż tylko pięknymi emocjami.

Czy to wynika z jakiejkolwiek wyższości e-sportu nad sportem? Moim zdaniem może to być co najwyżej kwestia jego niszowości.
Ile jest osób, które nie mają zielonego pojęcia, czym jest piłka nożna? Nie widzę. Tylko kilku hate'erów, którzy kłamią. To jest zbyt popularny sport żeby znaleźć kogoś, kto nie będzie wiedział, kiedy drużyna wygrywa, co to jest "out" albo nie słyszał o rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Ile jest osób, które nie mają zielonego pojęcia, czym jest League of Legends? I tutaj wychodzi niszowość. Sam od czasu do czasu zagram w jakąś mniej lub bardziej popularną grę (3 konsole + PC), ale nie mam zielonego pojęcia, czym jest League of Legends. Nie mam pojęcia, co to za gatunek gry, bo mnie to nie interesowało nigdy. Nie mam pojęcia, kiedy w LoL-u się wygrywa, jakiegokolwiek elementu zasad. W analogoii do Ligi Mistrzów słyszałem jednak o IEM-ie.

Autor chce wypromować e-sport? Doczeka się takich samych kibiców, o jakich wspomina w kontekście piłki nożnej.

Jeżeli Autor myśli, że e-sport to jakaś "wyższa półka ewolucyjna", którą oglądają wyłącznie ludzie, którzy sami w tym uczestniczą i coś z tego oglądania wynoszą, to polecam sprawdzić rozgrywki w szachy, go, mahjonga lub karutę. Stosując argumentację Autora, ludzie znający się na wspomnianych szachach/go/mahjongu/karucie, mogą się popłakać ze śmiechu z tego całęgo e-sportu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Drogi, kochany autorze. Proszę, nie wrzucaj wszystkich gier do jednego wora i nie mierz ich jedną miarą, miarą LoLa. Nie wiem jak scena esportowa LoLa wygląda, nie interesuję się tą grą. Z przeczytanego artykułu mogę jedynie wyciągnąć wniosek, że wszyscy próbują wypromować LoLa jako sport, nie esport. Gra zawsze będzie tylko grą. Jeżeli ktoś na siłę chce, aby esport był uznawany na podobnych zasadach jak sport, był poważny, to niestety robi to źle. Tak nie powinno być. Esport wogóle nie powinien być porównywany do sportu. To jest zupełnie coś innego. Powaga, i inne bzdety niech zostaną przy sporcie normalnym. Tutaj wszyscy mają się po prostu bawić. Dobrze bawić. Może być śmiesznie, memniczo, wypowiedzi mogą zawierać słownictwo niespotykane nigdzie indziej, nawet mogą zdażyć się bluzgi. Komu to przeszkadza? Nikomu. Na codzień my sami opertujemy tymi wszystkimi wyrażeniami. Dlaczego zawodnicy mają przed kamerą udawać kogoś, kim nie są? Tylko po to, aby ludzie z 'zewnątrz' mówili, którzy w ogóle się tym nie interesują, że to jednak jest coś poważnego? Otoż nie. Esport niech będzie esportem, czymś zupełnie innym, odrębnym, specyficznym. On nigdy nie będzie tak poważny jak piłka nożna, siatkówka czy inna piłka do rzucania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laz4rz napisał:

Podsumowanie jest istną kwintesencją idiotyzmu. Fani esportu mają się uważać za lepszych od fanów sportu bo "oni grają w te gry, a oni w tamte nie". Jak wspomniałem wyżej.

Wyżej wspomniałeś, że grałeś w siatkówkę. Brawo. Jesteś wśród jednego procenta kibiców siatkówki, którzy w nią grają. To oczywiście kompletnie niczego nie dowodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przykład futbolu trochę nietrafiony, bo kto nigdy nie grał w piłkę? Wszyscy grali i teraz też mogą grać. Zamiast po piwo możesz sięgnąć po telefon i zgadać się z kumplami na mecz. Jest infrastruktura, są możliwości, więc w czym problem?

Ale przecież jest wiele dyscyplin, których zwykły człowiek nie będzie w stanie sam wypróbować ze względu na różne ograniczenia, co jednak nie przeszkadza być kibicem. Brak konieczności osobistego uczestnictwa powinien być argumentem 'za' w przypadku 'tradycyjnego' sportu.

Znakomita większość fanów esportu jest również aktywnymi graczami nie dlatego, że esport posiada jakąś właściwość, która stawia go ponad sport, tylko dlatego, że tylko gracze są w stanie cokolwiek z esportu wynieść. Weź kilka osób, które nigdy nie grały w MOBA i pokaż im mecz Dota2. Gwarantuje Ci, że nikt nie będzie wiedziało co chodzi. Na ekranie, w różnych częściach mapy będą dziać się różne rzeczy, będzie jakiś wskaźnik gpm i exp, ale i tak przez większość meczu nie wiadomo kto wygrywa. Podczas gdy mecz siatkówki z ekscytacją może obserwować cała rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oho, elityzm mode on. Jak juz ktos wczesniej wspomnial, znakomita wiekszosc kibicow LOL-a sama gra, ponieważ tytuł ten nie przyciąga ludzi z zewnątrz - na turniejach są tłumy bo... gra jest bardzo popularna. 

Jeśli idzie o piłkę nożną, to gwarantuję, że "czynnych" kibiców jest sumarycznie więcej niż fanów wyczynowego LOL-a. 

Na IEM bywam i śledzę CS-a, pomimo, że CSGO właściwie nie ruszyłem od czasów bety. Na finały SC2 popatrzę, chociaż nigdy w tę grę nie grałem. Kibicuję też prawdziwym piłkarzom i - o zgrozo - w miarę regularnie grywam w piłkę. Nie zliczę ile razy zdarzyło mi się skopiować (lub chociaż spróbować) zagranie podpatrzone w telewizji. 

Kolega Serafin niech się nie poddaje i weźmie komentarze jako cenną lekcję ;)


Re

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie cały tekst to głupkowate porównanie gracza do typowego kanapowego, biernego widza, z którego to zestawienia rzekomo zwycięsko wychodzi gracz, bo "uprawia" i stosuje w praktyce oglądaną przez siebie dyscyplinę. Zestawienie skonstruowane pod wcześniej założoną tezę, która ma chyba dowartościować samego autora i przekonać, że ma coś wspólnego ze sportem, choć na pierwszy rzut oka widać, że nigdy z żadnym namacalnie nie obcował (poza WF w szkole - a i to jest niepewne).
Szkopuł w tym, że każda dyscyplina sportowa cechuje się niuansami i technikaliami, które się analizuje, a potem uczy, oglądając je w wykonaniu lepszych od siebie. Trzeba tylko samemu uprawiać daną dziedzinę albo mieć na jej temat pojęcie, by móc te szczegóły wyhaczyć. Autor jest sportowym dyletantem, dlatego nie dostrzega takich rzeczy i zakłada, że większość też nie ma o nich pojęcia. A niedzielni kibice, którzy oglądają tylko dla emocji lub z powodu popularności widowiska? Tacy znajdą się zawsze i będą kręcić się przy dyscyplinach, wokół których jest hype, obojętnie czy dotyczy to piłki nożnej, skoków narciarskich czy LoLa.
Argument o "przyjściu do domu i próbowaniu podpatrzonych zagrywek" nijak świadczy o wyższości esportów, bo jest prawdziwy dla każdej dyscypliny. Działa nawet na ich niekorzyść, bo zakłada, że pierwszy lepszy gracz może się naoglądać i skalkować wyczyny swojego idola - czynnikiem stopującym może być najwyżej zbyt mała ilość APMów. W sporcie trzeba mieć kompetencje i warunki psychofizyczne do samej próby powtórzenia wyczynów profesjonalistów. Nie będę wyjaśniał, dlaczego wykonanie kopnięcia obrotowego z wyskoku z finalnym punktem na głowie poruszającego się przeciwnika na ringu stwarza większą trudność niż klikanie w myszkę i klawiaturę. Z tego względu tytuł "sportowca" coś ze sobą niesie, w przeciwieństwie do gracza, którym może mianować się każdy LoLek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować