Gram.pl

Przekleństwo poprawności politycznej. Felieton Trafienie Krytyczne

66 postów w tym temacie

6 godzin temu, Xelos_Iterion napisał:

Jaracz: Nie twierdzę, że nie ma prawa. Jak klient uzna, że drażni go kolorystyka strony albo logotyp, też może i z tego względu zaprzestać zakupów. Zwróciłem tylko uwagę na motywację (niższe ceny) i brak w związku z nią relacji przyczynowo-skutkowej. Jak się bowiem okazuje, cena nie gra pierwszych skrzypiec.

Podejrzewam też, że takimi tanimi szantażami klienci sobie większą szkodę wyrządzą niż sprzedawcom. No, ale do szkody własnej też mają prawo.

Moim dotychczasowym powodem niekupowania w ich sklepie były niezbyt konkurencyjne ceny i mało atrakcyjna oferta, bo nie interesowałem się polityką serwisu, ale jeśli będę miał taką zachciankę, to bez krępacji do mojej niechęci dołożę jeszcze powody ideologiczne. Zapewne czynniki finansowe są decydujące, ale cała reszta też istnieje i wpływa na finalny stosunek, więc nie wiem, co w tej swojej pokręconej logice próbujesz udowodnić.
Aha, i jeszcze wyłóż mi proszę, ile krzywdy wyrządzę sobie nie wspierając takiego serwisu jak gram.pl, gdy na rynku mam pierdyliard innych serwisów na temat gier i sprzedawców sprzętu komputerowego do wyboru, bo nie ogarniam ani trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę właśnie. Ale nie szkodzi. 

Po pierwsze, logika jest logiką. Po drugie, nie staram się tu niczego udowodnić, zauważ, że sam wyszedłem z pytaniem. I w końcu po trzecie - jeśli deklarujesz, że kupujesz produkt, a Twoją motywacją jest cena, a potem stwierdzasz, że nie kupisz go, bo nie podoba Ci się jego opakowanie, to - kolokwialnie rzecz ujmując - co ma piernik do wiatraka? W Twoim konkretnie przypadku, z tego, co piszesz, nie ma szkody, bo i tak tutaj nie kupujesz. Ale teraz mowa o osobach, które kupują tu produkty (motywując swoje pobudki ceną). Wówczas ich strata jest oczywista. Nie twierdzę również, że nie można motywować swoich działań ceną i ideologią, bo można. Ale znowuż - nie o tym przykładzie rozmawiamy, inaczej byłoby to jałowe.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.03.2017 o 15:19, Soporowski napisał:

(...)

Tak się składa, że nieopodal jest zakład, który produkuje to samo. Niemcy tam zatrudnieni pracują po 8 godzin, produkują 2 razy mniej a zarabiają więcej. Technologia jest ta sama, więc o co chodzi?

Teraz mi wytłumacz o wielki mistrzu logiki, dlaczego Niemcy mogli powiedzieć swojemu pracodawcy "nie będziemy robić" a ten musiał ustalać warunki ze związkiem zawodowym? Pewnie się dowiem, że to dlatego, bo ktoś, kiedyś wynalazł wózek widłowy.

Oczywiście przyczyn jest wiele i bardzo duże znaczenie ma szereg uwarunkowań socjo-ekonomicznych, kulturowych, prawnych, ale po co się tym wszystkim przejmować, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.03.2017 o 14:12, Xelos_Iterion napisał:

Widzę właśnie. Ale nie szkodzi. 

Po pierwsze, logika jest logiką. Po drugie, nie staram się tu niczego udowodnić, zauważ, że sam wyszedłem z pytaniem. I w końcu po trzecie - jeśli deklarujesz, że kupujesz produkt, a Twoją motywacją jest cena, a potem stwierdzasz, że nie kupisz go, bo nie podoba Ci się jego opakowanie, to - kolokwialnie rzecz ujmując - co ma piernik do wiatraka? W Twoim konkretnie przypadku, z tego, co piszesz, nie ma szkody, bo i tak tutaj nie kupujesz. Ale teraz mowa o osobach, które kupują tu produkty (motywując swoje pobudki ceną). Wówczas ich strata jest oczywista. Nie twierdzę również, że nie można motywować swoich działań ceną i ideologią, bo można. Ale znowuż - nie o tym przykładzie rozmawiamy, inaczej byłoby to jałowe.

 

 

 

Po pierwsze, skoro już uprawiamy czepialstwo, wskazałem wyraźnie na "Twoją pokręconą logikę", która nie musi mieć wiele wspólnego z logiką, tak samo jak istnieją "prawda" i "gó**o prawda", które nawet obok siebie nie stoją.
Do drugiego trudno nawet mi się odnieść, bo kontynuując dyskusję w oczywisty sposób jednak próbujesz coś udowodnić, więc zdecyduj się.
Po trzecie cena jest najważniejszym czynnikiem (przynajmniej z mojego punktu widzenia, ale na pewno istnieją klienci, dla których na bliższym planie znajdzie się choćby czas czy poziom obsługi), ale tylko jednym z wielu. Jeśli wybierając produkt, okaże się, że wszystkie sklepy cenowo prezentują podobną ofertę lub różnica jest rzędu 5 - 10 zł, nagle okaże się, że jednak te wszystkie poboczne motywacje, w tym ideologiczne, które tak usilnie ignorujesz i stanowią mniejszy procent (ale jednak składają się na całość) nagle zadecydują o zakupie lub jego braku.
Tak, w pierwszym poście napisałem skrótowo, że ze względu na mało atrakcyjną ofertę cenową nie dokonuję tu zakupów, bo jakoś nie widziałem celu w pisaniu na forum rozprawki na temat wszystkich czynników decyzyjnych przy realizowaniu przeze mnie zakupów, ich analizie i procentowym udziale.
W moim przypadku strata korzyści dla sklepu również będzie obowiązywać, choćby z tego powodu, że przy poszukiwaniu oferty na grę, z uwagi na moje niechętne podejście do serwisu, w przedbiegach usunę go z puli potencjalnych kandydatów i zasilę portfel konkurencji.

Edytowano przez Jaracz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jaracz:

"Czepiam się", jak piszesz, nie dlatego, że to mnie bawi, tylko dlatego, by poprowadzić ten dialog w inną stronę. Bez niepotrzebnych określników. Nie bierz tego do siebie. A w sprawie dowodzenia et cetera... Wierz mi albo nie, można prowadzić rozmowę bez konieczność dowodzenia czegoś, czegokolwiek. To przede wszystkim ciekawość.

I wreszcie najistotniejsze: ja nie neguję tego, co napisałeś. Że istnieją klienci, którym najbardziej zależy na czymś innym, np. na obsłudze. Tyle że ja od samego początku operuję bardzo konkretnym przykładem. Przykładem osoby, dla której cena jest jedyną motywacją. Z Twoim przekazem natomiast, gdyby mówić w ogólności, zgadzam się. I dalej - piszesz o stracie, jaką ponosi sklep z uwagi na odejście bądź brak potencjalnego klienta. Znowu zgoda. To niewątpliwie niekorzystne dla sklepu. Jednak tak tylko gwoli ścisłości przypomnę, że wcześniej uwaga skoncentrowana była - i do tego piłem - na kliencie, a nie sprzedawcy. Ale oczywiście możemy sobie porozmawiać i o drugiej stronie tej relacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się