Gram.pl

Mass Effect: Andromeda - tak przeciętnie, że aż boli. Nasza recenzja

134 postów w tym temacie

Jaracz napisał:

Od kiedy psychofani są skłonni obniżać ocenę swojemu ulubionemu produktowi?

Psychofani są irracjonalni z samego założenia, więc nie rozumiem dlaczego doszukujesz się jakiejkolwiek logiki i sensu w ich postępowaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KeyserSoze napisał:

[...] Tyle, że nie uważam, by do gry było warto siadać i można się było przy niej nieźle bawić, jeśli grało się w poprzednie Mass Effecty i różne inne Wiedźminy. [...]

I jeszcze, żeby już wyjaśnić wszystko tak jasno, jak tylko potrafię.

[...]

I dla mnie to jest już temat wyczerpany. [...] Ale jeśli będę miał po raz kolejny tłumaczyć to, co wyjaśniłem już powyżej, to wybaczcie, ale nie będzie mi się chciało się powtarzać i zignoruję tego typu komentarze.

Grałem i nadal gram w gry z tego gatunku. Także w wymienionego przez Ciebie Wiedźmina oraz całą poprzednią trylogię Mass Effect. I jak napisałem na samym początku - uznaję, że całą trylogię warto przejść i skończyć (sam skończyłem trzykrotnie). Dobrze się przy niej bawię. Wystawiając ocenę 7/10 twierdzisz, że nie uważasz, "by do gry warto było siadać i można się było przy niej nieźle bawić". Tyle, że pierwsza część Mass Effect otrzymała na tym portalu ocenę 7.5/10. Jeżeli więc piszesz - jak twierdzisz - głównie dla fanów gatunku, to dlaczego ktoś, kto grał w jedynkę, Twoim zdaniem nie powinien siadać do najnowszej części, która (bazując na wystawionej przez Ciebie ocenie), jest raptem odrobinę tylko gorsza od początku trylogii? Owszem, można oczekiwać progresu po tylu latach i wymagania wzrastają, ale jak porównywać, to sprawiedliwie, a nie stwierdzać, że nikt nie ma podstaw do jakiejkolwiek krytyki, bo brakuje podstaw merytorycznych.

A co do dalszej części cytowanego tekstu: widzę, że pola do polemiki nie będzie. Kończąc więc pozwolę sobie tylko na przytoczenie pewnego zdania, które wbijano nam do głowy jako dziennikarzom:

"Jeżeli po napisaniu tekstu trzeba tłumaczyć ludziom, o co w nim chodziło i co się miało na myśli, to to nie jest dobry tekst."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, KeyserSoze napisał:


 Jestem absolutnie pewien, że w ogóle nie chodzi o to, bo dokładnie takie samo oburzenie w komentarzach widziałem już setki razy po tym jak skrytykowałem jakąs lubianą markę i serię. To jest reakcja obronna fanów, którzy poczuli się dotknięci, bo nie dystansują się do lubianego produktu i nie potrafią odróżnić jego krytyki od krytyki siebie.

Ja piermandolę: ty tak serio? Fani, broniący słabej oceny ich ulubionej gry, chcą jeszcze NIŻSZEJ oceny niż ta, którą umieściłeś na koniec powyższej recenzji? Za nic w świecie po jej przeczytaniu nie widać powodów na 7/10 - choćby nie wiem jak ktoś chciał i umiał czytać między wierszami, bo akurat między tymi wierszami nadal nic na to nie wskazuje. Co to, urwał nać: odwrócona psychologia? "Jestem absolutnie pewien" - chyba by się pewne badanie przydało - uważam, że czas najwyższy, bo to, że sięgasz dna, widać nad wyraz dobrze, a może jest jeszcze szansa na ratunek...

A co do samej oceniaczki: skoro ocen 1-4 praktycznie się nie używa to po kiego grzyba Gram przyjął stosowanie ocen w zakresie 1-10? I z drugiej strony: jeśli oceny na Gram byłby od 1-5 to Andromeda dostałaby 2 czy 3? Bo na 4 w takim razie na 100% nie zasługuje, ale wolę się upewnić: wszak jestem tylko wzburzonym fanem - na dodatek tak zagorzałym, że do dziś dnia nawet jednej części trylogii nie ukończyłem...

Obawiam się (a może powinienem napisać: "Jestem absolutnie pewien"?), że cały tekst i późniejsze komentarze twórcy to nic więcej jak zwykły, paskudny i w pełni zamierzony trolling - niemożliwym jest bycie tak zaślepionym, żeby nie zauważać i rozumieć rzeczy oczywistych w tym co piszą tutaj pozostali. Zwiększa się oglądalność serwisu, bo nie od dziś wiadomo, że to - za przeproszeniem - gó**o przyciąga najwięcej much, więc został stworzony tekst do podbicia odsłon portalu, a niestety w tego typu tekstach SS bryluje bez dwóch zdań...

Ergo: nie karmić trolla!

Edytowano przez Pajonk78

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bad_mojo napisał:

Skoro tak mnie zrozumiałeś to chyba nie mogą Ci płacic zbyt wiele? ;)

Masz świętą rację, płacą mi zdecydowanie za mało. Czy ktoś z szefostwa to czyta? Proszę bardzo, czytelnicy domagają się wyższych stawek dla autorów! O, tutaj, ten pan się domaga! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Colidor napisał:
 
Tyle, że pierwsza część Mass Effect otrzymała na tym portalu ocenę 7.5/10.
Eeee, studiowałeś dziennikarstwo, pisałeś recenzje i... każesz mi ponosić odpowiedzialność za to, co napisał ktoś inny całe lata temu, gdy ja tu jeszcze nie pracowałem nawet? Ale... serio?! No to ja już nie mogę zrobić nic więcej niż pokręcić głową z niedowierzaniem, rozłożyć ręce i odejść, bo zastosowałeś argument tak porażająco bezsensowny, że dalsza dyskusja nie wydaje mi się celowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KeyserSoze napisał:
 
Eeee, studiowałeś dziennikarstwo, pisałeś recenzje i... każesz mi ponosić odpowiedzialność za to, co napisał ktoś inny całe lata temu, gdy ja tu jeszcze nie pracowałem nawet? Ale... serio?! No to ja już nie mogę zrobić nic więcej niż pokręcić głową z niedowierzaniem, rozłożyć ręce i odejść, bo zastosowałeś argument tak porażająco bezsensowny, że dalsza dyskusja nie wydaje mi się celowa.

 

Sam przecież powiedziałeś, że ocenę wystawiasz w odniesieniu do poprzedniej trylogii Mass Effect. Więc tylko pokazałem, jaką ocene dostała pierwsza część. Druga i trzecia natomiast 8.5/10. Nie mówię nic o odpowiedzialności za teksty innych ludzi. Tyko skoro odnosisz to do całości serii, to należy też i to wziąć pod uwagę. Zupełnie nie rozumiem, gdzie i w jaki sposób "każę Ci" cokolwiek.

Tak, dalsza dyskusja jest bezcelowa. Jak sam powiedziałeś, "Ty tu jesteś reenzentem i Ty tutaj ustalasz zasady". Cała reszta to po prostu ignoranci, bez podstaw merytorycznych do polemiki.

Case closed, Pan Serafin pozamiatał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KeyserSoze napisał:

Moim zdaniem to jest wystarczająco niska ocena dla takiego dużego tytułu, który mimo wszystkich swoich wad jest jednak lepszy niż jakieś Mars: War Logs czy inny crap. Krytykuję go ostro, ale porównując do gier z kategorii 9/10, także dlatego, że do niej należały poprzednie Mass Effecty.

LOL, sam jesteś crap chłopie. Mars War Logs to dobra gra i na pewno ta gra zasługuje na 7/10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KeyserSoze napisał:
 

1) Andromeda jest bardzo słabym AAA. Ale nadal AAA. // skala ocen już dawno się zdewaluowała i zawęziła tak, że ocen 1-4 praktycznie się nie używa

2) "spierdalaj synku"

3) To jest szacunek. (i tak dalej)

4) Oczywiście możesz uważać inaczej, ale to będzie tylko twoje subiektywne zdanie, które jako wyznacznik czegokolwiek jest bezwartościowe dla każdej osoby, oprócz ciebie i tych, którzy uznają cię za autorytet.

5) Czytasz to co napisałem i tylko to co napisałem, a nie to co jest między wierszami

6) Jak zagrasz, to się przekonasz, że to jest gra 7/10

7) Wymowa całego trzeciego akapitu postu nr 68

8) bym dał pewnie 4/10

1) Aaa, czyli im szumniej zapowiadany tytuł, tym wyższą ocenę ma na starcie, co nie?

No ale ze skalą ocen to pojechałeś - Nie ma różnych skal ocen dla różnych gier, jest JEDNA skala ocen dla WSZYSTKICH gier. Zobacz sobie jaką skalę ma ten portal, dla którego napisałeś recenzję na Boga - czy obowiązuje tutaj skala 5-10/10, czy 1-10/10?

Co za matriks.

Za takie podejście w ogóle nie zasługujesz na miano recenzenta.

2) Uwaga, pracownik gramu ładnie nam pokazał, że można tutaj bezkarnie używać wulgaryzmów. Dobrze wiedzieć.

3) Trzeba ci coś uświadomić, "synku" - ty jesteś wobec nas chamski, ja jestem wobec ciebie chamski. Tym samym, nie myśl sobie, że będziesz patrzył na nas wszystkich z góry i uważał, że będziesz bezkarny. A ja tym bardziej nie będę sobie na to pozwalał. Także zły adres.

4) Każdy średnio kumaty wie, że skala ocen tutaj to 1-10/10, nie ma innej skali.
Cała wypowiedź w punkcie "4" o skali ocen świadczy właśnie o tobie - masz urojenia, z urojeń się leczy.

5) Oho, to mamy jeszcze grać w zgadywankę "co autor miał na myśli"? Czy to już tłumaczenie się z cyklu "nie wiem co odpisać, to trzeba chlapnąć, że sens był ukryty 'między wierszami' "?

6) A skąd wiesz, że oceni na 7/10, skoro "oprócz ciebie i tych, którzy uznają cię za autorytet" macie urojenia co do skali oceny?

"Nie masz żadnych, ale to absolutnie żadnych podstaw merytorycznych" do oznajmiania tego, jak kto co oceni bo po prostu nie znasz człowieka i nie możesz wiedzieć jak on coś oceni.

7) Czy ty nie dostrzegasz tego jak ty się obnosisz ze wszystkim?
Uważasz siebie za jakiegoś burżuja czy szlachtę zwracając się do odbiorcy.

Po co to wywyższanie się?
Za kogo ty się uważasz?!

8) I trzeba było tak od razu. Czyli, panie i panowie, treść recenzji oznacza 4/10!

  • Upvote 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie szkoda Wam czasu i klawiatury dyskutować z Autorem, który ewidentnie popadł w częsty wśród recenzentów przypadek daleko posuniętej (no pun intended) miłości własnej? Tak się czasem ludziom robi i albo trzeba to przyjąć i czytać dalej mając na to poprawkę albo zrezygnować, ale dyskusje są raczej bezcelowe. Nawet będąc uzbrojonym w logiczne argumenty, trzeba umieć rozpoznać sprawę beznadziejną i wiedzieć kiedy złożyć broń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takie wnioski wyciągam z tej wesołej dyskusji:

  • oceny nie mają związku z tekstem recenzji
  • oceny są relatywne względem niejasno określonych czynników
  • oceny są arbitralne
  • nie istnieją stałe kryteria wystawiania ocen
  • skala zaczyna się na 5, zatem faktyczna ocena ME: Andromeda wynosi 2/5

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O rzetelności w recenzjach słów kilka. Oczywiście obiektywizm w nich nie istnieje, bo nie może (choć zachowanie dystansu zawsze jest w cenie). Ale rzetelność jak najbardziej, czyli m.in. wyważona ocena tego, co się widzi i pisanie o faktach, a nie tylko o oczekiwaniach, porównaniach i wątpliwych ocenach co jest nudne, a co nie. Bo powinieneś mieć świadomość, że to co dla ciebie jest nudne, dla innych nie jest, o czym najlepiej świadczy popularność poprzedniej serii.

5 godzin temu, KeyserSoze napisał:

bo barwnych postaci tła, takich, które się zapamiętuje, w zasadzie tutaj nie ma.

Drapię się właśnie intensywnie po głowie próbując przypomnieć sobie te postacie tła z poprzedniej trylogii... i nic nie pamiętam... Poprzednia trylogia jednoznacznie kręciła się wokół głównej postaci i całe tło było... tylko tłem.

4 godziny temu, KeyserSoze napisał:

zwłaszcza od momentu gdy kończy się w miarę spójny wstęp z niezłym tempem akcji

Hmm... co na to recenzja:

"Jedna z pierwszych scen gry. Elitarny oddział zwiadowczy, którego jesteśmy częścią, sama śmietanka, najlepsi z najlepszych, schodzi do lądowania na pierwszej obcej planecie w nowej galaktyce. Promy wchodzą w atmosferę. Jest widowisko, są emocje. A ja się biedny zastanawiam, czy ci pionierzy nie są jakoś upośledzeni po 600 latach w kriokomorach, bo zamiast jak każdy zdrowy umysłowo człowiek, siedzieć w fotelach przypięci pasami, stoją sobie przy oknie i podziwiają widoki. Owszem, na swoje wytłumaczenie mogli by mieć fakt, że w promach ani foteli, ani pasów nie było, (...) i oto dwójka z nich zostaje wyssana przez pęd powietrza, bo oto właśnie z promu odpadła część poszycia, tak jakby był produkcji chińskiej lub polskiej."

To się nazywa ta spójność?

Mówiąc o rzetelności, idźmy dalej:

"Jasne, można poszukać emocji w trybie misji kooperacyjnych, ale wystarczy rozegrać jedną, by się przekonać, jak bardzo podrzędna, bezcelowa i nieciekawa jest ta opcja."

A czym innym było multi w ME3, które - nota bene - zrobiło prawdziwą furorę?

To jeszcze jedna taka perełka:

"bierzemy udział w kosmicznej przygodzie napisanej dla uczniów szkoły podstawowej i obrażającej inteligencję każdej osoby, która ma jakiekolwiek pojęcie o science-fiction lub też grała w dowolną grę RPG wydaną w ciągu ostatnich kilku lat"

Zdajesz sobie sprawę, że całe sci-fi ma właśnie takie podstawy? Ściema, domysły, ignorowanie faktów z fizyki itp.? Co złego jest w tym, że sci-fi traktuje czytelników jak barany, skoro to prawda i wszyscy się tym zachwycają?

Z uwagi na obszerność postu ograniczę się do ostatniego cytatu z listy "WTF":

"Gry ma się serdecznie dość już po kilkunastu godzinach, jeszcze przed półmetkiem."

Niech mnie ktoś uszczypnie, bo chyba jednak grałeś dalej i na dodatek podobał ci się: "strzela się całkiem przyjemnie", "sporo opcji produkcji własnego sprzętu". W sumie niewiele ci potrzeba, by cię zadowolić i byś jednak dobrnął do końca,. a na dodatek takie pierdoły są w stanie przykryć wszystkie minusy, które wymieniasz?

4 godziny temu, KeyserSoze napisał:

Tekst recenzji odnosi Andromedę do bezpośredniej konkurencji, w tekście zresztą wymienionej.

Wiesz, że w ciągu pięciu lat wyrosło 5 roczników ludzi, którzy już mogą tę grę kupić i mogą nie mieć bladego pojęcia czym te wszystkie gry są? Gdybyś zachował odrobinę rzetelności, to te porównania odstawiłbyś na boczny tor, tymczasem nachalnie porównujesz tę produkcje do innych/poprzednich, podczas gdy rzetelność wymaga skupienia się na tej jednej konkretnej produkcji. Wyraźnie mówię rzetelność, a nie obiektywność, bo to dwa różne pojęcia.

4 godziny temu, KeyserSoze napisał:

Co ani trochę nie stoi w opozycji do tego, że jest relatywnie dużo gorsza od bezpośrednich rywali.

Bezpośredni rywal, to gra wydana w tym samym czasie co najwyżej (i raczej jednocześnie w obrębie gatunku). Grubym nieporozumieniem jest twierdzenie, że MEA konkuruje w czymkolwiek, poza prestiżem, z tamtymi produkcjami.

4 godziny temu, KeyserSoze napisał:

Co prawda mógłbym go nie mieć, ale... płacą mi za to, żebym miał własne zdanie

Czyżby? A jak EA zadzwoni z informacją, że więcej przedpremierówek nie będzie, też ci zapłacą? Nie ściemniaj. Swoje zdanie poparłeś "rzetelną" oceną, jakiej wydawca oczekiwał. W sumie i tak widzę tę "rzetelność" o gram lepiej niż recenzję na pewnym konkurencyjnym portalu, który dał 9/10, grając na żabkującym PS4 i nawet się nie zająkując na ten temat.

3 godziny temu, KeyserSoze napisał:

I wreszcie dlaczego nikt się nie oburza w kwestii rozbieżności oceny i tekstu recenzji za każdym razem, gdy coś takiego zachodzi

To, że ty ich nie znasz, to nie znaczy, że nie istnieją. Ale tutaj rozmawiamy o twoim tekście, a nie o innych. Tak jak nachalne porównywanie tej gry do poprzednich części jest niepoważne (patrz wyżej), tak sam powinieneś pochylić się nad własną rzetelnością, a nie martwić się o tę rzetelność w innych przypadkach.

3 godziny temu, KeyserSoze napisał:

To naprawdę nie jest moja wina, że pojęcie "gra 7/10" jest różnie interpretowane przez różne osoby.

Na pewno masz jasne pojęcie, tak jak nie nazwałbyś oceny "2" czy "3" w szkolnictwie interpretowalną. Każdy dobrze wie co kryje się za konkretną oceną w szkole (bez względu na to czy wystawiał ja obiektywny nauczyciel czy nie), każdy wie co oznacza 7/10 w kontrze do 5/10 jaką powinieneś wystawić i nikt by ci tego nie miał za złe. Grę ostatecznie nazywasz średnią. Jaka to by była ocena w szkole? 4+ czy jednak 3? A rzucjaąc się na forum jak ryba w sieci, raczej podałeś tylko masę argumentów popierających teorię spiskową (istniejąca w rzeczywistości, bo mówi o tym niejeden były pracownik korpo), że za niepoprawną ocenę względem oczekiwań wydawcy można dostać bana na produkcje w przyszłości. I ty znalazłeś idealny sposób wybrnięcia z problemu - grę zjechałeś, ocenę taktycznie podniosłeś. Wszyscy (prawie) zadowoleni. W sumie szacun za polityczną poprawność. Tyle, że recenzja powinna traktować o tej jednej. konkretnej grze, a nie o tym co było fajne w innych. Nie, żeby takich porównań nie stosować, tylko umiar byłby mile widziany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla rozluźnienia atmosfery wrzucę tutaj to: http://vader.joemonster.org/upload/ryo/1610760a2858514lem_vs_ME.jpg - mnie nawet ubawiło: na pewno bardziej niż żałosne próby wyjścia z twarzą autora powyższej recenzji. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Colidor napisał:

Sam przecież powiedziałeś, że ocenę wystawiasz w odniesieniu do poprzedniej trylogii Mass Effect. Więc tylko pokazałem, jaką ocene dostała pierwsza część.

Tak, dalsza dyskusja jest bezcelowa. Jak sam powiedziałeś, "Ty tu jesteś reenzentem i Ty tutaj ustalasz zasady". Cała reszta to po prostu ignoranci, bez podstaw merytorycznych do polemiki.

Ale jakie ma znaczenie, jaką ocenę dostała pierwsza część, czy którakolwiek z pozostałych? Może gdybyś przytoczył średnią z agregatu typu Metacritic, to miałoby jakąś wartość merytoryczną. Ale nie, ty wziąłeś jedną recenzję, a właściwie tylko ocenę (co potwierdza moją wcześniejszą tezę o tym, że ocena musi być ogólna, absolutna i częściowo istnieć w oderwaniu od recenzji, samodzielnie), co ma wartość merytoryczną w jakimkolwiek logicznym wywodzie bliską zeru. Amatorka panie, amatorka. Pała z retoryki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fenr1r napisał:

Takie wnioski wyciągam z tej wesołej dyskusji:

  • oceny nie mają związku z tekstem recenzji
  • oceny są relatywne względem niejasno określonych czynników
  • oceny są arbitralne
  • nie istnieją stałe kryteria wystawiania ocen
  • skala zaczyna się na 5, zatem faktyczna ocena ME: Andromeda wynosi 2/5

Ad pierwsze - mają związek, ale w szczególnych przypadkach mogą nieco odbiegać. Nieco. Zauważ, że w tym przypadku nie powinno być żadnej dyskusji, gdyby ocena wynosiła 6/10. To tylko jedno oczko różnicy :)

Ad pozostałe - oczywiście, że tak
 

Ad ostatnie - raczej 3/6, jak się policzy :) I tak, to by była właśnie ta ocena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj Sławku, Sławku... 10 lat minęło, a Twoje teksty nadal wołają o pomstę do nieba.

Taką recenzję, to możesz napisać sobie na jakimś forum, albo własnym blogu; umieszczać toto na większym portalu to troszkę jednak wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aurelinus napisał:

Drapię się właśnie intensywnie po głowie próbując przypomnieć sobie te postacie tła z poprzedniej trylogii... i nic nie pamiętam... Poprzednia trylogia jednoznacznie kręciła się wokół głównej postaci i całe tło było... tylko tłem.

A czym innym było multi w ME3, które - nota bene - zrobiło prawdziwą furorę?

Zdajesz sobie sprawę, że całe sci-fi ma właśnie takie podstawy? Ściema, domysły, ignorowanie faktów z fizyki itp.? Co złego jest w tym, że sci-fi traktuje czytelników jak barany, skoro to prawda i wszyscy się tym zachwycają?

 podczas gdy rzetelność wymaga skupienia się na tej jednej konkretnej produkcji. Wyraźnie mówię rzetelność, a nie obiektywność, bo to dwa różne pojęcia.

Czyżby? A jak EA zadzwoni z informacją, że więcej przedpremierówek nie będzie, też ci zapłacą? Nie ściemniaj.

Na pewno masz jasne pojęcie, tak jak nie nazwałbyś oceny "2" czy "3" w szkolnictwie interpretowalną.

Trylogia Sheparda toczyła się wokół głównej postaci? To dlaczego najlepiej pamięta się Wrexa, Tali, Liarę, Mordina i Garrusa? :D

Multi w ME3 zrobiło furorę? Not rly. Gdyby zrobiło, to ludzie kupowali by ME3 tylko dla samego multi, a to nie miało miejsca. Było podrzędne w stosunku do innych, dedykowanych gier kooperacyjnych. I teraz jest tak samo.

Sci-fi za podstawę ma ściemę, domysły i ignorowanie praw fizyki? Cóż, powiem ci tak - nie masz najbledszego, ale to autentycznie najbledszego pojęcia o fantastyce naukowej. Ale to zupełnie żadnego. I mogę ci to udowodnić na tysiąc sposobów, ale nie muszę, bo to jest tak oczywiste, jak to, że gdy piszę tego posta jest noc i świeci księżyc, a nie słońce.

Rzetelność wymaga skupienia się na jednej produkcji, wyrwaniu jej z kontekstu i rozpatrywaniu kompletnie niezależnie od reszty? No tutaj to już chyba sobie żartujesz, nie? Gdyby rzeczywiście tak było, to każda gra musiałaby mieć ocenę 10/10, wiesz? Bo rozpatrywana w oderwaniu od wszystkiego, czyli skali porównawczej, byłaby najlepsza na świecie z racji tego, że jedyna i bezkonkurencyjna. Nie tylko nie wiesz nic o sci-fi, nie wiesz też nic o analizie tekstów kultury.

Tak, zapłacą mi nawet jak EA zadzwoni, że przedpremierówek nie będzie. Jeśli wydaje ci się, że jest inaczej, to do listy tego, co czym nie masz pojęcia, możemy dodać funkcjonowanie mediów.

I na koniec jeszcze dodajmy, że tak, jak najbardziej, oceny 2 i 3 w szkolnictwie podlegają interpretacji i mogą oznaczać bardzo wiele. Przykład? Fantastycznie napisany esej, mądry, twórczy, wnikliwy, szczegółowy, który zostaje oceniony na 3 ponieważ zawiera kilka błędów ortograficznych. I co teraz? Wychodzi na to, że o edukacji też nic nie wiesz, co zresztą wydaje mi się problemem leżącym u podstaw i rzutującym na niewiedzę wytkniętą ci powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pajonk78 napisał:

A co do samej oceniaczki: skoro ocen 1-4 praktycznie się nie używa to po kiego grzyba Gram przyjął stosowanie ocen w zakresie 1-10? I z drugiej strony: jeśli oceny na Gram byłby od 1-5 to Andromeda dostałaby 2 czy 3? Bo na 4 w takim razie na 100% nie zasługuje, ale wolę się upewnić: wszak jestem tylko wzburzonym fanem - na dodatek tak zagorzałym, że do dziś dnia nawet jednej części trylogii nie ukończyłem...

Zgodzę się tutaj z postem kolegi Pajonk78, bo od razu mnie to uderzyło o tej skali ocen... chociaż w pewnym sensie też nie zdziwiło, patrząc na ocenianie gier w ostatnich latach.

Już nie będe dyskutował o racjach, bo i tak wszystkie rozmowy są względne a ludzie i tak będą bronić swego zdania, nawet jeśli jest ono dość kontrowersyjne... bo rzeczywiście jest tu mocny kontrast między oceną a tekstem. Nawet te wasze kolorki w tle oceny coś chyba znaczą, zielony - w porządku, pomarańczowy - średni, albo lipny. Dla mnie jak i większości 7 to jest naprawdę dobra gra, a z Pana tekstu, Panie Serafin spodziewałem się co najmniej 4 do 5.5. Obawiam się że wpadliście we własną pułapkę z tym ocenianiem. Sypiecie wysokimi ósemkami, dziewiątkami a nawet dziesiątkami (chociaż na Gramie rzadko je widzę), nawet jak jest skiepszczona optymalizacja, są krzaczące błędy, problemy np. z myszką, interefejsem itd. A potem jak jest coś naprawdę mega lipnego (bo tak ewidentnie z tekstu wynika) to ciężko jest wklepać 4 czy 5, bo zaistniał, jak to ładnie ujęliście wcześniej "dysonans", czyli jakaś tam gra (wspomnieliście o tym "Mars: War Logs") dostała tę piątkę (chociaż oceny nie widziałem), więc nie wypada ME oceniać niżej tylko rzucić tę siódemkę. Takie coś tylko dowodzi tego że sami sobie zawęziliście tą skalę i teraz jest problem z ocenianiem. Dla mnie rozwiązaniem byłaby w ogóle eliminacja jakiejkolwiek skali. Czysty tekst i wypunktowanie na końcu co było ok a co nie. No ale na świecie gry muszą mieć cyferki i gwiazdki, żeby było jakieś promo, więc tak się nigdy nie stanie.

Ale to już nawet nie to jest sednem sprawy. Kontrast między oceną a tekstem nie jest niczym nowym. Dysksuje na kilkadziesiąt nawet postów pod pańskimi recenzjami, Panie Serafin też nie są niczym nowym, więc nie ma co o nich dyskutować... tylko że po prostu pańskie teksty się naprawdę ciężko czyta. Używając takiego prostego porównania - Gordonem Ramsayem nie jestem i o gotowaniu pojęcia nie mam, ale jak mi ktoś pół kilo soli wrzuci do zupy czy do jajecznicy, to od razu czuć że coś jest nie tak prawda? (no chyba że są tacy szaleńcy że im to nie przeszkadza), to tak samo jest tutaj - Dziennikarzem nie jestem, ale tekst jest po prostu ciężki, jest tam mnóstwo jadu i jakiejś takiej wściekłości, że już przy ostatnim akapicie prawie wymiękłem i przewinąłem w dół, bo jest w tym wszystkim zdecydowanie za dużo emocji. Dużo recenzentów potrafi jakoś z dystansem i taką rzetelną kalkulacją podejść do jakiejś gry czy do filmu (nawet jak się na coś długo czekało z wypiekami na twarzy), a tu mam wrażenie że się jest naprawdę strasznie zawiedzionym fanem, który wylewa hektolitry żalu, bo się okazało to i tamto. OK - nawet jeżeli ME zasługuje na te cięgi, to cała ta recka jest po prostu podlana zbyt pikantnym sosem.

Rozumiem Panie Serafin że każdy ma swój styl pisania i szanuję to... tylko widzi Pan, nawet jeżeli kiedy Pan pisał ten tekst i był w świetnym humorze (może nawet takie dyskusje z czytelnikami Pana cieszą) to mam nieodparte wrażanie że przed napsaniem tej recenzji sarna wskoczyła Panu przed maskę, ktoś przebił opony w aucie, czy zrobiono Panu kawę bez cukru, bez śmietanki i zalano zimna wodą z kranu. Trochę za dużo tych emocji (i nie tylko w tej Pana recenzji)

Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Damianus_NT napisał:

Oj Sławku, Sławku... 10 lat minęło, a Twoje teksty nadal wołają o pomstę do nieba.

Taką recenzję, to możesz napisać sobie na jakimś forum, albo własnym blogu; umieszczać toto na większym portalu to troszkę jednak wstyd.

A twierdzisz tak ty i jaki autorytet z dziedziny dziennikarstwa, oceniania popkultury i analizy dzieł? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artmaster88 napisał:

Rozumiem Panie Serafin że każdy ma swój styl pisania i szanuję to... tylko widzi Pan, nawet jeżeli kiedy Pan pisał ten tekst i był w świetnym humorze (może nawet takie dyskusje z czytelnikami Pana cieszą) to mam nieodparte wrażanie że przed napsaniem tej recenzji sarna wskoczyła Panu przed maskę, ktoś przebił opony w aucie, czy zrobiono Panu kawę bez cukru, bez śmietanki i zalano zimna wodą z kranu. Trochę za dużo tych emocji (i nie tylko w tej Pana recenzji)

Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Po pierwsze, nie wiem co napisał Pajonk, bo nie mam w zwyczaju dyskutować z osobami, które swoją argumentację zaczynają od kłamliwego szkalowania rozmówcy. Tego typu idnywiduua omijam szerokim łukiem i wszystkim to radzę robić :)

Po drugie - pisząc tekst byłem w humorze żadnym. Po 16 latach recenzowania gier już bardzo trudno jest mi znaleźć taką, która budzi jakieś emocje. A już zwłaszcza negatywne, bo widziałem już wszystko i byle co mnie nie rusza. Mylisz ostrą krytykę z emocjami, co nie jest dziwne, bo na przykład tutaj w komentarzach ostra krytyka recenzenta bierze się właśnie z emocji. Ale zapewniam cię, ja ogólnie piszę ostro o grach, bo to nie są święte krowy, tylko produkty, takie jak, no nie wiem, serki homogenizowane. I jedyne, co mnie wkurza, to że ludzie moim zdaniem za bardzo przywiązują do tych produktów, ulegając marketingowi zbyt mocno. Dlatego też jak już po czymś jadę, to bez znieczulenia. Może do kogoś dotrze i zaliczy mi dobry uczynek :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

17 minut temu, KeyserSoze napisał:

A twierdzisz tak ty i jaki autorytet z dziedziny dziennikarstwa, oceniania popkultury i analizy dzieł?

Teraz wychodzi na to, że tę recenzję umieszczono tu przez pomyłkę, bo była przeznaczona dla wybrańców, którzy byliby w stanie docenić i wynagrodzić właściwym aplauzem to, co autorowi wydaje się, że wie. Dobrze, że ma tyle pokory, że nie ryzykuje polemiki z ewidentnymi wtopami, jakie zaliczył w tekście, a ogranicza się już do klasycznego ataku personalnego klasy "gó**o się znacie" i " ja wiem lepiej".

1 minutę temu, KeyserSoze napisał:

Po pierwsze, nie wiem co napisał Pajonk, bo nie mam w zwyczaju dyskutować z osobami, które swoją argumentację zaczynają od kłamliwego szkalowania rozmówcy.

I kto to mówi? Idź, człowieku, ochłoń gdzieś w kącie, przejdzie ci, może nawet ochota na dalsze kompromitowanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się